Widok
Mamy listopadowo-grudniowe 2017 cz. 3
Link do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-Listopadowe-2017-t733006,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-t747941,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-2-t756824,1,16.html
Terminy:
05.11 - Adg2014
14.11 - Takaja_84
14.11 - Darthfox
15.11 - User/Oliwka
16.11 - Kejt
18.11 Mimi
19.11 - Magda
20.11 (28.11) - Marynarka
26.11 - Mentorka
27.11 - Kasiulaaa
28.11 - Beata
03.12. 1985sloneczko
07.12 - Mimi
07.12 - Julka2017
08.12 - Dziobus
09.12 - Jarzynka
13.12 - Moliczka.1
13.12 - Amber
06.01.2017 - vita47
skomentuj popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-Listopadowe-2017-t733006,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-t747941,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-2-t756824,1,16.html
Terminy:
05.11 - Adg2014
14.11 - Takaja_84
14.11 - Darthfox
15.11 - User/Oliwka
16.11 - Kejt
18.11 Mimi
19.11 - Magda
20.11 (28.11) - Marynarka
26.11 - Mentorka
27.11 - Kasiulaaa
28.11 - Beata
03.12. 1985sloneczko
07.12 - Mimi
07.12 - Julka2017
08.12 - Dziobus
09.12 - Jarzynka
13.12 - Moliczka.1
13.12 - Amber
06.01.2017 - vita47
skomentuj popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiecie jak to z babami w ciąży jest ;P Synek na tym samym etapie ważył ok 1140g a tu taki okruszek - ja wiem rośnie najwięcej i tak na koniec ciąży, więc może jeszcze brata prześcignąć (oby nie max niech ma tyle co brat :P) no i Synek urodził się 4300g więc.... Czyżbym miała kupić więcej ubranek 56? :P na razie mam jeden kaftanik do szpitala kupiony i kilka po Starszaku (mimo 4300 i tak przez miesiac prawie 56 nosił :P)
Moniczka - ja w drugiej ciąży, niby wszystko wiem, a wczoraj się zastanawiałam czy jechać na IP czy to normalne - każda ciąża inna :P
Co do wózka się nie wypowiem, nie znam :)
A;e fakt odbieranie wózka i inne zakupy ciążowe sa super :D
Ja chcę rodzić tylko i wyłącznie na Zaspie!! :D tak jak 4 lata temu :D
Co do wózka się nie wypowiem, nie znam :)
A;e fakt odbieranie wózka i inne zakupy ciążowe sa super :D
Ja chcę rodzić tylko i wyłącznie na Zaspie!! :D tak jak 4 lata temu :D
Słoneczko, zawsze możesz wziąć no-spę, położyć się i odpocząć. Ja jakiś czas temu miałam nie wiem czy to skurcze czy co to było ale bolało i to tak konkretnie. Też się zastanawiałam czy nie jechać na SOR ale wzięłam no-spę, poleżałam i przeszło.
Moja ginekolog mówi, że no-spę my ciężarówki możemy brać.
Ja też chcę rodzić na Zaspie. Rodziłam tam 19 i 7 lat temu.
Moja ginekolog mówi, że no-spę my ciężarówki możemy brać.
Ja też chcę rodzić na Zaspie. Rodziłam tam 19 i 7 lat temu.
Akurat nie o skurcze chodziło ;P myślałam że mi wody odeszły... ;)
Ja w życiu bym wojewódzkiego pod uwage nie brała - to ostateczność!!
Poza tym ja mieszkam 3 przystanki od szpitala na Zaspie (jestem z Zaspy) aż głupio by było za innym szpitalem się oglądać :D
Z Synkiem ciążę prowadziłą mi lekarka z klinicznej a i tak nie poszłam do Niej na oddział, a na Zaspę :P
Ja w życiu bym wojewódzkiego pod uwage nie brała - to ostateczność!!
Poza tym ja mieszkam 3 przystanki od szpitala na Zaspie (jestem z Zaspy) aż głupio by było za innym szpitalem się oglądać :D
Z Synkiem ciążę prowadziłą mi lekarka z klinicznej a i tak nie poszłam do Niej na oddział, a na Zaspę :P
Hejka -widzę, że szał na Zaspę trwa ;) W sumie się nie obrażę, jak w Wojewódzkim będę tylko ja i położne ;) Aczkolwiek jak mi się córa nie przekręci -bo nadal czuję, że ma głowę pod moimi żebrami, to też będę Zaspę rozważać, głównie z powodu kontaktu taty z dzieckiem po porodzie.
Co do szpitali na "prowincji" to najlepsze opinie słyszałam o Kartuzach -koleżanka tam rodziła 3 miesiące temu przez cc i była zachwycona, a trzeba dodać , że pierwsze dziecko rodziła w Swissie. W Tczewie oddział jest ładny, po remoncie, ale opinie takie trochę jak u nas w Trójmieście -zależy na kogo się trafi, ze znieczuleniem też różnie.
Moja panna w 26 tygodniu ważyła niecałe 800 gramów, w 30 tygodniu 1370, więc myślę Słoneczko, że z wagą wszystko w porządku- nawet jak urodzi się drobna, to Twój kręgosłup na pewno nie będzie miał nic przeciwko :P
Co do szpitali na "prowincji" to najlepsze opinie słyszałam o Kartuzach -koleżanka tam rodziła 3 miesiące temu przez cc i była zachwycona, a trzeba dodać , że pierwsze dziecko rodziła w Swissie. W Tczewie oddział jest ładny, po remoncie, ale opinie takie trochę jak u nas w Trójmieście -zależy na kogo się trafi, ze znieczuleniem też różnie.
Moja panna w 26 tygodniu ważyła niecałe 800 gramów, w 30 tygodniu 1370, więc myślę Słoneczko, że z wagą wszystko w porządku- nawet jak urodzi się drobna, to Twój kręgosłup na pewno nie będzie miał nic przeciwko :P
Koleżanka rodziła w św. Zofii w Warszawie i tam ponoć jest szał :-)
Ja pierwsze miałam cc i taką słyszałam opinię, że na Zaspie babeczki po cc są z automatu podpinane pod ktg i weź sobie człowieku teraz leż i próbuj naturalnie :-) A w Wojewódzkim podobno pozwalają chodzić - monitorują, ale bez przesady. No ciekawe, czy uda mi się sztuczka z VBAC czy nie :-)
Ja pierwsze miałam cc i taką słyszałam opinię, że na Zaspie babeczki po cc są z automatu podpinane pod ktg i weź sobie człowieku teraz leż i próbuj naturalnie :-) A w Wojewódzkim podobno pozwalają chodzić - monitorują, ale bez przesady. No ciekawe, czy uda mi się sztuczka z VBAC czy nie :-)
Rozmawiałam ostatnio z moją ginką, która właśnie w Wojewódzkim pracuje i mówiła, że jeżeli nie ma potrzeby podania oksytocyny to poród aktywny jak najbardziej. Jeżeli podłączona jest oksy to niestety ciągły monitoring pod KTG :/
Heh pamiętam jak rozmawiałam z koleżanką z Wawki co własnie w Św Zofii rodziła i jakie zrobila oczy jak usłyszała, że u nas raczej bez znieczulenia i parcie raczej tylko na plecach ;)
Jarzynka, mam nadzieję, że obu nam sztuczka z VBAC wyjdzie :)
Heh pamiętam jak rozmawiałam z koleżanką z Wawki co własnie w Św Zofii rodziła i jakie zrobila oczy jak usłyszała, że u nas raczej bez znieczulenia i parcie raczej tylko na plecach ;)
Jarzynka, mam nadzieję, że obu nam sztuczka z VBAC wyjdzie :)
U mnie powodów było kilka - generalnie brak postępu w porodzie i duża waga dziecka. Póki co córeczka nie zapowiada się za duża, za to ułożyła się miednicowo :/ Gdzieś tam myślę jeszcze o 3 dziecku więc wolałabym sn.
Z tego co piszą na stronie Rodzić po ludzku w Wojewódzkim może Ci towarzyszyć więcej niż jedna osoba czyli no doula i mąż, ale nie wiem jak to w praktyce wygląda.
Mi pasowało przy pierwszym porodzie to, że większość czasu byłam sam na sam z mężem, położna wpadała co 30-45 min sprawdzić tętno, co 2h badali mnie na fotelu, a tak mogłam chodzić, skakać na piłce i generalnie robić co chciałam - nawet śniadanie mi normalnie salowa przyniosła :)
Z tego co piszą na stronie Rodzić po ludzku w Wojewódzkim może Ci towarzyszyć więcej niż jedna osoba czyli no doula i mąż, ale nie wiem jak to w praktyce wygląda.
Mi pasowało przy pierwszym porodzie to, że większość czasu byłam sam na sam z mężem, położna wpadała co 30-45 min sprawdzić tętno, co 2h badali mnie na fotelu, a tak mogłam chodzić, skakać na piłce i generalnie robić co chciałam - nawet śniadanie mi normalnie salowa przyniosła :)
3 lata temu - zaczęły mi się sączyć wody w pt, nie miałam w ogóle skurczy mimo oksytocyny więc na noc wróciłam na patologię, rano o 7.30 przebili mi pęcherz płodowy no i skurcze ruszyły- Młody urodził się o 12.20 przez cc, także łaskawie mnie potraktowali, bo mam wpisany czas porodu ponad 24h a tak konkretnie bolało może z 2-3. No ale muszę przyznać, że ordynator był wtedy na urlopie i lekarze którzy mnie cieli sami mówili, że jakbym akurat trafiła na jego dyżur mogłoby być inaczej.
Moja ginka uważa, że jeżeli córa zostanie tak jak jest to tylko CC.
Dla mnie największym minusem Wojewódzkiego jest ta głupia szyba za którą zostawia się dziecko -może jak jesteś tam 2-3 dni to spoko, ale mi było przykro, że mąż nie mógł wziąć młodego na ręce a siedzieliśmy tam 6 dni. Dlatego tym razem czaję się na jedynkę, gdzie ojciec dziecka może normalnie wchodzić w określonych godzinach.
Moja ginka uważa, że jeżeli córa zostanie tak jak jest to tylko CC.
Dla mnie największym minusem Wojewódzkiego jest ta głupia szyba za którą zostawia się dziecko -może jak jesteś tam 2-3 dni to spoko, ale mi było przykro, że mąż nie mógł wziąć młodego na ręce a siedzieliśmy tam 6 dni. Dlatego tym razem czaję się na jedynkę, gdzie ojciec dziecka może normalnie wchodzić w określonych godzinach.
Zimową dostałam od koleżanki, która w marcu rodziła.
Jak rodziłam 19 lat temu, to obudziłam się w mokrym łóżku i myślałam, że się posikałam:/ Dopiero jak mnie złapały skurcze to skapowałam się o co chodzi.
Z Zuzią miałam najpierw skurcze a wody odeszły mi na SOR-ze i szczerze mówiąc nie było to zbyt przyjemne.
Jak rodziłam 19 lat temu, to obudziłam się w mokrym łóżku i myślałam, że się posikałam:/ Dopiero jak mnie złapały skurcze to skapowałam się o co chodzi.
Z Zuzią miałam najpierw skurcze a wody odeszły mi na SOR-ze i szczerze mówiąc nie było to zbyt przyjemne.
Ja byłam zaskoczona, że poród to taka mokra sprawa :) Jak przebili mi pęcherz płodowy to jakby ktoś kran odkręcił i to śmieszne uczucie nagłego luzu w brzuchu - spoko. Ale potem co się podnosiłam z piłki to lało się ze mnie dalej, cała paczka podkładów mi poszła na porodówce.
Co do kurtki to mam taką obszerną parkę z zeszłego roku, mam nadzieję, że upchnę tam brzuch na końcówce. Oprócz tego mam z Bonprixa takie 2 w 1 bluzę wpinaną w puchową kamizelkę, pod którą później można nosić dziecko w chuście/nosidle. Ale za bardzo fancy nie wygląda :)
Co do kurtki to mam taką obszerną parkę z zeszłego roku, mam nadzieję, że upchnę tam brzuch na końcówce. Oprócz tego mam z Bonprixa takie 2 w 1 bluzę wpinaną w puchową kamizelkę, pod którą później można nosić dziecko w chuście/nosidle. Ale za bardzo fancy nie wygląda :)
Cześć dziewczyny :) chwilę nie zaglądałam a tu tyle do nadrobienia w czytaniu :) my po malutku kończymy urlop i w weekend wracamy do domciu.
Z zakupów mogę się pochwalić że kupiliśmy lóżeczko i ja kupiłam sobie kurtke taka jesienno zimowa. Jestem mega zadowolona bo jest zapinana na zamek i ma z przodu taka wstawke poszerzająca do wpiecia więc generalnie wygląda jak standardowa kurteczka a na czas dużego brzucha dopiero a się w środek tę wstawke :) więc po ciąży dalej będę mogła spokojnie ją nosić.
Mi z dnia na dzień brzuch rośnie w oczach i na urlop wzięłam kurtkę w której się jeszcze z bluza mieściłam a po 10 dniach już nawet nie mogę się w niej zapiąć bez bluzy :P
Ja chciałabym rodzić na klinicznej ale nie wiem czy z tego wyjdzie, z zaspy niestety znam dużo przykrych historii i ten szpital mnie przez to przeraża, w redłowie za to byłam w lutym na hsg to sprzedali mi bakterie szpitalne i ponad 2m-ce byłam na antybiotykach.... A w między czasie wyszło że jestem w ciąży :/ więc też nie fajna sytuacja. Dużo dobrego słyszałam o Kartuzach więc jeśli będą mnie odsyłać gdzieś dalej to chciałabym tam. Coraz częściej myślę o porodzie i coraz bardziej mnie przeraża :(
Z zakupów mogę się pochwalić że kupiliśmy lóżeczko i ja kupiłam sobie kurtke taka jesienno zimowa. Jestem mega zadowolona bo jest zapinana na zamek i ma z przodu taka wstawke poszerzająca do wpiecia więc generalnie wygląda jak standardowa kurteczka a na czas dużego brzucha dopiero a się w środek tę wstawke :) więc po ciąży dalej będę mogła spokojnie ją nosić.
Mi z dnia na dzień brzuch rośnie w oczach i na urlop wzięłam kurtkę w której się jeszcze z bluza mieściłam a po 10 dniach już nawet nie mogę się w niej zapiąć bez bluzy :P
Ja chciałabym rodzić na klinicznej ale nie wiem czy z tego wyjdzie, z zaspy niestety znam dużo przykrych historii i ten szpital mnie przez to przeraża, w redłowie za to byłam w lutym na hsg to sprzedali mi bakterie szpitalne i ponad 2m-ce byłam na antybiotykach.... A w między czasie wyszło że jestem w ciąży :/ więc też nie fajna sytuacja. Dużo dobrego słyszałam o Kartuzach więc jeśli będą mnie odsyłać gdzieś dalej to chciałabym tam. Coraz częściej myślę o porodzie i coraz bardziej mnie przeraża :(
Cześć Kasiulaa - czyli udało Wam się wyjechać na urlop? Super :)
Jak rodziłam syna 3 lata temu, to wszystkie babki chciały z kolei rodzić na Klinicznej - tak się zmienia moda na szpitale :). Ja się nadal łudzę, że może listopad będzie mniej "popularnym" miesiącem niż lipiec, aczkolwiek moja ginka mówi, że w tym roku generalne jest baby boom i mają pełno roboty na porodówkach cały czas.
Ja się obawiam, że znowu przenoszę i będę musiała synka na długo zostawić :/ Aczkolwiek bardziej jestem ciekawa jak moja dziewczynka wygląda :)
Ech, ledwo się przedszkole zaczęło i już Młody zagilany i w dodatku mnie zaraził, więc jedyne o czym marzę, to cały dzień pod kocem.
Jak rodziłam syna 3 lata temu, to wszystkie babki chciały z kolei rodzić na Klinicznej - tak się zmienia moda na szpitale :). Ja się nadal łudzę, że może listopad będzie mniej "popularnym" miesiącem niż lipiec, aczkolwiek moja ginka mówi, że w tym roku generalne jest baby boom i mają pełno roboty na porodówkach cały czas.
Ja się obawiam, że znowu przenoszę i będę musiała synka na długo zostawić :/ Aczkolwiek bardziej jestem ciekawa jak moja dziewczynka wygląda :)
Ech, ledwo się przedszkole zaczęło i już Młody zagilany i w dodatku mnie zaraził, więc jedyne o czym marzę, to cały dzień pod kocem.
Cześć dziewczyny :)
Ja pewnie będę pierwsza do rozpakowania, bo termin mam na 4.11, czyli już tylko 8 tygodni... a jeszcze nie mam nic przygotowanego, planowałam prać ubranka w pierwszym tygodniu września ale z taką pogodą za oknem to niestety suszenie odpada, więc czekam na słońce.
Ja miałam przebijany pęcherz płodowy tuż przed cc, jak przyszedł lekarz sprawdzić dlaczego tętno dziecka spada... nie czułam nic, ale ja za wiele nie pamiętam z porodu :) ponoć bolało... tak mówił mąż :D, dobrze, że on o tym wie :D. Rodziłam na Zaspie... teraz też planuję, choć nie jestem zadowolona z przebiegu i finału porodu... od razu mnie położono i byłam pod ktg, młody nie wstawił się w ogóle do kanału rodnego i był raczej duży (wg lekarz na IP 3200, szacunki wg mojego lekarza ok. 3800, a urodził się 3900g). Sądzę, że gdybym mogła chodzić, skakać na piłce to nie skończyło by się cc. Teraz nie wiem jak będzie, bo mam wrażenie, że drugie dziecie kopie mnie po pachwinach, więc ułożenie może mnie zmusić do cc. Poprzednio chciałam rodzić na Klinicznej, nie było miejsc, teraz nie będę nawet próbować. Wojewódzki odpada, jest najdalej i dodatkowo mam kilka znajomych, które miały duże powikłania ze względu na to, że zwlekali z cc. Teraz ponoć to się zmieniło jak Wojewódzki i Zaspa zostały połączone, ale chyba wolę już Zaspę, w szczególności, że można wyjść do pokoju odwiedzin z dzieckiem. To co w Wojewódzkim jest dobre to badają przesiewowo wszystkie noworodki jeśli chodzi o usg głowy, brzucha.
Ja pewnie będę pierwsza do rozpakowania, bo termin mam na 4.11, czyli już tylko 8 tygodni... a jeszcze nie mam nic przygotowanego, planowałam prać ubranka w pierwszym tygodniu września ale z taką pogodą za oknem to niestety suszenie odpada, więc czekam na słońce.
Ja miałam przebijany pęcherz płodowy tuż przed cc, jak przyszedł lekarz sprawdzić dlaczego tętno dziecka spada... nie czułam nic, ale ja za wiele nie pamiętam z porodu :) ponoć bolało... tak mówił mąż :D, dobrze, że on o tym wie :D. Rodziłam na Zaspie... teraz też planuję, choć nie jestem zadowolona z przebiegu i finału porodu... od razu mnie położono i byłam pod ktg, młody nie wstawił się w ogóle do kanału rodnego i był raczej duży (wg lekarz na IP 3200, szacunki wg mojego lekarza ok. 3800, a urodził się 3900g). Sądzę, że gdybym mogła chodzić, skakać na piłce to nie skończyło by się cc. Teraz nie wiem jak będzie, bo mam wrażenie, że drugie dziecie kopie mnie po pachwinach, więc ułożenie może mnie zmusić do cc. Poprzednio chciałam rodzić na Klinicznej, nie było miejsc, teraz nie będę nawet próbować. Wojewódzki odpada, jest najdalej i dodatkowo mam kilka znajomych, które miały duże powikłania ze względu na to, że zwlekali z cc. Teraz ponoć to się zmieniło jak Wojewódzki i Zaspa zostały połączone, ale chyba wolę już Zaspę, w szczególności, że można wyjść do pokoju odwiedzin z dzieckiem. To co w Wojewódzkim jest dobre to badają przesiewowo wszystkie noworodki jeśli chodzi o usg głowy, brzucha.
Spoko Tercia, zdążysz ze wszystkim :) 8 tygodni to jeszcze kupa czasu jest :) mi zostało 9 i na razie też jestem w polu z przygotowaniami. Torbę do szpitala planuję tak za 4 tygodnie spakować.
Jarzynka, u mnie też zawsze kosta w pracy jesienią było, skandynawska firma, to twardo czekają na pierwsze przymrozki ;) I te wojny podjazdowe o farelki.. w sumie nie żałuję że przez 2 sezony nie będę musiała o tym myśleć.
Jarzynka, u mnie też zawsze kosta w pracy jesienią było, skandynawska firma, to twardo czekają na pierwsze przymrozki ;) I te wojny podjazdowe o farelki.. w sumie nie żałuję że przez 2 sezony nie będę musiała o tym myśleć.
Ja też jeszcze w proszku: ciuszki niepoprane, wózek i fotelik samochodowy niekupione, podobnie jak majtasy do szpitala ;-) Z tymi szpitalami to faktycznie - mają okresy popularności, każdy ma swoich zwolenników, każdy plusy i minusy, ech. U nas dla odmiany solidny polski urząd i też kosta :-) No fakt, nie będzie mi tego brakować :-)
W gruncie rzeczy w każdym szpitalu można trafić na spoko personel i na ten nie do końca... Pozostaje nam mieć nadzieję że będzie ok :)
My jeszcze się na żaden wózek nie zdecydowaliśmy i im dłużej czytam o nich oglądam tym bardziej głupieje i nie wiem co wybrać.
Ciuszki mam zamiar prać jakoś pod koniec września/początek października. Cały czas wydaje mi się że jeszcze jest sporo czasu. W sumie oprócz łóżeczka, ciuszków i pampersów to nic nie mamy :p teraz jak wrócimy to będę powoli wszystko ogarniać.
Nie wiem czemu ale mam wewnętrzne przekonanie że urodze szybciej tymbardziej że moja szyjka przestaje być posluszna. W poniedziałek mam wizytę u lekarza więc zobaczymy na czym stoję.
A co do prania to w czym pierzecie? Widziałam w biedrze że jest płyn z loveli w promocji za 15 zł i zastanawiam się czy nie kupić.
My jeszcze się na żaden wózek nie zdecydowaliśmy i im dłużej czytam o nich oglądam tym bardziej głupieje i nie wiem co wybrać.
Ciuszki mam zamiar prać jakoś pod koniec września/początek października. Cały czas wydaje mi się że jeszcze jest sporo czasu. W sumie oprócz łóżeczka, ciuszków i pampersów to nic nie mamy :p teraz jak wrócimy to będę powoli wszystko ogarniać.
Nie wiem czemu ale mam wewnętrzne przekonanie że urodze szybciej tymbardziej że moja szyjka przestaje być posluszna. W poniedziałek mam wizytę u lekarza więc zobaczymy na czym stoję.
A co do prania to w czym pierzecie? Widziałam w biedrze że jest płyn z loveli w promocji za 15 zł i zastanawiam się czy nie kupić.
Do mnie jakoś nie dociera, że już 3 trymestr mi się zaczął. Myślę, że ciuszki zacznę prać i prasować w listopadzie a narazie muszę się wziąć za kompletowanie wyprawki. Zuzi ciuchy prałam w Jelpie.
Ostatnio strasznie dokucza mi zgaga i bóle miednicy.
Dziewczyny a jak spisują się Wasze poduszki rogale do spania?
Ostatnio strasznie dokucza mi zgaga i bóle miednicy.
Dziewczyny a jak spisują się Wasze poduszki rogale do spania?
Mój rogal jest spoko- aczkolwiek ja śpię głównie na plecach, bo rwie mnie dalej w miednicy jak za długo leżę na boku. Ale pomaga mi się umościć tak, żebym mogła oddech złapać, bo brzuch mam pod samą przeponą.
Co do wyprawki to mniej więcej pamiętam co tam trzeba kupić i pewnie kupię wszystko w Gemini w przyszłym miesiącu.
Dziewczyny, a możecie polecić jakiegoś doradzę laktacyjnego? Z pierwszym dzieckiem karmienie mi nie wyszło i dosyć to przeżyłam, więc chciałabym się lepiej tym razem przygotować.
Co do wyprawki to mniej więcej pamiętam co tam trzeba kupić i pewnie kupię wszystko w Gemini w przyszłym miesiącu.
Dziewczyny, a możecie polecić jakiegoś doradzę laktacyjnego? Z pierwszym dzieckiem karmienie mi nie wyszło i dosyć to przeżyłam, więc chciałabym się lepiej tym razem przygotować.
Ja ze swojego rogala jestem mega zadowolona, sprawdza się zarówno do spania na boku jak i właśnie na plecach. Na chwilę obecną nie byłabym już w stanie bez niego zasnąć.
Też nie znam żadnego doradcy :( mojej znajomej pomagała na początku położna ze szkoły rodzenia przystawiać i jakoś dała radę. Ja liczę na to że nie będę miała z tym problemu, jestem dość dobrze wyposażona i brodawki ponoć idealne do karmienia więc mam nadzieję że obejdzie się bez problemów.
Możecie polecić jakieś dobre staniki do karmienia? Te całkiem miękkie bez fiszbiny to poprostu masakra... Wyglądam w tym tak że wstyd nawet po domu chodzić :(
Na zgage polecam pić rano na czczo i wieczorem przed snem siemię lniane zalane wrzątkiem, robi się z tego taki glutek kisielowaty. Smaczne to nie jest ale baaaardzo pomaga :) ja to pije prawie od początku ciąży bo inaczej bym chyba umarła :p
Też nie znam żadnego doradcy :( mojej znajomej pomagała na początku położna ze szkoły rodzenia przystawiać i jakoś dała radę. Ja liczę na to że nie będę miała z tym problemu, jestem dość dobrze wyposażona i brodawki ponoć idealne do karmienia więc mam nadzieję że obejdzie się bez problemów.
Możecie polecić jakieś dobre staniki do karmienia? Te całkiem miękkie bez fiszbiny to poprostu masakra... Wyglądam w tym tak że wstyd nawet po domu chodzić :(
Na zgage polecam pić rano na czczo i wieczorem przed snem siemię lniane zalane wrzątkiem, robi się z tego taki glutek kisielowaty. Smaczne to nie jest ale baaaardzo pomaga :) ja to pije prawie od początku ciąży bo inaczej bym chyba umarła :p
Dobrze wiedzieć, też mnie zgaga paskudnica nęka ;-)
Co do laktacji, to mi bardzo pomogła położna środowiskowa, pani Ania Molenda, przyjeżdżała często i na fundusz, pokazywała, jak przystawiać, mogłam ze wszystkim dzwonić. Poza tym w szpitalu wojewódzkim do końca roku działa bezpłatna poradnia laktacyjno-psychologiczna, fajna sprawa. Dodatkowo polecam bliga Hafiji, jak ktoś nie slyszał, i na fejsie jest naprawdę pomocna grupa laktacyjna Trójmiejska Droga Mleczna. Ja miałam koszmarne początki karmienia i milion kryzysów w trakcie, ale ze wsparciem pociągnęłam interes dwa lata. Dobrze mieć sojuszników na tej wojnie ;-)
Co do laktacji, to mi bardzo pomogła położna środowiskowa, pani Ania Molenda, przyjeżdżała często i na fundusz, pokazywała, jak przystawiać, mogłam ze wszystkim dzwonić. Poza tym w szpitalu wojewódzkim do końca roku działa bezpłatna poradnia laktacyjno-psychologiczna, fajna sprawa. Dodatkowo polecam bliga Hafiji, jak ktoś nie slyszał, i na fejsie jest naprawdę pomocna grupa laktacyjna Trójmiejska Droga Mleczna. Ja miałam koszmarne początki karmienia i milion kryzysów w trakcie, ale ze wsparciem pociągnęłam interes dwa lata. Dobrze mieć sojuszników na tej wojnie ;-)
Ja miałam beznadziejną położną, która w ogóle się nie zainteresowała moimi cyckami. A niestety ze szpitala wyszłam z potężnym baby bluesem, który się potem pięknie rozwinął w depresję poporodową więc szczerze mówiąc sił mi zabrakło, żeby walczyć o karmienie,a te wszystkie złote rady że mleko rodzi się w głowie tylko mnie dodatkowo dołowało...
W szpitalu też jakoś nikt nie potrafił nam pomóc a synek albo nie chciał chwycić piersi, a jak udało mi się go przystawić to zasypiał od razu i zacznę rozbieranie, mizianie i dmuchanie na niego nie działało niestety. Mam nadzieję, że siostra będzie bardziej chętna do współpracy :) i ja lepiej zniosę ta burzę hormonalną na początku.
W szpitalu też jakoś nikt nie potrafił nam pomóc a synek albo nie chciał chwycić piersi, a jak udało mi się go przystawić to zasypiał od razu i zacznę rozbieranie, mizianie i dmuchanie na niego nie działało niestety. Mam nadzieję, że siostra będzie bardziej chętna do współpracy :) i ja lepiej zniosę ta burzę hormonalną na początku.
Mnie siostra do psychologa wypchnęła, tak byłam zdołowana po porodzie. Mała na mnie wisiała, nie spała, płakała, a "życzliwi" mnie dobijalo tekstami, że mam nietreściwe mleko, że się dziecko nie najada, że przyzwyczajam do noszenia, że mój nastrój udziela się dziecku... Też mam nadzieję, że i karmienie, i wszystko będzie trochę prostsze teraz, i że będę bardziej wyluzowana :-)
Ja z kolei na ip od 16.... Młoda mi się nie ruszała nic a nic przez 2godziny wiec podjechałam... A tu, na Zaspie zatrzęsienie ciężarówek!!
Ja noworodkowe prac będę po 29wrzesnia ;)
Co do pieluch do szpitala chce jedno, ale kilka dni temu na jednej z moich grup na fb dziewczyny pisały o jednorazowkach NATY dostępne w wybranych sklepach i jak poczytałam o nich to je kupię na pierwsze dni :)
Mój rogal działa jak ta lala i śpi mi się świetnie :)
Co do chorób przedszkolnych mój od dzis w domu bo mamy zapalenie krtani:/ tzn Synek ma ;)
Ja polecam lovele plyn/mleczko do prania oraz z Rossmana proszek domol (czy jakos tak) sensitiv taki z maleństwem na obrazku kolor opakowania jasny groszek - ale tylko w dużych oddziałach :)
Ja noworodkowe prac będę po 29wrzesnia ;)
Co do pieluch do szpitala chce jedno, ale kilka dni temu na jednej z moich grup na fb dziewczyny pisały o jednorazowkach NATY dostępne w wybranych sklepach i jak poczytałam o nich to je kupię na pierwsze dni :)
Mój rogal działa jak ta lala i śpi mi się świetnie :)
Co do chorób przedszkolnych mój od dzis w domu bo mamy zapalenie krtani:/ tzn Synek ma ;)
Ja polecam lovele plyn/mleczko do prania oraz z Rossmana proszek domol (czy jakos tak) sensitiv taki z maleństwem na obrazku kolor opakowania jasny groszek - ale tylko w dużych oddziałach :)
Ja to siemię robię tak że wlewamy do kubka tak na wysokość ok. 2cm zimna wodę, dole wam syropu malinowego żeby był jakiś smak (ten krok można pominąć) i wsupuje 2-3 kopiaste łyżeczki siemię ja lnianego mielonego, to wszystko mieszam na jednolitą konsystencję i zalewamy odrazu wrzątkiem i dalej mieszam. Jak trochę ostygnie to robi się taki kisielowaty glutek do wypicia :)
Wiecie co to jest straszne, że jak kobieta ma problem z karmieniem to zamiast jakoś tak rzeczowo pomóc jej, wesprzeć na duchu to każdy tylko dobija jakimiś bezmyślnymi tekstami które tymbardziej nie pomagają :(
Wiecie co to jest straszne, że jak kobieta ma problem z karmieniem to zamiast jakoś tak rzeczowo pomóc jej, wesprzeć na duchu to każdy tylko dobija jakimiś bezmyślnymi tekstami które tymbardziej nie pomagają :(
On jest taki kisielowaty, musisz wyczuć jaki Ci najlepiej pasuje i pomaga, dla mnie osobiście optymalne jest z wersją 2,5 łyżeczki siemienia :) za żadkie też nie może być bo wtedy nie działa aż tak dobrze :)
Kejt masz rację, bez soku on jest taki bardzo neutralny w smaku ale dla mnie poprostu nie do przejścia :P
Ponoć można też to rozrodu z ciepłym mlekiem ale ja akurat mam nie tolerancję laktozy więc nie próbowałam. Zresztą taka wersja jakoś wogóle do mnie nie przemawia :)
Dziewczyny musi być dobrze! Jak coś by się działo to będziemy się wspierać w naszym gronie ;)
Kejt masz rację, bez soku on jest taki bardzo neutralny w smaku ale dla mnie poprostu nie do przejścia :P
Ponoć można też to rozrodu z ciepłym mlekiem ale ja akurat mam nie tolerancję laktozy więc nie próbowałam. Zresztą taka wersja jakoś wogóle do mnie nie przemawia :)
Dziewczyny musi być dobrze! Jak coś by się działo to będziemy się wspierać w naszym gronie ;)
Dziewczyny Jarzynka pisała o dużym wsparciu w sprawie karmienia z blogu Halfija, sama autorka blogu będzie w 3mieście - https://www.facebook.com/events/1075709722565798/?acontext=%7B%22ref%22%3A%2229%22%2C%22ref_notif_type%22%3A%22event_calendar_create%22%2C%22action_history%22%3A%22null%22%7D¬if_t=event_calendar_create¬if_id=1505032300981010
Kejt, współczuję choć nie wiem jaki to jest ból... Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie.
Ale naskrobałyście - w końcu było co nadrabiać :).
Ja już rozmawiałam z lekarzami na temat porodu, ale każdy mówi, że jeszcze jest czas (chodzę prywatnie do lekarza z klinicznej i państwowo do lekarza z Zaspy). Obu powiedziałam, że chcę rodzić przez cc (mimo braku wskazań, poza pierwszym porodem cc). Ten z klinicznej powiedział, że mogę się nie zgodzić na poród SN choć wtedy się nasłucham od lekarzy. A ten z Zaspy, że ten przepis jest bublem i takie tam. Czyli - może się uda a może nie... :/. Także ja jeszcze nie wiem gdzie będę rodzić.
Co do rogala - używam cały czas. Teraz poduszka mi nie wystarcza, muszę mieć uniesiony tułów bo inaczej brakuje mi tchu.
Któraś z Was (przepraszam, nie pamiętam, chyba Kejt) pisała o korzystaniu z rehabilitacji w związku z bólami kości miednicy. Ostatnio byłam u rehabilitantki ale bez konsultacji z ginem powiedziała, że może mi jedynie nakleić plastry. Nakleiła (bo skarżyłam się też na ból pleców i w okolicy pośladka) i powiem Wam, że trochę mi to pomogło. Jakie inne "czynności" u specjalisty przynoszą ulgę w tych bólach miednicy i okolic?
Ale naskrobałyście - w końcu było co nadrabiać :).
Ja już rozmawiałam z lekarzami na temat porodu, ale każdy mówi, że jeszcze jest czas (chodzę prywatnie do lekarza z klinicznej i państwowo do lekarza z Zaspy). Obu powiedziałam, że chcę rodzić przez cc (mimo braku wskazań, poza pierwszym porodem cc). Ten z klinicznej powiedział, że mogę się nie zgodzić na poród SN choć wtedy się nasłucham od lekarzy. A ten z Zaspy, że ten przepis jest bublem i takie tam. Czyli - może się uda a może nie... :/. Także ja jeszcze nie wiem gdzie będę rodzić.
Co do rogala - używam cały czas. Teraz poduszka mi nie wystarcza, muszę mieć uniesiony tułów bo inaczej brakuje mi tchu.
Któraś z Was (przepraszam, nie pamiętam, chyba Kejt) pisała o korzystaniu z rehabilitacji w związku z bólami kości miednicy. Ostatnio byłam u rehabilitantki ale bez konsultacji z ginem powiedziała, że może mi jedynie nakleić plastry. Nakleiła (bo skarżyłam się też na ból pleców i w okolicy pośladka) i powiem Wam, że trochę mi to pomogło. Jakie inne "czynności" u specjalisty przynoszą ulgę w tych bólach miednicy i okolic?
Hejo -no ja już się czuję całkiem dobrze, na szczęście te atrakcje trwały tylko kilka godzin. Dzisiaj w końcu odespałam, bo starszak do przedszkola po chorobie poszedł.
AGD -ja korzystałam z rehabilitacji i mi rehabilitantka, oprócz podklejenia taśmą brzucha, rozmasowała te bolące miejsca. Bolało, ale po kilku dniach widziałam poprawę i teraz naprawdę dobrze się czuję, bo wcześniej właściwie w każdej pozycji czułam ból. U mnie wystarczyły 2 spotkania plus wykonuję teraz ćwiczenia które mi pokazała - tu znalazłam filmik z podobnymi.
https://www.youtube.com/watch?v=shJEoWLoS4c
Nic trudnego to nie jest (no nie robię takich głęboki przysiadów jak pani ;)) plus staram się codziennie pokręcić kółka na piłce.
AGD -ja korzystałam z rehabilitacji i mi rehabilitantka, oprócz podklejenia taśmą brzucha, rozmasowała te bolące miejsca. Bolało, ale po kilku dniach widziałam poprawę i teraz naprawdę dobrze się czuję, bo wcześniej właściwie w każdej pozycji czułam ból. U mnie wystarczyły 2 spotkania plus wykonuję teraz ćwiczenia które mi pokazała - tu znalazłam filmik z podobnymi.
https://www.youtube.com/watch?v=shJEoWLoS4c
Nic trudnego to nie jest (no nie robię takich głęboki przysiadów jak pani ;)) plus staram się codziennie pokręcić kółka na piłce.
Dziobus, to samo chciałam napisać... Rodzenie na IP... Wszystkie porodówki w Gdańsku są aktualnie obłożone na full, jak piszą dziewczyny. Może trochę z czasem się rozluźni... Teraz rodzą "świąteczno-sylwestrowe" mamy :-)
A ja już odliczam dni do L4. I trochę się martwię, że mało przybrałam - niecałe trzy kilo od zajścia w ciążę. Aż dziwne. No chyba, że i mi, i położnej waga fiksuje ;-)
A ja już odliczam dni do L4. I trochę się martwię, że mało przybrałam - niecałe trzy kilo od zajścia w ciążę. Aż dziwne. No chyba, że i mi, i położnej waga fiksuje ;-)
Powiem Wam, że jak rodziłam syna 3 lata temu to też był szał -czekałam 3 dni, żeby mnie na patologię przyjęli, pełno dziewczyn na ginekologii leżało, bo na położnictwie nie było miejsc -a 4 dni później byłam sama na porodówce, jak królowa ;) Także myślę, że nie ma się co zamartwiać na zapas.
A tak sobie myślę, że jakby miejsc nie było to uderzam na Kartuzy -chyba wolę chwilę dłużej jechać niż rodzić gdzieś na korytarzu później :/
Jarzynka, ja bym się tylko cieszyła małym przyrostem wagi w ciąży :) Ja mam niecałe 4 kg od wagi z pierwszej wizyty i 7 od mojej standardowej wagi przez ciążą -mam nadzieję, że więcej niż 2 kg mi nie przybędzie już, zobaczymy. Z synkiem miałam 13 kg na plusie, czyli tak książkowo, 2 tyg po porodzie ważyłam już mniej niż przed ciążą czego i tym razem sobie i Wam życzę :)
A tak sobie myślę, że jakby miejsc nie było to uderzam na Kartuzy -chyba wolę chwilę dłużej jechać niż rodzić gdzieś na korytarzu później :/
Jarzynka, ja bym się tylko cieszyła małym przyrostem wagi w ciąży :) Ja mam niecałe 4 kg od wagi z pierwszej wizyty i 7 od mojej standardowej wagi przez ciążą -mam nadzieję, że więcej niż 2 kg mi nie przybędzie już, zobaczymy. Z synkiem miałam 13 kg na plusie, czyli tak książkowo, 2 tyg po porodzie ważyłam już mniej niż przed ciążą czego i tym razem sobie i Wam życzę :)
No, ja to w ogóle się wielka buka po 1 dziecku zrobiłam, 20 kg balastu mi zostało dodatkowe po zjadaniu smutków i chronicznej bezsenności. Ale muszę Wam powiedzieć, że perspektywa posiadania córki jakoś tak motywuje do większego dbania o siebie, żeby jej dobre wzorce potem przekazać.
Czy Wam też się chce tak spać ostatnio? Odprowadzam starszaka do przedszkola rano i jak wracam to normalnie do 16 mogłabym drzemać -masakra jakaś :) Szkoda, że się nie można na zapas wyspać ;) Na następne pół roku.
Czy Wam też się chce tak spać ostatnio? Odprowadzam starszaka do przedszkola rano i jak wracam to normalnie do 16 mogłabym drzemać -masakra jakaś :) Szkoda, że się nie można na zapas wyspać ;) Na następne pół roku.
Hej mamuśki :) mnie ta cała sytuacja na porodówki h też przeraża ale z drugiej strony mamy jeszcze trochę czasu i moze coś się rozluzni :) ja chciałabym rodzic na klinicznej, gdyby z miejscami z Gdańsku było kiepsko to z pewnością wybiorę Kartuzy o ile tam będzie miejsce :)
Co do wagi to ja najpierw ciągle chudłam a jak już zaczęłam przybierać to tak teraz mam na plusie 10kg. Nikt mi w to nie wierzy bo oprócz dużego brzucha i większego biustu to wyglądam bez zmian i w sumie nie wiem gdzie te wszystkie kg są. Ale fakt faktem muszem się wam przyznać ostatnio jem więcej i nie potrafię się ograniczyć :(
W poniedziałek miałam być u gina ale się pochorował i idę jutro.
W poniedziałek 18.09. Są w Gdańsku na przymorzu bezpłatne warsztaty pt. "bezpieczny malych", ja się wybieram razem z mężem. Położna że szkoły rodzenia mówila że naprawdę warto się wybrać :)
Co do wagi to ja najpierw ciągle chudłam a jak już zaczęłam przybierać to tak teraz mam na plusie 10kg. Nikt mi w to nie wierzy bo oprócz dużego brzucha i większego biustu to wyglądam bez zmian i w sumie nie wiem gdzie te wszystkie kg są. Ale fakt faktem muszem się wam przyznać ostatnio jem więcej i nie potrafię się ograniczyć :(
W poniedziałek miałam być u gina ale się pochorował i idę jutro.
W poniedziałek 18.09. Są w Gdańsku na przymorzu bezpłatne warsztaty pt. "bezpieczny malych", ja się wybieram razem z mężem. Położna że szkoły rodzenia mówila że naprawdę warto się wybrać :)
Dziobus to gratulacje :)
Ja jestem na etapie uzupełniania wyprawki i powolnego przystosowywania mieszkania ;). Ale że czuję sie już jak słoń i szybko się męczę, to idzie mi powoli, co mnie bardzo denerwuje... No nic, jeszcze parę tygodni mam.
Ja też jestem zaniepokojona sytuacją na porodówkach w trójmieście i znowu zaczęłam rozpatrywać opcję porodu w Łodzi...
Trzymajcie się ciepło!
Ja jestem na etapie uzupełniania wyprawki i powolnego przystosowywania mieszkania ;). Ale że czuję sie już jak słoń i szybko się męczę, to idzie mi powoli, co mnie bardzo denerwuje... No nic, jeszcze parę tygodni mam.
Ja też jestem zaniepokojona sytuacją na porodówkach w trójmieście i znowu zaczęłam rozpatrywać opcję porodu w Łodzi...
Trzymajcie się ciepło!
Fajne te Wasze wózki Dziewczyny :)
Ja się chyba w końcu wyspałam i dzisiaj zdążyłam tyle rzeczy zrobić ile przez tydzień mi się nie udało. Jeszcze pranie rozwieszę i śmigam kupić sobie jakieś rajtki, bo w weekend jedziemy z mężem do Torunia we dwójkę - pewnie ostatni taki wyjazd na dłuższy czas.
Czy Was dzieci też tak niemiłosiernie okładają po pęcherzu? :)
Ja się chyba w końcu wyspałam i dzisiaj zdążyłam tyle rzeczy zrobić ile przez tydzień mi się nie udało. Jeszcze pranie rozwieszę i śmigam kupić sobie jakieś rajtki, bo w weekend jedziemy z mężem do Torunia we dwójkę - pewnie ostatni taki wyjazd na dłuższy czas.
Czy Was dzieci też tak niemiłosiernie okładają po pęcherzu? :)
Oooo i jak generalnie oceniasz barlette? Bo ja cały czas rozważam jej zakup :) waham się jeszcze nad roan bass soft i amelis hugo. Dziś po wizycie u gina jade do bobowózkow zrobić kolejne rozeznanie :)
Co do wózkow to mam takie do was pytanko.... Np. Barletta w spacerowce oprócz pasów ma jeszcze takie zabezpieczenie między nozkami
Co do wózkow to mam takie do was pytanko.... Np. Barletta w spacerowce oprócz pasów ma jeszcze takie zabezpieczenie między nozkami
Kejt, udanego wyjazdu:)
Kasiula, mi Barnetta bardzo się podoba. Kolory też udało mi się trafić takie jakie chciałam. Wdaje mi się, że jest bardzo funkcjonalny ale jak się będzie sprawował to się okaże.
Jeżeli chodzi o to zabezpieczenie między nóżkami to nie wiem czy to jest aż tak potrzebne. Chyba że zapobiega wysuwaniu się dziecka z wózka.
Kasiula, mi Barnetta bardzo się podoba. Kolory też udało mi się trafić takie jakie chciałam. Wdaje mi się, że jest bardzo funkcjonalny ale jak się będzie sprawował to się okaże.
Jeżeli chodzi o to zabezpieczenie między nóżkami to nie wiem czy to jest aż tak potrzebne. Chyba że zapobiega wysuwaniu się dziecka z wózka.
cześć mamusie! Kejt - dzięki za namiary na youtoube z ćwiczeniami, może zmobilizuję się i trochę poćwiczę,
ja nastawiam się na poród na Klinicznej, myślę, że pod koniec roku będzie luźniej na porodówkach, nie ma co się martwić na zapas. Ostatnio byłam w Gamecie w Gdyni na echo serca dziecka i lekarz powiedział, że dobrze wygląda i nie ma żadnej wady - co niby widziała lekarka na USG połówkowym. No i zapisałam sie na warsztaty bezpłatne "Mamo to ja" - w Gdańsku będą 3 października - czy będziecie ?
ja nastawiam się na poród na Klinicznej, myślę, że pod koniec roku będzie luźniej na porodówkach, nie ma co się martwić na zapas. Ostatnio byłam w Gamecie w Gdyni na echo serca dziecka i lekarz powiedział, że dobrze wygląda i nie ma żadnej wady - co niby widziała lekarka na USG połówkowym. No i zapisałam sie na warsztaty bezpłatne "Mamo to ja" - w Gdańsku będą 3 października - czy będziecie ?
Ja jestem po wizycie u gina i niestety jest słabo :( tak jak podejrzewałam doczekałam się anemii choć to najmniejszy problem. Generalnie szyjka mocno skrócona, gładka i z rozwarciem.... Założyliśmy pessar bo na szew jest już za późno, natomiast na poród za wcześnie. Młody główka jest do dołu, rośnie jak na drożdżach, ma już ponad 1.5 kg i generalnie jest tydzień do przodu.
Mam dużo odpoczywać i głównie polegiwać no i pozostaje mieć nadzieję że pessar da radę i młody za szybko nie wyskoczy :(
Z pozytywnych rzeczy to wracając od lekarza zajechalismy do bobowozkow bo to i tak po drodze. Zdecydowaliśmy się na tako junama madena i fotelik avionaut. Jutro pojedziemy kupić/zamówić, młody się tak rwie na świat to nie ma już co czekać.
Generalnie muszę chyba już zacząć prac ciuszki, ogarnąć do końca wszystkie niezbędne rzeczny itd. bo boję się że potem nie zdążę i młody nas zaskoczy.
Mam dużo odpoczywać i głównie polegiwać no i pozostaje mieć nadzieję że pessar da radę i młody za szybko nie wyskoczy :(
Z pozytywnych rzeczy to wracając od lekarza zajechalismy do bobowozkow bo to i tak po drodze. Zdecydowaliśmy się na tako junama madena i fotelik avionaut. Jutro pojedziemy kupić/zamówić, młody się tak rwie na świat to nie ma już co czekać.
Generalnie muszę chyba już zacząć prac ciuszki, ogarnąć do końca wszystkie niezbędne rzeczny itd. bo boję się że potem nie zdążę i młody nas zaskoczy.
Dziewczyny ja pierwszy poród zaczęłam SN a zakończył się CC i tygodniowym pobytem w szpitalu ponieważ miałam słabe wyniki. W poniedziałek idę na USG i chciałabym się podpytać jakby to było rodzić jednak SN i czy mogę. Ale jakby jednak planowana była cesarka to możecie powiedzieć jak to się odbywa? Jadę ze skierowaniem do szpitala? Jakoś umawiam się na termin? Ale z kim?
Na planowana cc umawiaja na konkretny termin w Wojewodzkim i Redlowie. W pozostalych szpitalach kaza przyjechac jak sie zacznie akcja porodowa. Zaspa ostatbio jest bardzo oblegana i czesto idsylaja, wiec radze sie dobrze zastaniwic nad wyborem szpitala zeby dodatkowo sie nie stresowac brakiem miejsc, kilkugodzonnym czekaniem na IP itp. atrakcjami.
Dziękuję za informację. Nie miałam pojęcia.
Z zaspy mam średnie wspomnienia - 4 lata temu przywalili mi taką dawkę oksytocyny, że dziecko wpadło w kanał rodny (pełne rozwarcie zrobiło się w 2godz) i źle się ustawiło i ostatecznie w trakcie skurczow partych robili CC w pełnym uśpieniu. Dziecko urodziło się z krwiakiem wielkości połowy główki. Efekt wpadnięcia w kanał rodny. Także ja na zaspę na pewno pchać się nie będę.
Z zaspy mam średnie wspomnienia - 4 lata temu przywalili mi taką dawkę oksytocyny, że dziecko wpadło w kanał rodny (pełne rozwarcie zrobiło się w 2godz) i źle się ustawiło i ostatecznie w trakcie skurczow partych robili CC w pełnym uśpieniu. Dziecko urodziło się z krwiakiem wielkości połowy główki. Efekt wpadnięcia w kanał rodny. Także ja na zaspę na pewno pchać się nie będę.
Hej Dziewczęta, witam Was w ten wspaniały, poniedziałkowy poranek. Mam nadzieje, że nie spłyniemy dzisiaj...
Weekend we dwoje był super powiem Wam :) Pogoda w miarę na dopisała, fajnie trafiliśmy z knajpkami i hotelem no po prostu dolce vita :)Także Toruń na weekend niezmiennie polecam :)
Moja panna nadal pupą w dół, jeszcze trochę czasu ma ale coś czuję, że się nie przekręci... przecież to czysty fun starą matkę po pęcherzu kopać ;)
Weekend we dwoje był super powiem Wam :) Pogoda w miarę na dopisała, fajnie trafiliśmy z knajpkami i hotelem no po prostu dolce vita :)Także Toruń na weekend niezmiennie polecam :)
Moja panna nadal pupą w dół, jeszcze trochę czasu ma ale coś czuję, że się nie przekręci... przecież to czysty fun starą matkę po pęcherzu kopać ;)
A u nas lepiej nie mówić... Synek dziś pierwszy dzień po chorobie w przedszkolu, a ja... Jestem zła i myślę czy nie napisać skargi...
Byłam w piątek na dyżurze w przychodni bo dostałam kaszel to jak mnie ta niby dr zobaczyła to w drzwiach zapytała "ale pani nie w ciąży?" Ja że tak, a ona "to herbata z cytryną i miodem, czosnek na kanapki, ja pani nic więcej dać nie mogę" i pokazuje bym wyszla a ja nie, uparcie ze skoro mam kaszel to ma mnie osłuchać, to mnie z wielką łaską osluchala, ale nawet w gardlo nie zajrzala i koniec wizyty :/ bylo gorzej więc poszłam w sobotę znów na dyżur, trafilam na inna "dr", tak samo niedouczona, jak mi przepisala ibuprom to juz wiedziałam ze pani nie ma totalnie wiedzy co można zapisać ciężarnej :/ wczoraj poszłam do mojej dr to przerazona, bo nie dość ze gardło zawalone, zeszlo mi juz na oskrzela to kaszel mam taki ze moze doprowadzić do przedwczesnego porodu :/ wiec sterydy na kaszel, antybiotyk na oskrzela - ogólnie wyczekuję już dnia "0" by wróciła moja odporność :/
Na zaś polecam laktacyjny leksykon leków: http://www.kobiety.med.pl/leki/search.php
A tu opis oznaczeń: http://www.kobiety.med.pl/cnol/index.php?option=com_content&view=article&id=131&Itemid=49
Leksykon jest dla kobiet w ciąży i dla matek karmiących (inne leki można/niemożna)
Przez tą sobotnią gułę się dokształciłam i dowiedziałam że w III trymestrze NIE WOLNO brać witaminy c!! w pierwszych dwóch trymestrach można jako lek bezpieczny, ale w III już jest szkodliwy i powoiduje wady u dziecka.
Ale dziś ładna pogoda :)
Byłam w piątek na dyżurze w przychodni bo dostałam kaszel to jak mnie ta niby dr zobaczyła to w drzwiach zapytała "ale pani nie w ciąży?" Ja że tak, a ona "to herbata z cytryną i miodem, czosnek na kanapki, ja pani nic więcej dać nie mogę" i pokazuje bym wyszla a ja nie, uparcie ze skoro mam kaszel to ma mnie osłuchać, to mnie z wielką łaską osluchala, ale nawet w gardlo nie zajrzala i koniec wizyty :/ bylo gorzej więc poszłam w sobotę znów na dyżur, trafilam na inna "dr", tak samo niedouczona, jak mi przepisala ibuprom to juz wiedziałam ze pani nie ma totalnie wiedzy co można zapisać ciężarnej :/ wczoraj poszłam do mojej dr to przerazona, bo nie dość ze gardło zawalone, zeszlo mi juz na oskrzela to kaszel mam taki ze moze doprowadzić do przedwczesnego porodu :/ wiec sterydy na kaszel, antybiotyk na oskrzela - ogólnie wyczekuję już dnia "0" by wróciła moja odporność :/
Na zaś polecam laktacyjny leksykon leków: http://www.kobiety.med.pl/leki/search.php
A tu opis oznaczeń: http://www.kobiety.med.pl/cnol/index.php?option=com_content&view=article&id=131&Itemid=49
Leksykon jest dla kobiet w ciąży i dla matek karmiących (inne leki można/niemożna)
Przez tą sobotnią gułę się dokształciłam i dowiedziałam że w III trymestrze NIE WOLNO brać witaminy c!! w pierwszych dwóch trymestrach można jako lek bezpieczny, ale w III już jest szkodliwy i powoiduje wady u dziecka.
Ale dziś ładna pogoda :)
Teraz mi się włącza chyba debilizm ciążowy i nie skumałam.. Serio, nie można brać wit C czy te lekarki z dyplomem z Allegro tak mówią? Bo w czym niby miałaby zaszkodzić?
Ja tez jestem przeziębiona ale bez tragedii. Pije Prenalen, herbatkę z naturalna wit C i tabletki do ssania. Psikam Tantum verde gardło. I polecono mi jeszcze Gripovite ale to takie wiecie... na katar i lekki kaszel i smarkanie.
Ja tez jestem przeziębiona ale bez tragedii. Pije Prenalen, herbatkę z naturalna wit C i tabletki do ssania. Psikam Tantum verde gardło. I polecono mi jeszcze Gripovite ale to takie wiecie... na katar i lekki kaszel i smarkanie.
Kejt, moja Zuzia bardzo późno zmieniła pozycję w brzuchu. Ja już psychicznie byłam nastawiona na cesarkę. Moja lekarz powiedziała, że dziecku w obróceniu się może pomóc pozycja kolankowo łokciowa. Kilka razy dziennie po parę minut tkwiłam w/w pozycji. Młoda się obróciła, główką w dół. Czy akurat ta pozycja jej pomogła nie wiem.
O wysokim tętnie płodu nie słyszałam i tak samo o tym, że witaminy C w III trymestrze nie można też.
Ja dzisiaj kiepsko się czuję. Boli mnie głowa i jestem strasznie zmęczona.
Ja w weekend miałam zajęcia na uczelni i w sobotę zajęcia od 8 do 18 a w niedzielę od 15 do 18. W sobotę ledwo wysiedziałam. Brzuch tak mi stwardniał a młody w ciągu zajęć dawał mi znać, że mu się nie podoba, że matka go gniecie. A w niedzielę wieczorem synek chyba ćwiczył kik boxing. Mój pęcherz i żebra zostały sponiewierane.
Ja dzisiaj kiepsko się czuję. Boli mnie głowa i jestem strasznie zmęczona.
Ja w weekend miałam zajęcia na uczelni i w sobotę zajęcia od 8 do 18 a w niedzielę od 15 do 18. W sobotę ledwo wysiedziałam. Brzuch tak mi stwardniał a młody w ciągu zajęć dawał mi znać, że mu się nie podoba, że matka go gniecie. A w niedzielę wieczorem synek chyba ćwiczył kik boxing. Mój pęcherz i żebra zostały sponiewierane.
Marynarka, przez sobotnią gułę z ciekawości przejrzałam cały leksykon leków rubryka po rubryce i się okazało że kwasu askorbinowego czyli wit c nie można w III trymestrze :) dla ciężarnych jest opisane jako A czyli że można, ale w IIItrymestrze jako C czyli "do tej grupy należą leki, dla których zaobserwowano w badaniach na zwierzętach działania niepożądane u płodu (teratogenność, embriotoksyczność lub inne) oraz, dla których nie ma kontrolowanych badań przeprowadzonych na kobietach ciężarnych albo badania na zwierzętach i u ludzi są niedostępne. Lek z tej grupy powinien być zastosowany tylko w przypadku, kiedy oczekiwany efekt przewyższa ryzyko."
A jestem w szoku, bo na poprzednia jeszcze wizytę nam robiłam badanie moczu to wyszło mi właśnie, ze mam kwas askorbinowy ponad normę. I to bardzo wysoko ponad normę.
Chodzę do dwóch lekarzy, i tez automatycznie przed wizyta chodzę do dwóch położnych (z karta ciąży, wpisuje wyniki, ciśnienie) i nikt nawet na to uwagi nie zwrócił.
Jak zapytałam to się dowiedziałam, ze to jest po prostu nadmiar wit C wydalany z moczem bo bardzo trudno przedawkować witaminę C. Może to chodzi o naprawdę jakieś ogromne ilości z którym organizm sobie nie radzi?
Bo z tego co wiem każdy lekarz na jakieś przeziębienia i grypy zaleca wit C w ciąży.
Chodzę do dwóch lekarzy, i tez automatycznie przed wizyta chodzę do dwóch położnych (z karta ciąży, wpisuje wyniki, ciśnienie) i nikt nawet na to uwagi nie zwrócił.
Jak zapytałam to się dowiedziałam, ze to jest po prostu nadmiar wit C wydalany z moczem bo bardzo trudno przedawkować witaminę C. Może to chodzi o naprawdę jakieś ogromne ilości z którym organizm sobie nie radzi?
Bo z tego co wiem każdy lekarz na jakieś przeziębienia i grypy zaleca wit C w ciąży.
Z tym odstawianiem wszystkiego co zawiera wit. C to moim zdaniem przesada. Medykamenty owszem ale owoce dlatego? 7 lat temu Zuzię też rodziłam w grudniu i uwierzcie, że jak przyszedł sezon na mandarynki to jadłam je na kilogramy. Jak mandarynki zaczęły wychodzić mi bokiem to zjadałam 2 duże grejpfruty czerwone dziennie. Zuzi nic nie jest i uwielbia mandarynki.
Ja właśnie też nie. Jutro pójdę do lekarza to się dowiem. Normą jest do 23.85 a moja ma 24.25. to jest opisane na USG jako ratio. No nic, po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że kariery na dzieciach nie zrobię, i do chodzenia w ciąży stworzona nie jestem.
A z tą Wit c też nie słyszałam, będę jutro u lekarza to się zapytam. Ale z drugiej strony gdzieś czytałam jakiś czas temu, że działanie przeciwzapalne c jest przereklamowane. A o wiele bardziej na podatność na przeziębienia i infekcje wpływa poziom żelaza i wapnia.
A z tą Wit c też nie słyszałam, będę jutro u lekarza to się zapytam. Ale z drugiej strony gdzieś czytałam jakiś czas temu, że działanie przeciwzapalne c jest przereklamowane. A o wiele bardziej na podatność na przeziębienia i infekcje wpływa poziom żelaza i wapnia.
Ja też pierwsze słyszę i tej Wit. C że nie można.... Ostatnio jak byłam przeziębiona to lekarz kazał mi brać między innymi rutinoscorbin 3razy dziennie i ostatnio w badaniu moczu też mialam kwas askorbinowy sporo ponad normę ale ginekolog wogole nie przywiazał do tego wagi.
Mi się wydaje że wszystko trzeba poprostu z głową.... Myślę że to głównie chodzi o jakieś ogromne dawki Wit. C bo inaczej ginekolodzy ostrzegaliby żeby nie jeść za dużo np. cytrusów w ostatnim trymestrze. A jak się weźmie sztuczna Wit. C w normalnej dawce czyli bodaj 200 mg a nie np. 3 razy po 1000mg to też nic nie zaszkodzi.
Mi się wydaje że wszystko trzeba poprostu z głową.... Myślę że to głównie chodzi o jakieś ogromne dawki Wit. C bo inaczej ginekolodzy ostrzegaliby żeby nie jeść za dużo np. cytrusów w ostatnim trymestrze. A jak się weźmie sztuczna Wit. C w normalnej dawce czyli bodaj 200 mg a nie np. 3 razy po 1000mg to też nic nie zaszkodzi.
Cześć dziewczyny :)
Jestem wykończona, czy Wasze dzieciaczki też urządzają sobie tańce w nocy? Mój syn to imprezuje non stop, kolejna nieprzespana noc za mną i po części mężem też bo tylko słuchał jak co chwila pojękiwałam z bólu :(
Odebrałam wyniki z wymazu szyjki i niestety znowu jest jakaś bakteria więc od dziś zaczynam antybiotyk :(
Jestem wykończona, czy Wasze dzieciaczki też urządzają sobie tańce w nocy? Mój syn to imprezuje non stop, kolejna nieprzespana noc za mną i po części mężem też bo tylko słuchał jak co chwila pojękiwałam z bólu :(
Odebrałam wyniki z wymazu szyjki i niestety znowu jest jakaś bakteria więc od dziś zaczynam antybiotyk :(
Cześć Kasiulaa - wiem o czym mówisz, bo moja potrafi mnie w nocy tak w pęcherz kopnąć, że nogi mi się same prostują :/ więc spię jak niemowlę -co kilka godzin pobudka ;) Na szczęście w ciągu dnia trochę odsypiam.
Brzuch mam już ogromniasty -23 cm w obwodzie mi przybyło, za tydz mam wizytę i też muszę wymaz zrobić- jeżeli kolejny raz będę miała GBS dodatni to chcę pocisnąć moją lekarkę o antybiotyk wcześniej. Na wadze mam 8 kg na plusie i od kilku tygodni mniej więcej 1 kg na tydzień -dwa mi przybywa- więc pewnie znowu skończy się na 12-13.
Ale, ale Dziewczyny, mój małżonek właśnie się bierze za sufit w pokoju Młodej, więc jest progres :) Ja wczoraj posegregowałam ubranka z darów - polecam takie przeźroczyste pudła z Ikei, o wiele fajniejsza rzecz niż kartony.
Brzuch mam już ogromniasty -23 cm w obwodzie mi przybyło, za tydz mam wizytę i też muszę wymaz zrobić- jeżeli kolejny raz będę miała GBS dodatni to chcę pocisnąć moją lekarkę o antybiotyk wcześniej. Na wadze mam 8 kg na plusie i od kilku tygodni mniej więcej 1 kg na tydzień -dwa mi przybywa- więc pewnie znowu skończy się na 12-13.
Ale, ale Dziewczyny, mój małżonek właśnie się bierze za sufit w pokoju Młodej, więc jest progres :) Ja wczoraj posegregowałam ubranka z darów - polecam takie przeźroczyste pudła z Ikei, o wiele fajniejsza rzecz niż kartony.
Mi młody raczej daje spać ale budzę się kilka razy w nocy na siusiu.
Ja mam wizytę w przyszły czwartek i chyba wtedy też będę miała pobierany wymaz na paciorkowca (Kejt, GBS to jest paciorkowiec? Bo nawet nie wiem). Z Zuzią miałam paciorka i moja lekarz powiedziała, że w trakcie porodu poradzą mi antybiotyk... tak też się stało ale antybiotyk nie zadziałał i przez to musiałyśmy siedzieć w szpitalu ponad tydzień. Dlatego teraz, jak wyjdzie w wynikach paciorek, to wymuszę na lekarce wzięcie antybiotyku jeszcze w ciąży.
Ja mam wizytę w przyszły czwartek i chyba wtedy też będę miała pobierany wymaz na paciorkowca (Kejt, GBS to jest paciorkowiec? Bo nawet nie wiem). Z Zuzią miałam paciorka i moja lekarz powiedziała, że w trakcie porodu poradzą mi antybiotyk... tak też się stało ale antybiotyk nie zadziałał i przez to musiałyśmy siedzieć w szpitalu ponad tydzień. Dlatego teraz, jak wyjdzie w wynikach paciorek, to wymuszę na lekarce wzięcie antybiotyku jeszcze w ciąży.
Tak Dziobus, paciorkowiec. No właśnie mi też podali w trakcie porodu, a potem nas neonatolodzy trzymali w szpitalu 5 dni beze sensu, w oczekiwaniu na wyniki posiewu- chyba już o tym pisałam kiedyś. Także tym razem chcę sobie tych przyjemności oszczędzić zawczasu.
Tak mnie ostatnio naszła refleksja, że niby nie chcieli nas wypuścić do domu, bo synek mógł być zarażony, ale nie przeszkadzało im to go zaszczepić w 1 dobie... Ci nasi lekarze czasami cudowni są.
Tak mnie ostatnio naszła refleksja, że niby nie chcieli nas wypuścić do domu, bo synek mógł być zarażony, ale nie przeszkadzało im to go zaszczepić w 1 dobie... Ci nasi lekarze czasami cudowni są.
Kejt u mnie to samo... w ciągu dnia padam jak mucha, wczoraj jak się zdrzemnełam to obudziłam się po 2h i byłam tak mega wyspana bo przez całe te 2h nie dostałam żadnego kopniaka :D
Uuu to prace na całego :) ja czekam na info od stolarza że moja szafa do sypialni i meble do salonu są gotowe :) mam nadzieję że będą jakoś szybko bo chciałabym już ogarnąć mieszkanie na przyjęcie nowego członka rodziny :)
A wymaz w kierunku GBS w którym tyg powinno się zrobić?
Ja z racji pessara mam teraz wizyty co ok. 2 tygodnie i lekarz coś wspominał że będziemy pobierać wymaz na każdej wizycie bo niestety przy pessarze łatwo o infekcje :( wogóle mam wrażenie że odkąd go mam założonego to jak młody okłada mnie gdzieś tam w dole to powoduje to jeszcze większy ból niż gdy go nie było.
Uuu to prace na całego :) ja czekam na info od stolarza że moja szafa do sypialni i meble do salonu są gotowe :) mam nadzieję że będą jakoś szybko bo chciałabym już ogarnąć mieszkanie na przyjęcie nowego członka rodziny :)
A wymaz w kierunku GBS w którym tyg powinno się zrobić?
Ja z racji pessara mam teraz wizyty co ok. 2 tygodnie i lekarz coś wspominał że będziemy pobierać wymaz na każdej wizycie bo niestety przy pessarze łatwo o infekcje :( wogóle mam wrażenie że odkąd go mam założonego to jak młody okłada mnie gdzieś tam w dole to powoduje to jeszcze większy ból niż gdy go nie było.
Moja córka była raczej spokojna, a urodził się diabeł rogaty. Teraz synek tez raczej spokojny, czasem aż za bardzo. Chociaż są takie dni kiedy szaleje od świtu do nocy. I w nocy w ogóle ma więcej energii.
Ja liczę na cud i na to ze podobno drugie jest zawsze inne i spokojniejsze. Złudne nadzieje durnych :D
Ja liczę na cud i na to ze podobno drugie jest zawsze inne i spokojniejsze. Złudne nadzieje durnych :D
No kto jak kto ale ja największa optymistka świta Wam nadziei nie zabieram ;)
Ja sama mam nadzieję że skoro Synek ma taka kosmicznie jądrową energię to Córeczka będzie spokojniejsza ;) no i u nas jakby widzę różnice teraz, Synek jak wspomniałam od rana do nocy non stop kopał i jest w ciągłym ruchu, nawet maluje chodząc wokół stołu ;) a Córeczka tak rusza się ale tak delikatnie i mało że na początku zastanawiałam się czy wszystko z Nią ok, a 2tyg temu przez 6godz nic zero ruchów nawet po ukochanych parowkach czy czekoladzie - w końcu wylądowałam przez ten brak ruchów na IP ;)
No i żeby nie było tak dobrze to wczoraj byłam z Synkiem na dyżurze - na szczęście On jeszcze ma czyste oskrzela i gardło, ale kaszel taki jak u mnie :/ wiec sterydy i leki rozkurczowe poszły w ruch :/ to sie nachodził aż 3dni do przedszkola :/
A ja dziś mam usg III trymestru zobaczę co u mojej Córci!!:D
Ja sama mam nadzieję że skoro Synek ma taka kosmicznie jądrową energię to Córeczka będzie spokojniejsza ;) no i u nas jakby widzę różnice teraz, Synek jak wspomniałam od rana do nocy non stop kopał i jest w ciągłym ruchu, nawet maluje chodząc wokół stołu ;) a Córeczka tak rusza się ale tak delikatnie i mało że na początku zastanawiałam się czy wszystko z Nią ok, a 2tyg temu przez 6godz nic zero ruchów nawet po ukochanych parowkach czy czekoladzie - w końcu wylądowałam przez ten brak ruchów na IP ;)
No i żeby nie było tak dobrze to wczoraj byłam z Synkiem na dyżurze - na szczęście On jeszcze ma czyste oskrzela i gardło, ale kaszel taki jak u mnie :/ wiec sterydy i leki rozkurczowe poszły w ruch :/ to sie nachodził aż 3dni do przedszkola :/
A ja dziś mam usg III trymestru zobaczę co u mojej Córci!!:D
Moja pierwsza córka była bardzo żywiołowym dzieckiem. Nawet jeść i oglądać bajek nie mogła spokojnie bo ją cały czas nosiło. Teraz całe dnie mogłaby czytać książki. Zuzia była bardzo spokojna aż byłam pełna obaw, czy przypadkiem nie będzie takim flegmatycznym dzieckiem (ciapką). Jak poszła do przedszkola to się bardzo rozwinęła i rozkręciła. Ciekawa jestem jaki będzie Franek ale po tych harcach w brzuchu raczej spodziewam się, że będzie małym rozbójnikiem:)
Słoneczko dużo zdrówka.
Słoneczko dużo zdrówka.
Słoneczko ja miałam namiary z Super Mamy: http://supermama.edu.pl/fizjoterapia.html , jak wyślesz mailka to po 2-3 dniach będziesz miała termin wizyty. Generalnie bardzo, bardzo polecam.
Do tej krwi doliczyłabym jeszcze koszty ubezpieczenia np. z ubezp masz pokryty transport gdy jest potrzebna. Ale ja ani 4lata temu sie nie zdecydowałam ani tym razem i juz nie chodzi tylko o koszty, ale o inne rzeczy np w naszym kraju samo korzystanie z komórek jest mało znane, nie wiem czy w ogóle wykorzystywane w naszych szpitalach :/ najpierw bym się zorientowała czy to nie byłoby wyrzucenie pieniędzy na coś co gdyby była potrzeba i tak nie byłoby wykorzystane :)
Mam w rodzinie biotechnologów i tak mnie tknelo żeby do nich zadzwonić i wg nich takie komórki owszem da się wykorzystać ale przez 2-5lat a potem jak się je rozmrozi to jest nikła szansa że będą się do czegokolwiek nadawać. Ponoć to się opłaca jak już teraz wiadomo że z dzieckiem jest coś nie tak albo były w rodzinie choroby u takich maluszków ewentualnie gdyby komuś z najbliższej rodziny miała się przydać ale to też w najbliższym czasie.
W necie opinie są różne, jedni są za drudzy na nie. Ciężko się w tym odnaleźć. Ponoć są jeszcze ogólnodostępne banki komórek macierzystych i tam wszystko jest za darmo tylko że krew od naszego dziecka może być wykorzystana też dla kogos innego. Muszę jeszcze o tym coś poszperać.
W necie opinie są różne, jedni są za drudzy na nie. Ciężko się w tym odnaleźć. Ponoć są jeszcze ogólnodostępne banki komórek macierzystych i tam wszystko jest za darmo tylko że krew od naszego dziecka może być wykorzystana też dla kogos innego. Muszę jeszcze o tym coś poszperać.
Hejka dziewczyny :) Mam pytanko do mam przedszkolaków, bo sama się zastanawiam co zrobić, jak mała się urodzi- zostawiacie na trochę starsze dziecko w domu, czy lepiej żeby normalnie chodziło do przedszkola? Raz to ewentualne choroby, chociaż już widzę, że jest o niebo lepiej niż w zeszłym roku w żłobku, a dwa zastanawiam się, czy synek nie będzie zazdrosny/ nie będzie mu smutno, że idzie do przedszkola a reszta rodziny zostaje w domu.
Kejt, moją trzylatkę zostawiłabym w domu na jakiś tydzień od porodu, żeby faktycznie nie poczuła się odrzucona, oswoiła z siostrą. Dodatkowy plus - będzie tata pod ręką. Akurat grudzień to fajny okres w pkolu: mikołajki, choinka, jasełka, itp., więc pewnie sama będzie chciała chodzić. Można starszaczkę w tym czasie wcześniej odbierać. Ciekawa jestsm, co uzna za większą atrakcję: bobasa czy śpiewanie kolęd z panią :-)
Ja tam nie wiem czy mojego Starszaka będę wysyłać do przedszkola - z jednej strony choroby (teraz oboje siedzimy w domu na antybiotykach z zapaleniem oskrzeli - choć tym razem On się zaraził ode mnie), a z drugiej On ma tyle energii, więc jakby był w przedszkolu miałabym chwilę spokoju :P dziś o 11 już wyszłam z siebie i stałam obok ;P
Miałam dziś kontrolę u gina i... Młoda zrobiła fikumik i jest główką do góry - dr mówi że ma jeszcze dużo miejsca i czas by się obracać - a co dla nas ważniejsze obrócić - ale co ostatnio gdzieś miałam usg to była główką w dół a tu niespodzianka główką do góry :/
i w piątek na usg III trymestru miała 1679g a dziś 1630g - co sprzęt to inaczej :P
Miałam dziś kontrolę u gina i... Młoda zrobiła fikumik i jest główką do góry - dr mówi że ma jeszcze dużo miejsca i czas by się obracać - a co dla nas ważniejsze obrócić - ale co ostatnio gdzieś miałam usg to była główką w dół a tu niespodzianka główką do góry :/
i w piątek na usg III trymestru miała 1679g a dziś 1630g - co sprzęt to inaczej :P
Dzięki Dziewczyny - chyba się skłaniam do zostawienia go kilka dni w domu, chociaż zobaczymy :) Może koledzy są jednak bardziej interesujący od siostry.
Słoneczko, mi córa ten sam numer wycięła na tym samym usg :) W zeszłym tygodniu cieszyłam się, bo się przekręciła znowu i myślałam, że już tak zostanie, a 2 dni temu kolejny obrót, A niby dziewczynki spokojniejsze od chłopców :)
Dzisiaj zaczęłam kompletować wyprawkę szpitalno -higinieczną, jako, że za 2 tyg wypadałoby torbę spakować. Tak mniej więcej połowę mam :) Już trochę zapomniałam ile tych pierdółek trzeba kupić.
Słoneczko, mi córa ten sam numer wycięła na tym samym usg :) W zeszłym tygodniu cieszyłam się, bo się przekręciła znowu i myślałam, że już tak zostanie, a 2 dni temu kolejny obrót, A niby dziewczynki spokojniejsze od chłopców :)
Dzisiaj zaczęłam kompletować wyprawkę szpitalno -higinieczną, jako, że za 2 tyg wypadałoby torbę spakować. Tak mniej więcej połowę mam :) Już trochę zapomniałam ile tych pierdółek trzeba kupić.
Też się zastanawiam czy moją córcię zostawić w domu. Jeżeli ją zostawię to będzie wisiała na dziecku i mnie cały czas. Wydaje mi się że może na te godziny 8-13 będziemy ją prowadzić... Chociaż w sumie to pewnie w praniu wyjdzie.
Też powoli szykuję torbę i powiem Wam że mam problem z ubraniami dla małej. Tzn do szpitala brać pod pajacyk body z krótkim czy długim rękawem? Poprzednio rodziłam w lipcu i brałam krótkie. Myślicie że teraz długi rękawek pod długi pajac?
Też powoli szykuję torbę i powiem Wam że mam problem z ubraniami dla małej. Tzn do szpitala brać pod pajacyk body z krótkim czy długim rękawem? Poprzednio rodziłam w lipcu i brałam krótkie. Myślicie że teraz długi rękawek pod długi pajac?
Moja Zuza chodzi do pierwszej klasy i już nie może sobie tak zostawać w domu, ale w grudniu będzie miała przerwę świąteczną a potem pod koniec stycznia zaczną się ferie. Już teraz nie może się doczekać brata i wiem, że bardzo będzie chciała pomagać.
Co do ciuszków do szpitala to pamiętam, że miałam spakowane bodziaki z długim rękawem ale potem mąż dowoził mi z krótkim bo na Zaspie bardzo ciepło. Tak więc zakładałam małej body z krótkim i cienki pajac.
Co do ciuszków do szpitala to pamiętam, że miałam spakowane bodziaki z długim rękawem ale potem mąż dowoził mi z krótkim bo na Zaspie bardzo ciepło. Tak więc zakładałam małej body z krótkim i cienki pajac.
dziewczyny, przyjdzcie na warsztaty 3 października tj we wtorek, darmowe a można dostać m.in. próbki kosmetyków, są jeszcze miejsca:
http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty-gdzie-bedziemy.html
http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty-gdzie-bedziemy.html
Nam na szkole rodzenia położna z klinicznej mówiła że mamy zabrać dla maluszka wszystko na długi rękaw.
Ja planuje w weekend zrobić zamówienie w Gemini na wszystkie takie higieniczne rzeczy. Jak macie jakieś sprawdzone produkty to koniecznie piszcie :) od przeglądania najróżniejszych podkładów, wkładek laktacyjnych itd to już całkiem głupieje:p
Chciałam się jeszcze podpytać czy macie może termometry takie bezdotykowe dla maluszków, z jakich firmy i jak się sprawdzają? Zastanawiam się też nad laktatorem, czy warto już teraz kupić czy się może wstrzymać i jaki generalnie wybrać? Ach no i mam pytanie o majtki te takie co po porodzie się nosi, dużo ich potrzeba? Jakie wybrać?
Ja planuje w weekend zrobić zamówienie w Gemini na wszystkie takie higieniczne rzeczy. Jak macie jakieś sprawdzone produkty to koniecznie piszcie :) od przeglądania najróżniejszych podkładów, wkładek laktacyjnych itd to już całkiem głupieje:p
Chciałam się jeszcze podpytać czy macie może termometry takie bezdotykowe dla maluszków, z jakich firmy i jak się sprawdzają? Zastanawiam się też nad laktatorem, czy warto już teraz kupić czy się może wstrzymać i jaki generalnie wybrać? Ach no i mam pytanie o majtki te takie co po porodzie się nosi, dużo ich potrzeba? Jakie wybrać?
Kasiulaa, ja jednak będę obstawiać przy swoim, że pod pajac krótki rękaw będzie ok :)
Co do kosmetyków itp- mi się sprawdziły majtki siateczkowe, wyższe, więc nie drażniły mi rany po cc -kosztują grosze, więc moim zdaniem nie ma się co bawić w pranie w szpitalu, tylko można je traktować jednorazowo.
Podkłady - zakupiłam bellę i canpol -te pierwsze uwielbiane przez położne, te drugie ihmo są bardziej chłonne i mają cienki pasek kleju, więc lepiej się trzymają. Kupiłam też paczkę takich dużych podkładów na łóżko, ale w wielu szpitalach są dostępne na salach.
Na brodawki - purelan medeli - ale bepanthen też daje radę, tyle, że trzeba go zmyć przed karmieniem.
Wkładki laktacyjne -miałam j&j i jak na moje potrzeby były ok, ale ja nie miałam jakieś rozbujanej laktacji i użyłam ich 1,5 miesiąca.
Do pupy malucha- zielony Alantan albo Bepanthen, ale niektóre szpitale dają chyba maść pośladkową, więc czasami nie trzeba brać nic swojego. A najskuteczniejsza i tak jest częsta zmiana pieluchy moim zdaniem:)
Do mycia -używaliśmy Babydream z Rossmanna na przemian z Hippem i jedno i drugie polecam. Teraz starszak używa emolientu- Exomegi, więc córę też będziemy w niej kąpać, bo jej nie zaszkodzi a nie widzę potrzeby kupowania oddzielnych kosmetyków.
Do buzi- krem na każdą pogodę z Nivea.
Na pępek/ ranę po CC/ ranę po nacięciu- Octenisept.
Moim zdaniem must have to nakładki jednorazowe na toaletę :)
Co do laktatora to moim zdaniem warto. Miałam ręczny Aventu, ale mi się popsuł i przez miesiąc był w serwisie (pozdrawiam Mama i ja) więc miałam pożyczony elektryczny z Lovi i z czystym sumieniem mogę go polecić. Niestety szpitalny kombajn Medeli zmasakrował mi sutki :/
Taki elaborat mi wyszedł :)
Co do kosmetyków itp- mi się sprawdziły majtki siateczkowe, wyższe, więc nie drażniły mi rany po cc -kosztują grosze, więc moim zdaniem nie ma się co bawić w pranie w szpitalu, tylko można je traktować jednorazowo.
Podkłady - zakupiłam bellę i canpol -te pierwsze uwielbiane przez położne, te drugie ihmo są bardziej chłonne i mają cienki pasek kleju, więc lepiej się trzymają. Kupiłam też paczkę takich dużych podkładów na łóżko, ale w wielu szpitalach są dostępne na salach.
Na brodawki - purelan medeli - ale bepanthen też daje radę, tyle, że trzeba go zmyć przed karmieniem.
Wkładki laktacyjne -miałam j&j i jak na moje potrzeby były ok, ale ja nie miałam jakieś rozbujanej laktacji i użyłam ich 1,5 miesiąca.
Do pupy malucha- zielony Alantan albo Bepanthen, ale niektóre szpitale dają chyba maść pośladkową, więc czasami nie trzeba brać nic swojego. A najskuteczniejsza i tak jest częsta zmiana pieluchy moim zdaniem:)
Do mycia -używaliśmy Babydream z Rossmanna na przemian z Hippem i jedno i drugie polecam. Teraz starszak używa emolientu- Exomegi, więc córę też będziemy w niej kąpać, bo jej nie zaszkodzi a nie widzę potrzeby kupowania oddzielnych kosmetyków.
Do buzi- krem na każdą pogodę z Nivea.
Na pępek/ ranę po CC/ ranę po nacięciu- Octenisept.
Moim zdaniem must have to nakładki jednorazowe na toaletę :)
Co do laktatora to moim zdaniem warto. Miałam ręczny Aventu, ale mi się popsuł i przez miesiąc był w serwisie (pozdrawiam Mama i ja) więc miałam pożyczony elektryczny z Lovi i z czystym sumieniem mogę go polecić. Niestety szpitalny kombajn Medeli zmasakrował mi sutki :/
Taki elaborat mi wyszedł :)
Ja nie planuję zatrzymywać swojego synka w domu po narodzinach malucha. Obawiam się późniejszych problemów z powrotem do przedszkola, które pojawiały się np po dłuższych chorobach. A teraz dodatkowo będzie widział, że zostaję z maleństwem w domu, więc jestem pewna, że pytałby dlaczego on musi iść do przedszkola... taka sprytna bestia ;).
Poprzednio rodziłam w styczniu i ubierałam malca w pajace i to wystarczało... w szpitalu było bardzo gorąco. Jedynie jak wychodziliśmy do pokoju odwiedzin (temperatura pewnie o 15C niższa niż na położnictwie, bo były pootwierane okna) to przykrywałam go kocykiem. Zobaczymy jak teraz będzie.. najbardziej się obawiam dzikich tłumów na porodówce i że będą nas odsyłać :(
Poprzednio rodziłam w styczniu i ubierałam malca w pajace i to wystarczało... w szpitalu było bardzo gorąco. Jedynie jak wychodziliśmy do pokoju odwiedzin (temperatura pewnie o 15C niższa niż na położnictwie, bo były pootwierane okna) to przykrywałam go kocykiem. Zobaczymy jak teraz będzie.. najbardziej się obawiam dzikich tłumów na porodówce i że będą nas odsyłać :(
Super wieści z tymi szpitalami :)
Kejt - dzięki za podpowiedzi! a ile takich majtek warto mieć? Możesz polecić jakąś konkretną firmę czy poprostu kupić najtańsze i już? A co do laktatora to one są uniwersalne czy tam trzeba jakiś rozmiar wybrać? Bo widziałam na warsztatach bezpieczny maluch że medela miała jakieś takie miarki do brodawek i na podstawie tego cos tam się wybieralo... Ale nie dopytałam o co tam chodzi.
Kejt - dzięki za podpowiedzi! a ile takich majtek warto mieć? Możesz polecić jakąś konkretną firmę czy poprostu kupić najtańsze i już? A co do laktatora to one są uniwersalne czy tam trzeba jakiś rozmiar wybrać? Bo widziałam na warsztatach bezpieczny maluch że medela miała jakieś takie miarki do brodawek i na podstawie tego cos tam się wybieralo... Ale nie dopytałam o co tam chodzi.
Medela na pewno ma różne rozmiary. Pamiętam że ten standardowy mi nie pasował i kupowałam drugi i było lepiej. Ale od czego to zależy to już nie pamiętam. A że szpitalami - byłam na IP na zaspie tydzień temu i cóż nie odsyłali gdzie indziej ale było obłożenie na full - były dwie dziewczyny na CC i kazali czekać do rana aż coś się zwolni. Ale może rzeczywiście sylwestrowe dzieci przejdą i będzie dobrze
Kasiulaa, ja tym razem kupilam Seni, bo akurat tylko oni produkują rozmiary na mój dorodny tyłek :) Za 5 par na allegro zapłaciłam 12 ziko, więc żaden majątek. Poprzednim razem miałam jakieś no name i były spoko, dwupak kilka złotych kosztował.
Co do laktatorów, to te z którymi miałam do czynienia miały tylko jeden rozmiar lejka. Myślę, że Medela jest pod tym względem bardziej pro, więc pewnie warto sobie poczytać przed porodem.
Co do laktatorów, to te z którymi miałam do czynienia miały tylko jeden rozmiar lejka. Myślę, że Medela jest pod tym względem bardziej pro, więc pewnie warto sobie poczytać przed porodem.
A ja z tych siatkowych majtek nie byłam zadowolona, denerwowały mnie te sznurki i właśnie miałam wrażenie, ze mi uwierają bliznę. U mnie się sprawdziły takie bawełniane z wysokim stanem, ciążowe na brzuch. I ogólnie to po domu to chodziłam ze szwem na wierzchu aby wietrzyć ranę ale teraz przy Zuzi nie będę ryzykować :D
Laktator mam elektryczny z Babyono. I jestem zadowolona. Sprawdził się czesto, gęsto i był wbrew pozorom często w użyciu. Chociaż żaden tak nie ściągnie jak dziecko.
Dziewczyny po cc, czy odczuwacie bliznę? Miejsce cc? Mnie od kilku dni piecze, mrowi i rwie. Trochę się martwię, co to może byc.
Laktator mam elektryczny z Babyono. I jestem zadowolona. Sprawdził się czesto, gęsto i był wbrew pozorom często w użyciu. Chociaż żaden tak nie ściągnie jak dziecko.
Dziewczyny po cc, czy odczuwacie bliznę? Miejsce cc? Mnie od kilku dni piecze, mrowi i rwie. Trochę się martwię, co to może byc.
Się rozpisały Mamusie ;)
Jesli chodzi o wyprawie do szpitala no cóż... Czas zacząć o tym myśleć ;) z pierwszego pobytu pamiętam ze miałam takie siateczkowe majtki i dobrze zrobiłam ze kupiłam większe (nic się nie wbijało) ale tym razem zdecydowanie więcej ich wezmę :) ze jak sie będą drżeć przez odklejanie podpasek to nie będę sie martwić ;) i ja na codzien nie nosze podpasek dlatego te szpitalne bez skrzydelek sa dla mnie" trudne" więc jak poprzednio będę miała ze sobą (teraz od razu, wtedy dopiero po kilku dniach) opcje ze skrzydełkami, wole zapłacić kilka zl a miec wygodniejsze ;) nie wiem jak to jest ale jak nie mam skrzydełek to mi się tan wszystko obraca i klej mam do ciała a część która powinna być do ciała jest w dół :| to są normalne podpaski belli grube naturalne bawełniane :) podkłady na łóżko w szpitalach mają (na zaspie na pewno), pieluchy dla dziecka - musze się wybrac do Manhattanu bo w tamtejszym Rossmanie sa" naty" pieluchy jednorazowe bez chemii i sztucznych dodatków :) a ja tylko na pobyt w szpitalu chce jedno :)
Z reka na sercu polecam kosmetyki dla dzieci z Rossmana seria babydream - na blogu "analizy sroki" widac dokladnie ze maja super skład :)
Co do ubrań to wiedząc jak jest w szpitalu biorę dla Córeczki tylko kaftaniki i bodziaki z krótkim, a na wyjścia na sale odwiedzin kocyk do okrycia :) na oddziale jest gorąco i skoro ja będę chodzić tylko w koszuli to tak samo dla Młodej :) najważniejsze czego nauczyłam sie przy Synku to ze dzieci nie wolno przegrzewać! Bo dla maluszków gorsze jest przegrzanie niż ubranie za cienko :)
Co do blizn po cc sie nie wypowiem, ale np znam dziewczynę ktora jak pojechała na poród z drugim to sie okazało ze na szczęście drugie tez cc bo podczas pierwszego cc Jej zszyli macice jakos do powłok brzucha i coś jeszcze i gdyby rodziła sn mogłoby sie źle skończyć :/ ale nie wiem czy wczesniej Ja cos bolało, ciągnęło...
Jesli chodzi o wyprawie do szpitala no cóż... Czas zacząć o tym myśleć ;) z pierwszego pobytu pamiętam ze miałam takie siateczkowe majtki i dobrze zrobiłam ze kupiłam większe (nic się nie wbijało) ale tym razem zdecydowanie więcej ich wezmę :) ze jak sie będą drżeć przez odklejanie podpasek to nie będę sie martwić ;) i ja na codzien nie nosze podpasek dlatego te szpitalne bez skrzydelek sa dla mnie" trudne" więc jak poprzednio będę miała ze sobą (teraz od razu, wtedy dopiero po kilku dniach) opcje ze skrzydełkami, wole zapłacić kilka zl a miec wygodniejsze ;) nie wiem jak to jest ale jak nie mam skrzydełek to mi się tan wszystko obraca i klej mam do ciała a część która powinna być do ciała jest w dół :| to są normalne podpaski belli grube naturalne bawełniane :) podkłady na łóżko w szpitalach mają (na zaspie na pewno), pieluchy dla dziecka - musze się wybrac do Manhattanu bo w tamtejszym Rossmanie sa" naty" pieluchy jednorazowe bez chemii i sztucznych dodatków :) a ja tylko na pobyt w szpitalu chce jedno :)
Z reka na sercu polecam kosmetyki dla dzieci z Rossmana seria babydream - na blogu "analizy sroki" widac dokladnie ze maja super skład :)
Co do ubrań to wiedząc jak jest w szpitalu biorę dla Córeczki tylko kaftaniki i bodziaki z krótkim, a na wyjścia na sale odwiedzin kocyk do okrycia :) na oddziale jest gorąco i skoro ja będę chodzić tylko w koszuli to tak samo dla Młodej :) najważniejsze czego nauczyłam sie przy Synku to ze dzieci nie wolno przegrzewać! Bo dla maluszków gorsze jest przegrzanie niż ubranie za cienko :)
Co do blizn po cc sie nie wypowiem, ale np znam dziewczynę ktora jak pojechała na poród z drugim to sie okazało ze na szczęście drugie tez cc bo podczas pierwszego cc Jej zszyli macice jakos do powłok brzucha i coś jeszcze i gdyby rodziła sn mogłoby sie źle skończyć :/ ale nie wiem czy wczesniej Ja cos bolało, ciągnęło...
Aaa laktator... Ten medeli w szpitalu.,. Ała :| nadal pamiętam ten ból :( ja mam avent najpierw ręczny mi Mąż do szpitala kupił, a pozniej jak w domu szykowalam zapas na nasz wypad na wesele bez dziecka to odkupilam taki sa ale elektryczny, ze wszystkie części stykające sie z mlekiem sa od mojego, a tylko część pompy elektrycznej jest używana ;) i tym sposobem mam dwa w jednym w zależności od potrzeb ;)
Aaa i ja nie wiedziałam ale warto o tym pamiętać jak cos podczas pobytu można poprosić o pomoc doradcy laktacyjnego, nie polozne które sa na oddziale ale maja mala wiedze, ale certyfikowanego doradcy (wiem ze zaspa i kliniczna maja doradców na miejscu).
Co do wielkości ja tez do mojego aventu kupiłam wieksza nasadke bo mam duże brodawki, przez co na poczatku karmiłam przez nasadki (zwane tez kapturkami) medeli w dużym rozmiarze.
Aaa i ja nie wiedziałam ale warto o tym pamiętać jak cos podczas pobytu można poprosić o pomoc doradcy laktacyjnego, nie polozne które sa na oddziale ale maja mala wiedze, ale certyfikowanego doradcy (wiem ze zaspa i kliniczna maja doradców na miejscu).
Co do wielkości ja tez do mojego aventu kupiłam wieksza nasadke bo mam duże brodawki, przez co na poczatku karmiłam przez nasadki (zwane tez kapturkami) medeli w dużym rozmiarze.
Akurat jestem spokojna o to ze pierwsze cc było zrobione dobrze. I raczej nie jest to efekt tego, ze lekarz spaprał. Wiec albo się po prostu wszystko rozciąga łącznie z blizna albo po prostu się rozchodzi. Innego wyjścia nie ma.
Byłam oddać siuśki i przy okazji morfologię chociaż lekarz nie kazał. Jestem ciekawa jak moje żelazo wyglada. Czy gorzej czy lepiej czy bez zmian.
Ładna pogoda, co robicie w ostatnie ciepłe dni?
Byłam oddać siuśki i przy okazji morfologię chociaż lekarz nie kazał. Jestem ciekawa jak moje żelazo wyglada. Czy gorzej czy lepiej czy bez zmian.
Ładna pogoda, co robicie w ostatnie ciepłe dni?
No Dziobus, mi zostało 7 tygodni do końca, więc powoli czas :)
Też byłam dzisiaj na wizycie i chyba powoli się nastawiam mentalnie na 2 CC- Młoda nadal ma ułożenie miednicowe i waży już 2600, także pewnie znowu duże dziecko będzie. Czytałam o obracaniu zewnętrznym płodu, ale u nas jakoś niechętnie to praktykują.
Co do Swissu - to warto pamiętać, że szpitale poza trójmiastem tez mają w większość 1 stopień referencyjności,a karetki i śmigłowce jakoś non stop nie krążą :) Dodatkowo w Swissie jest przecież kwalifikacja do porodu przed podpisaniem umowy.
My dzisiaj mamy sąsiedzkie ognisko, ale dopiero wieczorem :) A w weekend ruszamy do lasu :)
Też byłam dzisiaj na wizycie i chyba powoli się nastawiam mentalnie na 2 CC- Młoda nadal ma ułożenie miednicowe i waży już 2600, także pewnie znowu duże dziecko będzie. Czytałam o obracaniu zewnętrznym płodu, ale u nas jakoś niechętnie to praktykują.
Co do Swissu - to warto pamiętać, że szpitale poza trójmiastem tez mają w większość 1 stopień referencyjności,a karetki i śmigłowce jakoś non stop nie krążą :) Dodatkowo w Swissie jest przecież kwalifikacja do porodu przed podpisaniem umowy.
My dzisiaj mamy sąsiedzkie ognisko, ale dopiero wieczorem :) A w weekend ruszamy do lasu :)
Aaa zapomniałam o jeszcze jednej rzeczy z wyprawki szpitalnej, podczas poprzedniego pobytu miałam ze sobą tamtum rosa i zgrzewkę 0,5l butelek niegazowanej wody i zamiast myc w płynie (bałam sie zakażenia, szczypania i ogólnie jestem alergiczką wiec przy szwach wolałam cos innego niż płyn do mycia) odkażałam i czyściłam rozrobionym tamtum rosa :) teraz tez juz mam w koszyku 10saszetek :)
A ja mam teraz lipe na maxa :/ chciałam rano odkaszlnąć i nagle jakiś odgłos łamania i nie mogę się ruszać, juz nospe wzięłam i paracetamol i albo nie pomogło, albo jest tak źle ze nawet jesli pomogli to mam takie ostre bóle :'( mowienie i oddychanie sprawia ból :'(
A ja mam teraz lipe na maxa :/ chciałam rano odkaszlnąć i nagle jakiś odgłos łamania i nie mogę się ruszać, juz nospe wzięłam i paracetamol i albo nie pomogło, albo jest tak źle ze nawet jesli pomogli to mam takie ostre bóle :'( mowienie i oddychanie sprawia ból :'(
O rany Słoneczko, mam nadzieje, że Ci nie pękło żadne żebro.
Tantum rosa też mam- zostało mi jeszcze z poprzedniego porodu nieruszone :) Ale ma termin do końca roku, więc spoko.
Dziobus - no ja słyszałam, że nawet do 37 tygodnia, także zobaczymy, aczkolwiek jak będzie taka wielka jak się zapowiada, z ogromną głową, to nie widzę wypychania jej naturalnie, nawet jak fiknie. Ja to po prostu jakieś hiperwydajne mam to łożysko, że te dzieci tak rosną i nie chcą wyłazić później same :)
Tantum rosa też mam- zostało mi jeszcze z poprzedniego porodu nieruszone :) Ale ma termin do końca roku, więc spoko.
Dziobus - no ja słyszałam, że nawet do 37 tygodnia, także zobaczymy, aczkolwiek jak będzie taka wielka jak się zapowiada, z ogromną głową, to nie widzę wypychania jej naturalnie, nawet jak fiknie. Ja to po prostu jakieś hiperwydajne mam to łożysko, że te dzieci tak rosną i nie chcą wyłazić później same :)
My kolejny krok wicia gniazda mamy za sobą ;) dzis nam zabudowę balkonu zrobili :D taka bezramowa - polecam, sklada sie do boku ze w lato można miec calkiem otwarte jakby zabudowy nie bylo, zewnętrzne szyby wprowadza sie do środka wiec nie trzeba sie poza balkon wychylać by umyć szyby :) polecam :)
Co do zdrówka ech... Jest lepiej, ale diagnoza to naciągnięcie mięśni przy żebrowych :/ nie powiem jest lepiej, w nocy udalo mi się samej wstac z lóżka, fakt później jak do niego wróciłam bolało ;) ale w porównaniu do weekendu jest wieeelka różnica :)
Czekam na paczki 1. Z posciela, 2. Z pokrowcami na przewijak, 3. Z wkladkami do pieluch wielorazowych, a n dniach wyślą nowa suszarkę na balkon i dzis zamówilam imiona na ścianę takie dekoracyjne do pokoju :D szaleństwo zakupowe w pełni ;) w weekend Męża pogonie do odświeżenia balkonu by pasowało do nowej zabudowy ;) no i musimy podjechac do Ikei po materacyk do łóżeczka i oświetlenie do pokoiku dziecięcego :)
No i wydaje mi się ze w sobotę ten bol ranny to bylo polaczenie naciągniętych mięśni i przekręcania sie Młodej, bo czułam czkawkę tam na dole wiec raczej znów jest główka w dół :D
Synek dostał wczoraj zielone światło by w piatek poszedł do przedszkola, ale Jego Pani napisala mi ze u nich w grupie wirusowka (wymioty i gorączka) a w grupie w której sie spotykają panuje wirus bostoński... Wiec odczekamy przez piatek i weekend zawsze to 3 dni więcej odpoczynku po antybiotyku ;)
Co do zdrówka ech... Jest lepiej, ale diagnoza to naciągnięcie mięśni przy żebrowych :/ nie powiem jest lepiej, w nocy udalo mi się samej wstac z lóżka, fakt później jak do niego wróciłam bolało ;) ale w porównaniu do weekendu jest wieeelka różnica :)
Czekam na paczki 1. Z posciela, 2. Z pokrowcami na przewijak, 3. Z wkladkami do pieluch wielorazowych, a n dniach wyślą nowa suszarkę na balkon i dzis zamówilam imiona na ścianę takie dekoracyjne do pokoju :D szaleństwo zakupowe w pełni ;) w weekend Męża pogonie do odświeżenia balkonu by pasowało do nowej zabudowy ;) no i musimy podjechac do Ikei po materacyk do łóżeczka i oświetlenie do pokoiku dziecięcego :)
No i wydaje mi się ze w sobotę ten bol ranny to bylo polaczenie naciągniętych mięśni i przekręcania sie Młodej, bo czułam czkawkę tam na dole wiec raczej znów jest główka w dół :D
Synek dostał wczoraj zielone światło by w piatek poszedł do przedszkola, ale Jego Pani napisala mi ze u nich w grupie wirusowka (wymioty i gorączka) a w grupie w której sie spotykają panuje wirus bostoński... Wiec odczekamy przez piatek i weekend zawsze to 3 dni więcej odpoczynku po antybiotyku ;)
Dziewczyny, życzę, żeby ból żeber Was opuścił jak najszybciej -z zeszłej ciąży pamiętam, że mega wkurzające to było :/
U mnie kompletowanie wyprawki już na finiszu :) Został mi kombinezon zimowy, rożek i śpiworek do wózka, ale nie są to rzeczy 1 potrzeby więc ogarnę to przed samym porodem.
W piątek może kierunek Ikea- komodę musimy kupić i wanienkę i zapas prześcieradeł dla całej rodziny w sumie :)
Mój starszy też przywlókł wczoraj jakiegoś wiruna z przedszkola -w sumie ma tylko gorączkę i to taką do 38 C, także ma mój "ulubiony" stan: za chory na przedszkole, wystarczająco zdrowy, żeby roznieść chatę.
Ja mam ponownie łaskawą końcówkę ciąży - nawet na fitness zaczęłam chodzić :)
U mnie kompletowanie wyprawki już na finiszu :) Został mi kombinezon zimowy, rożek i śpiworek do wózka, ale nie są to rzeczy 1 potrzeby więc ogarnę to przed samym porodem.
W piątek może kierunek Ikea- komodę musimy kupić i wanienkę i zapas prześcieradeł dla całej rodziny w sumie :)
Mój starszy też przywlókł wczoraj jakiegoś wiruna z przedszkola -w sumie ma tylko gorączkę i to taką do 38 C, także ma mój "ulubiony" stan: za chory na przedszkole, wystarczająco zdrowy, żeby roznieść chatę.
Ja mam ponownie łaskawą końcówkę ciąży - nawet na fitness zaczęłam chodzić :)
HEJ kobitki :) jak wasze samopoczucia :) tak czytam wasze posty o wyprawce, ja mam termin na grudzień i jestem do szpitala spakowana praktycznie :) brakuje mi kilku rzeczy dla mnie :) które idą już pocztą ;)
Jeżeli chodzi o moje samopoczucie to nie jest źle, ale mam nakaz oszczędzania się. Moja szyjka jest delikatna i biorę luteinę...a tyle bym chciała jeszcze zrobić :)
Czy znacie może nie opodal ul. Kartuskiej sklep/komis Boboraj ? :) warto się do niego wybrać ?
Jeżeli chodzi o moje samopoczucie to nie jest źle, ale mam nakaz oszczędzania się. Moja szyjka jest delikatna i biorę luteinę...a tyle bym chciała jeszcze zrobić :)
Czy znacie może nie opodal ul. Kartuskiej sklep/komis Boboraj ? :) warto się do niego wybrać ?
U mnie taki postęp, ze rzeczy w pudle czekają koło pralki a nie na strychu ;) może jakimś cudem same się wypiorą. Płyn kupiony, no w razie gdyby mnie przypiliło to stary ogranie, myślę :).
Ale powoli, powoli ogarniam wszytko -zostało jeszcze 5 tygodni, to kupa czasu jest:)za to zaczęły mi się takie konkretne skurcze przepowiadające.
Ale powoli, powoli ogarniam wszytko -zostało jeszcze 5 tygodni, to kupa czasu jest:)za to zaczęły mi się takie konkretne skurcze przepowiadające.
Hej, ja się melduję z IP na klinicznej. Rano pojawiła się dużą ilość śluzu z krwią, wprawdzie był to jednorazowy epizod Ale wolałam przyjechać i sprawdzić. Czekam na lekarza bo wszyscy robią cc ale generalnie jak przyjechałam to byłam tutaj samiutka, teraz pojawiły się 2 panie, jedna na planowe przyjęcie a druga jest umówiona z lekarzem na wizytę.
Ja wyprawkę mam prawie całą. Jeszcze tylko wanienka i materacy do przewijania a tak to już raczej wsio. Ubranka wyprane, tylko jeszcze kilka muszę wyprasować.
Za ok. 2,5tyg. Odstawiam d*phaston i luteine i muszę być gotowa na ewentualny poród. Pessar zdejmujemy za ok. 5 tyg. ale jak zaczną się skurcze, a ostatnio są częste to mogę szybciej zacząć rodzic. Także na dniach zamierzam już spakować torbę bo jestem trochę jak cykajaca bomba :D
Ja wyprawkę mam prawie całą. Jeszcze tylko wanienka i materacy do przewijania a tak to już raczej wsio. Ubranka wyprane, tylko jeszcze kilka muszę wyprasować.
Za ok. 2,5tyg. Odstawiam d*phaston i luteine i muszę być gotowa na ewentualny poród. Pessar zdejmujemy za ok. 5 tyg. ale jak zaczną się skurcze, a ostatnio są częste to mogę szybciej zacząć rodzic. Także na dniach zamierzam już spakować torbę bo jestem trochę jak cykajaca bomba :D
Kasiula, trzymam kciuki, daj znać co się dzieje.
Zgadzam się. Mój ginekolog jakieś 2-3 mce temu chciał mnie na oddział kłaść żebym za szybko nie urodziła, bo się skarżyłam na bóle i skurcze. A większych podstaw nie było to ostatecznie, ale z niezadowoleniem kazał mi brać leki i dużo odpoczywać.
Od dwóch wizyty nic nie mówi, nic nie komentuje, wzruszył ramionami jak tydzień temu mówiłam o tym ze mnie bardzo mocno blizna piecze i mrowi. Nawet jej nie zmierzył. W sumie to nie wiem jak jest.
Zgadzam się. Mój ginekolog jakieś 2-3 mce temu chciał mnie na oddział kłaść żebym za szybko nie urodziła, bo się skarżyłam na bóle i skurcze. A większych podstaw nie było to ostatecznie, ale z niezadowoleniem kazał mi brać leki i dużo odpoczywać.
Od dwóch wizyty nic nie mówi, nic nie komentuje, wzruszył ramionami jak tydzień temu mówiłam o tym ze mnie bardzo mocno blizna piecze i mrowi. Nawet jej nie zmierzył. W sumie to nie wiem jak jest.
Lekarze nic kompletnie nie mówią :( cały czas nic nie wiem, oprócz tego że położne mówiły że ktg jest ok. Krwawie cały czas. Obchod był ale w połowie został przerwany bo lekarz był potrzebny na sali operacyjnej bo było jakieś poronienie, teraz robią cesarke więc nie wiadomo czy czegoś się dziś jeszcze dowiem. 3majcie za nas mocno kciuki!
W nocy lekarz był przed północą i w sumie tylko spytał czy wszystko ok bo już sam nie miał na nic siły. Dziś po obchodzi wzięli mnie na fotel i usg, wszystko wygląda z dzidzia ok, łożysko wporządku, ilość wód płodówych też, rozwarcie i szyjka taka jak była taka jest, pessar wszystko ładnie trzyma i nie wiedzą o co chodzi z tym krwawieniem, najprawdopodobniej to z samej szyjki coś poszło. Świeża krew już się nie pojawia więc jest ok. Teraz na ktg coś młodemu tętno skakało i od czasu do czasu zanikało ale jakoś kiepsko się ułożył więc może to przez to. Na wszelki wypadek dostaje sterydy dla maluszka i mam być czujna jeśli chodzi o skurcze. No i czekamy na rozwój sytuacji...
No tak... Wszedł do sali po ciemku zapytał się nas czy wszystko ok i położna spytała czy chce coś pilnego bo jak nie to rano... Więc co ja po ciemku miałam dyskutować.
A dziś rano na obchodzi lekarka była zdziwiona że jak to lekarz mi nic nie powiedział o moim stanie, pytała jakie miałam rozwarcie wczoraj itd a ja nic nie umiałam jej powiedzieć, zresztą w karcie też nic nie było wpisane. Naszczescie dziś po badaniach się już trochę uspokoiłam, ale powiem Wam że wczoraj to miałam pietra.... Jak wypuszcza mnie do domu to będę leżeć plackiem,bo to już nie są żarty....
Wy też dziewczyny dbajcie o siebie!
Parę dni pewnie tu zostanę ze względu na te sterydy bo je jednak kilka dni muszę dostawać :( ale jak mus to mus
A dziś rano na obchodzi lekarka była zdziwiona że jak to lekarz mi nic nie powiedział o moim stanie, pytała jakie miałam rozwarcie wczoraj itd a ja nic nie umiałam jej powiedzieć, zresztą w karcie też nic nie było wpisane. Naszczescie dziś po badaniach się już trochę uspokoiłam, ale powiem Wam że wczoraj to miałam pietra.... Jak wypuszcza mnie do domu to będę leżeć plackiem,bo to już nie są żarty....
Wy też dziewczyny dbajcie o siebie!
Parę dni pewnie tu zostanę ze względu na te sterydy bo je jednak kilka dni muszę dostawać :( ale jak mus to mus
To ja, adg :)
Kasiulaaa, trzymaj się! Jak sytuacja dzisiaj wygląda?
Trzymam kciuki, żeby bobas jeszcze trochę posiedział w brzuszku :).
A jak warunki w szpitalu? Leżysz na patologii czy gdzieś indziej?
Marynarka, dobrze kojarzę, że chodzisz do Boćkowskiego? Bo jeśli tak, to jego reakcja jest mega dziwna...
Słoneczko jestem bardzo ciekawa zabudowy balkonu. Masz gdzieś na necie zdjęcia jak to wygląda teraz?
U nas szykuje się jeszcze malowanie salonu, w tym jedna ściana i sufit jest do większego opracowania typu szpachlowanie i mam nadzieję, że majster zdąży przed porodem.. ;). Jeszcze tylko potem sprzątanie ogarnąć. Możecie polecić jakąś panią/firmę, która się zajmuje sprzątaniem? Bo ja już raczej się na to nie porwę a na męża w takich sprawach nie mam co liczyć.
Ja już mam ciuchy poprane i poskładane (nie prasuję, mam suszarkę więc wychodzę z założenia że tam wysoka temperatura wybije jeśli coś jest a ciuszki wychodzą niepogniecione). Wózek, łóżeczko, przewijak i wanienka jest po synku, tylko muszę to odświeżyć a niektóre rzeczy przywieźć od teściów. Brakuje mi jeszcze pieluch (ale to w każdej chwili można dokupić) i chyba na wszelki wypadek kupię smoczek i butelkę. Choć przy synku nie używaliśmy nic z tych rzeczy. I oczywiście dla siebie mam tylko to, co zostało mi poprzednim razem - muszę zrobić przegląd.
Zostały mi 4 tygodnie a ja wciąż nie wiem gdzie będę rodzić.... chyba będzie loteria ;).
Czuję się słabo - nie mam sił i non stop brakuje mi tchu. Niewiele już mogę robić. Niby lekarz mówi, że lada dzień to powinno minąć bo macica się obniży ale póki co nie widzę poprawy... Byłam za to na masażu pleców i tak mi pani dobrze to zrobiła, że już 2 tygodnie nie mam dolegliwości, które miałam do tej pory - czyli codzienny wieczorny ból lewej strony pleców i w pośladku. Także jeśli któraś z Was męczy się z czymś takim, to nie ma na co czekać tylko trzeba sobie ulżyć.
Jak pozostałe dziewczyny? Jak u Was? Dajcie znak sygnał!
Pozdrawiam i miłego dnia - w Gdyni dziś nieźle wieje i pada. Już bardzo jesiennie się zrobiło...
Kasiulaaa, trzymaj się! Jak sytuacja dzisiaj wygląda?
Trzymam kciuki, żeby bobas jeszcze trochę posiedział w brzuszku :).
A jak warunki w szpitalu? Leżysz na patologii czy gdzieś indziej?
Marynarka, dobrze kojarzę, że chodzisz do Boćkowskiego? Bo jeśli tak, to jego reakcja jest mega dziwna...
Słoneczko jestem bardzo ciekawa zabudowy balkonu. Masz gdzieś na necie zdjęcia jak to wygląda teraz?
U nas szykuje się jeszcze malowanie salonu, w tym jedna ściana i sufit jest do większego opracowania typu szpachlowanie i mam nadzieję, że majster zdąży przed porodem.. ;). Jeszcze tylko potem sprzątanie ogarnąć. Możecie polecić jakąś panią/firmę, która się zajmuje sprzątaniem? Bo ja już raczej się na to nie porwę a na męża w takich sprawach nie mam co liczyć.
Ja już mam ciuchy poprane i poskładane (nie prasuję, mam suszarkę więc wychodzę z założenia że tam wysoka temperatura wybije jeśli coś jest a ciuszki wychodzą niepogniecione). Wózek, łóżeczko, przewijak i wanienka jest po synku, tylko muszę to odświeżyć a niektóre rzeczy przywieźć od teściów. Brakuje mi jeszcze pieluch (ale to w każdej chwili można dokupić) i chyba na wszelki wypadek kupię smoczek i butelkę. Choć przy synku nie używaliśmy nic z tych rzeczy. I oczywiście dla siebie mam tylko to, co zostało mi poprzednim razem - muszę zrobić przegląd.
Zostały mi 4 tygodnie a ja wciąż nie wiem gdzie będę rodzić.... chyba będzie loteria ;).
Czuję się słabo - nie mam sił i non stop brakuje mi tchu. Niewiele już mogę robić. Niby lekarz mówi, że lada dzień to powinno minąć bo macica się obniży ale póki co nie widzę poprawy... Byłam za to na masażu pleców i tak mi pani dobrze to zrobiła, że już 2 tygodnie nie mam dolegliwości, które miałam do tej pory - czyli codzienny wieczorny ból lewej strony pleców i w pośladku. Także jeśli któraś z Was męczy się z czymś takim, to nie ma na co czekać tylko trzeba sobie ulżyć.
Jak pozostałe dziewczyny? Jak u Was? Dajcie znak sygnał!
Pozdrawiam i miłego dnia - w Gdyni dziś nieźle wieje i pada. Już bardzo jesiennie się zrobiło...
Ja jestem na patologii. Warunki ok, łazienki całkiem czyste, gorąca woda pod prysznicem, obiady smaczne, śniadania i kolacje takie sobie, położne są bardzo sympatyczne i pomocne. Generalnie jestem zadowolona choć lekarze są mało rozmowni. Dziś była u mnie bratowa która zna boćka i dzięki temu cos się więcej dowiedziałam.
Sytuacja wygląda tak że mają próbować ustalić skąd to krwawienie ale najprawdopodobniej jest to nie do identyfikacji. Na usg na tyle na ile mały dał się obejrzeć jest ok, waży 1960kg. Mały jest główka w kanale więc nie dało się zbytnio zbadać przepływów mózgowych, w dodatku całe usg kopalni, potem miał czkawke i generalnie jak to on ma w zwyczaju nie chciał współpracować. Lekarka robiąc usg powiedziała że na 80%wszystko jest ok a 100% to się okaże po porodzie...
Bociek powiedział żebym się nie martwiła bo młody już jest dość duży i jeśli nawet teraz zacznę rodzic to powinno być wszystko ok. Jeśli dalej wszystko będzie ok to jutro może mnie puszcza do domu. Wprawdzie nad ranem i przy porannym ktg miałam skurcze ale teraz się wyciszyly, o 15 będzie kolejne to zobaczymy. A no i bociek pytał czy jestem przygotowana na wczesniaka, bo wprawdzie mam szansę na poród w terminie ale to raczej mało prawdopodobne i mam być gotowa na poród w każdej chwili.
Sytuacja wygląda tak że mają próbować ustalić skąd to krwawienie ale najprawdopodobniej jest to nie do identyfikacji. Na usg na tyle na ile mały dał się obejrzeć jest ok, waży 1960kg. Mały jest główka w kanale więc nie dało się zbytnio zbadać przepływów mózgowych, w dodatku całe usg kopalni, potem miał czkawke i generalnie jak to on ma w zwyczaju nie chciał współpracować. Lekarka robiąc usg powiedziała że na 80%wszystko jest ok a 100% to się okaże po porodzie...
Bociek powiedział żebym się nie martwiła bo młody już jest dość duży i jeśli nawet teraz zacznę rodzic to powinno być wszystko ok. Jeśli dalej wszystko będzie ok to jutro może mnie puszcza do domu. Wprawdzie nad ranem i przy porannym ktg miałam skurcze ale teraz się wyciszyly, o 15 będzie kolejne to zobaczymy. A no i bociek pytał czy jestem przygotowana na wczesniaka, bo wprawdzie mam szansę na poród w terminie ale to raczej mało prawdopodobne i mam być gotowa na poród w każdej chwili.
Ja pierdziele po prostu z tymi lekarzami i ich empatią- Kasiulaa, dobrze, że Ci się udało dowiedzieć jakiś konkretów. Mam nadzieję, że już niedługo wrócisz do domu i synek jednak stwierdzi, że lepiej urodzić się w terminie.
Na pocieszenie dodam, że mój własny osobisty małżonek jest wcześniakiem - i to takim z wagą urodzeniową lekko powyżej 1 kg i absolutnie nic mu nie brakuje :)
Na pocieszenie dodam, że mój własny osobisty małżonek jest wcześniakiem - i to takim z wagą urodzeniową lekko powyżej 1 kg i absolutnie nic mu nie brakuje :)
Przekazałam synowi wasze uwagi i to że to tak nie ładnie się wpychać przed kolejkę ale powiem Wam że on chyba ma mnie totalnie w nosie :p taki młody a już matki nie słucha a co to dalej będzie?
Moj mąż się śmieje że to dlatego że kupiliśmy nowy samochód no i młody po tatusiu napewno jest "podjarany" i chce go jak najszybciej zobaczyć :D i że on go rozumie w zupełności... Ach to męskie rozumowanie :)
Zresztą ja nie mogę rodzic póki szafy w sypialni się nie dorobię!
Moj przyjaciel też jest wczesniakiwm i jak się ostatnio okazało ważył zaledwie 800 g i też dał radę :) także staram się myśleć pozytywnie :) ale powiem Wam że jest tutaj dziewczyna z terminem na 10grudnia i jej dzidziuś waży dopiero 0,5kg :( to ja ze swoim 2kg to jestem jak wygrana na loterii.
Moj mąż się śmieje że to dlatego że kupiliśmy nowy samochód no i młody po tatusiu napewno jest "podjarany" i chce go jak najszybciej zobaczyć :D i że on go rozumie w zupełności... Ach to męskie rozumowanie :)
Zresztą ja nie mogę rodzic póki szafy w sypialni się nie dorobię!
Moj przyjaciel też jest wczesniakiwm i jak się ostatnio okazało ważył zaledwie 800 g i też dał radę :) także staram się myśleć pozytywnie :) ale powiem Wam że jest tutaj dziewczyna z terminem na 10grudnia i jej dzidziuś waży dopiero 0,5kg :( to ja ze swoim 2kg to jestem jak wygrana na loterii.
Hejo Dziewczyny - podrzucę Wam dzisiaj co nieco do czytania:
http://treningdlamam.com/
Moim zdaniem kobitka pisze bardzo fajnie o aktywności w ciąży, połogu itp - co jeść i jak ćwiczyć, żeby sobie krzywdy nie zrobić.
http://treningdlamam.com/
Moim zdaniem kobitka pisze bardzo fajnie o aktywności w ciąży, połogu itp - co jeść i jak ćwiczyć, żeby sobie krzywdy nie zrobić.
Dziewczyny, zapraszam do nowego wątku:
https://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-4-t774237,1,160.html
https://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-4-t774237,1,160.html