Odpowiadasz na:

Re: Mamy wcześniaków...

mamo Julki, przykro mi, ze nikt Cie nie poinformował o tym, że wcześniaczki z natury obarczone są wieloma ryzykami rozwojowymi. Ja liczę się z tym, że wcześniaczka mogę urodzić, dlatego sporo się w... rozwiń

mamo Julki, przykro mi, ze nikt Cie nie poinformował o tym, że wcześniaczki z natury obarczone są wieloma ryzykami rozwojowymi. Ja liczę się z tym, że wcześniaczka mogę urodzić, dlatego sporo się w tym kierunku edukuję.

Zwykle dzieci urodzone w tym tygodniu co Twoja Julka ważą dużo więcej, ale waga Twojej małej spowodowana była zapewne stanem przedrzucawkowym, a to spore obciążenie i dla matki i dla dziecka.

Zgadzam się, że lekarze są bezstoscy bo nie chodzi o ich dziecko. Dlatego ja im z natury nie ufam, szczegolnie tym z Białegostoku, gdzie obecnie mieszkam. Boje się porodu właśnie ze względu na nich, bo wiem, że będzie im "wszystko jedno".

Nie zgodzę się tylko z tym, że wcześniaczki są obarczone ryzykiem zespołu downa...bo to choroba genetyczna a nie wrodzona, nabyta... ale fakt faktem autyzm czy porażenie mózgowe są powikładniem po niedotlenieniu mózgu, które ze względu na słabiej rozwinięte płuca u wcześniaka, jest bardziej prawdopodobne.

Podsumowując, każdy rodzic wcześniaczka musi kontrolować zdrowie swojego maluszka, a właściwie każdy rodzic nawet dziecka urodzonego o czasie. Moja przyjaciółka o czasie urodziła ale na szczęście coś ją tknęło i gdy zauważyła, że maluch śpi na jednej stronie i zwija się w rogalik, zaczęła działać... okazało się, że w mózgu ma mały krwiaczek - dzięki rehabilitacji - rocznej - po zwiększonym napięciu mięśniowym ani śladu.

Morał jest jeden - obserwujmy swoje maluchy i w razie niepokoju - działajmy. Wyrzucą nas drzwiami, to wchodźmy oknem.

zobacz wątek
15 lat temu
HaniaB

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry