Odpowiadasz na:

Re: Marcowo - kwietniowe mamusie 2013 vol. 7

Asiaczek, mam głupie pytanie, na Polankach mają oddział położniczy?

Ja dzisiaj zwiedzała trakt porodowy w Redłowie. :)
Widziałam tą salę z wanną do imersji, wygląda fajnie. Poza... rozwiń

Asiaczek, mam głupie pytanie, na Polankach mają oddział położniczy?

Ja dzisiaj zwiedzała trakt porodowy w Redłowie. :)
Widziałam tą salę z wanną do imersji, wygląda fajnie. Poza tym mają jeszcze dwie do rodzinnych i jedną ogólną z dwoma łóżkami. Łazienka na porodówce faktycznie na przeciwko sali dla odwiedzających, ale nie w takiej bliskości jak się spodziewałam po opisach innych dziewczyn.

Poród rodzinny jest darmowy. Położna powiedziała mi, że jeśli nic się nie dzieje i z rodzącą jest osoba towarzysząca, to ponieważ one są tylko dwie na dyżurze, uczulają żeby w razie czego ta osoba była łącznikiem między rodzącą a nimi.
Jeżeli rodzisz w sali z wanną to możesz z niej korzystać, poza tym pozwalają chodzić pod prysznic. Można też spacerować, zmieniać pozycje, korzystać z worków sako. Cały czas ma się podłączone ktg (no poza kąpielą ;)).
Po porodzie dwie godziny zostaje się na sali porodowej z dzieckiem i mężem. Dzidziusia kładą od razu na twoim brzuchu, pępowina jest przecinana jak przestanie tętnić. W ciągu tych dwóch godzin odbywa się pierwsze karmienie. Dzidziuś jest ubierany tylko w jałowy szpitalny zestaw, żeby się nie wyziębił (czapeczka i kocyk). Po tych dwóch godzinach, przed przewiezieniem na salę poporodową, maluch jest przebierany w nasze ubranka przez pielęgniarkę z oddziału noworodkowego.

Odwiedziny tak jak wiadomo poza oddziałem, w sumie na korytarzu, ale są stoliki. Malucha zostawia się na oddziale za szybką.

Coś co mnie bardzo zdziwiło to to, że teraz podobno niczym nie przemywają pępuszka, ale położna z którą rozmawiałam stwierdziła, że ona jednak po powrocie do domu zaleca przemywać spirytusem.

Prosiła też żeby nie zabierać za dużo rzeczy ze sobą, bo zawsze coś można dowieźć (no chyba, że ktoś nie może liczyć na odwiedziny).
Dla malucha trzeba mieć pieluchy, chusteczki (tak, maluchy są tylko chusteczkowane w szpitalu), ubranka.
Nie trzeba mieć ręczników dla dziecka, kosmetyków, itp. No chyba, że bardzo chcecie ;)

Powiedziała też, że raczej nie zdarza im się odsyłać kobiet rodzących do innych szpitali.
Aha rodzić można tylko w pozycji leżącej. O CC za dużo się nie pytałam, ale zapewniała, że nie zwlekają jeśli sytuacja wymaga.

Mówiła też żeby nie zapominać o piciu płynów jeszcze w domu, gdy zaczną się skurcze, najlepiej ciepłych.

Ponieważ jestem zielona to pytałam się też o to kiedy już koniecznie muszę jechać do szpitala: gdy skurcze będą regularne, silne, częste i odczuwalne w każdej pozycji (także na leżąco); odejdą wody; zauważę krwawienie (co najmniej takie jak miesiączkowe, bo może zdarzyć się brudzenie związane z pękaniem naczynek w rozwierającej się szyjce i wtedy jest to stan fizjologiczny).

Po porodzie fizjologicznym, gdy nie wystąpią żadne problemy ani z mamą ani z dzieckiem, wypuszczają po dwóch dobach.

Muszę powiedzieć, że po tej wizycie trochę oswoiłam się z myślą o porodzie i mniej się tego obawiam. :) Spodziewałam się, że wygląda tam dużo gorzej niż w rzeczywistości.

Tyle pamiętam, może wam się coś przyda.

Trzymajcie kciuki jutro idę na wizytę i mam nadzieję, że wszystko jest w porządku i że nie będę miała problemu z dostaniem zwolnienia, bo do mojego terminu wg ostatniej miesiączki zostały dwa tygodnie.

zobacz wątek
12 lat temu
~Mara Jade

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry