Widok
Martes Sport- nie uznana reklamacja.
Po 5 miesiącach niezbyt intensywnego regularnego biegania, cholewka w bucie Nike przetarła się. Sklep nie uznał reklamacji. Zastanawiam się czy nie jest to celowa polityka sklepu... Po kontakcie mailowym od razu zostałam poinformowana, że odwołanie mi nie przysługuje, mogę iść do sądu. Wygląda na to, ze duże sklepy perfidnie nie uznają reklamacji wiedząc, że znaczna część klientów nie uda sie do sądu..Czy ktoś spotkał się z podobnym potraktowaniem? Może należało by zbiorowo zgłosić ten problem?
Przetarłeś materiał i twierdzisz że buty nie były intensywnie używane.
Podstawowe pytanie czy możesz udowodnić że buty nie były intensywnie używane.
Nie możesz ale chciałbyś żeby sprzedawca lub producent uwierzył Ci na słowo.
Zdziwił bym się gdyby taką reklamacje ktoś uznał.
Też używam około pół roku buty do biegania i też zauważyłem wewnętrzne przetarcia cholewki. Buty są innej firmy.
Nawet przez myśl mi nie przeszło że miałbym reklamować taki bzdet, którego nie widać i w niczym mi tak naprawdę nie przeszkadza.
Podstawowe pytanie czy możesz udowodnić że buty nie były intensywnie używane.
Nie możesz ale chciałbyś żeby sprzedawca lub producent uwierzył Ci na słowo.
Zdziwił bym się gdyby taką reklamacje ktoś uznał.
Też używam około pół roku buty do biegania i też zauważyłem wewnętrzne przetarcia cholewki. Buty są innej firmy.
Nawet przez myśl mi nie przeszło że miałbym reklamować taki bzdet, którego nie widać i w niczym mi tak naprawdę nie przeszkadza.
No to gratuluję podejścia :) - właśnie przez takich pobłażliwych klientów sprzedawcy robią co chcą. Jeśli masz buty pokryte siatką na wierzchu, to za chwilę zrobi ci się w nich dziura ale ok widocznie tobie to odpowiada. Mi nie. Tym bardziej, że mało biegałam czyli ok 120 km łącznie. Poza tym płacąc za coś oczekuję i wymagam aby spełniało to pewne normy. Buty do biegania muszą być wytrzymałe i jeśli przecierają się po pół roku, to znaczy, że wykonane zostały z nieodpowiedniego materiału i / lub nie są przeznaczone do biegania...a co za tym idzie sprzedawca nie powinien ich oferować właśnie w tym celu.
Reklamowałaś i się nie udało. Przypuszczam że skoro poruszasz sprawę na forum to mocno Cie zdenerwowali, więc mamy tu jeszcze uszczerbek na zdrowiu. :-)
Tak naprawdę winny nie jest sprzedawca tylko producent. Trzeba brać to pod uwagę przy zakupie kolejnych butów.
Gdyby odpadła lub pękła podeszwa czy też puściły szwy to bym reklamował buty ale to jest zużycie eksploatacyjne, może zbyt wczesne ale jednak.
Ja w miejscu przetarcia przykleiłem na klej szewski kawałek materiału. Z wierzchu nic nie widać więc dla mnie nie ma problemu.
Tak naprawdę winny nie jest sprzedawca tylko producent. Trzeba brać to pod uwagę przy zakupie kolejnych butów.
Gdyby odpadła lub pękła podeszwa czy też puściły szwy to bym reklamował buty ale to jest zużycie eksploatacyjne, może zbyt wczesne ale jednak.
Ja w miejscu przetarcia przykleiłem na klej szewski kawałek materiału. Z wierzchu nic nie widać więc dla mnie nie ma problemu.
Zdenerwowali i owszem ale bez uszczerbku- chyba ;) :D generalnie nie lubię nieuczciwości. Sprzedawca ponosi odpowiedzialność za to co sprzedaje, bo czerpie z tego korzyści.
Za wcześnie na zużycie eksploatacyjne (które w mig zmieniłoby się w dziurę)- te buty to zwykły dosyć drogi bubel. I rzeczywiście nie kupię już obuwia do biegania firmy N...e :)
Szczerze? ZAWSZE należy reklamować rzeczy jeśli są kiepskiej jakości. Brak działania w tej kwestii prowadzi do tego, że w sklepach coraz częściej dostajemy marną jakość za zbyt wysoką cenę.
Za wcześnie na zużycie eksploatacyjne (które w mig zmieniłoby się w dziurę)- te buty to zwykły dosyć drogi bubel. I rzeczywiście nie kupię już obuwia do biegania firmy N...e :)
Szczerze? ZAWSZE należy reklamować rzeczy jeśli są kiepskiej jakości. Brak działania w tej kwestii prowadzi do tego, że w sklepach coraz częściej dostajemy marną jakość za zbyt wysoką cenę.
Widać że nic nie wiesz o życiu.
Co się robi gdy nie jest się zadowolonym z jakieś usługi ?
Nie zakłada się tematu na forum, to duży błąd i może Ci w tym przypadku zaszkodzić.
Na stronie głównej tego portalu wyszukujesz firmę. Znajdujesz zakładkę gdzie możesz wystawić opinię i to robisz. Opinia będzie czekać na publikację i trafi to firmy której dotyczy. Jeśli firmie zależy na dobrej opinii a zasadniczo tak jest dostaniesz zwrotne info o możliwości ugody. Najprawdopodobniej dostaniesz nowe buty i nikt się o tym nie dowie, nikt nie będzie poprawiał jakości.
Tak to się w większości przypadków odbywa ale oczywiście możesz iść do sądu :-)
Nie wiem za ile kupiłaś buty ale moje kosztowały 90 złotych, więc moja cena raczej nie jest zbyt wysoka :-)
Co się robi gdy nie jest się zadowolonym z jakieś usługi ?
Nie zakłada się tematu na forum, to duży błąd i może Ci w tym przypadku zaszkodzić.
Na stronie głównej tego portalu wyszukujesz firmę. Znajdujesz zakładkę gdzie możesz wystawić opinię i to robisz. Opinia będzie czekać na publikację i trafi to firmy której dotyczy. Jeśli firmie zależy na dobrej opinii a zasadniczo tak jest dostaniesz zwrotne info o możliwości ugody. Najprawdopodobniej dostaniesz nowe buty i nikt się o tym nie dowie, nikt nie będzie poprawiał jakości.
Tak to się w większości przypadków odbywa ale oczywiście możesz iść do sądu :-)
Nie wiem za ile kupiłaś buty ale moje kosztowały 90 złotych, więc moja cena raczej nie jest zbyt wysoka :-)
Dzięki za radę - skorzystam :)
Z tym, że nie ma się co łudzić, właśnie życie uczy, że duże sieci handlowe i korporacje nie liczą się zbytnio z jednostkami... Działając w pojedynkę niewiele można zdziałać. Nie mniej jednak tym bardziej nie należy usprawiedliwiać tego typu nadużyć- niskiej jakości produkty, zero poczucia odpowiedzialności, nadużywanie swojej pozycji względem konsumentów.
Z tym, że nie ma się co łudzić, właśnie życie uczy, że duże sieci handlowe i korporacje nie liczą się zbytnio z jednostkami... Działając w pojedynkę niewiele można zdziałać. Nie mniej jednak tym bardziej nie należy usprawiedliwiać tego typu nadużyć- niskiej jakości produkty, zero poczucia odpowiedzialności, nadużywanie swojej pozycji względem konsumentów.
i firma usuwa negatywną opinię --- bo .... jest prawdziwa realnie uznająca spychologię firmy wobec klienta ....... .
Firma ma w d ..... klienta więc opisuje się jaki problem robi firma w jaki sposób traktuje klienta rzetelnie uczciwie ............. na pewno przyda się następnym osobom które chcą kupić w takiej firmie produkt / produkty . zastanowią się klienci ---> a firma jak spadnie jej obroty zobaczy w necie w jaki sposób opisują ją klienci to albo zmieni swoje podejście do klientów albo zwija manatki i się likwiduje
ps : kumpel kupił w decatlon buty rozwaliły się to zwrócili mu od razu pieniądze i tak 4 pary zmienił = ja rozkleiły mi się buty to po 2 tygodniach oddali pieniądze
Firma ma w d ..... klienta więc opisuje się jaki problem robi firma w jaki sposób traktuje klienta rzetelnie uczciwie ............. na pewno przyda się następnym osobom które chcą kupić w takiej firmie produkt / produkty . zastanowią się klienci ---> a firma jak spadnie jej obroty zobaczy w necie w jaki sposób opisują ją klienci to albo zmieni swoje podejście do klientów albo zwija manatki i się likwiduje
ps : kumpel kupił w decatlon buty rozwaliły się to zwrócili mu od razu pieniądze i tak 4 pary zmienił = ja rozkleiły mi się buty to po 2 tygodniach oddali pieniądze
Jeśli nie minęło 12 miesięcy od dnia zauważenia wady jeszcze można coś z tym zrobić. Jest rzeczoznawca obuwia/odzieży, który ze zdjąć bezpłatnie dokona wstępnej oceny czy dalej warto się tym zajmować. Za usługę rzeczoznawcy trzeba wydać początkowo pieniądze ale finalnie sprzedawca musi zwrócić ten wydatek: Podstawa Prawna: Art. 561 indeks 2, 561 indeks 3, 566, 574 K.C. Nazywam się Katarzyna Wegner - jestem biegłym rzeczoznawcą ds. obuwia i odzieży. Zajmuję się kompleksową obsługą reklamacji klientowskich. Piszę opinie i wezwania do zwrotu kosztów za opinię oraz odwołania.
Ja kupiłem buty które użytkowałem niecałe pół roku skóra przetarła się na zgięciach..reklamacja odmowa wskazali że rozciąłem je o coś stąd dziura ...oddałem do reklamacji ponownie wskazując miejsca przetarc gdzie nie nastąpiło jeszcze przetarcie materiału z wnioskiem że uszkodzenie nie było wynikiem zachaczenia o ostra krawędź etc..ponownie odmowa uzasadnienie...niby polskie wyrazy ale g...o z tego rozumiem..jakiś bełkot...na pewno nic tam więcej nie kupię..zachęcam innych zwłaszcza że to druga sytuacja pierwsza odpuściłem ale nie tym razem
Tylko uszkodzenie mechaniczne, które powstało używając dany produkt niezgodnie z jego przeznaczeniem dyskwalifikuje go z rękojmi. W tym przypadku uszkodzenie (przetarcie) nastąpiło na skutek prawidłowego użytkowania czyli po prostu materiał był za słaby. Kupując towar mamy prawo oczekiwać, że wytrzyma pełne 24 miesiące przy używaniu adekwatnym do danej grupy produktów, niezależnie od ceny produktu. Buty do biegania są do biegania i powinny wytrzymać przynajmniej 24 miesiące objęte rękojmią! Podsumowując przetarcie materiału powstałe na skutek uderzenia w przeszkodę itp dyskwalifikuje reklamację, ale reklamacja przetarcia powstałego przy prawidłowym użytkowaniu powinna być uznana. Sklep Martes Sport kolejny raz się nie popisał.
Z takim podejściem to się nic nie wywalczy. Jak mi robili problem z reklamacją, to od razu uderzyłam do rzeczoznawcy, kumpela poleciła mi Rzeczoznawców Maj i muszę przyznać, że to strzał w dziesiątkę. Moze i wydałam trochę więcej pieniędzy, ale przynajmniej dzięki ich opinii udało mi się wyegzekwować zwrot pieniędzy.
I tu wkracza instytucja rzeczoznawcy, koszt Ok 150zł , zazwyczaj już przez mail i zdjecia powie Ci czy jest szansa na pozytywną opinię. Ja tak zrobiłem i dostałem zwrot za juty i za koszty rzeczoznawcy. Wszystkie sklepy tak robią że nie uznają reklamacji, bo im soe to opłaca, pewne z 70% klientów odpuszcza dalszy tok walki o swoje.
dokładnie!!!! pracuje w tym sklepie i mam pełno udokumentowanych zdjęciami reklamacji butów które po 2 mies. użytkowania sa tak zdewastowane jakby ktoś w nich 10 lat chodził! to jest sklep a nie akcja charytatywna -kup,rozwal - damy nowe.
szmaty są z ludzi i tyle. a potem rozgoryczenie na internecie,. jak taki pewny swoich racji to wypad do sądu !
mamy pełno uznanych reklamacji - reklamacji,które są rzeczywiście ZASADNE,
szmaty są z ludzi i tyle. a potem rozgoryczenie na internecie,. jak taki pewny swoich racji to wypad do sądu !
mamy pełno uznanych reklamacji - reklamacji,które są rzeczywiście ZASADNE,
Nie zgadzam się!!!moje buty były użytkowane niecałe 2 miesiące i pekly reklamacja nie uznana!PIH też nie pomógł!niewysylacie reklamacji do żadnej firmy czy do producenta,rozpatrujecie na miejscu nawet pieczatki nie było kto opinie wystawił!masakra. Jeżeli chodzi o reklamacje uznane to chyba tylko te co pracownicy robię sobie prywatnie reklamacja uznana po sezonie hit poprostu!najgorszy sklep i niemiły personel!
Jak się badziewie sprzedaje to po 2 miesiącach wyglądają jak by ktoś w nich 10 lat chodził, bo chyba nie sugerujesz że w tych butach ktoś śmigał 24 h na dobę przez te 2 miesiące by specjalnie je zniszczyć??? Ja reklamowałam sandały osoby, która tylko na posiłki po budynku chodziła a reszta czasu w fotelu lub na łóżku, pękł plastik co trzyma pasek w podeszwie po miesiącu użytkowania, poza tym brak śladów zużycia. Oczywiście reklamacja sandałów martes odrzucona, badziew i tyle!!!
Kupiłam nastoletniemu synowi trekkingi , po miesiącu na pięcie przetarł się materiał i wyszły druty, masakra, reklamacji nie uznali ..., mężowi w trekkingach kratka z podeszwy przebijała przez wkładkę, tez nie uznali reklamacji, porażka . Teraz buty sportowe kupujemy w Adidasie koło tesco na kcyńskiej i nie ma z niczym problemu, po pierwsze nie ma co reklamować bo buty solidne i nic się z nimi nie dzieje. Ostatnio sobie kupiłam Adidasy do biegania , przyszłam do domu stwierdziłam ,ze jednak mogły być troszkę większe, oddałam do sklepu tego samego dnia i kupiłam 1/3 rozmiaru większe. Obsługa super i częste promocje. W Martes już nic nie kupię, szkoda czasu i nerwów. Obsługa nawet okularków do pływania ci nie doradzi... przerabiałam
W każdym mieście przy urzędzie miasta są powiatowi rzecznicy konsumentów. Zadzwoń i spróbuj pogadać.
W PL można towar reklamować wg gwarancji (tu zasady określa sklep lub producent zależy kto da gwarancje) lub wg zasad ustawowych. W tej drugiej wersji każdy towar w Polsce (z nielicznymi wyjątkami, ale nie dotyczy to butów) ma wytrzymać dwa lata użytkowania (ewentualnie producent może określić jakie użytkowanie, np. buty tylko do użytku wewnątrz). W pierwszym roku to sprzedawca ma obowiązek udowodnić, że wina leży po Twojej stronie, w drugim roku, to ty musisz udowodnić, że buty zostały źle wyprodukowane.
Stąd po pierwsze w której wersji reklamowałeś produkt.
Po drugie nawet jeśli wg drugiej, to w praktyce sklepy często olewają klientów. Wiedzą, że koszt towaru jest stosunkowo niewielki w porównaniu z czasem potrzebnym na walkę i kosztami ewentualnych postępowań. Teoretycznie sprawę możesz oddać do tzw. sądu konsumenckiego, który jest sądem polubownym. W praktyce sklepy nigdy nie zgadzają się na postępowanie przed takim sądem. Jedynym plusem tego jest to, że kiedy sprawa trafi do sądu powszechnego ty masz podkładkę, że próbowałeś rozwiązać spór polubownie. Ale tak naprawdę wyroki w PL to istna loteria.
Dodatkowo sklep pewnie weźmie prawnika, a jeśli przegrasz, to musisz zapłacić jego honorarium (zgodnie z ustawą, więc max. kwota jest ograniczona). Jeśli zdecydujesz się na polubowne zakończenie sporu to również kosztami prawnika (prawników jeśli ty też weźmiesz), dzielicie się między sklepem i tobą. Więc w praktyce opłaca się walczyć tylko o wygraną i od razu o jakieś odszkodowanie/straty, które poniosłeś z tego tytułu (bo o same buty za 300 zł to raczej nie warto).
Podsumowując, jeśli zdecydujesz się oddać sprawę do sądu, poświecisz jej pewnie koło 20 godzin twojego czasu (a może więcej jeśli np. będziesz bardziej dociekliwy) i zaryzykujesz od 2-10 tys. rożnych kosztów (zależy od sytuacji, tego czy sklep zdecyduje się na odwołanie od wyroku, czy sprawę da się załatwić w pierwszej instancji, ile opinii rzeczoznawców będzie potrzebnych, czy obie strony będą miały prawnika, czy nie itp).
Podsumowując chyba nie warto iść do sądu, chyba, że dla idei. To co można zrobić to prosić powiatowego rzecznika konsumentów o pertraktacje ze sklepem (czasem udaje im się coś wywalczyć, a ciebie to nic nie kosztuje, pytanie jeszcze, czy rzecznik będzie chciał (rzecznik może też dla ciebie napisać pozew do sądu, jeśli nie bierzesz prawnika)), można napisać skargę do inspekcji handlowej (raczej pod kątem, że sklep łamie procedury, typu długo rozpatrują reklamacje, czasem dają jakiś mandat i sklep trochę mięknie), można napisać do mediów (a nuż jakaś gazeta się zainteresuje, to często od razu rozwiązuje problem po stronie sklepów, jedynie w podobnej sytuacji jest wiele osób, więc gazety zwykle olewają, jeśli nie znasz jakiegoś dziennikarza), wreszcie psuć opinię sklepowi na forach i na facebooku (bywa że to pomaga, jeśli np. producent dba mocno o swoją markkę to czasem moblizuje sklep), wreszcie czasem można napisać do producenta (bywa że sklep odrzuca reklamację bez producenta a producent bardziej dba o markę i coś tam proponuje). Jest też chyba europejska międzynarodowa instytucja http://www.konsument.gov.pl/ co chroni konsumentów, ale szczegółów nie znam. Oni też czasem pomagają.
W PL można towar reklamować wg gwarancji (tu zasady określa sklep lub producent zależy kto da gwarancje) lub wg zasad ustawowych. W tej drugiej wersji każdy towar w Polsce (z nielicznymi wyjątkami, ale nie dotyczy to butów) ma wytrzymać dwa lata użytkowania (ewentualnie producent może określić jakie użytkowanie, np. buty tylko do użytku wewnątrz). W pierwszym roku to sprzedawca ma obowiązek udowodnić, że wina leży po Twojej stronie, w drugim roku, to ty musisz udowodnić, że buty zostały źle wyprodukowane.
Stąd po pierwsze w której wersji reklamowałeś produkt.
Po drugie nawet jeśli wg drugiej, to w praktyce sklepy często olewają klientów. Wiedzą, że koszt towaru jest stosunkowo niewielki w porównaniu z czasem potrzebnym na walkę i kosztami ewentualnych postępowań. Teoretycznie sprawę możesz oddać do tzw. sądu konsumenckiego, który jest sądem polubownym. W praktyce sklepy nigdy nie zgadzają się na postępowanie przed takim sądem. Jedynym plusem tego jest to, że kiedy sprawa trafi do sądu powszechnego ty masz podkładkę, że próbowałeś rozwiązać spór polubownie. Ale tak naprawdę wyroki w PL to istna loteria.
Dodatkowo sklep pewnie weźmie prawnika, a jeśli przegrasz, to musisz zapłacić jego honorarium (zgodnie z ustawą, więc max. kwota jest ograniczona). Jeśli zdecydujesz się na polubowne zakończenie sporu to również kosztami prawnika (prawników jeśli ty też weźmiesz), dzielicie się między sklepem i tobą. Więc w praktyce opłaca się walczyć tylko o wygraną i od razu o jakieś odszkodowanie/straty, które poniosłeś z tego tytułu (bo o same buty za 300 zł to raczej nie warto).
Podsumowując, jeśli zdecydujesz się oddać sprawę do sądu, poświecisz jej pewnie koło 20 godzin twojego czasu (a może więcej jeśli np. będziesz bardziej dociekliwy) i zaryzykujesz od 2-10 tys. rożnych kosztów (zależy od sytuacji, tego czy sklep zdecyduje się na odwołanie od wyroku, czy sprawę da się załatwić w pierwszej instancji, ile opinii rzeczoznawców będzie potrzebnych, czy obie strony będą miały prawnika, czy nie itp).
Podsumowując chyba nie warto iść do sądu, chyba, że dla idei. To co można zrobić to prosić powiatowego rzecznika konsumentów o pertraktacje ze sklepem (czasem udaje im się coś wywalczyć, a ciebie to nic nie kosztuje, pytanie jeszcze, czy rzecznik będzie chciał (rzecznik może też dla ciebie napisać pozew do sądu, jeśli nie bierzesz prawnika)), można napisać skargę do inspekcji handlowej (raczej pod kątem, że sklep łamie procedury, typu długo rozpatrują reklamacje, czasem dają jakiś mandat i sklep trochę mięknie), można napisać do mediów (a nuż jakaś gazeta się zainteresuje, to często od razu rozwiązuje problem po stronie sklepów, jedynie w podobnej sytuacji jest wiele osób, więc gazety zwykle olewają, jeśli nie znasz jakiegoś dziennikarza), wreszcie psuć opinię sklepowi na forach i na facebooku (bywa że to pomaga, jeśli np. producent dba mocno o swoją markkę to czasem moblizuje sklep), wreszcie czasem można napisać do producenta (bywa że sklep odrzuca reklamację bez producenta a producent bardziej dba o markę i coś tam proponuje). Jest też chyba europejska międzynarodowa instytucja http://www.konsument.gov.pl/ co chroni konsumentów, ale szczegółów nie znam. Oni też czasem pomagają.
Brawo Ty, napisałeś elaborat na temat sądów a nie masz pojęcia jak walczyć że sklepem.
Wystarczy oddać towar do rzeczoznawcy, zapłacić ok 150zł i z takim orzeczeniem który orzeka iż towar jest wadliwy z załączonymi rachunkami za wysyłkę i rzeczoznawcę wysłać mail do sklepu. Od razu oddają kasę bo wiedzą ze wygrasz w sądzie. Myk tylko jest taki żeby nie był to rzeczoznawca zrzeszony w sieci polskich znafców handlowych. Z tego co pamiętam . Mogę polecić Karol Pesta, znajdziesz w sieci. Tak skorzystałem, buty mi pękła poduszka i sklepowy pajac orzekł ze to normalne zgrzycie:))). Po dostaniu orzeczenia od Pana Karola , przedstawionego razem rachunkami szybciutko oddali kasę bez szemrania. Też duża znana sieć obuwia w Polsce.
Wystarczy oddać towar do rzeczoznawcy, zapłacić ok 150zł i z takim orzeczeniem który orzeka iż towar jest wadliwy z załączonymi rachunkami za wysyłkę i rzeczoznawcę wysłać mail do sklepu. Od razu oddają kasę bo wiedzą ze wygrasz w sądzie. Myk tylko jest taki żeby nie był to rzeczoznawca zrzeszony w sieci polskich znafców handlowych. Z tego co pamiętam . Mogę polecić Karol Pesta, znajdziesz w sieci. Tak skorzystałem, buty mi pękła poduszka i sklepowy pajac orzekł ze to normalne zgrzycie:))). Po dostaniu orzeczenia od Pana Karola , przedstawionego razem rachunkami szybciutko oddali kasę bez szemrania. Też duża znana sieć obuwia w Polsce.
U mnie buty gorskie za prawie 200zl rozpadly sie po pierwszym wyjsciu w gory.Reklamacja nie uznana a w odpowiedzi: wina klienta bo nie zaprzestal uzytkowania przy pierwszych objawach. Wychodzi na to ze powinienem byl sciagnac je na szczycie i zejsc boso jak Cejrowski. Ale ja nie odpuszcze zlodzieja. Napisalem odwolanoe a w ostatecznosci rzecznik praw konsumenta. Nie dajcie sie okradac tej zlodziejskiek sieci! W decathlon reklamacje od reki. A tu cyrki.
Sprzedawca odrzucił twoją reklamację? Czytasz – nieprawidłowe użytkowanie, uszkodzenie mechaniczne, zbyt intensywne użytkowanie itp. Poszukaj rzeczoznawcę, najlepiej biegłego który wstępnie i bezpłatnie oceni ze zdjęć czy sprzedawca ma rację. Masz 12 miesięcy od dnia zauważenia wady, żeby się odwołać. Nazywam się Katarzyna Wegner - jestem biegłym rzeczoznawcą ds. obuwia i odzieży. Zajmuję się kompleksową obsługą reklamacji klientowskich. Piszę opinie i wezwania do zwrotu kosztów za opinię oraz odwołania
Ja miałam też odrzuconą reklamację z martesa. Kupiłam synowi sandałki i w drugim dnie rozpruła się klamra( odpadła). Dziecko było na koloniach. po powrocie reklamowałam i już przy tej reklamacji spotkałam chłopaka, który także reklamował buty dziecka, które się rozkleiły a dziecko 2 tyg. chodziło i reklamacja nie została uznana a martes odpisał, że były suszone suszarką, więc powiedział mi, że szkoda czasu bo i tak nie uznaja. Ja jednak byłam pewna swojej racji bo nigdy dotąd nie zdarzyło mi się bym miała odrzuconą reklamację choć rzadko reklamuje. Tym razem reklamacja odrzucona a w uzasadnieniu: Uszkodzenie mechaniczne nie podlega reklamacji,urwanie klamry nastąpiło w wyniku zbyt mocnego jej szarpnięcia. Swoją drogą nie wiedziałam, że 8 latek ma na tyle siły by wyrwać klamrę. Sprawa u prawnika. Podejrzewam, że będzie mnie kosztowała znacznie więcej niż te buty ale nie lubię jak ktoś robi mnie w balona. Gdyby ta klamra odpadła po kilku tygodniach to jeszcze bym zrozumiała ale nie drugiego dnia. Ponadto warto poczytać na forum, że martes z założenia nie uznaje reklamacji. Nie polecam kupować ich produktów, szkoda czasu i pieniędzy.
Taniej wyjdzie chyba udać się do rzeczoznawcy. Szczerze powiedziawszy raczej nieczęsto korzysta się z usług prawnika, więc płacenie co roku takich pieniędzy trochę jednak boli. A opinia rzeczoznawcy to koszt około 50zł, gdzie jeszcze przy uznanej reklamacji koszt ten jest zwracany przez sprzedawcę. Ja sama korzystałam z tego właśnie rozwiązania podczas reklamacji, akurat trafiłam na rzeczoznawców Maj i muszę przyznać, że to była bardzo dobra decyzja :)
proszę poszukać orzeczeń, takich przypadków jest mnóstwo, bardzo dużo z nich kończy się wygraną konsumentów. jeśli kupujemy buty do biegania, one MUSZĄ być wykonane w sposób odpowiedni do CELU, w jakim są kupowane. to samo tyczy się szpilek, butów trekkingowych, kozaków itd.
polecam kontakt z Rzecznikiem Konsumentów w takim przypadku - powinien pomóc. niektórzy sprzedawcy boją się zwyczajnie postępowań prowadzonych przez tego rodzaju instytucje. Osobiście zawiadomiłabym również UOKiK celem zwrócenia uwagi na prowadzoną przez przedsiębiorcę politykę masowego odrzucania reklamacji, jako naruszającą zbiorowe, elementarne interesy konsumentów.
polecam kontakt z Rzecznikiem Konsumentów w takim przypadku - powinien pomóc. niektórzy sprzedawcy boją się zwyczajnie postępowań prowadzonych przez tego rodzaju instytucje. Osobiście zawiadomiłabym również UOKiK celem zwrócenia uwagi na prowadzoną przez przedsiębiorcę politykę masowego odrzucania reklamacji, jako naruszającą zbiorowe, elementarne interesy konsumentów.
U mnie podobnie. Od koleżanek dowiedziałam się też że sklep nie uznaje reklamacji. Przeważnie nie reklamuję butów ale w tym przypadku stwierdziłam że zareklamuję bo to już przesada żeby buty rozklejały się po paru miesiącach. Oczywiście nie były użytkowane codziennie bo chyba tylko osoby rozpatrujące reklamację mają po jednej parze butów dlatego że zgodnie z przeznaczeniem je użytkują. Oniemiałam jak dostałam odmowę. Zadzwoniłam do rzecznika praw konsumenta i powiedział mi że można z nimi próbować negocjować. Stwierdziłam że szkoda czasu i nerwów. Od tego czasu nie kupuję w tym sklepie niczego. Ewidentni naciągacze a ich rozprowadzane marki są w stałej promocji około 50 procent taniej co też jest śmieszne bo celowo naciągają cenę żeby ją obniżyć w pseudo promocji.
Dokładnie. Odwołanie od nie uznanej reklamacji. Dobrze argumentować. Jak nie uznają to do sądu. Ważne! Do roku oni mają udowodnić że np. buty buty były nie właściwe użytkowane. Po roku to klient musi udowodnić że buty użytkował właściwie (towar) a były wyprodukowane ze słabych materiałów. Druga rzecz. Do sądu trzeba złożyć pozew do jednego roku od złożenia reklamacji. Po tym terminie będą wnosić przedawnienie i wygrają. Nie bać się. Cwaniactwu mówimy "nie"! Powodzenia ;)
ja kupiłem zimowe buty w sumie nosiłem je 5 miesięcy no w sumie wychodziłem z domu do samochodu a następnie z auta do pracy raptem dziennie robiłem może ze sto metrów i co zapadła się pięta naturalnie reklamacja nie uznana z powodu nadmiernej eksploatacji żenada nawet buty z ccc więcej wytrzymują kumpel stwierdził że to sklep dla umarlaków bo ci na pewno nie zniszczą ich więcej w tym sklepie nic nie kupie sprzedają tam towar pozagatunkowy brany z centrum chińskiego spod Nadarzyna i z tego powodu nie ma gwarancji na nic radzę omijać ten sklep
Kolejny bubel: buty Hedge Mid WS-AW17-HT-01 po 3 miesiącach zwykłego chodzenia do pracy i po mieście podarła się wyściółka pod piętami w obydwu butach. Oczywiście reklamacja odrzucona z powodu "supinacji" (??). Ciekaw jestem komu ta supinacja dolega,bo chyba nie mnie skoro przesiadłem się z peknietych po 9 latach butów znanej polskiej marki na W i 5 liter (szkoda ze juz nie mieli tych samych). Teraz trzeba poświęcić trochę czasu na kampanię informacyjną na rzecz konsumentów.
Niestety ja już do Martensa po nic nie pójde nie ma szans na reklamacje... naprawde buty poprostu się rozkleiły i oni napisali że zostały poddane wielokrotnemu moczeniu... zawilgoceniu - buty są zimowe.... od jesieni praktycznei leje... w butach chodziłem moze z 1,5 miesiąca... rekalmacja oczywiście nie uznana... kopiuj wklej... i sprawa ząłtwiona. W 4F miałem podobną sytuacje i problemu nie było.....
U nas sytuacja wygladala tak, ze kupilismy corce buty reebok do chodzenia po szkole. Po dwoch miesiacach na pietach wewnatrz wytarly sie dziury a sznurowki postrzepily.Buty zareklamowalismy. Odpowiedz byla zadziwiajaca ( oczywiscie odmowa). Ale jak to opisal rzeczoznawca buty byly prane bo pachnialy detergentem i byly niewlasciwie wysuszone, jak to opisal. Uwaga, najlepsze jest to ze nie byly PRANE ANI RAZU, ale rzeczoznawca wie. Pachnialy w srodku bo skarpetki piore w plynie do plukania. Zaznaczam ze corka chodzila w butach tylko po szkole...
nike do chodzenia po 2 tygodniach - wydostaje się plastik - reklamacja opinia rzeczoznawcy mgr.inż. martes w reklamowanym obuwiu nastąpiło połamanie zakładek .przyczyną tego było zakładanie obuwia na stopy bez uprzedniego odpowiednio szerokiego rosznurowania i rozłożenia cholewek .Nacisk pięt na górne obnóże cholewek spowodował deformacje i pęknięcie zakładek. Wine za powstałe uszkodzenia ponosi użytkownik . Dlatego reklamacja jest bezzasadna . Jednoznacznie wykluczyłem możliwość pęknięcia zakładek podczas normalnego użytkowania . I to jest dopiero jazda mgr.inż rzeczoznawca Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego w specjalności obuwnictwa Krzysztow K. :martes: No to pójdziemy na całość Bydgoszcz pozdrawia a chciałem tylko wymienić na inną pare ...
Witam.Mam ten sam problem lub bardzo podobny.Zapiętka(plastik) w budzie u dziecka (9 lat) sie przesunęła.Złożyłam reklamację.Wczoraj ją odebrałam oczywiście odmowna.Też że przyczyną złe zakładanie obuwia,nie do końca odsznurowywanie itd.
Ogólnie uszkodzenie mechaniczne.Od razu w sklepie poinformowali że nie ma sensu składać ponownej reklamacji bo decyzja będzie taka sama.I mam od razu iść z tym do rzeczoznawcy.
Czy Pan poszedł dalej gdzieś z ta reklamacją,pisał Pan jakieś odwołania?
Ogólnie uszkodzenie mechaniczne.Od razu w sklepie poinformowali że nie ma sensu składać ponownej reklamacji bo decyzja będzie taka sama.I mam od razu iść z tym do rzeczoznawcy.
Czy Pan poszedł dalej gdzieś z ta reklamacją,pisał Pan jakieś odwołania?
Dzień dobry! Zaradka, klej TADAM® kupisz m.in. w kioskach, sklepach motoryzacyjnych, metalowych, oferujących farby oraz lakiery, marketach budowlanych i sklepach elektrycznych. Prowadzimy obecnie bardzo intensywną dystrybucję, więc powinien być coraz powszechniej dostępny także w pozostałych sklepach.
Gdyby pojawiły się pytania, chętnie na nie odpowiem.
Ekspert marki TADAM
tadam.com.pl
Gdyby pojawiły się pytania, chętnie na nie odpowiem.
Ekspert marki TADAM
tadam.com.pl
u mnie buty po 2 miesiącach od zakupu...a faktycznego po 30 dniach noszenia, wytarł się materiał na piętach i podeszwie zaczęły się dziury robić od ścierania...unikajcie sklepu w Legnicy
Jeżeli Wasze reklamacje też odrzucili...dajcie znać będę namawiać Miejskiego Rzecznika Konsumentów do wytoczenia im grupowej sprawy sądowej ....
Jeżeli Wasze reklamacje też odrzucili...dajcie znać będę namawiać Miejskiego Rzecznika Konsumentów do wytoczenia im grupowej sprawy sądowej ....
Martes Sport to w 100% porazka, szczerze odradzam firme Martes Sport po moich doswiadczeniach!!! Ten sklep, firma Martes Sport nie uwzglednia zwrotow wadliwych towarow z wymiana na nowy sprzet. Kupilem rowerek dla dziecka, okazalo sie ze mial ukryta wade, peknieta opona. Zwrocilem sie do sklepu, o wymiane na inny wolny od wad lub zwrot pieniedzy. Nie dosc ze kategorycznie odmowiono mi wymiany, to skutecznie zniechecono do zlozenia reklamacji, bo czas oczekiwania na rozpatrzenie reklamacji 2 tygodnie na wymiane opony w rowerku dzieciecym. Pojechalem do serwisu rowerowego i wymnienilem za 20pln opone na wlasna reke, mam gdzies ich gwarancje, ale przeciez o to im chodzi.
Czuje sie oszukany i nigdy juz tam nic nie kupie. Dodam, ze na wlasna reke chcialem sie skontaktowac z dzialem obslugi klienta Martes Sport, nie ma szans, maja tylko infolinie sklepu internetowego, po godzinie wiszenia na sluchawce i tak nikt nie odebral. Firma krzak, maja w powazaniu klientow.
Wglebilem sie w temat, okazuje sie ze cala siec prowadzi takie praktyki (np. artykul, ktorych jest pelno w sieci https://otopanorama.pl/martes-sport-zapomnial-o-dobrych-praktykach/), zerujac na bezbronnych klientach - nikt przeciez nie bedzie sie sadzil z firma na drodze cywilnej, taki kraj, a wiec i takie przyzwolenie na oszustwo klientow, ale jeden oszukany klient, to 10 lub straconych, wiec kiedys sie moze opamietaja, oby nie za pozno!!!
Czuje sie oszukany i nigdy juz tam nic nie kupie. Dodam, ze na wlasna reke chcialem sie skontaktowac z dzialem obslugi klienta Martes Sport, nie ma szans, maja tylko infolinie sklepu internetowego, po godzinie wiszenia na sluchawce i tak nikt nie odebral. Firma krzak, maja w powazaniu klientow.
Wglebilem sie w temat, okazuje sie ze cala siec prowadzi takie praktyki (np. artykul, ktorych jest pelno w sieci https://otopanorama.pl/martes-sport-zapomnial-o-dobrych-praktykach/), zerujac na bezbronnych klientach - nikt przeciez nie bedzie sie sadzil z firma na drodze cywilnej, taki kraj, a wiec i takie przyzwolenie na oszustwo klientow, ale jeden oszukany klient, to 10 lub straconych, wiec kiedys sie moze opamietaja, oby nie za pozno!!!
Nie bronię sklepu, ale każdy sprzedawca ma 14 dni na rozpatrzenie reklamacji klienta. Takie przepisy, nic nie poradzisz. Poza tym, ty jako konsument składając reklamację masz prawo żadać albo zwtoru gotówki, albo naprawy albo wymiany towaru na nowy, wolny od wad. Tylko (znowu przepisy) sprzedawca nie ma obowiązku np. zwrócić ci gotówki (jeśli takie było twoje żądanie), może za to naprawić wadliwy towar (kwestia tego co jemu, sprzedawcy, bardziej się opłaca)
" Kupilem rowerek dla dziecka, okazalo sie ze mial ukryta wade, peknieta opona. Zwrocilem sie do sklepu, o wymiane na inny wolny od wad lub zwrot pieniedzy. "
Tak na logikę bez uprzedzeń.
Jak można nie zauważyć pękniętej opony ?
Teraz postawmy się w roli sprzedawcy.
W sklepie nie było widać pęknięcia a potem klient wraca i chce wymienić rower z powodu mechanicznego uszkodzenia opony.
Czy uwzględnilibyśmy taką reklamację ?
Kupujący twierdzi że w serwisie wymienili mu oponę za 20 złotych.
Opona i wymiana za 20 zł. Normalnie cuda.
Swoją drogą jakim trzeba być zaradnym żeby nie poradzić sobie z wyminą opony w dziecinnym rowerku. Tragedia.
Tak na logikę bez uprzedzeń.
Jak można nie zauważyć pękniętej opony ?
Teraz postawmy się w roli sprzedawcy.
W sklepie nie było widać pęknięcia a potem klient wraca i chce wymienić rower z powodu mechanicznego uszkodzenia opony.
Czy uwzględnilibyśmy taką reklamację ?
Kupujący twierdzi że w serwisie wymienili mu oponę za 20 złotych.
Opona i wymiana za 20 zł. Normalnie cuda.
Swoją drogą jakim trzeba być zaradnym żeby nie poradzić sobie z wyminą opony w dziecinnym rowerku. Tragedia.
Reklamacja produktu jest uznana wtedy, gdy jest widoczne uszkodzenie mechaniczne, np.kupiłaś szpilki nosiłaś je kilka razy i po którymś z nich odpadł Ci obcas lub gdy odpadła Ci podeszwa w trampku. Przetarcie się materiału nie musi być przyznane przez kierownika sklepu, który zazwyczaj pierwszy ocenia stan produktu i rozpatruje reklamacje. Firma NIKE ma to do siebie, że reklamacji nie przyznaje od tak, w porównaniu do sieciówki.
Większość sklepów tak robi że odbija piłeczkę, trzeba wysłać buty do rzeczoznawcy, koszt nie jest wygórowany jeśli buty były drogie. Z taką ekspertyzą masz pewność że szybciutko oddadzą Ci kasę razem z kosztami jakie poniosłaś na ekspertyzę, wystarczy załączyć Rachunki. Ni chyba że rzeczoznawca rzeczywiście uzna że to Twoja wina. Ale jak masz pewność że buty są dobrze dopasowane i że nie zostały uszkodzone np przez wypranie, ale niewłaściwe użytkowanie tudzież mechanicznie uszkodzone to śmiało.