Widok
a moje spelnione marzenie-to wlasnie piesek-cudowny, sliczny, madry.....:))) oprocz zwierzaczka zawsze marzyl mi sie w przyszlosci jakis fajny, madry i wartosciowy mezczyzna i pewnego dnia niespodziewanie pojawil sie w moim zyciu....-dokladnie taki jakiego sobie wymarzylam:))i zycze kazdemu zeby odnalazl tyle szczescia ile ja otrzymalam od losu....bo szczescie to najwspanialszy prezent od zycia...pozdrawiam serdecznie:)
nie doluj sie Antyspoleczny!!! ja przez dlugi czas spotykalam na swojej drodze jakichs okrutnych czasem, niesympatycznych, beznadziejnych , zarozumialych chamskich facetow...ile ja przez nich cierpialam,ale sie skonczyly te moje męki...tylko rzeczywiscie czekalam dosc dlugo, ale warto jest czekac..jesli w to uwierzysz bedzie Ci latwiej, zycze szczescia....bo na pewno na to zaslugujesz:))pozdrowka
a wiesz-odkąd tylko pamiętam marzyło mi się, żeby nauczyć sie dobrze jeździć konno a potem wyrobić papiery instruktorskie i zacząc pracować jako instruktorka np w wakacje. no i po wielu latach w końcu nauczyłam sie, uzbierałam na egzamin...i wiesz co? właśnie się okazało, że przez konie, i drugą moją pasje-rowery, rozwaliłam sobie kolana! i teraz nie moge ani na konie, ani na rowerek...:((((((((( to bardzo boli, ale i tak warto marzyć bo inaczej nie mamy celu i życie jest bez sensu...POZDRAWIAM