Matczyne błędy i wpadki.
Tak sobie myślałam od rana, jak idzie mi to macierzyństwo...I o zgrozo przetruptały mi przez głowę sytuacje za które mogłabym się strasznie wstydzić. Wiem że pierwszy raz jestem matką ale mimo to z...
rozwiń
Tak sobie myślałam od rana, jak idzie mi to macierzyństwo...I o zgrozo przetruptały mi przez głowę sytuacje za które mogłabym się strasznie wstydzić. Wiem że pierwszy raz jestem matką ale mimo to z perspektywy czasu wydaje mi się że to czysta głupota z mojej strony.
Na przykład, po przyjeździe ze szpitala ubzdurało mi się ze podobnie jak w szpitalu gdzie było bardzo gorąco wystarczy w lutym mojemu dziecku cieńki bawełniany pajacyk i lekki kocyk...Efekt, mała płakała, machała rączkami nóżkami bo było jej zimno...Gdy zaczeliśmy stosować kołderkę problem zniknał :)
Drugim moim błędem był szeroki gest w sypaniu mleka, zrobiłam mleko posmakowałam i wydało mi się że to woda...Dodałam jeszcze troszkę , bo w końcu powinno smakować jak mleko...Efekt? Ból brzuszka. A ja na to że to pewnie kolki...Ehh brak mi słów.
Jak odkryłam że moje dziecko umie przewracać się na brzuch? Leżało sobie na rozłożonej sofce. Ja poszłam po pieluszkę i jednej chwili słysze bach! O matko, myślałam że zemdleję! Na szczęście nie miała nawet siniaka a podłoga była nisko, ale tak czy inaczej, juz nigdy nie zostawiłam jej samej...
No i ostatni hit. Żel na ząbkowanie sprawił ze moja córeczka uzależniła się od czegoś słodkiego na dobranoc... A ja myślałam że też żel jej tak super pomaga... Aż odkryłam że palec zanurzony w wodzie z cukrem działa tak samo...
A wy? Do czego możecie się przyznać?
zobacz wątek