Widok
Mentat
Dwa pierwsze zdania Twojej wypowiedzi zawierają sprzeczność, wyrażającą się w tym , że z jednej strony odwołujesz się do fundamentalnej zasady procesowej, a mianowicie do zasady jawności postępowania dowodowego, z drugiej zaś sugerujesz, że Twoje wywody mieszczą się poza sferą prawa i etyki tudzież stawiasz się w pozycji naukowca korzystającego z nieskrępowanej swobody działań badawczych.
Pierwsze nasuwające się pytanie dotyczy zatem celu, jaki przyświecał Ci, gdy zamieszczałeś rzekomą wypowiedź Kiszczaka i roli, jaką sobie przypisujesz. Cel ten nie został przez Ciebie w sposób jasny zadeklarowany, jednakże nie ulega wątpliwości, że przytaczając ten rzekomy fakt z życia Kiszczaka dokonałeś oceny jego postępowania właśnie z punktu widzenia norm moralnych. Nie możesz więc zasadnie twierdzić, że to co piszesz pozostaje poza rzeczywistością normatywną - w tym wypadku poza sferą etyki, podlegając wyłącznie rygorom dociekań naukowych. Nawet zresztą gdyby przyjąć kontekst odkrycia - jakiego rodzaju miałyby to być badania, biorąc pod uwagę, że twierdzenia naukowe powinny zmierzać do poszukiwania zasad o jak największym stopniu ogólności, a nie ograniczać się do analizy pojedynczych przypadków. Skoro ustaliliśmy już, że pozostajemy w sferze etyczno-prawnej, nie możemy arbitralnie wyłączać zastosowania argumentum a minori ad maius. Zgadzam się z Twoim twierdzeniem, że zasada ta obowiązuje niemal wyłącznie na płaszczyźnie etyki i prawa - dlatego też, jak zapewne zauważyłeś, wyraźnie zaznaczyłem w swojej wypowiedzi, że jest to zasada paralogiczna, a więc nie mieszcząca się w kanonie twierdzeń wąsko pojmowanej logiki formalnej. Jeśli stanąć na stanowisku nonkognitywizmu, można powiedzieć, że jest to formuła rozumowania należąca do tzw. logiki norm - zespołu zasad regulujących zależności między składnikami systemów normatywnych. Inaczej zwana jest zasadą stopniowania zakazów i stanowi, że jeśli z powodu obowiązywania pewnej normy n1 zabronione jest postępowanie p1, to ta sama norma n1 delegalizuje również postępowanie p2 będące postępowaniem tożsamym jakościowo, lecz odmiennym ilościowo - dalej idącym / bardziej nagannym niż p1. Nawiązując do konkretnego przypadku - jeśli twierdzisz, że Kiszczak nie powinien był powiedzieć w Klubie Aktora tego co (według Ciebie) powiedział i co przytoczyłeś, to Ty powinieneś był powstrzymać się od cytowania tej wypowiedzi w Hyde Parku. A cytując ją naruszyłeś dokładnie tę samą normę co on, tyle że w o wiele wyższym stopniu - z tej przyczyny, że Hyde Park to przynajmniej teoretycznie audytorium znacznie większe niż Klub Aktora. Tematy tego rodzaju - zwłaszcza i przede wszystkim wówczas, gdy uderzają w osoby trzecie (w tym wypadku Lennonka) - porusza się w prywatnej korespondencji lub rozmowie.
Napisałeś: „Moim priorytetem nie jest postępowanie zgodne z ludzkim prawem (gdyż prawo podporządkowane jest superego, psychicznemu motywowi aprobaty społecznej), tylko zgodnie z nauką (która podporządkowana jest motywowi poznawczemu, który jest podmotywem motywu panowania). W nauce istnieje zasada dostatecznego uzasadniania twierdzeń, która w omawianym przypadku zobowiązywała do podania przykładu.” – Materialnej oceny postępowania Kiszczaka dokonałeś jednak z punktu widzenia pewnej normy społecznej – wzoru postępowania opartego na aprobacie kolektywu, o zasięgu czasowo i miejscowo ograniczonym (przynajmniej teoretycznie).
Napisałeś: „Np. w medycynie: żeby usunąć guz zadaje się człowiekowi większe rany operując go; aby uodpornić człowieka na czynniki chorobotwórcze zaszczepia się go podając mu właśnie te czynniki, które chorobę wywołują, gdy jest on zdrowy.” – Owszem, ale podejmując decyzję o operacji dokonuje się rachunku strat, zysków i ryzyka. Np. nie przeprowadza się operacyjnych korekt niewielkich skolioz kręgosłupa ani też nie pogłębia spłyconych lordoz lędźwiowych, ponieważ korzyści płynące z tego rodzaju zabiegów nie pokrywają ryzyka potencjalnych uszkodzeń neurologicznych. Podobnie nie przeprowadza się zabiegu chirurgicznego, ilekroć zachodzi możliwość leczenia nieinwazyjnego. Postąpienie wbrew zasadzie minimalizacji ingerencji jest błędem w sztuce, naruszeniem reguł ostrożności i uzasadnia odpowiedzialność karną lekarza w razie wystąpienia powikłań. Analogicznie - uznanie, że ujawnienie czegoś w miejscu publicznym jest niestosowne, nie usprawiedliwia ujawnienia tego w jeszcze większym gronie, gdyż pogłębia to negatywne konsekwencje dla osób zainteresowanych (w tym przede wszystkim pokrzywdzonych). Naganne było w tym wypadku w szczególności uderzenie w osobę trzecią, niezaangażowaną w spór pomiędzy Tobą a Kiszczakiem. Zwróć uwagę, że nawet przepisy procedury karnej i cywilnej przewidują w pewnych kategoriach spraw obowiązek lub możliwość prowadzenia postępowania przy drzwiach zamkniętych. Dotyczy to zwłaszcza postępowań z zakresu ochrony czci, ochrony dóbr osobistych itp. – chodzi przy tym nawet o zachowanie w tajemnicy informacji dotyczących samych stron postępowania, nie mówiąc już o osobach pozostających poza sporem.
PS1 : Spójność nie jest znamieniem konstytutywnym systemu naukowego. Jak zapewne wiesz, wyróżniamy dwa podstawowe rodzaje systemów – kumulatywne i weryfikacyjne. W kumulatywnych następuje stopniowa sedymentacja wiedzy (teorii naukowych) bez względu na ewentualną niezgodność między nimi. W tych drugich natomiast twierdzenia / teorie starsze ustępują miejsca nowym w takim zakresie, w jakim zachodzi między nimi sprzeczność. Tylko tę drugą kategorię cechuje wewnętrzna niesprzeczność (spójność).
PS2 : Pełna swoboda dociekań naukowych jest tylko postulatem, nie faktem. Ogranicza ją chociażby prawo - cokolwiek by o tym sądzić, tak po prostu jest. A za podstawę wszelkich rozumowań należy brać stan istniejący, a nie przyszły i niepewny.
Pierwsze nasuwające się pytanie dotyczy zatem celu, jaki przyświecał Ci, gdy zamieszczałeś rzekomą wypowiedź Kiszczaka i roli, jaką sobie przypisujesz. Cel ten nie został przez Ciebie w sposób jasny zadeklarowany, jednakże nie ulega wątpliwości, że przytaczając ten rzekomy fakt z życia Kiszczaka dokonałeś oceny jego postępowania właśnie z punktu widzenia norm moralnych. Nie możesz więc zasadnie twierdzić, że to co piszesz pozostaje poza rzeczywistością normatywną - w tym wypadku poza sferą etyki, podlegając wyłącznie rygorom dociekań naukowych. Nawet zresztą gdyby przyjąć kontekst odkrycia - jakiego rodzaju miałyby to być badania, biorąc pod uwagę, że twierdzenia naukowe powinny zmierzać do poszukiwania zasad o jak największym stopniu ogólności, a nie ograniczać się do analizy pojedynczych przypadków. Skoro ustaliliśmy już, że pozostajemy w sferze etyczno-prawnej, nie możemy arbitralnie wyłączać zastosowania argumentum a minori ad maius. Zgadzam się z Twoim twierdzeniem, że zasada ta obowiązuje niemal wyłącznie na płaszczyźnie etyki i prawa - dlatego też, jak zapewne zauważyłeś, wyraźnie zaznaczyłem w swojej wypowiedzi, że jest to zasada paralogiczna, a więc nie mieszcząca się w kanonie twierdzeń wąsko pojmowanej logiki formalnej. Jeśli stanąć na stanowisku nonkognitywizmu, można powiedzieć, że jest to formuła rozumowania należąca do tzw. logiki norm - zespołu zasad regulujących zależności między składnikami systemów normatywnych. Inaczej zwana jest zasadą stopniowania zakazów i stanowi, że jeśli z powodu obowiązywania pewnej normy n1 zabronione jest postępowanie p1, to ta sama norma n1 delegalizuje również postępowanie p2 będące postępowaniem tożsamym jakościowo, lecz odmiennym ilościowo - dalej idącym / bardziej nagannym niż p1. Nawiązując do konkretnego przypadku - jeśli twierdzisz, że Kiszczak nie powinien był powiedzieć w Klubie Aktora tego co (według Ciebie) powiedział i co przytoczyłeś, to Ty powinieneś był powstrzymać się od cytowania tej wypowiedzi w Hyde Parku. A cytując ją naruszyłeś dokładnie tę samą normę co on, tyle że w o wiele wyższym stopniu - z tej przyczyny, że Hyde Park to przynajmniej teoretycznie audytorium znacznie większe niż Klub Aktora. Tematy tego rodzaju - zwłaszcza i przede wszystkim wówczas, gdy uderzają w osoby trzecie (w tym wypadku Lennonka) - porusza się w prywatnej korespondencji lub rozmowie.
Napisałeś: „Moim priorytetem nie jest postępowanie zgodne z ludzkim prawem (gdyż prawo podporządkowane jest superego, psychicznemu motywowi aprobaty społecznej), tylko zgodnie z nauką (która podporządkowana jest motywowi poznawczemu, który jest podmotywem motywu panowania). W nauce istnieje zasada dostatecznego uzasadniania twierdzeń, która w omawianym przypadku zobowiązywała do podania przykładu.” – Materialnej oceny postępowania Kiszczaka dokonałeś jednak z punktu widzenia pewnej normy społecznej – wzoru postępowania opartego na aprobacie kolektywu, o zasięgu czasowo i miejscowo ograniczonym (przynajmniej teoretycznie).
Napisałeś: „Np. w medycynie: żeby usunąć guz zadaje się człowiekowi większe rany operując go; aby uodpornić człowieka na czynniki chorobotwórcze zaszczepia się go podając mu właśnie te czynniki, które chorobę wywołują, gdy jest on zdrowy.” – Owszem, ale podejmując decyzję o operacji dokonuje się rachunku strat, zysków i ryzyka. Np. nie przeprowadza się operacyjnych korekt niewielkich skolioz kręgosłupa ani też nie pogłębia spłyconych lordoz lędźwiowych, ponieważ korzyści płynące z tego rodzaju zabiegów nie pokrywają ryzyka potencjalnych uszkodzeń neurologicznych. Podobnie nie przeprowadza się zabiegu chirurgicznego, ilekroć zachodzi możliwość leczenia nieinwazyjnego. Postąpienie wbrew zasadzie minimalizacji ingerencji jest błędem w sztuce, naruszeniem reguł ostrożności i uzasadnia odpowiedzialność karną lekarza w razie wystąpienia powikłań. Analogicznie - uznanie, że ujawnienie czegoś w miejscu publicznym jest niestosowne, nie usprawiedliwia ujawnienia tego w jeszcze większym gronie, gdyż pogłębia to negatywne konsekwencje dla osób zainteresowanych (w tym przede wszystkim pokrzywdzonych). Naganne było w tym wypadku w szczególności uderzenie w osobę trzecią, niezaangażowaną w spór pomiędzy Tobą a Kiszczakiem. Zwróć uwagę, że nawet przepisy procedury karnej i cywilnej przewidują w pewnych kategoriach spraw obowiązek lub możliwość prowadzenia postępowania przy drzwiach zamkniętych. Dotyczy to zwłaszcza postępowań z zakresu ochrony czci, ochrony dóbr osobistych itp. – chodzi przy tym nawet o zachowanie w tajemnicy informacji dotyczących samych stron postępowania, nie mówiąc już o osobach pozostających poza sporem.
PS1 : Spójność nie jest znamieniem konstytutywnym systemu naukowego. Jak zapewne wiesz, wyróżniamy dwa podstawowe rodzaje systemów – kumulatywne i weryfikacyjne. W kumulatywnych następuje stopniowa sedymentacja wiedzy (teorii naukowych) bez względu na ewentualną niezgodność między nimi. W tych drugich natomiast twierdzenia / teorie starsze ustępują miejsca nowym w takim zakresie, w jakim zachodzi między nimi sprzeczność. Tylko tę drugą kategorię cechuje wewnętrzna niesprzeczność (spójność).
PS2 : Pełna swoboda dociekań naukowych jest tylko postulatem, nie faktem. Ogranicza ją chociażby prawo - cokolwiek by o tym sądzić, tak po prostu jest. A za podstawę wszelkich rozumowań należy brać stan istniejący, a nie przyszły i niepewny.
Mentat,
nie wiem czy cię to zainteresuje, moze juz to wiesz, ale słowo oznaczające krwawą zemstę w transkrypcji japońśkiego na romanji, czyli alfabet łaciński pisze się katakiuchi, a kanji składa sie z trzech znaków:
kata - miecz
ki - ogień
uchi- dom.
Przynajmniej jeden z zapisów jaki znalazłam, ponieważ swłowo to ma jeszcze kilka innych, mniej dosłownych.
kata - miecz
ki - ogień
uchi- dom.
Przynajmniej jeden z zapisów jaki znalazłam, ponieważ swłowo to ma jeszcze kilka innych, mniej dosłownych.
Aube,
napisałem katakiuci a nie katakiuchi gdyż transkrypcję "ch" wymawia się poprawnie jako "ć". Problem polega na tym, iż to anglojęzyczni uczeni badali Japonię i ich transkrypcje wyrazów jap. są nieadekwatne do stanu faktycznego. W wypadku ww. wyrazu nie użyli w zapisie zgłoski "ć" gdyż jej nie ma w j. angielskim. Analogicznie przedstawia się sytuacja np. z badaniami historii Mezopotamii. Np. uczeni nazywają kulturę sumeryjską, a sami jej przedstawiciele nazywali ją szumeryjską, a powodem błędu - pokutującego w literaturze tzw. naukowej - jest to że badacze anglojęzyczni nie używali zgłoski "sz".
PS. Chcemy pod egidą GKK Schron zorganizować walkę szermierczą na boken`y (drewniane miecze) "rycerza średniowiecznego z Europy" z "bushi (samurajem)". Czy znasz jakiegoś człowieka trenującego kendo lub kenjitsu (zapis anglojęzyczny), który byłby gotów podjąć to wyzwanie?
PS. Chcemy pod egidą GKK Schron zorganizować walkę szermierczą na boken`y (drewniane miecze) "rycerza średniowiecznego z Europy" z "bushi (samurajem)". Czy znasz jakiegoś człowieka trenującego kendo lub kenjitsu (zapis anglojęzyczny), który byłby gotów podjąć to wyzwanie?
TIAAA....
ktoś tu powiedzał o kimś i ich rzekomyn sexie, później sam to potępiał u innego człowieczka dlatego że o tym rozmawiał z kimś, później druga osoba zarzuca o to że o tym się mówi, - ale właśnie dalej o tym wspomina .....(choć podobno nie powinno się tak robić)
eh ... co za ironia ... przecież znacie sprawę K.NN - i spalilibyście go na stosie. Proponuję skoczyś za nim w otchłań piekielną.
eh ... co za ironia ... przecież znacie sprawę K.NN - i spalilibyście go na stosie. Proponuję skoczyś za nim w otchłań piekielną.
Wspomnień mała garstka jeszcze
tym razem do posłuchania.
Inny kabaret, o nieco innych tradycjach, ale...
Jaka piękna tragedia, no JAKA PIĘKNA TRAGEDIA, JAKA PIĘKNA TRAGEDIA, ECH.
Tak na marginesie - Nie mogłam znaleźć nigdzie na sieci tekstu tej piosenki, toteż będę wdzięczna jeśli mi ktoś podpowie, jakie słowo znajduje się za :
"Na białym śniegu ściętej róży kwiat
Dwie róże w krwi czerwone ..."
Potem jest coś, a potem "w drugą stronę"
Za nic nie mogę tego zrozumieć, a chciałabym mieć tekst w całości.
Inny kabaret, o nieco innych tradycjach, ale...
Jaka piękna tragedia, no JAKA PIĘKNA TRAGEDIA, JAKA PIĘKNA TRAGEDIA, ECH.
Tak na marginesie - Nie mogłam znaleźć nigdzie na sieci tekstu tej piosenki, toteż będę wdzięczna jeśli mi ktoś podpowie, jakie słowo znajduje się za :
"Na białym śniegu ściętej róży kwiat
Dwie róże w krwi czerwone ..."
Potem jest coś, a potem "w drugą stronę"
Za nic nie mogę tego zrozumieć, a chciałabym mieć tekst w całości.
xxx
Jeśli chcesz mnie obrażać rób to chodziaż ze stylem godnym choćby spawacza stoczniowego, albo motorniczego z kolei. Dysponujesz dosć skromnym słownictwem i choc to samo w sobie nie jest przejawem aż tak niskiego stanu twojego intelektu to do tego zmontowałeś te słowa w niezbyt składną wiązankę. Z kazdego czata by cię za coś takiego wyrzucili.
Zastanawiam sieostatnio czy cenzura tutaj nie powinna być równie ostra jak to zazwyczaj na czatach bywa.
Zastanawiam sieostatnio czy cenzura tutaj nie powinna być równie ostra jak to zazwyczaj na czatach bywa.
No ide.
Nie warto dzis w tak piekny wieczor byc z takimi debilnymi stworami, zwierzami czy tez Xiondz!
A tak na marginesie, ci co przeczytaja sobie te moje wyrazy-zobaczcie jakie to zaklamane parszywcy hle hle hle, mysle glownie o Stworku i zwierzu-reagowali na tego xxx, a nie napisali niczego na temat Xiondza hle hle hle .co za wredne przydupasy.
papasmixer .ty ich guru, oni sie pomodla za ciebie i za siebie.
Pa swiry.
A tak na marginesie, ci co przeczytaja sobie te moje wyrazy-zobaczcie jakie to zaklamane parszywcy hle hle hle, mysle glownie o Stworku i zwierzu-reagowali na tego xxx, a nie napisali niczego na temat Xiondza hle hle hle .co za wredne przydupasy.
papasmixer .ty ich guru, oni sie pomodla za ciebie i za siebie.
Pa swiry.
Zwierz
Mogę skontaktować Cię z kimś kto ma całkiem sporo XIII Stoleti. Jeśli w dalszym ciągu jesteś zainteresowany daj cynk mailem.
Ciemno za oknem. Niedługo znów ten czas kiedy , by dostać się do drzwi wejściowych zakładu, trzeba było odgarnąc kilogramy śniegu. "Lopatku mame" jak powiedział Radek Pasternak w "Jeździe" Sveraka. Zatem zima nie straszna, kolejny sezon czas zacząć.
Jako, że moment odpowiedni i kontekst sytuacyjny nakreślony znów pojedziemy po czesku ( choć nie do końca ) Gerard Grad wchodzi do psychiatryka. W discmanie wiruje płyta z Tara Fukami. ( A propos kilka dni temu rozpoczeła się ich kolejna trasa koncertowa po Polsce. Kłodzko było przystankiem numer jeden. I on tam był )
stworku
Jak Tara Fuki ?
Ciemno za oknem. Niedługo znów ten czas kiedy , by dostać się do drzwi wejściowych zakładu, trzeba było odgarnąc kilogramy śniegu. "Lopatku mame" jak powiedział Radek Pasternak w "Jeździe" Sveraka. Zatem zima nie straszna, kolejny sezon czas zacząć.
Jako, że moment odpowiedni i kontekst sytuacyjny nakreślony znów pojedziemy po czesku ( choć nie do końca ) Gerard Grad wchodzi do psychiatryka. W discmanie wiruje płyta z Tara Fukami. ( A propos kilka dni temu rozpoczeła się ich kolejna trasa koncertowa po Polsce. Kłodzko było przystankiem numer jeden. I on tam był )
stworku
Jak Tara Fuki ?
Mentat
Masz rację misiu, to wszystko przez to że cię kocham.
Widzisz w życiu nie liczy się to co myślimy czy mówimy liczy się to co robimy.Zycie to fakty, a twoje dotychczasowe życie to rynsztok.Tym właśnie kierowałem się prowokując cię.Oczywiście mogę się mylić, ale według mnie jesteś na swojej zwykłej drodze do zrobienia krzywdy kolejnej osobie.
Mimo że drepczesz w miejscu i tak zostawiasz za sobą zniszczenia.Wielka jest moc cudzego cierpienia.
Widzisz w życiu nie liczy się to co myślimy czy mówimy liczy się to co robimy.Zycie to fakty, a twoje dotychczasowe życie to rynsztok.Tym właśnie kierowałem się prowokując cię.Oczywiście mogę się mylić, ale według mnie jesteś na swojej zwykłej drodze do zrobienia krzywdy kolejnej osobie.
Mimo że drepczesz w miejscu i tak zostawiasz za sobą zniszczenia.Wielka jest moc cudzego cierpienia.
Puk Puk
Szaleństwo zapukało do metaloweych bocznych drzwi mojego umysłu ze skrzypem je otwierając z każdą kolejną godzina pracy. Mgły pomysłow zmieszane w kolorową parę wylały sieleniwie przez uchyloną przez szaleństwo szparę. Zauważyło ono też różnokolorowe rozbłyskiza drzwiami. Skrzyp skrzyp skrzyp powoli rozchylające sie drzwi.
*** O N I ***
Fałszywy wirus(jdbgmgr.exe ; inaczej : hoax. ), ktory w ogole nie jest wirusem w najmniejszym stopniu!!!...prosze..zawierzcie mi...
Witam po dlugim czasie...wiem, ze nie wszystkim tym powrotem sprawie radosc...ale naprawde mam to gdzies...wiec wybaczcie mi tych pare wyrazow...Postaram sie pisac i POLSKIMI znakami diakrytycznymi :)))
(czytalem wszystkie wpisy od mojej ostatniej bytnosci...hmmm niezbyt wesolo....
a Kiszczak ma schizofrenie...myslac, ze to ja ją mam :)))
-tak przynajmniej rozumuje z dzisiejszego wpisu (26 Września 2003 godz. 19:24) , no ale to nic...trzeba wybaczac takim...no wiec poczytajcie sobie uwaznie...prosze...
Juz po raz kolejny zauważono w sieci przesyłanie "dowcipnych"(a dla mnie robaczywych , zatrutych) maili i wiadomosci. Bazują one na niewiedzy i strachu użytkowników PC z windowsami. Jest to tym bardziej perfidne ponieważ dotyczą one często niezbędnych aplikacji do prawidłowego funkcjonowania systemu!Zawsze sie nad tym zastanowcie, lub zapytajcie o dany plik kogos kto naprawde sie na tym zna...Prosze.
Już w roku 2002 pokazała się informacja o pliku "jdbgmgr.exe". Uwaga!!!Ten plik jdbgmgr.exe na pewno nie jest wirusem w zadnym stopniu!!! Plik ten to po prostu rejestrator debugera dla języka Java firmy B.Gats'a "Microsoft". Jeżeli usuniecie plik "jdbgmgr.exe", praca systemu Windows(okienek) stanie się niestabilna.I wowczas bedziecie jeszcze wiecej, niz dotychczas bluzgali na dziecko tego miliardera, ktoremu prawie za wszystko trzeba placic...A jego programy niekiedy nie dorownuja aplikacja darmowym...lub tylko tym w czesci odplatnym...
Poniżej podaje przykładową treść przesyłanych maili(i komunikatow na gg i tlenie , oraz innych komunikatorów), a po otrzymaniu takiego listu(wiadomosci) najlepiej jest go po prostu wyrzucić, wypierniczyc na ksiezyc lub nawet dalej, lub jedynie do kosza i nie przesyłać dalej!!!By nie szkodzic takim łancuszkiem s********ków(!!!)...(sorry za takie wyrazy, lecz troszke sie zdenerwowalem...i....i nie chce by nawet niektorzy z was mieli klopoty...nawet, gdy są wśród was...śmieci...Przepraszam za moją dosadnosść...ale ZAWSZE pisze prawdę...albo tez tak-jak ..odczuwam...jak czuje...)
Dobrze Wam radze...Od serca radze.
A oto przykłady tych powiadomień pseudo zagrożenia, które staje się dopiero prawdziwym zagrożeniem po wykonaniu podanych poniżej instrukcji!!!Prosze-pamietajcie o tym!!!!
oto one :
.)
"Subject: URGENTE NUEVO VIRUS
Nowy wirus wedruje przy pomocy MSN messenger.
Nazywa sie jdbgmgr.exe i przenosi automatycznie
za pomoca Messengera oraz ksiazki adresowej. Nie
wykrywa go McAfee ani Norton, pozostaje w uspieniu
przez 14 dni zanim zniszczy caly system. Mozna go
usunac zanim zniszczy foldery twojego komputera.
Aby go usunac:. Wejdz w 'Start' i 'Wyszukaj'.. Wybierz 'pliki i foldery', wpisz jdbgmgr.exe
3. upewnij sie, ze przeszukujesz 'moj komputer'
4. Kliknij na znajdz teraz' (wyszukaj)
5. jesli masz wirusa ukaze sie ikona misia i nazwa
jdbgmgr.exe. NIE OTWIERAC POD ZADNYM POZOREM.
6. Podswietl nazwe wirusa lewym przyciskiem myszy
i usun klikajac na prawy.
7. OPRÓZNIJ KOSZ.
Jesli znajdziesz w swoim komputerze ten wirus,
rozeslij informacje do osób z Twojej listy wysylkowej,
zanim narobi szkód."
.)
"Subject: uwaga wirus
Witam serdecznie!
Poinformowano mnie, ze mógł do mnie trafić wirus
z mailem, co okazało sie prawdą. Ponieważ jesteś w mojej ksiażce adresowej
również mogłeż go otrzymać, gdyż rozsyła się automatycznie do wszystkich
adresów w książce.
Wirus nazywa się jdbgmgr.exe. Nie działa na niego Norton oraz McAfee.
Wirus nie ujawnia się przez 14 dni po czym niszczy stopniowo cały system
równoczesnie rozsyłajac się do wszystkich
adresów w ksiażce.
Pozbyć się go można jednak w bardzo prosty sposób:.. Start - Znajdz - Pliki lub Foldery;.. wpisac nazwe jdbgmgr.exe
3.. Szukaj w: Dysk "C";
4.. jezeli pojawi sie wyszukany program jdbgmgr.exe z malym szarym
niedzwiedziem po lewej stronie, NIE WOLNO GO OTWIERAĆ!!!
5.. zaznaczyc go i nacisn±ć DELETE;
6.. wejsc nastepnie w kosz i wyrzucić go z kosza;
7.. Jezeli znalezliscie wirusa u siebie, nalezy powiadomic wszystkich z ksiażki adresowej!"
Bardzo ciekawym faktem jest to, iż większość użytkowników z obawy przed zainfekowaniem swojego PECETA(komputerka, laptopa) szybko stosuje się do tak podanych wskazówek w obawie o utratę danych , jednak te same osoby nie posiadają nawet najprostszego programu antywirusowego lub od miesięcy nie aktualizują definicji wirusów.Lub też są...czego się niekiedy wstydzą-zwykłymi laikami(lamerami) komputerowymi...
I ja taki kiedys byłem...wiec pisząc to-nie wstydze sie tego...i WY sie nie wstydzcie i posluchajcie kogos, kto choć nawet odrobinkę lepiej od WAS , zna sie na tych blaszanych zabawkach :)))
Z poważaniem :
Witam po dlugim czasie...wiem, ze nie wszystkim tym powrotem sprawie radosc...ale naprawde mam to gdzies...wiec wybaczcie mi tych pare wyrazow...Postaram sie pisac i POLSKIMI znakami diakrytycznymi :)))
(czytalem wszystkie wpisy od mojej ostatniej bytnosci...hmmm niezbyt wesolo....
a Kiszczak ma schizofrenie...myslac, ze to ja ją mam :)))
-tak przynajmniej rozumuje z dzisiejszego wpisu (26 Września 2003 godz. 19:24) , no ale to nic...trzeba wybaczac takim...no wiec poczytajcie sobie uwaznie...prosze...
Juz po raz kolejny zauważono w sieci przesyłanie "dowcipnych"(a dla mnie robaczywych , zatrutych) maili i wiadomosci. Bazują one na niewiedzy i strachu użytkowników PC z windowsami. Jest to tym bardziej perfidne ponieważ dotyczą one często niezbędnych aplikacji do prawidłowego funkcjonowania systemu!Zawsze sie nad tym zastanowcie, lub zapytajcie o dany plik kogos kto naprawde sie na tym zna...Prosze.
Już w roku 2002 pokazała się informacja o pliku "jdbgmgr.exe". Uwaga!!!Ten plik jdbgmgr.exe na pewno nie jest wirusem w zadnym stopniu!!! Plik ten to po prostu rejestrator debugera dla języka Java firmy B.Gats'a "Microsoft". Jeżeli usuniecie plik "jdbgmgr.exe", praca systemu Windows(okienek) stanie się niestabilna.I wowczas bedziecie jeszcze wiecej, niz dotychczas bluzgali na dziecko tego miliardera, ktoremu prawie za wszystko trzeba placic...A jego programy niekiedy nie dorownuja aplikacja darmowym...lub tylko tym w czesci odplatnym...
Poniżej podaje przykładową treść przesyłanych maili(i komunikatow na gg i tlenie , oraz innych komunikatorów), a po otrzymaniu takiego listu(wiadomosci) najlepiej jest go po prostu wyrzucić, wypierniczyc na ksiezyc lub nawet dalej, lub jedynie do kosza i nie przesyłać dalej!!!By nie szkodzic takim łancuszkiem s********ków(!!!)...(sorry za takie wyrazy, lecz troszke sie zdenerwowalem...i....i nie chce by nawet niektorzy z was mieli klopoty...nawet, gdy są wśród was...śmieci...Przepraszam za moją dosadnosść...ale ZAWSZE pisze prawdę...albo tez tak-jak ..odczuwam...jak czuje...)
Dobrze Wam radze...Od serca radze.
A oto przykłady tych powiadomień pseudo zagrożenia, które staje się dopiero prawdziwym zagrożeniem po wykonaniu podanych poniżej instrukcji!!!Prosze-pamietajcie o tym!!!!
oto one :
.)
"Subject: URGENTE NUEVO VIRUS
Nowy wirus wedruje przy pomocy MSN messenger.
Nazywa sie jdbgmgr.exe i przenosi automatycznie
za pomoca Messengera oraz ksiazki adresowej. Nie
wykrywa go McAfee ani Norton, pozostaje w uspieniu
przez 14 dni zanim zniszczy caly system. Mozna go
usunac zanim zniszczy foldery twojego komputera.
Aby go usunac:. Wejdz w 'Start' i 'Wyszukaj'.. Wybierz 'pliki i foldery', wpisz jdbgmgr.exe
3. upewnij sie, ze przeszukujesz 'moj komputer'
4. Kliknij na znajdz teraz' (wyszukaj)
5. jesli masz wirusa ukaze sie ikona misia i nazwa
jdbgmgr.exe. NIE OTWIERAC POD ZADNYM POZOREM.
6. Podswietl nazwe wirusa lewym przyciskiem myszy
i usun klikajac na prawy.
7. OPRÓZNIJ KOSZ.
Jesli znajdziesz w swoim komputerze ten wirus,
rozeslij informacje do osób z Twojej listy wysylkowej,
zanim narobi szkód."
.)
"Subject: uwaga wirus
Witam serdecznie!
Poinformowano mnie, ze mógł do mnie trafić wirus
z mailem, co okazało sie prawdą. Ponieważ jesteś w mojej ksiażce adresowej
również mogłeż go otrzymać, gdyż rozsyła się automatycznie do wszystkich
adresów w książce.
Wirus nazywa się jdbgmgr.exe. Nie działa na niego Norton oraz McAfee.
Wirus nie ujawnia się przez 14 dni po czym niszczy stopniowo cały system
równoczesnie rozsyłajac się do wszystkich
adresów w ksiażce.
Pozbyć się go można jednak w bardzo prosty sposób:.. Start - Znajdz - Pliki lub Foldery;.. wpisac nazwe jdbgmgr.exe
3.. Szukaj w: Dysk "C";
4.. jezeli pojawi sie wyszukany program jdbgmgr.exe z malym szarym
niedzwiedziem po lewej stronie, NIE WOLNO GO OTWIERAĆ!!!
5.. zaznaczyc go i nacisn±ć DELETE;
6.. wejsc nastepnie w kosz i wyrzucić go z kosza;
7.. Jezeli znalezliscie wirusa u siebie, nalezy powiadomic wszystkich z ksiażki adresowej!"
Bardzo ciekawym faktem jest to, iż większość użytkowników z obawy przed zainfekowaniem swojego PECETA(komputerka, laptopa) szybko stosuje się do tak podanych wskazówek w obawie o utratę danych , jednak te same osoby nie posiadają nawet najprostszego programu antywirusowego lub od miesięcy nie aktualizują definicji wirusów.Lub też są...czego się niekiedy wstydzą-zwykłymi laikami(lamerami) komputerowymi...
I ja taki kiedys byłem...wiec pisząc to-nie wstydze sie tego...i WY sie nie wstydzcie i posluchajcie kogos, kto choć nawet odrobinkę lepiej od WAS , zna sie na tych blaszanych zabawkach :)))
Z poważaniem :
appendix
Skasowanie debugerra Javy nie powoduje niestabilności systemu tylko wykładanie się micro$oftowej przeglądarki internetowej wyłącznie na stronach ze skryptami przeznaczonymi do wykonania na lokalnej "maszynie"
Jakby ktos chciał sobie poczytać, to poniżej w linku są prawie wszystkie fałszywe alarmy.
Jakby ktos chciał sobie poczytać, to poniżej w linku są prawie wszystkie fałszywe alarmy.
Dobrotliwy Klin i "Inni" wytlumaczyliby to w informatyczny sposob,ale malo osob by to zrozumialo,wiec ja sie zabralem do tego
by nie tylko "informatycy" wiedzieli o co chodzi, uproscilem to do granic zrozumialosci .Zreszta ktos (znajomy?)napisal taki sam artyk. w gazecie z takimi tematami.
...wiec jesli takis dobry...dlaczego sam nie poinformowales o tym falszywym alarmie innych tutaj w tym hydeparku?Jestes odpwoeidzialny za takie komunikaty..a moze jedynie obarczono cie cenzurowaniem postow?Hmmm...
........dobrze, juz nie dociekam tego...Chce miec spokoj....wzgledny spokoj...
Inni niech to rozstrzygają....
....ale i to nie bedzie mnie obchodzilo...
Napisalem, bo nie chcialem byscie mieli klopoty:(
Mimo tego, ze niektorzy z wasx posadzaja mnie o cos odwrotnego :(
pa...juz stracilem na dzis ochote do pisania na tym forum....
po parudziesieciu minutach...
Dobranoc.
...wiec jesli takis dobry...dlaczego sam nie poinformowales o tym falszywym alarmie innych tutaj w tym hydeparku?Jestes odpwoeidzialny za takie komunikaty..a moze jedynie obarczono cie cenzurowaniem postow?Hmmm...
........dobrze, juz nie dociekam tego...Chce miec spokoj....wzgledny spokoj...
Inni niech to rozstrzygają....
....ale i to nie bedzie mnie obchodzilo...
Napisalem, bo nie chcialem byscie mieli klopoty:(
Mimo tego, ze niektorzy z wasx posadzaja mnie o cos odwrotnego :(
pa...juz stracilem na dzis ochote do pisania na tym forum....
po parudziesieciu minutach...
Dobranoc.
mixer,jestem jeszcze:(
Tak wlasnie napisalem, bo kto mnie zna...albo zna Dobrotliwego Klina lub "Innych" wie , ze ONI(nie wliczajac mnie) znaja sie na tym co pisza, albo o czym mnie informuja!I co zlego wtym co napisalem-ty wyczytales???No co?????
Ja wiem, ze ty masz w dupie co sie dzieje z innymi, nawet z twoimi przyjaciolmi("jakos sobie poradza"), ale ja nigdy nie mam tego ani z tylu, ani tez z boku, ani tez z gory czy dolu!
To byla po prostu moja troska o tych, co naprawde sie nie znaja na tych informatycznych bzdurach!napisalem tak, jak czulem.a ty mi z tego czynisz zarzut... :(( wiesz co????Potwierdzasz jedynie to, jaki jestes :(((Nawet w takim czasie-cynicznyi stronniczy, oraz to jak bardzo mnie ....nie lubisz(juz omijam wyraz"nienawidzisz"....)
a teraz naprawde ide stad....przyjde jak sobie posniecie....moze wowczas przyjde...
...przykro mi, ze chcialem uprzedzic innych...wybacz mixer.... :((((
Ja wiem, ze ty masz w dupie co sie dzieje z innymi, nawet z twoimi przyjaciolmi("jakos sobie poradza"), ale ja nigdy nie mam tego ani z tylu, ani tez z boku, ani tez z gory czy dolu!
To byla po prostu moja troska o tych, co naprawde sie nie znaja na tych informatycznych bzdurach!napisalem tak, jak czulem.a ty mi z tego czynisz zarzut... :(( wiesz co????Potwierdzasz jedynie to, jaki jestes :(((Nawet w takim czasie-cynicznyi stronniczy, oraz to jak bardzo mnie ....nie lubisz(juz omijam wyraz"nienawidzisz"....)
a teraz naprawde ide stad....przyjde jak sobie posniecie....moze wowczas przyjde...
...przykro mi, ze chcialem uprzedzic innych...wybacz mixer.... :((((