Widok
Moja córcia została "okradziona":(
Wczoraj moja mama poszła z młodą n a spacer,wzieła wózek ze sobą i weszła do osiedlowego sklepu(kokoszki) i wyciągneła Julkę z wózka a wózek zotawiła"(w środku sklepu) przy wejściu.Gdy obeszła sklep-zajeło jej to możę z 3-5minut i wróciła z Młodą do wózka okazało się że nie ma butelki z piciem-butelka Avent a mama mówiła że w sklepie było pełno dzieciaków z pobliskiego przedszkola i pewnie któreś wzieło dla zabawy albo mu się chciałao pić-tylko ja się kurde pytam gdzie w takich sytuacjach są do cholery rodzice????????
a więc moje dziecię po raz pierwszy w życiu zostało okradzione:"(
Musiałam si wyżalić:(
a więc moje dziecię po raz pierwszy w życiu zostało okradzione:"(
Musiałam si wyżalić:(
racja lepiej butelka niż wózek.
Ja z wózkiem wchodzę tam gdzi sie mieszczę jesli nie da rady to trudno. też nie zostawiam wózka majątku na niego nie wydałam ale zawsze to strata,złodziej żadny nie bedzie sie wzbogacał kosztem mojego dziecka,z reszta już miałam nauczkę albo mi wypadła albo mi ktoś podwędził z wózka w sklepie bo tłum był nowiuśką katankę mojej córeczki
Ja z wózkiem wchodzę tam gdzi sie mieszczę jesli nie da rady to trudno. też nie zostawiam wózka majątku na niego nie wydałam ale zawsze to strata,złodziej żadny nie bedzie sie wzbogacał kosztem mojego dziecka,z reszta już miałam nauczkę albo mi wypadła albo mi ktoś podwędził z wózka w sklepie bo tłum był nowiuśką katankę mojej córeczki
dziewczyny z butelką to łatwo o takie "kradzieże" - dzieci mają często takie same butelki (nasza Tysia też czasem piszczała, jak widziała na ulicy obce dziecko z "jej" butelką, jej też czasem dzieci zabierały, bo to ich albo starsze "oddawały" młodszemu rodzeństwu), a w sklepie/przed sklepem mama mogła na chwilę spojrzeć w inną stronę, a później nie poznać, że to butla innego dziecka, ot tyle... Z zabawkami to inna sprawa.
no ale fajnie tak się wyżalić, nawet z drobnostek :)
no ale fajnie tak się wyżalić, nawet z drobnostek :)