Widok
Pierwsze dni w przedszkolu - przyzwyczajanie
Dziewczyny, naczytałam się w necie, że warto stopniowo wydłużać pobyt dziecka w przedszkolu.
No i tak postanowiliśmy, że pierwszy tydzień odbieranie po obiedzie. Dziś moja koleżanka przedszkolanka powiedziała, że absolutnie nie powinno się tak robić. No i znów w kropce ;)
Co o tym myślicie? Jakie macie doświadczenia?
No i tak postanowiliśmy, że pierwszy tydzień odbieranie po obiedzie. Dziś moja koleżanka przedszkolanka powiedziała, że absolutnie nie powinno się tak robić. No i znów w kropce ;)
Co o tym myślicie? Jakie macie doświadczenia?
ja mam za sobą nieudane wprowadzenie dziecka do przedszkola i uważam jedno, że przez parę tygodni dziecko powinno zostawać tylko do obiadu ! O ile masz taką możliwość, konsultowałam się z psychologiem - w dziecku zmiana następuje po ok 2 miesiącach i taki właśnie czas powinno się uważać za adaptacyjny
cudowne czasy!
była przyprowadzana do przedszkola o 6 rano, siedziałam z kucharką, potem dopiero schodziły się dzieci i pani. Odbierana byłam po 16. Do przedszkola poszłam 2 tygodnie przed 3 urodzinami. Bywało mi smutno, ale nikt się tym specjalnie nie przejmował, rodzice pracowali i tyle, trzeba się było dopasować do reszty "stada".
Córka będzie w przedszkolu od 8 do 16:30 od pierwszego dnia, bo nie rzucę pracy, żeby zniwelować jej stres adaptacyjny, nie wywoływać traumy i tym podobne. Na mrozie nie zostaje, tylko pod opieką. Myślę, ze mamy DUŻO bardziej przeżywają przedszkole niż dzieci. Dopiero będzie fajnie, jak o 11 dzieć powie: mama idź, ja zostaję. :-)
była przyprowadzana do przedszkola o 6 rano, siedziałam z kucharką, potem dopiero schodziły się dzieci i pani. Odbierana byłam po 16. Do przedszkola poszłam 2 tygodnie przed 3 urodzinami. Bywało mi smutno, ale nikt się tym specjalnie nie przejmował, rodzice pracowali i tyle, trzeba się było dopasować do reszty "stada".
Córka będzie w przedszkolu od 8 do 16:30 od pierwszego dnia, bo nie rzucę pracy, żeby zniwelować jej stres adaptacyjny, nie wywoływać traumy i tym podobne. Na mrozie nie zostaje, tylko pod opieką. Myślę, ze mamy DUŻO bardziej przeżywają przedszkole niż dzieci. Dopiero będzie fajnie, jak o 11 dzieć powie: mama idź, ja zostaję. :-)
nie wiem czy stopniowe przyzyczajanie ma sens o ile dziecko nie toleruje spania przed 14-ta
tak było u nas ze złobkiem
najpierw szczesliwy cały tydzien do złobka - odbiór przed obiadem
potem zostawiony na spanie - i tu bunt bo nagle ktos go chciał połozyc spac wczesniej..
i o to spanie poszło .. -to był taki punkt zapalny - choc nie jedyny ale naczelny, potem adaptowalismy sie ok 2 miesiace .. az zakaceptował złobek i panujace w nim zasady.
tak było u nas ze złobkiem
najpierw szczesliwy cały tydzien do złobka - odbiór przed obiadem
potem zostawiony na spanie - i tu bunt bo nagle ktos go chciał połozyc spac wczesniej..
i o to spanie poszło .. -to był taki punkt zapalny - choc nie jedyny ale naczelny, potem adaptowalismy sie ok 2 miesiace .. az zakaceptował złobek i panujace w nim zasady.
Ivona - ja chodziłam do przedszkola tak samo jak Ty - pierwsza przychodziłam i ostatnia wychodziłam, niestety dla mnie to była trauma, ryczałam dzień w dzień trzy lata.
I przez to bardzo przeżywałam jak starszy syn szedł do przedszkola. Jednak on poradził sobie świetnie - siedział w przedszkolu od 6.30 do 15.30 i nie narzekał.
Teraz wypuszczam od poniedziałku młodszego synka, który ma 2,5 roku i znowu się denerwuję, czy sobie poradzi, jak zniesie rozstanie, też mi się wydaję, że stwarzam sobie niepotrzebnie film...
I przez to bardzo przeżywałam jak starszy syn szedł do przedszkola. Jednak on poradził sobie świetnie - siedział w przedszkolu od 6.30 do 15.30 i nie narzekał.
Teraz wypuszczam od poniedziałku młodszego synka, który ma 2,5 roku i znowu się denerwuję, czy sobie poradzi, jak zniesie rozstanie, też mi się wydaję, że stwarzam sobie niepotrzebnie film...
Ja ostatnio rozmawiałam z doświadczoną przedszkolanką taką z zamiłowania, jest już na emeryturze i mówiła żeby przez pierwsze kilka dni (3-4) dzieci nie zostawiać na leżakowanie, po zupce do domu. Najlepiej żeby oswoiły się z nowym z miejscem gdzie będą spać, bo dzieciom to jest mega stresujące jak muszą zasnąć w nowym miejscu a później się budzą i do końca też nie wiedzą gdzie są.
Widzę, że co człowiek to opinia. Gdybym miała możliwości to też odbierałabym dziecko wcześniej. Jednak nie mogę sobie na to pozwolić. Biorę dwa dni urlopu, żeby być w pogotowiu przez te pierwsze chwile i odbiorę dziecko wcześniej, ale niestety od środy musi sobie radzić sam :( ciężeko ale co zrobić ?
No ja tak odbierałam bo góra o 14 zaraz po podwieczorku ale to byl mój błąd że tak syna nauczyłam, bo jak musiałam cos załatwić albo zostać dłużej w pracy to wręcz się na mnie obrażał jak go odbierałam później ,nawet wtedy kiedy wiedziałam że zostanę dłużej i z rana go uprzedzałam .
Wychowawczyni zawsze mówiła że rodzice sobie sprawy nie zdają jak maluchy szybko uczą się na zegarze i jedno przez drugie woła że zaraz idzie do domu bo duża wskazówka pokazuje godzinę przyjścia mamy czy taty.
Wychowawczyni zawsze mówiła że rodzice sobie sprawy nie zdają jak maluchy szybko uczą się na zegarze i jedno przez drugie woła że zaraz idzie do domu bo duża wskazówka pokazuje godzinę przyjścia mamy czy taty.
co dziecko to inaczej. moja starsza córka niestety musiała być odbierana z przedszkola zaraz po obiedzie, gdyż leżakowanie było dla niej koszmarem. jeszcze wtedy mogłam liczyć na moją mamę, która ją odbierała. w następnych latach córa bez problemu zostawała do końca (do 16) gdyż nie było leżakowania.
rok temu moja mama odeszła, a młodsza poszła do przedszkola. bardzo się bałam, że będę miała z nią problem. gdzie, jak przychodziłam o 16, to córka była na mnie zła że tak szybko (a była od 6.30)
nic nie planujcie i nie zakładajcie. co będzie, to będzie ;-)
pozdrawiam
rok temu moja mama odeszła, a młodsza poszła do przedszkola. bardzo się bałam, że będę miała z nią problem. gdzie, jak przychodziłam o 16, to córka była na mnie zła że tak szybko (a była od 6.30)
nic nie planujcie i nie zakładajcie. co będzie, to będzie ;-)
pozdrawiam
Ja specjalnie na czas pójścia synka do przedszkola wzięłam tydzień urlopu i przez tydzień odbierałam go wcześniej, po tygodniu już nie było taryfy ulgowej, przebywał w przedszkolu od 8 do 16, pierwsze trzy dni były straszne płakał, ale powiem cicho, że go troszkę przekupywałam, mówiłam że jak przyjdę po niego do przedszkola i nie będzie płakał będzie niespodzianka i tak było np. jakieś smakołyki. Po ok miesiącu już mu tłumaczyłam że jest dzielnym chłopcem, smakołyki już wyeliminowałam :) choć się upominał i było ok. Myślę że tak na dobre zaklimatyzował się po ok 2 miesiącach.
ale to tez zalezy od przedszkola... u nas panie mowily od razu ze najlepiej zostawic 1 dzien na tyle ile dziecko bedzie docelowo, wczesniej w wakacje byly warsztaty przygotowujace.
ja tez dalam paulina na max czasu ile bedzie czyli 7 h. mimo iz nie pracuje. wogole to ja babcia odprowadzaja najpierw... oczywiscie wyla pierwsze 3 dni potem bylo ok.. pieklo bylo jak 1 dziecko w grupie zaczynalo plakac to od razu plakaly wszystkie.
ciekawe jak to bedzie po 2 miesiacach wakacji ;/
ja tez dalam paulina na max czasu ile bedzie czyli 7 h. mimo iz nie pracuje. wogole to ja babcia odprowadzaja najpierw... oczywiscie wyla pierwsze 3 dni potem bylo ok.. pieklo bylo jak 1 dziecko w grupie zaczynalo plakac to od razu plakaly wszystkie.
ciekawe jak to bedzie po 2 miesiacach wakacji ;/
Uwierzcie mi ze to błąd odbierać dziecko tak szybko a później wydłużyć pobyt o 4h. Pamiętajcie że dziecko sobie zakoduje że poobiedzie przyjdzie mama i co w tedy?? będzie jeszcze gorzej! Moim zdaniem to najszybciej po podwieczorku żeby dziecko wiedziało że mam przychodzi dopiero po wszystkich posiłkach i za każdym razem wydłużać o kilkanaście minut wtedy dziecko nie powinno zauważyć zmiany.
Oczywiście każdy zrobi jak uważa!
Oczywiście każdy zrobi jak uważa!
nie ma 1 dobrej drogi... jak wlasnie pisalam u nas w przedszkiolu po prostu mowia od razu zeby przyzyczajac dziecko od razu od takich godzin w ktorych bedzie odbierane... niektorzy moga sobie pozwolic na wczesniejsze poobiednie ok 12. mi sie zdarzylo odebrac paule kilka razy po 16 i bylam w szoku ze bylo 5 dzieci na cale przedszkolev( bo po 15.30 wszystkie grupy sie lacza w 1 ), teraz bedzie jak pojde do pracy ponad 10 h... od 6.45 do 16.55 tov bedzie dopiero kosmos :(
pytanie z innej beczki: czy bedziecie dawać cos do jedzenia przed wyjściem do przedszkola? my bedziemy wychodzic z domu o ok7 a śniadanie w przedszkolu jest o 8.30 i zastanawiam sie czy dawac małej cos do zjedzenia?w domu śniadanie jemy po ok30-40min po wstaniu z łóżek. a teraz bedzie pobudka o 6.30 droga tramwajem kilka przystanków no i to sniadanie o 8.30?
jak wy bedziecie robić?
jak wy bedziecie robić?
Ja się zarzekałam, że nie zostawię Mai 1 dnia (nie było dni adaptacyjnych), ale poszło tak gładko, że po 15 min wyszłam z sali żegnając sie z nią oczywiście (powiedziałam, ze teraz idę, wrócę później, a ona powiedziała "papa"). Siedziałam w szatni jeszcze 20 min (czasem podglądając przez szybkę w drzwiach) i poszłam do domu...
A więc jak zwykle - wyszło w praniu :)
A więc jak zwykle - wyszło w praniu :)
U nas dziś było bezproblemowo. Córa jeszcze w domu próbowała "kombinować" i stwierdziła, że mama ma zostać bo z kim ona się będzie bawić skoro nie zna dzieci, ale w grupie ma koleżankę ze żłobka, więc nie miała więcej argumentów ;-) Obiecałam jej coś smacznego po powrocie, jeśli grzecznie zostanie i się zgodziła. W samym przedszkolu zmieniła buty na kapcie, powiesiła bluzę, zaprowadziła mnie do swojej sali, dała całusa i poszła z panią :-) Zobaczymy, co powie przy odbieraniu, ale dziś odbiera ją tata a ja już nie mogę się doczekać.
Pracuję w przedszkolu. Prosimy rodziców, aby w miarę możliwości przez kilka dni odbierali maluchy wcześniej. Wiele z dzieciaczków do tej pory było w domu z mamą/babcią/nianią i nagle zostawia się je na ok. 8 godz. z jakąś panią... To zbyt dużo dla maluszka na początek. Wiele zależy również od tego,co i jak rodzice wytłumaczą, wiele zależy od dziecka- np. "żłobkowe" są zaprawione w bojach.
Wszystkim mamom życzę wiele uśmiechu i zaufania do pań w przedszkolu:)
Wszystkim mamom życzę wiele uśmiechu i zaufania do pań w przedszkolu:)
Mój również rewelacyjnie zniósł pobyt w przedszkolu :) Byłam pełna obaw, bo rano coś tam przebąkiwał, że nie chce iść itp., ale jak mąż go zaprowadził, to nie było problemu. Wrócił zachwycony, śpiewa piosenki "jedzie pociąg z daleka" i "stary niedźwiedź mocno śpi", mówi że jutro też tam idzie, także u nas super :)
U mnie rewelacja - wstaje rano i już w domu mówi mi pa pa:)
Wchodzimy do szatni , przebieramy buciki a on pędzi do sali:)
Potem jeszcze raz mówi pa pa mama i tyle go widzieli.
Zostawiłam go od razu od 8.00-15.00 ( żadnych problemów)
A najlepsze jest to że jak go odebrałam 1 dnia to poszliśmy do sklepu i jak wracaliśmy on mnie ciągnął do przedszkola:)
Oby jak najdłużej tak było:)
Wchodzimy do szatni , przebieramy buciki a on pędzi do sali:)
Potem jeszcze raz mówi pa pa mama i tyle go widzieli.
Zostawiłam go od razu od 8.00-15.00 ( żadnych problemów)
A najlepsze jest to że jak go odebrałam 1 dnia to poszliśmy do sklepu i jak wracaliśmy on mnie ciągnął do przedszkola:)
Oby jak najdłużej tak było:)
Nieważne zresztą. A wracając do tematu - jak po dzisiejszym dniu Wasze przedszkolaki? U nas dalej ok, mam nadzieję, że dalej będzie szło tak samo gładko jak dotychczas :) Zostawiacie już dzieciaczki na leżakowaniu? Ja ten tydzień odbieram po obiadku (czyli przed 12), ale w przyszłym tyg. zamierzam już zostawiać młodego na leżakowaniu. Ciekawa jestem, jak to będzie ;)
Witam wszystkie Mamusie:) Od listopada wracam do pracy, więc też czekają mnie "trudne" dni . Już w prawdzie 3 razy byłam z Córcią w przedszkolu, ale zaraz się rozchorowała (ja z resztą też).
Jesteście już po miesiącu adaptacji Waszych Pociech, proszę więc podzielcie się swoimi doświadczeniami. Ja też myślałam, żeby najpierw zostawiać Małą na kilka godzin, a potem stopniową zwiększać czas rozłąki. Kilka razy byłam z nią w tym przedszkolu i bardzo Jej się podobało, no ale ja byłam razem z nią.
Jak radziłyście sobie z zostawieniem Maluchów? Moja Mała przez te 3dni strasznie płakała pomimo, że tłumaczyłam Jej, że po nią wrócę, że są fajnie Panie, które znają mnóstwo zabaw, i że pozna nowe koleżanki i kolegów. Jednego dnia nawet Pani wychowawczyni musiała Ją siła ode mnie odrywać, bo rękami i nogami się trzymała:( Teraz tydzień siedzimy już w domu, więc po powrocie znowu będzie tragedia:(
Jesteście już po miesiącu adaptacji Waszych Pociech, proszę więc podzielcie się swoimi doświadczeniami. Ja też myślałam, żeby najpierw zostawiać Małą na kilka godzin, a potem stopniową zwiększać czas rozłąki. Kilka razy byłam z nią w tym przedszkolu i bardzo Jej się podobało, no ale ja byłam razem z nią.
Jak radziłyście sobie z zostawieniem Maluchów? Moja Mała przez te 3dni strasznie płakała pomimo, że tłumaczyłam Jej, że po nią wrócę, że są fajnie Panie, które znają mnóstwo zabaw, i że pozna nowe koleżanki i kolegów. Jednego dnia nawet Pani wychowawczyni musiała Ją siła ode mnie odrywać, bo rękami i nogami się trzymała:( Teraz tydzień siedzimy już w domu, więc po powrocie znowu będzie tragedia:(
Tak, tak!
A w moim przedszkolu był taki plan:
1. Zabawa dowolna
2. Śniadanie.
3. Mycie zębów ()
4. Zabawa dowolna
5. Zajęcia
6. Picie
7. Podwórko
8. Obiad
9. Leżakowanie/odpoczynek
10. (nie zawsze) Angielski/rytmika/religia
11. Zabawa dowolna
12. Podwieczorek
13. Zabawa dowolna
14. Łączenie grup, zabawa dowolna, kolacja (kanapki ze śniadania)
A w moim przedszkolu był taki plan:
1. Zabawa dowolna
2. Śniadanie.
3. Mycie zębów ()
4. Zabawa dowolna
5. Zajęcia
6. Picie
7. Podwórko
8. Obiad
9. Leżakowanie/odpoczynek
10. (nie zawsze) Angielski/rytmika/religia
11. Zabawa dowolna
12. Podwieczorek
13. Zabawa dowolna
14. Łączenie grup, zabawa dowolna, kolacja (kanapki ze śniadania)