Re: Moja córeczka się do mnie nie uśmiecha...
wiesz justi, nie chcę zaśmiecać tutaj wątku, bo to dłuuuga historia, ale ja powinnam dać sobie medal za to, ze przeżyłam pierwsze 4 m-ce z moim szatanem. nie wiem dokładnie jak zachowuje się Twoja...
rozwiń
wiesz justi, nie chcę zaśmiecać tutaj wątku, bo to dłuuuga historia, ale ja powinnam dać sobie medal za to, ze przeżyłam pierwsze 4 m-ce z moim szatanem. nie wiem dokładnie jak zachowuje się Twoja córeczka, ale mój przez 4 m-ce "godził się z tym ze przyszedł na świat". Wydawał się bardzo nieszczęśliwy, płakał, złościł się, darł, wierzgał rękami i nogami, spać chciał tylko przy piersi, jak wyjmowałam - koniec snu, cały czas się ruszał, trzeba ciągle było mu organizować czas, nie leżał spokojnie jak inne dzieci, tylko się złościł, wózka niet, smoka niet - ja wyglądałam jak zombie..ale uffffffffffff...minęło. Nie wiem czemu:)) może wreszcie zrozumiał, że jest na tym świecie całkiem fajnie:)) teraz jest radosny ale spokoju dalej nie mam:) trzymaj się ciepło, wiem co to znaczy mieć niespokojne dziecko:)
zobacz wątek