Widok
Jednak roznica wyksztalcenia w związku czesto powoduje nude , marazm i rozsrtanie. Przyjdzie taki czas ze sama stwierdzisz ze nie ma o czym rozmawiac. Kiedys specjalnie komus powiedzialam ze jestem tylko po zawodowce na spotkaniu , odrazu mi facet podziekowal , mowiąc ze to dla niego nieodpowienia partia.Moim zdaniem ludzie powinni sie dobierac o zblizonym poziomie wyksztalcenia
Sama mam wyższe wykształcenie, ale szukałam facetów od średniego wzwyż... Znalazłam wydawało sie wymarzonego dla mnie chlopaka, w zaden sposob nigdy mu nie pokazałam ze jest gorszy bo ma nizsze ode mnie wyksztalcenie. Dla mnie nie stanowilo to problemu, ale niektorzy.... czują sie gorsi w sytuacji gdy partner czy partnerka mają wyzsze wyksztalcenie,a oni sami srednie...to wlasciwie wszystko zalezy od nastawienia. Ja nie mialam szcescia.... chlopak rozstal się ze mną stwierdzając, ze do siebie nie pasujemy. Do tej pory nie wiem co bylo tego przyczyną. Ale może chodzilo wlasnie o wykjsztalcenie. Nie wiem ...
O paniusiu, tu się nie zgadzam! Prawdopodobnie jesteś za wybredna, szukasz ideału i być może sama nie masz nic do zaoferowania w swojej codziennej tandecie. Jedyne na co mogę się zgodzić to to, że i my faceci i Wy, kobiety, macie częstokroć za duże wymagania. Ale najprawdopodobniej:
- jakiś tam lovelas zapoznany jakkolwiek nie wpadł Ci w oko po zaprezentowaniu się na fotografii;
- napisał "który" przez "ó" otwarte (takie u);
- okazał się ojcem dzieciom (dziecku);
- jeździ samochodem cinquecento i koleżanki będą się śmiały:
- nosi klapki kubota i białe skarpetki;
- albo jest zaje bi stym facetem tylko trzeba się z nim spotkać żeby Cię po ludzku oczarował??? tyle, że Ty, Wy, macie wymagania z d...py i piszecie takie dyrdymały.
- jakiś tam lovelas zapoznany jakkolwiek nie wpadł Ci w oko po zaprezentowaniu się na fotografii;
- napisał "który" przez "ó" otwarte (takie u);
- okazał się ojcem dzieciom (dziecku);
- jeździ samochodem cinquecento i koleżanki będą się śmiały:
- nosi klapki kubota i białe skarpetki;
- albo jest zaje bi stym facetem tylko trzeba się z nim spotkać żeby Cię po ludzku oczarował??? tyle, że Ty, Wy, macie wymagania z d...py i piszecie takie dyrdymały.
Choćbym zgłupiał to życia nie zrozumiem, poza tym jestem aktorem i najlepiej wychodzi mi granie skończonych idiotów.
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Avatar w pełnej krasie: http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,tyle-dobrego-z-tych-mistrzostw,935474.html
Przepraszam Was bardzo, ale wykształcenie jest dla Was wyznacznikiem??? Przecież w dzisiejszych czasach nie problem mieć skończone studia (oczywiście zależy jakie), jest multum prywatnych uczelni i takich "prywatnych" magistrów (nie obrażam nikogo).
Sama mam skończone studia i to nie jeden kierunek, ale nigdy wykształcenie nie było dla mnie wyznacznikiem.
Znam ludzi po studiach, z którymi naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Wręcz powala mnie ich głupota.
Znam również takich, którzy tych studiów nie mają, a mogłabym godzinami z nimi rozmawiać, a co ważniejsze mogę wiele się od nich nauczyć. Są naprawdę inteligentnymi ludźmi.
Sama mam skończone studia i to nie jeden kierunek, ale nigdy wykształcenie nie było dla mnie wyznacznikiem.
Znam ludzi po studiach, z którymi naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Wręcz powala mnie ich głupota.
Znam również takich, którzy tych studiów nie mają, a mogłabym godzinami z nimi rozmawiać, a co ważniejsze mogę wiele się od nich nauczyć. Są naprawdę inteligentnymi ludźmi.
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Ciekawy wątek:)
Co do tematu, to samo mógłbym powiedzieć o kobietach.
No i nie ograniczajmy się do wykształcenia bo jeżeli ja jako facet nie mam metra dziewięćdziesięciu i nie jestem brunetem to też... a nie skończę :)
Co ja jako facet miałbym według Ciebie mieć ciekawego do zaoferowania? Czego szukasz?
Powiem tak, bawią mnie teksty o pasjach bo jestem w stanie przebić swoimi i dziesięciu a opowiadanie, że facet powinien jakieś mieć to jakaś ściema na kiju:) No chyba, że męską pasją będzie moda, seriale i tajniki makijażu, ale czy to jeszcze jest mężczyzna? Nigdy, podkreślam to nigdy żadna kobieta z którą się umawiałem nie wsiadła ze mną na motocykl. Wiem nie mam czoperka, ale ścigacz też może jechać przepisowo bo to ja o tym decyduje.
Zrób to co ja i pogódź się z prawdą, że już pewnie zostaniesz sam i to raczej z własnej winy. Osoby samotne mają swoje przyzwyczajenia i przekonania których ciężko się wyrzec na rzecz drugiej osoby. Liczysz na księcia z bajki? Jest ich pełno, tylko według Ciebie nie mają nic do zaoferowania i taka jest prawda.
Jeżeli uważasz, że nie mam racji to umów się z kimś kto według Ciebie nie ma nic do zaoferowania a potem oceniaj charakter człowieka.
Problem nie leży po drugiej stronie, ja już to zrozumiałem.
Mimo to nadal jestem sam i cóż... pewnie prędzej się zabiję jeżdżąc jak jeżdżę bo nie mam dla kogo zwolnić.
ps. jeżeli to kogoś interesuje, nie mam wyższego wykształcenia - oceniajcie mnie :)
Co do tematu, to samo mógłbym powiedzieć o kobietach.
No i nie ograniczajmy się do wykształcenia bo jeżeli ja jako facet nie mam metra dziewięćdziesięciu i nie jestem brunetem to też... a nie skończę :)
Co ja jako facet miałbym według Ciebie mieć ciekawego do zaoferowania? Czego szukasz?
Powiem tak, bawią mnie teksty o pasjach bo jestem w stanie przebić swoimi i dziesięciu a opowiadanie, że facet powinien jakieś mieć to jakaś ściema na kiju:) No chyba, że męską pasją będzie moda, seriale i tajniki makijażu, ale czy to jeszcze jest mężczyzna? Nigdy, podkreślam to nigdy żadna kobieta z którą się umawiałem nie wsiadła ze mną na motocykl. Wiem nie mam czoperka, ale ścigacz też może jechać przepisowo bo to ja o tym decyduje.
Zrób to co ja i pogódź się z prawdą, że już pewnie zostaniesz sam i to raczej z własnej winy. Osoby samotne mają swoje przyzwyczajenia i przekonania których ciężko się wyrzec na rzecz drugiej osoby. Liczysz na księcia z bajki? Jest ich pełno, tylko według Ciebie nie mają nic do zaoferowania i taka jest prawda.
Jeżeli uważasz, że nie mam racji to umów się z kimś kto według Ciebie nie ma nic do zaoferowania a potem oceniaj charakter człowieka.
Problem nie leży po drugiej stronie, ja już to zrozumiałem.
Mimo to nadal jestem sam i cóż... pewnie prędzej się zabiję jeżdżąc jak jeżdżę bo nie mam dla kogo zwolnić.
ps. jeżeli to kogoś interesuje, nie mam wyższego wykształcenia - oceniajcie mnie :)
"... nigdy żadna kobieta z którą się umawiałem nie wsiadła ze mną na motocykl"
Nie umawiałam się z właścicielem ścigacza, ale dobrze się znaliśmy i dałam się namówić na przejażdżkę tym pojazdem. Po przeczytaniu Twoich słów poczułam jakbym była nie wiadomo jak odważna, a tak naprawdę kiedy zeszłam ( choć to niezbyt właściwe słowo) z motocykla miałam w głowie myśl- gdzie ja rozum miałam, nigdy więcej :)
Prędkość jest inaczej odczuwana podczas jazdy ścigaczem i samochodem. Poczucie pewności też powoduje przesuwanie granicy, a adrenalina uzależnia. Z własnych obserwacji mogę napisać, że jeśli ktoś czuje się pewien swoich umiejętności nie kontroluje, ile pokazuje licznik. Posiadanie kogoś czy wręcz rodziny niczego nie zmienia.
Nie umawiałam się z właścicielem ścigacza, ale dobrze się znaliśmy i dałam się namówić na przejażdżkę tym pojazdem. Po przeczytaniu Twoich słów poczułam jakbym była nie wiadomo jak odważna, a tak naprawdę kiedy zeszłam ( choć to niezbyt właściwe słowo) z motocykla miałam w głowie myśl- gdzie ja rozum miałam, nigdy więcej :)
Prędkość jest inaczej odczuwana podczas jazdy ścigaczem i samochodem. Poczucie pewności też powoduje przesuwanie granicy, a adrenalina uzależnia. Z własnych obserwacji mogę napisać, że jeśli ktoś czuje się pewien swoich umiejętności nie kontroluje, ile pokazuje licznik. Posiadanie kogoś czy wręcz rodziny niczego nie zmienia.
" Nigdy, podkreślam to nigdy żadna kobieta z którą się umawiałem nie wsiadła ze mną na motocykl."
"pewnie prędzej się zabiję jeżdżąc jak jeżdżę"
Dlaczego mnie nie dziwi że żadna nie wsiadła z Tobą na motocykl?
Ja bym się bardzo chętnie dała przewieźć na motocyklu ale z kimś rozsądnym a nie z szaleńcem ;)
"pewnie prędzej się zabiję jeżdżąc jak jeżdżę"
Dlaczego mnie nie dziwi że żadna nie wsiadła z Tobą na motocykl?
Ja bym się bardzo chętnie dała przewieźć na motocyklu ale z kimś rozsądnym a nie z szaleńcem ;)
Odbiega od tematu widzę:)
Wiozłem znajomych kilka razy, to ile jechałem zależało od tego na ile zgodził się i chciał pasażer a przede wszystkim na ile ja się czułem wiedząc, że osoba za mną za chwilę może odpłynąć ze strachu.
Nie mam tendencji ani potrzeby do popisywania się a wręcz odwrotnie.
Mam sobie ustaloną granicę zdrowego rozsądku, ale czasami się zapominam. Wiem, że tego nie widać w kasku, ale mam wtedy szeroki uśmiech:) Nie powiedział bym, że należę do odważnych, ale nie odczuwam strachu. Jeżeli coś się dzieje na drodze, ocieram się o centymetry od śmierci bo ktoś mi wyjedzie z podporządkowanej (co jest nagminne) nie czuje strachu. Można powiedzieć, że jestem zbyt pewny swoich umiejętności, ale jeżdżę motocyklami od kiedy miałem mniej niż dziesięć lat i potrzebowałem pomocy brata żeby wystawić WSK ojca z garażu:)
Można powiedzieć, że jestem wariatem i idiotą nie zamierzam się z tym sprzecza:)
Jak by był tor to bym to robił w bezpiecznym dla innych użytkowników drogi miejscu, ale nie ma a dla mnie to jest jedyna rzecz która daje mi szczęście :)
Jeżeli chodzi o rodzinę (rodziców) mam ubezpieczenie na życie żeby im nie zostawić problemów.
Wiozłem znajomych kilka razy, to ile jechałem zależało od tego na ile zgodził się i chciał pasażer a przede wszystkim na ile ja się czułem wiedząc, że osoba za mną za chwilę może odpłynąć ze strachu.
Nie mam tendencji ani potrzeby do popisywania się a wręcz odwrotnie.
Mam sobie ustaloną granicę zdrowego rozsądku, ale czasami się zapominam. Wiem, że tego nie widać w kasku, ale mam wtedy szeroki uśmiech:) Nie powiedział bym, że należę do odważnych, ale nie odczuwam strachu. Jeżeli coś się dzieje na drodze, ocieram się o centymetry od śmierci bo ktoś mi wyjedzie z podporządkowanej (co jest nagminne) nie czuje strachu. Można powiedzieć, że jestem zbyt pewny swoich umiejętności, ale jeżdżę motocyklami od kiedy miałem mniej niż dziesięć lat i potrzebowałem pomocy brata żeby wystawić WSK ojca z garażu:)
Można powiedzieć, że jestem wariatem i idiotą nie zamierzam się z tym sprzecza:)
Jak by był tor to bym to robił w bezpiecznym dla innych użytkowników drogi miejscu, ale nie ma a dla mnie to jest jedyna rzecz która daje mi szczęście :)
Jeżeli chodzi o rodzinę (rodziców) mam ubezpieczenie na życie żeby im nie zostawić problemów.
"Jak by był tor to bym to robił w bezpiecznym dla innych użytkowników drogi miejscu, ale nie ma a dla mnie to jest jedyna rzecz która daje mi szczęście :)"
Czy to będzie dla Ciebie usprawiedliwieniem kiedy zabijesz/okaleczysz jakąś postronną osobę?
Czy to będzie dla Ciebie usprawiedliwieniem kiedy zabijesz/okaleczysz jakąś postronną osobę?
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Cross ja się nie usprawiedliwiam i nie będę tego robić. Masz prawo mieć własne zdanie na ten temat.
W tym tygodniu w pomorskim zginęło kilku motocyklistów:
1. Film i artykuł
https://www.youtube.com/watch?v=QqqZpn8kPq4
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16067861,Tragiczny_wypadek__mlody_motocyklista_zginal_na_oczach.html
2. artykuł
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16060753,Tragiczny_wypadek_na_krajowej__6___Nie_zyje_motocyklista.html
Szkoda, że nie możecie poczytać o tym na forum motocyklowym.
Nikt nikogo tam nie obraża, nie ocenia i nie gani. Wina motocyklisty i tyle, bez emocji krótka ocena sytuacji.
W rama ciekawostki dodam tylko, bo o dziwo mało kto o tym wie. Jazda motocyklem pomiędzy stojącymi samochodami w korku jest legalna i dozwolona i uwaga wyprzedzanie na podwójnej ciągłej też o ile motocykl nie przekroczy tej linii.
To tyle ode mnie, odmeldowuje się :)
W tym tygodniu w pomorskim zginęło kilku motocyklistów:
1. Film i artykuł
https://www.youtube.com/watch?v=QqqZpn8kPq4
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16067861,Tragiczny_wypadek__mlody_motocyklista_zginal_na_oczach.html
2. artykuł
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16060753,Tragiczny_wypadek_na_krajowej__6___Nie_zyje_motocyklista.html
Szkoda, że nie możecie poczytać o tym na forum motocyklowym.
Nikt nikogo tam nie obraża, nie ocenia i nie gani. Wina motocyklisty i tyle, bez emocji krótka ocena sytuacji.
W rama ciekawostki dodam tylko, bo o dziwo mało kto o tym wie. Jazda motocyklem pomiędzy stojącymi samochodami w korku jest legalna i dozwolona i uwaga wyprzedzanie na podwójnej ciągłej też o ile motocykl nie przekroczy tej linii.
To tyle ode mnie, odmeldowuje się :)
Jeśłi ktoś na motocyklu spokojnie lawiruje między autami to ok. Nawet czasami, jełśi jest możliwość, daję mu więcej miejsca.
Ale jesłi ktoś się wbija z dużą prędkoscią i rykiem silnika... zawsze mam ochotę otworzyć drzwi :)
I zrobię to..prędzej czy później. Miej nadzieję, że akurat Ty nie trafisz na taki poziom mego wk.rwu :D
Ale jesłi ktoś się wbija z dużą prędkoscią i rykiem silnika... zawsze mam ochotę otworzyć drzwi :)
I zrobię to..prędzej czy później. Miej nadzieję, że akurat Ty nie trafisz na taki poziom mego wk.rwu :D
Tego chyba nigdy nie pojmę... Po co jeździć motorem którego człowiek się wstydzi i chce jak najszybciej dojechać, do tego taką prędkością że nikt nie zdąży zauważyć na czym jedzie... A co do wyjeżdżania z podporządkowanej, to trudno zauważyć motor który mknie ponad 200 km/h gdzie ograniczenie jest do 70 czy 50 km/h to są sekundy...
Marzy mi się chopper którego nie będę musiała się wstydzić;))))
A co do wykształcenia to mój mąż jest mgr inż i robi doktorat na politechnice, a ja mam tylko średnie;)
Marzy mi się chopper którego nie będę musiała się wstydzić;))))
A co do wykształcenia to mój mąż jest mgr inż i robi doktorat na politechnice, a ja mam tylko średnie;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

"...można nawiązać ciekawą konwersację w czasie jazdy, można stać na przystanku codziennie o tej samej porze i spotkać tę jedyną, która jeździ tym samym autobusem..."
Mikro skoro w komunikacji miejskiej jest tak fajnie czemu sama jeździsz autem? ;)
Mikro skoro w komunikacji miejskiej jest tak fajnie czemu sama jeździsz autem? ;)
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Taki sam beznadziejny portal jak inne! Różni się tylko tym, że ruch mniejszy. Raz na 2 tyg. napisze jakiś oszołom, który chce sobie tylko poipsać - pisze, pisze i po paru dniach znika. Szit jak wszędzie. Szkoda czasu i pieniędzy. Poza tym faceci tam, tak samo jak gdzie indziej szukają partnerek 15 lat młodszych, kobiety w ich wieku ich nie interesują - a miało tak inaczej, sami wartościowi i poważni - śmiechu warte!
Skuteczność w znalezieniu partnera na MyDwoje jest ZEROWA! Wielkie OSZUSTWO! Konto miałam tam przez kilka lat (początkowo płatne, później niepłatne) i nikogo nie poznałam, nikt nawet spotkania mi nie zaproponował, a co dopiero myśleć o związaniu się z kimś na stałe! Ba, nawet nikt odpowiedni (wiek, wykształcenie) nie napisał do mnie, a moje maile zapoznawcze, życzenia też pozostały bez odpowiedzi, niektóre nieprzeczytane do dziś. Tam są same fikcyjne lub nieaktualne konta, prawie wszyscy bez zdjęć, jeśli chodzi o mężczyzn po 50-ce lub podtatusiali faceci szukający partnerki w wieku córki! Panowie w profilu deklarowali, że nie mają żadnych wymagań odnośnie kobiet i mogą się przeprowadzić (miejscowość nieważna), ale gdy napisałam do kogoś takiego, to nie odpisał, nie podziękował za życzenia świąteczne/walentynkowe i nawet nie był ciekaw jak wyglądam, bo o otwarcie zdjęć (miałam 3) nie poprosił, pomimo, że byłam kilka lat młodsza, z takim samym poziomem wykształcenia, bez zobowiązań, z dobrą pracą, domem, autem i niebrzydka. Z jakiego powodu zatem mnie odrzucił???Administratorzy naciskają, by kobiety miały inicjatywę i zrobiły pierwszy krok, ale ja nigdy nie otrzymałam odpowiedzi na kilkadziesiąt maili/życzeń lub wulgarną, bardzo obraźliwą, z pretensją, co ta stara baba (byłam kilka lat młodsza od nich) chce, przecież oni już dawno są w stałych związkach?! Gdy napisałam do administratorów, co robią ci mężczyźni tutaj, skoro ich oferty są nieaktualne, odpowiedziano mi, że oni nie mają wpływu na to, że dla tych mężczyzn widocznie okazałam się nieatrakcyjna! Odpisałam, że skąd ci mężczyźni mogą wiedzieć jak wyglądam, skoro mojego profilu nie odwiedzili, o otwarcie zdjęć nie poprosili, a wiekiem byłam młodsza od nich i bardziej wykształcona? To co się nie spodobało??? Napisałam administratorom, że wiem, że się podszywają pod użytkowników, łamiąc prawo czytają moje wiadomości (sami się przyznali), tworzą fikcyjne konta i wtedy zamiast odpowiedzi z zemsty zlikwidowano mi konto! Widać jak na talerzu, MyDwoje to biuro oszustów nastawionych na zysk i łupiących naiwniaków!!! Za chwile naganiacze MyDwoje, udający użytkowników będą się oburzać i pisać, jakie to "wspaniałe biuro matrymonialne", a to, że nie ma tam żywych osób, to drobiazg!
Ja od siebie polecam pewien portal randkowy, w którym trzeba wypełnić ankietę i to dość obszerną, na jej podstawie algorytm dobiera nam z całej puli potencjalnych kandydatów, z których samemu już wybiera się konkretne osoby na spotkanie, działa to całkiem sprawnie - na takim portalu poznałam mojego przyszłego męża, a miałam w tym czasie lat 21-22, (teraz mam 26) była to pierwsza randka ogólnie z internetowego portalu. Bardzo sobie chwalę - i jeszcze jedna rzecz, dajcie facetowi szanse - po prostu odpuście sobie na jedną randkę wasze wymagania i idźcie poznać człowieka, nie szukajcie w nim swoich ukrytych pragnień - po porostu dajcie mu szanse :)
Dobrze wiedzieć, ostatnio poznałem kilka kobiet, co to właśnie w takich gustują, i jak na złość, wszyscy spotykani nie chcą się wiązać z 20 lat młodszą, co najwyżej przelecieć.
A te 20 lat młodsze, to zwykle mamuśki, co to owszem, "seks kochają, jak koń owies", ale pomiędzy potrzebują 100 zapewnień, że on kocha ich dzieci, że chce ich dzieci, że chce się nimi zaopiekować... spłacić kredyt i zamieszkać, najlepiej przed drugim śniadaniem:d
A te 20 lat młodsze, to zwykle mamuśki, co to owszem, "seks kochają, jak koń owies", ale pomiędzy potrzebują 100 zapewnień, że on kocha ich dzieci, że chce ich dzieci, że chce się nimi zaopiekować... spłacić kredyt i zamieszkać, najlepiej przed drugim śniadaniem:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Jak nie masz nic ciekawego do zaoferowania, to będzie beznadziejnie.
Jestem na portalu ponad miesiąc, miałem kilka flirtów i propozycji popisania. Sam także pisuję (czasem zaczepiam) do ciekawych osób.
Spotkałem się z kilkoma dziewczynami, gdzieś tam jestem w ciekawie zapowiadającej się znajomości.
Więc jak?
Słabo?
Ja nie narzekam.
Jestem aktywny, atrakcyjny i świat mnie tak postrzega.
Powodzenia w marażmie.
Jestem na portalu ponad miesiąc, miałem kilka flirtów i propozycji popisania. Sam także pisuję (czasem zaczepiam) do ciekawych osób.
Spotkałem się z kilkoma dziewczynami, gdzieś tam jestem w ciekawie zapowiadającej się znajomości.
Więc jak?
Słabo?
Ja nie narzekam.
Jestem aktywny, atrakcyjny i świat mnie tak postrzega.
Powodzenia w marażmie.
Nie korzystałem z serwisu My dwoje, ale z ręką na sercu mogę polecić biuro matrymonialne z którego osobiście skorzystałem. Konkretnie chodzi mi o Centrum Zapoznawcze Zolyty z Czerwionki-Leszczyny. Właśnie w tym biurze z pomocą swatki Ani, poznałem moją obecną partnerkę z którą jestem bardzo szczęśliwy.