Widok
Naiwne pytanie o opony...
Chcę wymienić w moim rowerze opony (jast to rower górski z szerokimi oponami), ale stanąłem przed następujęcym problemem. Czy obydwie opony powinny być takie same?
Jadna z osób której zadałem to pytanie odpowiedziała, że tak. Druga natomiast, że tylnia opona może być w przekroju bardzej "kwadratowa" (większa powierzchnia i szerszy bieżnik zapewni lepszą przyczepność na błocie, piasku itp), a na przód bardziej zaokrągloną, co zapewni lepszą sterowność.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Osobiście przychylał bym się do drugiej opcji, ale jak ma się taki układ do bezpieczeństwa jazdy?
Jadna z osób której zadałem to pytanie odpowiedziała, że tak. Druga natomiast, że tylnia opona może być w przekroju bardzej "kwadratowa" (większa powierzchnia i szerszy bieżnik zapewni lepszą przyczepność na błocie, piasku itp), a na przód bardziej zaokrągloną, co zapewni lepszą sterowność.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Osobiście przychylał bym się do drugiej opcji, ale jak ma się taki układ do bezpieczeństwa jazdy?
ja mam te same panaracery xc pro tyle ze zalozone odwrotnie - z tylu agresywnie z przodu miekko.
a co do konfiguracji - kazdy uklad w granicach rozsadku (czyli nie z przodu slicki z tylu klocki 2,3) bedzie ok, byleby Tobie odpowiadal - pomysl jak jezdzisz - jak duzo pod gorke i w grzaskim piachu/blocie to faktycznie naped lepiej miec agresywny, przod juz niekoniecznie. jak jezdzisz glownie po asfalcie to wal na oba kola semislicki lub slicki itd itp - nie ma jednej odpowiedzi na Twoje pytanie - opony sa konstruowane na dane warunki jazdy i do nich sie je dobiera.
a co do konfiguracji - kazdy uklad w granicach rozsadku (czyli nie z przodu slicki z tylu klocki 2,3) bedzie ok, byleby Tobie odpowiadal - pomysl jak jezdzisz - jak duzo pod gorke i w grzaskim piachu/blocie to faktycznie naped lepiej miec agresywny, przod juz niekoniecznie. jak jezdzisz glownie po asfalcie to wal na oba kola semislicki lub slicki itd itp - nie ma jednej odpowiedzi na Twoje pytanie - opony sa konstruowane na dane warunki jazdy i do nich sie je dobiera.
THX za odpowiedź...
Wolę raczej trasy leśne i polne (asfaltu raczej staram się unikać) a z powodu pogody w ostatnich dniach, bieżnik (opony IMPAC CROSSWAY/26''x2.00 o płytkim bieżniku ~1-2mm) natychmiast kompletnie zapycha się wilgotną ściółką leśną. U błocie lub piasku na plaży lepiej nie wspominać.
Mam pod ręką komplet nieużywanych opon KENDA (www.kenda.pl) : K-816 na tył i K-877 na przód. Czy uważasz, że te opony (bieżniki na stronie) będą nadawały się do terenu jaki przeferuję?
Wolę raczej trasy leśne i polne (asfaltu raczej staram się unikać) a z powodu pogody w ostatnich dniach, bieżnik (opony IMPAC CROSSWAY/26''x2.00 o płytkim bieżniku ~1-2mm) natychmiast kompletnie zapycha się wilgotną ściółką leśną. U błocie lub piasku na plaży lepiej nie wspominać.
Mam pod ręką komplet nieużywanych opon KENDA (www.kenda.pl) : K-816 na tył i K-877 na przód. Czy uważasz, że te opony (bieżniki na stronie) będą nadawały się do terenu jaki przeferuję?
Jeszcze jedno pytanko... Czym różni się "agresywnie" i "miękko"? Sposobem założenia opony? Mam bieżnik mniej więcej takiego kształtu ":/\:" (taki jest widok z góry). Czy agresywnie to będzie tak ":V:"??
Czym podczas jazdy różnią się takie ustawienia (jeśli oczywiście dobrze odgadłem słowa "agresywnie" i miękko")? Jak jest z przyczepnością i odprowadzaniem wody po takiej zamianie?
Czym podczas jazdy różnią się takie ustawienia (jeśli oczywiście dobrze odgadłem słowa "agresywnie" i miękko")? Jak jest z przyczepnością i odprowadzaniem wody po takiej zamianie?
jak patrzysz z boku, na dol kola, kolo kreci sie w prawo to agresywnie jest tak:
_T
a lagodnie:
_/
lub _F
tak... nie wiem czy to zrozumiale - staram sie jak moge ;)
slowem - na logike - jezeli klocek najezdzajac na nierownosc terenu od razu uderza w nia cala powierzchnia natarcia to jest agresywnie, jak sie stopniowo podnosi to lagodnie...ufff... nie wiem czy ktokolwiek cos z tego zrozumie ;)
_T
a lagodnie:
_/
lub _F
tak... nie wiem czy to zrozumiale - staram sie jak moge ;)
slowem - na logike - jezeli klocek najezdzajac na nierownosc terenu od razu uderza w nia cala powierzchnia natarcia to jest agresywnie, jak sie stopniowo podnosi to lagodnie...ufff... nie wiem czy ktokolwiek cos z tego zrozumie ;)
No dobra... teraz na koniec: Lepiej jest wybrać s****dardowy układ dętka-opona, czy oponę bezdętkową? Wiem, że bezdętkowa trudniejsza jest do przebicia, ale zapasową dętkę zawsze można ze sobą wziąść, a zapasowej opony raczej w plecaku wozić nie będę. Czy "trudnoprzebijalność" bezdętkowych rekompensuje ten mankament?
do bezdetkowych musisz kupic bedzetkowe obrecze (drogie) i bezdetkowe opony (tez drogie i sporo ciezsze od zwyklego odpowiednika), dmuchac da sie to tylko kompresorem. Dobra opona z porzadna detka wyjdzie wiele taniej niz tubeless. jak czesto lappiesz kapcie to znaczy ze opona jest papierowa ;) takie cuda jak fastfred light + detka ultra ligcht (calosc wazy sporo mniej niz 500g) przebijaja sie na kazdej szyszce ;)
jest 3 droga. mozna za okolo 80 euro kupic zestaw do przerabiania zwyklego kola na system bezdetklowy (masz zwykla obecz, zwykla opone ale bez detki)
jest 3 droga. mozna za okolo 80 euro kupic zestaw do przerabiania zwyklego kola na system bezdetklowy (masz zwykla obecz, zwykla opone ale bez detki)
Hmm... Trochę się pogubiłem...
Zróbmy w ten sposób. Mama rower Unibike "Mission". Obręcze "RODI Airline 1/ dwuścienne" i opony "IMPAC CROSSWAY/26''x2.00". Gdy chciałem zdjąć oponę, to okazało się, że opona przylega do obręczy nie tylko na jej (obręczy) brzegach ale także od spodu... Po prostu opona w przkroju nie ma kształtu "U" (patrząc na dół opony), ale "O". Wentyl wystaje bezpośrednio z opony. Nigdzie nie widzałem dętki.
Czy to oznacza, że mam opony bezdętkowe? Czy to znaczy, że mam obręcze, na które nie można założyć normalnego układu-dętka opona?
Na sieci nie mogłem znaleźć żednych danych odnośnie wymienionych elementów.
Zróbmy w ten sposób. Mama rower Unibike "Mission". Obręcze "RODI Airline 1/ dwuścienne" i opony "IMPAC CROSSWAY/26''x2.00". Gdy chciałem zdjąć oponę, to okazało się, że opona przylega do obręczy nie tylko na jej (obręczy) brzegach ale także od spodu... Po prostu opona w przkroju nie ma kształtu "U" (patrząc na dół opony), ale "O". Wentyl wystaje bezpośrednio z opony. Nigdzie nie widzałem dętki.
Czy to oznacza, że mam opony bezdętkowe? Czy to znaczy, że mam obręcze, na które nie można założyć normalnego układu-dętka opona?
Na sieci nie mogłem znaleźć żednych danych odnośnie wymienionych elementów.
"opona do turystyki w terenie / bieżnik typu semigrip zapewnia niskie opory toczenia oraz dobrą przyczepność"
tak o niej piszą na cyklotur.com, zważywszy, że kosztuje 27 złotych to załóż te kendy ;)
nie mam zielonego pojęcia co to za opona skoro wszystko wskazuje na szytke :) ale obrecze airline 1 z pewnoscia sa pod opony detkowe...zreszta to dobre kolka choc ciezkie
tak o niej piszą na cyklotur.com, zważywszy, że kosztuje 27 złotych to załóż te kendy ;)
nie mam zielonego pojęcia co to za opona skoro wszystko wskazuje na szytke :) ale obrecze airline 1 z pewnoscia sa pod opony detkowe...zreszta to dobre kolka choc ciezkie
Wielkie dzięki wszystkim za pomoc :)
Teraz epilog:
W serwisie powiedzieli, że na 100% nie są to opony bazdętkowe. Zakupiłem klucz (łyżkę?) do opon i zabrałem się do pracy.
1) opona za dole na prawie całem długości sleiła się. Dlatego wyglądała jakby nie było dętki.
2) z nieznanych mi przyczyn obwód obręczy (albo wysokość tych "skrzydełek") jest trochę większy niż w moim poprzednim rowerze. Zaowocowało to wielkimi problemami przy zdejmowaniu opony i jeszcze większymi przy jej zakładaniu. Pierwszą oponę zajmowałem ponad godzinę (z oponą w moim starym rowerze skończyłem w 5 minut).
Łącznie bawiłem się prawie 4,5 godz (wliczając jazdy próbne itp.).
3) Jeździ się inaczej... Jak by trochę ciężej i z większymi oporami (domyślałem się, że tak będzie, ale nie spodziewałem się aż takiej różnicy), jednak są to wrażenia z jazdy po ulicy. Może w terenie będzie lepiej. No i oczywiście inaczej teraz "brzmią" opony. Są zdecydowanie głośniejsze. Teraz tylko pozostaje się przyzwyczaić do nowych warunków jazdy. Zawsze można opony wymienić na poprzednie.
4) Na dziś mam już dość roweru (moje biedne palce nie założą już ani jednej opony więcej :D) i próba generalna (czyt. dłuższa jazda) odbędzie się jutro.
Teraz epilog:
W serwisie powiedzieli, że na 100% nie są to opony bazdętkowe. Zakupiłem klucz (łyżkę?) do opon i zabrałem się do pracy.
1) opona za dole na prawie całem długości sleiła się. Dlatego wyglądała jakby nie było dętki.
2) z nieznanych mi przyczyn obwód obręczy (albo wysokość tych "skrzydełek") jest trochę większy niż w moim poprzednim rowerze. Zaowocowało to wielkimi problemami przy zdejmowaniu opony i jeszcze większymi przy jej zakładaniu. Pierwszą oponę zajmowałem ponad godzinę (z oponą w moim starym rowerze skończyłem w 5 minut).
Łącznie bawiłem się prawie 4,5 godz (wliczając jazdy próbne itp.).
3) Jeździ się inaczej... Jak by trochę ciężej i z większymi oporami (domyślałem się, że tak będzie, ale nie spodziewałem się aż takiej różnicy), jednak są to wrażenia z jazdy po ulicy. Może w terenie będzie lepiej. No i oczywiście inaczej teraz "brzmią" opony. Są zdecydowanie głośniejsze. Teraz tylko pozostaje się przyzwyczaić do nowych warunków jazdy. Zawsze można opony wymienić na poprzednie.
4) Na dziś mam już dość roweru (moje biedne palce nie założą już ani jednej opony więcej :D) i próba generalna (czyt. dłuższa jazda) odbędzie się jutro.
Ja właśnie mam zestaw 3 łyżek. Jak już wspomniałem, ze starym rowerem nie miałem najmniejszego problemu, i nawet jedną łyżką zmiana opony to max 5 min.
Problem w tym, że moim zdaniem, to koło ma jakby trochę większą średnicę (nieznacznie, ale zawsze) i właśnie ta niewielka różnica sprawiła mi tyle trudności. Założenie 3 łyżek jednocześnie (mimo, że po wielkich trudach, ale udało się) nic właściwie nie dało, bo okpna była już naciągnięta do kresu swoich możliwości (albo kresu mojej siły) i dalej nie chciała zejść z felgi. Wypróbowałem różną odległeść pomiędzi łyżkami, ale nadal klapa. W końcu, napierając z całej siły na łyżkę (druga zapobiegał ponownemu wskoczeniu opony na miejsce) i przesówając ja milimetr po milimetrze udała mi się zdjąc oponę, na tyle, aby stawiała coraz mniejszy opór.
Być może moja technika jest zła, ale osobiście uważam, że te męczarnie to "sprawka" felgi. Wszak ze starą nie miałem żadnych problemów a oba koła (nowe i stare) to 26".
Problem w tym, że moim zdaniem, to koło ma jakby trochę większą średnicę (nieznacznie, ale zawsze) i właśnie ta niewielka różnica sprawiła mi tyle trudności. Założenie 3 łyżek jednocześnie (mimo, że po wielkich trudach, ale udało się) nic właściwie nie dało, bo okpna była już naciągnięta do kresu swoich możliwości (albo kresu mojej siły) i dalej nie chciała zejść z felgi. Wypróbowałem różną odległeść pomiędzi łyżkami, ale nadal klapa. W końcu, napierając z całej siły na łyżkę (druga zapobiegał ponownemu wskoczeniu opony na miejsce) i przesówając ja milimetr po milimetrze udała mi się zdjąc oponę, na tyle, aby stawiała coraz mniejszy opór.
Być może moja technika jest zła, ale osobiście uważam, że te męczarnie to "sprawka" felgi. Wszak ze starą nie miałem żadnych problemów a oba koła (nowe i stare) to 26".
ano panie kolego w oponach typu ligcht odpaja klocki :) tzn. guma jest tak badziewnie zespolona z oplotem ze sie rozwarstwia i odrywa się... i nie ma tu znaczenia waga zawodnika. nawet jak ktos mało wazy to mu sie te opony zaczna rozpadac (ja waze sporo i mi sie w miesiac!!! rozwaliły, pourywały się klocki i z oponki wszedzie sterczy 'siano' ... efekt taki ze włazi tam pod gume piach i dziurawi detke... zaobserwowane na oponach fast fred 2.0 2.3 black jack i black shark front.
nawet jak sie ostroznie smoiga i nie hamuje ostro to i tak te opony sa tak kiepsko zrobione ze szkoda gadac... kiedys były lepsze (zanim powstały wersje light)
nawet jak sie ostroznie smoiga i nie hamuje ostro to i tak te opony sa tak kiepsko zrobione ze szkoda gadac... kiedys były lepsze (zanim powstały wersje light)
Hmmm, mam takie Black Shark Light i ci powiem ze ponad 1000 na nich zrobiłem w różnym terenie i na razie odpukać, nic. Żadnych uwag. Zadowolony jestem.
Ale narzekam na te Hurricany - tylną dętke co jakis czas łatam w terenie. I jakieś ciężkie są do tego:( a oblepiają sie błotem tak że tworzą z nim jednolitą warstwę toczną:)
Pzdr.
T.
p.s. jedziesz do Purdy objazd zrobić w weekend?
Ale narzekam na te Hurricany - tylną dętke co jakis czas łatam w terenie. I jakieś ciężkie są do tego:( a oblepiają sie błotem tak że tworzą z nim jednolitą warstwę toczną:)
Pzdr.
T.
p.s. jedziesz do Purdy objazd zrobić w weekend?
no 1000 km to na dotarcie opony starczy ;)
powiem ci ze pod koniec lata 2003 kupilem sobie blackjack ligcht (na tył) i po 1500 był do śmieci, na całym obwodzie klocki były ponadrywane :( wczesniej miałem blackjack ale starego typu 2.0 i ten był ok, ponad 13 tys. zrobione, starty prawie na łyso i dalej się kupy trzyma.
moze to jakaś lipna seria była... ni wim.
do purdy pojade jak przestaniepadac :P
powiem ci ze pod koniec lata 2003 kupilem sobie blackjack ligcht (na tył) i po 1500 był do śmieci, na całym obwodzie klocki były ponadrywane :( wczesniej miałem blackjack ale starego typu 2.0 i ten był ok, ponad 13 tys. zrobione, starty prawie na łyso i dalej się kupy trzyma.
moze to jakaś lipna seria była... ni wim.
do purdy pojade jak przestaniepadac :P
> no 1000 km to na dotarcie opony starczy ;)
>
> powiem ci ze pod koniec lata 2003 kupilem sobie blackjack
> ligcht (na tył) i po 1500 był do śmieci, na całym obwodzie
> klocki były ponadrywane :( wczesniej miałem blackjack ale
> starego typu 2.0 i ten był ok, ponad 13 tys. zrobione, starty
> prawie na łyso i dalej się kupy trzyma.
Ja miałem firmowo założone Kendy, po 5000 km przełożyłem tył na przód i teraz ma na przodzie zrobione 10000 km, Starta, ale klocki jeszcze widać, poleci jeszcze jakieś 5000 km. Pomyślałe sobie, że te Kendy są niezłymi oponkami, kupiłem jakąś Kendę bez nazwy za 18 zł- po 5000 na tyle wczoraj guma się rozlazła, opona do wyrzucenia.
>
> powiem ci ze pod koniec lata 2003 kupilem sobie blackjack
> ligcht (na tył) i po 1500 był do śmieci, na całym obwodzie
> klocki były ponadrywane :( wczesniej miałem blackjack ale
> starego typu 2.0 i ten był ok, ponad 13 tys. zrobione, starty
> prawie na łyso i dalej się kupy trzyma.
Ja miałem firmowo założone Kendy, po 5000 km przełożyłem tył na przód i teraz ma na przodzie zrobione 10000 km, Starta, ale klocki jeszcze widać, poleci jeszcze jakieś 5000 km. Pomyślałe sobie, że te Kendy są niezłymi oponkami, kupiłem jakąś Kendę bez nazwy za 18 zł- po 5000 na tyle wczoraj guma się rozlazła, opona do wyrzucenia.