Widok
Jak do skręcania mebli to jakiś set firmy neo tools Tobie wystarczy. Pełno tego na allegro. Jest też Wiha, Stanley czy knipex.
Nie pomyl tylko przy skrecaniu końcówek pZ z pH bo to nagminny grzech ciężki wszechobecny. (najprędzej tu się szczerbi tzn źle dobrany typ i /lub rozmiar koncowki)
http://majstrowa.pl/wp-content/uploads/2016/11/srubokrety_krzyzakowe_PH_PZ-700x525.jpg
Nie pomyl tylko przy skrecaniu końcówek pZ z pH bo to nagminny grzech ciężki wszechobecny. (najprędzej tu się szczerbi tzn źle dobrany typ i /lub rozmiar koncowki)
http://majstrowa.pl/wp-content/uploads/2016/11/srubokrety_krzyzakowe_PH_PZ-700x525.jpg
Do skręcania czy do produkcji mebli? Do skręcania mebli wystarczy niebieska wkrętarka akumulatorowa lux tool czy jakoś tak za 35-40 pln , marka własna castoramy. Do tego można dobrać sobie zestaw bitów jakie tylko dusza zapragnie a wszystko jest w jednej alejce :)
Jeśli chodzi o produkcję mebli w litym drewnie to innsza inszość, wtedy potrzebna jest wiertarko-wkrętarka a wtedy polecam bardziej na prąd bo aku szybko pada, do tego jeśli śruby mają być wzmocnione albo jakieś wybitnie meblowe to kupuję tylko i wyłącznie w Redzie - tak jest zagłębie sklepów z art. meblowymi albo w "zul-met" tam mają wszystko w metalu i to najlepszej jakości :)
Jeśli chodzi o produkcję mebli w litym drewnie to innsza inszość, wtedy potrzebna jest wiertarko-wkrętarka a wtedy polecam bardziej na prąd bo aku szybko pada, do tego jeśli śruby mają być wzmocnione albo jakieś wybitnie meblowe to kupuję tylko i wyłącznie w Redzie - tak jest zagłębie sklepów z art. meblowymi albo w "zul-met" tam mają wszystko w metalu i to najlepszej jakości :)
Mam, od kilku lat używam dosyć intensywnie i jest naprawdę ok, na pewno z castoramy i na pewno do 50pln. Mam też droższe sprzęty ale do tylko do domowych mebli-składaków z ikei czy innej agaty naprawdę nie trzeba nic więcej. Akurat na składaniu, rozkladaniu mebli i stolarce trochę się znam bo sama robię meble z różnych materiałów
Domyślam się, że ona ma na myśli najtańszy z najtańszych wkrętak aku, i to jest właśnie to.
Jak już jakaś spróbuje sił na warsztacie to na wkrętak elektr. mówi wkrętarka, zaś całość okrasi "przecież i tak wiesz o co mi chodzi".
PS. No fakt, te małe aku we wkretakach to trzymają średnio. Do prac doraznych.
Jak już jakaś spróbuje sił na warsztacie to na wkrętak elektr. mówi wkrętarka, zaś całość okrasi "przecież i tak wiesz o co mi chodzi".
PS. No fakt, te małe aku we wkretakach to trzymają średnio. Do prac doraznych.
Dawno dawno temu mając do złożenia stół który miał 117 wkrętów (dokładnie tyle, do tej pory pamiętam) kupiłam sobie zwykłą najtańszą wkrętarkę akumulatorową. Taka mała, niebieska, z castoramy. Bateria spokojnie starcza na zmontowanie i rozmontowanie(!) całego segmentu - całej ściany dużych szaf, na małą kuchnię też daje radę, też nie sądziłam że tyle wytrzyma ale jak nie zapomnę naładować to chodzi naprawdę długo i działa do dziś.
Jeśli chodzi o kobiece majsterkowanie to właściwie odradzam "lepszy" sprzęt, to znaczy z większą ilością bajerów czy silniejszymi akumulatorami ponieważ taki sprzęt już nie jest taki mały, jest dużo cięższy i po 2-3 godzinach aktywnego używania po prostu ręka się męczy no i do kobiecej dłoni jest po prostu nieporęczny, źle się trzyma, a przecież chodzi o to żeby sobie pracę ułatwiać a nie utrudniać.
Jeśli chodzi o kobiece majsterkowanie to właściwie odradzam "lepszy" sprzęt, to znaczy z większą ilością bajerów czy silniejszymi akumulatorami ponieważ taki sprzęt już nie jest taki mały, jest dużo cięższy i po 2-3 godzinach aktywnego używania po prostu ręka się męczy no i do kobiecej dłoni jest po prostu nieporęczny, źle się trzyma, a przecież chodzi o to żeby sobie pracę ułatwiać a nie utrudniać.
Wkręcałam własnymi ręcyma,paznokcie połamane,delikatne odciski ale dałam radę.Córa dzielnie pomagała.Mam jakąś wkrętarkę ale wolałam ręcznie bo nie mam wprawy i bałam się że pokrzywię to i owo.
Jedno powiem,Ikea dała plamę z instrukcją,słabo opisane części,w zasadzie wcale,trzeba niemalże z lupą oglądać rysunki żeby dobre elementy poskładać,no porażka.Składałam krzesła z Jysk i tu było bajecznie,numerki na częściach,czytelne rysunki,sama przyjemność składania :-)
Jak na kompletnego amatora w składaniu mebli dałam radę;-)
Hehe...mam zdolną córę,ona była głównym konstruktorem a ja pomocnikiem.
Jedno powiem,Ikea dała plamę z instrukcją,słabo opisane części,w zasadzie wcale,trzeba niemalże z lupą oglądać rysunki żeby dobre elementy poskładać,no porażka.Składałam krzesła z Jysk i tu było bajecznie,numerki na częściach,czytelne rysunki,sama przyjemność składania :-)
Jak na kompletnego amatora w składaniu mebli dałam radę;-)
Hehe...mam zdolną córę,ona była głównym konstruktorem a ja pomocnikiem.
Ooo, to miło słyszeć :) kiedyś Ikea miała lepsze instrukcje, ale podejrzewam że odkąd mają opcje "zamów montaż " czego kiedyś nie było, instrukcje magicznie stały się jakby mniej czytelne :P Gratulacje! Ale na taką małą wkrętarkę to ja was i tak namawiam, bo naprawdę się przydaje w domu. Niedługo mikołajki to może tak zamiast czekoladek ? :D
Momencik, kto napisal że nie rozumie instrukcji składania mebli z ikea ? Dla mnie nie stanowią one problemu. Logiczny i konsekwentny od lat schemat sprawdza się. Nie kombinować po swojemu, zidentyfikować części że spisem I rysunkami, nie pomijać kolejności montażu. Nie wiem czy wiecie, ale te schematy montażu Ikei były sprawdzane co do ich logiki i czytelności, przez dzieci z przedszkoli.
Dobra,mam chwilkę przed składaniem kolejnej komody,i pobawimy się w g*wno burzę którą pan wszechwiedzący i najmądrzejszy w świecie rozpoczął.
Proszę mi podać ,gdzie napisałam że nie rozumiem instrukcji???Czytanie ze zrozumieniem zawiodło?Puknij się w swoje przemądrzałe czoło i poszukaj w słowniku znaczenia słowa "porównanie".Oczywiście że korzystałam z instrukcji,kartka po kartce,punkt po punkcie,bez własnych modyfikacji i meble stoją,nie rozpadły się,nawet szuflady lekko chodzą.Nudzisz się pan i czepiasz,lepiej poczytaj instrukcje ,ze zrozumieniem oczywiście ;-p
Proszę mi podać ,gdzie napisałam że nie rozumiem instrukcji???Czytanie ze zrozumieniem zawiodło?Puknij się w swoje przemądrzałe czoło i poszukaj w słowniku znaczenia słowa "porównanie".Oczywiście że korzystałam z instrukcji,kartka po kartce,punkt po punkcie,bez własnych modyfikacji i meble stoją,nie rozpadły się,nawet szuflady lekko chodzą.Nudzisz się pan i czepiasz,lepiej poczytaj instrukcje ,ze zrozumieniem oczywiście ;-p
Nie mam problemu z czytaniem nowych schematów z ikei ponieważ ich nie czytam. Do podcierania tyłka się nadają ale do niczego więcej.
Bardzo ceniłam sobie stare instrukcje bo były naprawdę jasne i zrozumiałe, tak że dziecko z przedszkola by sobie poradziło...
Jako fachowiec często spotykałam się z męskim szowinizmem, po wielu latach nie robi to na mnie wrażenia, raczej pozostawia niesmak
Bardzo ceniłam sobie stare instrukcje bo były naprawdę jasne i zrozumiałe, tak że dziecko z przedszkola by sobie poradziło...
Jako fachowiec często spotykałam się z męskim szowinizmem, po wielu latach nie robi to na mnie wrażenia, raczej pozostawia niesmak
Proste instrukcje Ikea : https://pikfe.files.wordpress.com/2010/03/large_481911116.jpg
https://vader.joemonster.org/upload/ziu/473785df96088a47262561948dd8472624.jpg
https://vader.joemonster.org/upload/ziu/473785df96088a47262561948dd8472624.jpg
Co do na narzędzi to na pewno takim wartym uwagi sklepem jest ewnastore https://ewnarstore.pl/c/produkty/wyposazenie-warsztatu/bity-nasadki-koncowki/
Wszyscy to i ja :D .... jak chodzi o elektronarzędzia to tanie w miarę ok mają w lidlu (parkside chyba) , okazjonalnie nawet czasem są w promocji. Jak lecisz po taniości zwróć uwagę aby plastik z którego są zrobione nie był "gumowany" - 2-3 lata i zaczyna się kleić do łap , to dotyczy wszystkiego nie tylko elektronarzędzi.
Kupiłem w czerwcu 2016 wkrętarkę Parkside w Lidlu za 170 zeta. Od wejścia ją "pokochałem" za ściąganą głowicę. Mogę mieć na głowicy założone wiertełko, jeden ruch, główka ściągnięta i w jej miejsce wkładam bit. Bardzo, ale to bardzo to wygodne.
No i wkrętara bez główki jest sporo lżejsza, co po kilku godzinach pracy, jak Kocio zauważyła, zaczyna mieć znaczenie.
Wkrętara była eksploatowana niezwykle intensywnie i od dłuższego czasu myslałem o zakupie kolejnej, z tą samą funkcją ściąganej główki. Wiadomo... akumulatory nie są wieczne. No i prawie rok temu trafiłem znowu na prawie taki sam model, tom ją nabył. Tym razem kosztowała 150 zeta. Do dzisiaj leży prawie nieużywana, bo ta wcześniejsza cały czas daje radę.
Z czystym sumieniem mogę zatem polecić Parkside'a jako niezłą jakość za bardzo ekonomiczną cenę. Do zastosowań amatorskich wystarczy na lata.
Jeśli chodzi o gumowaty plastik, bo takie właśnie uchwyty mają te wkrętary, to zdarzyły mi się ręczne narzędzia, w których ta guma zaczynala się lepić. We wkrętarach to zjawisko nie występuje. Może wynika to z faktu, że ich czas życia jest krótszy niż odporność plastiku. Choć bardziej skłaniam się ku tezie, że "płynięcie" plastiku jest bardziej spowodowane wpływami środowiskowymi. Znacznie częściej bowiem narzędzia ręczne, w których ten efekt wystąpił, miały kontakt np. z wodą czy rozpuszczalnikami, niż elektronarzędzia.
Albo po prostu szkopy dały lepsze te plastiki.
No i wkrętara bez główki jest sporo lżejsza, co po kilku godzinach pracy, jak Kocio zauważyła, zaczyna mieć znaczenie.
Wkrętara była eksploatowana niezwykle intensywnie i od dłuższego czasu myslałem o zakupie kolejnej, z tą samą funkcją ściąganej główki. Wiadomo... akumulatory nie są wieczne. No i prawie rok temu trafiłem znowu na prawie taki sam model, tom ją nabył. Tym razem kosztowała 150 zeta. Do dzisiaj leży prawie nieużywana, bo ta wcześniejsza cały czas daje radę.
Z czystym sumieniem mogę zatem polecić Parkside'a jako niezłą jakość za bardzo ekonomiczną cenę. Do zastosowań amatorskich wystarczy na lata.
Jeśli chodzi o gumowaty plastik, bo takie właśnie uchwyty mają te wkrętary, to zdarzyły mi się ręczne narzędzia, w których ta guma zaczynala się lepić. We wkrętarach to zjawisko nie występuje. Może wynika to z faktu, że ich czas życia jest krótszy niż odporność plastiku. Choć bardziej skłaniam się ku tezie, że "płynięcie" plastiku jest bardziej spowodowane wpływami środowiskowymi. Znacznie częściej bowiem narzędzia ręczne, w których ten efekt wystąpił, miały kontakt np. z wodą czy rozpuszczalnikami, niż elektronarzędzia.
Albo po prostu szkopy dały lepsze te plastiki.
Dobrze sadyl kombinuje. Dodam taką ciekawostkę że nie bez przyczyny narzędzia trzyma się w osobnym pomieszczeniu, z dala od oparów chemikaliów, czy to pianka montażowa czy farby. Większość gumek od narzędzi rozpuściły mi chemikalia typu opary farb i rozpuszczalników. Tego może nie przeżyć nawet dobry plastik bo skruszeje. Opary to straszne cholerstwo, potrafi dostać się do uszczelek innych narzędzi i wtedy jest wesoło
U nas w domu hitem jest nitownica do nitonakrętek, poczytaj sobie tutaj http://chcebudowac.pl/nitownica-pneumatyczna-urzadzenie-ktore-musi-znalezc-sie-w-kazdym-domu/ o tym urządzeniu, pokochasz je tak jak ja - do skręcania mebli, do ich napraw, do sprzętów rtv, agd, samochodu, roweru, zabawek dla dzieci... no wszędzie się przydaje :)
Na użytek domowy to nic lepszego i zarazem tańszego niż elektronarzędzia z Lidla nie znajdziesz, serio. Tanie i dla amatora w zupełności wystarczające. Natomiast jak potrzebujesz profesjonalnych maszyn czy elektronarzędzi to zamiast bulić grubą forsę, lepiej jest je wypożyczyć. Na swój użytek mam wkrętarki, wiertarki z udarem, szlifierkę kątową, laser krzyżowy, ale nie kolekcjonuje elektronarzędzi i w większości wypożyczam jak potrzebuje w olsztyńskim Budrencie https://www.budrent.olsztyn.pl/