Re: Nauczycielki karmiące piersią
Asiu podpisuję się pod Twoją wypowiedzią! Nic dodać, nic ująć.
Może, jeśli chodzi o Gdańsk, tak jest. Ja pracuję w mniejszym mieście i tutaj znajomości wszystko załatwią.
Jedyne bonusy...
rozwiń
Asiu podpisuję się pod Twoją wypowiedzią! Nic dodać, nic ująć.
Może, jeśli chodzi o Gdańsk, tak jest. Ja pracuję w mniejszym mieście i tutaj znajomości wszystko załatwią.
Jedyne bonusy (oprócz tego, że pracę lubiłam) to rzeczywiście wakacje, ferie, wolne weekendy. Dla matki wychowującej małe dzieci, jest to przeogromnie ważne. Dzieci trochę podrosną, a mi się uda, mam nadzieję, zmienić pracę.
Ciekawa jestem tylko co z innymi nauczycielami. Już teraz szkoły mają kłopot z pozyskaniem wykwalifikowanych n-li np przedmiotów zawodowych z tytułem mgr inż. Kto po politechnice przyjdzie pracować za pensję stażysty, jeśli nie będzie tego wolnego? Wiem jaki był w poprzedniej szkole problem ze znalezieniem fizyka z prawdziwego zdarzenia.
zobacz wątek