Odpowiadasz na:

Re: Nauczycielki karmiące piersią

A ja wam powiem tak: kiedys pracowałam jako nauczyciel 1-3, potem przeniosłam sie do innego miasta i zmieniłam branze, pracował
am
w salonie sukien ślubnyc, na poczcie, w banku, w... rozwiń

A ja wam powiem tak: kiedys pracowałam jako nauczyciel 1-3, potem przeniosłam sie do innego miasta i zmieniłam branze, pracował
am
w salonie sukien ślubnyc, na poczcie, w banku, w firmie windykacyjnej, prowadziłam działalnosc sklep internetowy, 5 lat temu wrociłam do szkoły i to była najlepsza decyzja w moim zyciu.
Kurcze, tyle stresu ile bylo w tym banku i w tej f. wind. to nigdzie nie było. Tak jak ktoś napisał: ciagłe rycie bani. Psychicznie byłam wykonczona. Chociaz ogolnie nie mam slabych nerwow to stawałam sie kłebkiem nerwow. Z urlopu nigdy nie mogłam skorzystac wtedy kiedy chciałam, moglam brac same pojedyncze dni, raz udało sie wziac 2 tyg ale poza sezonem. Takze nawet nie było szans zeby odpoczać.
26 dni to raptem 1 m-c i 1 tydz, nauczyciele maja wiecej
w same wakacje i to jednym ciagiem, a to przeciez nie koniec.
. Wigilie i długie weekendy wszystkie miałam pracujace. Praca nie nalezy do łatwych, ale znów taka ciezka i obciażająca nie jest.
A! I pieniadze dostaje teraz lepsze niz kiedykolwiek wczesniej. Takze jako osoba z roznym doswiadczeniem moge sobie porownac i dokonac obiektywnej oceny. I stwierdzam, ze dla mnie nie ma na tym swiecie lepszego zajecia. Moze tak narzekaja osoby ktore po prostu minely sie z powołaniem? W takim razie proponuje szukac swego szczescia gdzie indziej.

zobacz wątek
13 lat temu
~ewelina

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry