Cześć dziewczyny ,moze wy mi pomożecie, tak ogólnie nie mam postawionej diagnozy ale od 7 mc jestem na psychoterapi,miałam problemy z Partnerem, zlosc przechodziła na dzieci, więc poszlam na terapię, uspokoiłam trochę nerwy, 2 problem to mam ogromne nerwy ,ogromną zlosc w sobie gdy widzie jakieś zachowania u ludzi (które w jakiś sposób mnie denerwują i nie mogę z tym wytrzymac) moze to być nawet i sposób w jaki ktoś trzyma dlugopis etc dużo by wymienić, najgorsze przyszło, gdy zauwazylam że partner trzyma ręce w kieszeni (ot,robil to zawsze jak i połowa Mężczyzn i było ok) a teraz nie mogę wytrzymać gdy widze ta rękę w kieszeni ,jestem wtedy, nawet nie wiem jakiego słowa użyć.... rok temu (przed terapia ) wystąpiły u mnie takie objawy jak bole głowy, nadciśnienie, zawroty ,mdlosci,oczywiście zaczęło się leczenie (łącznie z tomografem ) tylko jeden lekarza (przy odczytywaniu wyników tomograf ,który był czysty) gdy powdz ,ze ok super ze jest czysto ale dalej mam zawroty ,powiedział, że to że stresu .objawy trwały ok 5 mc ,uspokoiły się, przy czym od 3 tyg znowu się objawiły. W tej chwili pije zioła (od lekarza Chińczyka ,bylam u niego na masażach ) kupilam Ashwagande na uspokojenie.aczkolwiek juz teraz chyba wiem że pojawienie się znowu tych samych objawów nie jest przypadkowe.Siostra namawia na psychiatrę.Nie mogę funkcjonować normalnie ,mam 2 dzieci!