Widok
Nie miła obsługa w kasie PKP
Czy też spotkaliście się z niemiłą obsługą w kasie PKP/SKM? Ja rozumiem, że dla wielu pracowniczek nie jest to praca marzeń, ale pewnego podstawowego poziomu należałoby oczekiwać. Z najbardziej nie miłą obsługą miałem doświadczenia na PKP Oliwa. Już nie mówię o wymuszonym uśmiechu, który byłby pewnie tak szczery jak życzenia urodzinowe składane na facebooku, ale o takich podstawach jak "dzień dobry, dziękuję, proszę, słucham, do widzenia". Kilka razy spotkałem się z taką sytuacją: chłopaczek kupuje bilet, mówi dzień dobry. Zero reakcji. Powtarza. Nic. Po dokonaniu zakupu mówi "dziękuję, do widzenia". Cisza. Jeszcze raz z uśmiechem mówi "dziękuję". Cisza. następny Klient.
Macie podobne doświadczenia?
Macie podobne doświadczenia?
Przecież teraz pracuje się za karę, to Ty nie wiesz?
Ja od jakiegoś czasu jestem typowym sprzedawczykiem, jak idę gdzieś i obsługa jest poniżej minimalnego poziomu to pisze skargi :)
Nie, nie wstydzę się tego i nie jest mi głupio. Ja w pracy muszę być miła a jak nie mam na to ochoty to znaczy, że czas na przerwę w pracy lub L4.
Ja od jakiegoś czasu jestem typowym sprzedawczykiem, jak idę gdzieś i obsługa jest poniżej minimalnego poziomu to pisze skargi :)
Nie, nie wstydzę się tego i nie jest mi głupio. Ja w pracy muszę być miła a jak nie mam na to ochoty to znaczy, że czas na przerwę w pracy lub L4.
Ja również spotkalam się z niemiłą obsługą na stacji PKP Oliwa. Pani siedząca w okienku jest bardzo nieprzyjemna. Dzień przed wyjazdem poszłam się grzecznie pytać o której mam pociąg do domu, pani udzieliła informacji (jak się później okazało błędnych) ja zapisałam sobie wszystkie informacje, żeby po prostu nie zapomnieć. Następnego dnia, kiedy miałam 40 min do pociągu okazało się, że pociąg nie jedzie do stacji o którą pytałam. Zaznaczam, że sprzedała bilet na pociąg o który pytałam dzień wcześniej. Następnie stwierdziła, że on tam nie jedzie i bilet był nieważny, zależało mi właśnie na takim kursie pociągu, gdyż bilet był znacznie tańszy od tego którego musiałam kupić poźniej. OCZYWIŚĆIE błędy się zdarzają, rozumiem każdy może się pomylić, ale to w jaki sposób zachowała się ta pani było straszne.
Tłumaczę, że byłam dzień wcześniej i pytałam. a ona do mnie, że ona nie musi udzielać takich informacji... Ok... jesli nie musi to mogła nie podawać takiej informacji. LEPIEJ ŻEBY NIE UDZIELAŁA TAKICH INFORMACJI, GDYŻ WPROWADZA LUDZI W BŁĄD. następnie powiedziała, że jeśli jestem studenką to mogłam sobie isć sama sprawdzić a nie pytać jej: "Studentka a nie potrafi sobie sama sprawdzić?" no nie nie potrafię, nie muszę znać się na tym poza tym, że pierwszy raz byłam na dworcu w Gdańsku odpowiedziałam jej. Powiedziała jeszcze wiele innych niemiłych komentarzy, typu że chyba coś mi się pomyliło, że ona wczoraj była: a jednak zapamiętałam ze była to ta pani....
Zgadza się, kultura osobista bardzo niska, ani proszę, dziękuję, przepraszam... w dodatku rzuciła biletem. Wiec zapytalam, czy za karę pracuję? i jeśli ma jakiś problem w tym co robi to wielu innch ludzi zapewne czeka na pracę,
Tłumaczę, że byłam dzień wcześniej i pytałam. a ona do mnie, że ona nie musi udzielać takich informacji... Ok... jesli nie musi to mogła nie podawać takiej informacji. LEPIEJ ŻEBY NIE UDZIELAŁA TAKICH INFORMACJI, GDYŻ WPROWADZA LUDZI W BŁĄD. następnie powiedziała, że jeśli jestem studenką to mogłam sobie isć sama sprawdzić a nie pytać jej: "Studentka a nie potrafi sobie sama sprawdzić?" no nie nie potrafię, nie muszę znać się na tym poza tym, że pierwszy raz byłam na dworcu w Gdańsku odpowiedziałam jej. Powiedziała jeszcze wiele innych niemiłych komentarzy, typu że chyba coś mi się pomyliło, że ona wczoraj była: a jednak zapamiętałam ze była to ta pani....
Zgadza się, kultura osobista bardzo niska, ani proszę, dziękuję, przepraszam... w dodatku rzuciła biletem. Wiec zapytalam, czy za karę pracuję? i jeśli ma jakiś problem w tym co robi to wielu innch ludzi zapewne czeka na pracę,
Ja ostatnio dużo jeżdżę pociagami i powiem, że w większości wypadków trafiam na osoby, których raczej kulturalnymi i miłymi bym nie określiła. Oczywiście nie można generalizować, ale w większości wypadków to są oko ludzie, którzy już dawno osiągnęli wiek emerytalny i pewnie dalej siedzą w epoce PRL, kiedy to nie oni byli dla nas tylko my dla nich. Trzeba po prostu poczekać na zmianę pokoleniową i będziemy wreszcie obsługiwani przez miłych i uśmiechniętych ludzi, którzy cieszą się, że mają pracę:)
I owszem, całkowicie popieram to, co piszesz. Tamten system ma jeszcze duży wpływ na ludzi starszego pokolenia. Daleko nam jeszcze do zachodu pod względem kultury osobistej (nam Polakom). To samo mozna powiedzieć o innych placówkach usługowych. Tam gdzie starsi, to nie łatwo o uprzejmość. Choć nie chce generalizować, bo niektórzy starsi też umieją byc uprzejmi, ale jest ich coraz mniej.
> Tamten system ma jeszcze duży wpływ na ludzi starszego pokolenia
P%$#licie Hipolicie :D
Ludzi, MŁODYCH a nie w wieku przedemerytalnym, którzy pracują ZA KARĘ.. jest w pip.
> Daleko nam jeszcze do zachodu pod względem kultury osobistej (nam Polakom)
Masz kompleksy? Bo ja nie.
Kim jesteś, żeby się wypowiadać "ZA NAS, POLAKÓW"?
Kultura pochodzi z domu, nie z narodowości
P%$#licie Hipolicie :D
Ludzi, MŁODYCH a nie w wieku przedemerytalnym, którzy pracują ZA KARĘ.. jest w pip.
> Daleko nam jeszcze do zachodu pod względem kultury osobistej (nam Polakom)
Masz kompleksy? Bo ja nie.
Kim jesteś, żeby się wypowiadać "ZA NAS, POLAKÓW"?
Kultura pochodzi z domu, nie z narodowości
> trzeba pamiętać aby mieć własne zdanie na ten temat?
Nie trzeba.
Ale osoba, która nie pamięta "tamtego systemu" nie powinna pisać "Tamten system ma jeszcze duży wpływ na ludzi starszego pokolenia"
Bo ani nie zna tamtego systemu, ani ludzi tamtego pokolenia.
> to się mentalność nazywa
Co?
Przeświadczenie., wbite w małe mózgi, że Polacy są pod jakimś względem gorsi od innych narodów?
> nie krzycz tak ;)
Ekspresja werbalizacyjna jest celowa.
Za Jonathanem Doe: Jeśli chcesz, żeby ludzie Cię słuchali.. nie wystarczy klepnąć po ramieniu. Treba ich walnąć młotkieem w głowę
Nie trzeba.
Ale osoba, która nie pamięta "tamtego systemu" nie powinna pisać "Tamten system ma jeszcze duży wpływ na ludzi starszego pokolenia"
Bo ani nie zna tamtego systemu, ani ludzi tamtego pokolenia.
> to się mentalność nazywa
Co?
Przeświadczenie., wbite w małe mózgi, że Polacy są pod jakimś względem gorsi od innych narodów?
> nie krzycz tak ;)
Ekspresja werbalizacyjna jest celowa.
Za Jonathanem Doe: Jeśli chcesz, żeby ludzie Cię słuchali.. nie wystarczy klepnąć po ramieniu. Treba ich walnąć młotkieem w głowę
Sadyl, wybacz, ale tamto pokolenie to ludzie w wieku Twoim lub moich rodziców tudzież ciut starszych i to WY często powielacie "tamten" system. Ciężko Wam przychodzi przestawienie się na tzw zachód bo i po co. Nie lubicie zasad i nakazów, a właśnie na nich jesteście wychowani. Tylko w dzisiejszych czasach, z racji że tyle przeżyliście, uważacie że wiecie najlepiej jak się zachować. I nie bierz tego personalnie na klatę bo akurat Twoje zdanie znam :P
Mikro, nie rób tego więcej! Byłam już gotować stać pod tym sklepem do porannego otwarcia, a tu zonk ;)
Mikro, nie rób tego więcej! Byłam już gotować stać pod tym sklepem do porannego otwarcia, a tu zonk ;)
Mikro. spokojnie. Na pewno już znasz koment Ilony.:) Wiem co napisałem:)), bo z tamtego okresu mam conieco doświadczeń pod kątem uprzejmości, np. uprzejmość panów kierowców autobusów PKS, panów kierowców transportu mleczarskiego, kiedy pracowałem w punkcie skupu mleka, panów dostawców towarów z RSW RUCH kiedy pracowałem jako sprzedawca w klubie i jeszcze wiele mógłbym wymienić, mówię ci, co to byli za uprzejmi ludzie - niektórzy gdyby mogli, to by ich własnymi rękoma podusili, tacy byli uprzejmi w tamtym systemie. Tak na marginesie - Sadyl gucio wie - bez urazy sadyl.:)
@freewolny:
Jestem dinozaurem, który dobrze pamięta czasy Gierka.
Wtedy reakcje były autentyczne, nie sztuczne, nakazane firmowo (jak ktoś widział checklistę w np. Biedrze to wie o czym mówię)
I naprawdę nie widzę większych różnic.
Zarówno wówczas jak i teraz można się było spotkać z chamstwem.
Zawsze się może zdarzyć ktoś, kto pracuje za karę:/
W sklepach - rzadko
Szybko jest wymieniana na kogoś bardziej przyjaznego Klientowi. I nie tylko w małych prywatnych sklepikach.. ale w sieciówkach również.
Gorzej z urzędami
O ile np. UM, US czy ZUS coś się poprawiło to np. Poczta Polska to właśnie takie miejsce pracy "za karę"
Mentalnść Polaków, na tle innych nacji, różni się tym, że zamiast tuonąć nóżką, uzznają zastaną rzeczywistość a odreagowują gderaniem.
Na szczęście.. szybko się to zmienia.
Jestem dinozaurem, który dobrze pamięta czasy Gierka.
Wtedy reakcje były autentyczne, nie sztuczne, nakazane firmowo (jak ktoś widział checklistę w np. Biedrze to wie o czym mówię)
I naprawdę nie widzę większych różnic.
Zarówno wówczas jak i teraz można się było spotkać z chamstwem.
Zawsze się może zdarzyć ktoś, kto pracuje za karę:/
W sklepach - rzadko
Szybko jest wymieniana na kogoś bardziej przyjaznego Klientowi. I nie tylko w małych prywatnych sklepikach.. ale w sieciówkach również.
Gorzej z urzędami
O ile np. UM, US czy ZUS coś się poprawiło to np. Poczta Polska to właśnie takie miejsce pracy "za karę"
Mentalnść Polaków, na tle innych nacji, różni się tym, że zamiast tuonąć nóżką, uzznają zastaną rzeczywistość a odreagowują gderaniem.
Na szczęście.. szybko się to zmienia.
'jak sobie poscielesz...'
gdy sie podchodzi do ludzi i w kontakcie traktuje ich z pozycji wyzszego (bo to przeciez 'tylko' pracownik fizyczny w biedronce/na poczcie/w kasie pkp), to nalezy sie spodziewac odbicia...
i nie sadze zeby mialo tutaj znaczenie, wspomniane, pokolenie. bo jak to juz tutaj kiedys ktos napisal, kulture po prostu sie ma lub nie.
gdy sie podchodzi do ludzi i w kontakcie traktuje ich z pozycji wyzszego (bo to przeciez 'tylko' pracownik fizyczny w biedronce/na poczcie/w kasie pkp), to nalezy sie spodziewac odbicia...
i nie sadze zeby mialo tutaj znaczenie, wspomniane, pokolenie. bo jak to juz tutaj kiedys ktos napisal, kulture po prostu sie ma lub nie.
Kulturę się ma albo nie a dodatkowo wynosi się ją z domu.I czy jest to starsze czy młodsze pokolenie moim zdaniem nie ma znaczenia.Ludzka nieuprzejmość była i jest i zapewne będzie.Z mojego punktu widzenia tej "wyuczonej" grzeczności jest teraz znacznie więcej ale na ile jest ona autentyczna to sami wiecie.A czasy PRL-u...hmm...królowe stoisk,królowie magazynów...nie,to nie były fajne czasy i nigdy więcej takiego upodlenia.
zgadzam się z mmm i sadylem.
Nie sadze aby na zachowanie, spojrzenie za życie, życzliwość, miało wpływ pokolenie lub kraj z którego się pochodzi.
Nie czuję się gorsza ani mniej kulturalna od Niemców, Szwedów, Hiszpanów czy Anglików...
Powiem więcej- Polacy wśród których żyje na co dzień i ci, których spotykam właśnie robiąc zakupy, będąc u lekarza czy w urzędzie byli mnie przyjazni, życzliwi czy kulturalni niż mieszkańcy innych krajów.
Oczywiście zdarza mi się spotkać kogos kto burknie, nie usmiechnie się, ale sa to nieliczne przypadki. A i to można czasem wytłumaczyc. Może gorsze sampoczucie? Może choroba w rodzinie? A może jakiś bardzo niemiły interesant, który pania kasjerkę potraktował jak człowieka 3 kategorii? Zresztą najlepiej jak każdy z nas by pracował nad swoją życzliwościa dla innych, uśmiechem, dobrocią a wtedy spotykamy sie z taka sama reakcja.
ale to sa moje osobiste doswiadczenia. może ja żyję w innym kraju.
Nie sadze aby na zachowanie, spojrzenie za życie, życzliwość, miało wpływ pokolenie lub kraj z którego się pochodzi.
Nie czuję się gorsza ani mniej kulturalna od Niemców, Szwedów, Hiszpanów czy Anglików...
Powiem więcej- Polacy wśród których żyje na co dzień i ci, których spotykam właśnie robiąc zakupy, będąc u lekarza czy w urzędzie byli mnie przyjazni, życzliwi czy kulturalni niż mieszkańcy innych krajów.
Oczywiście zdarza mi się spotkać kogos kto burknie, nie usmiechnie się, ale sa to nieliczne przypadki. A i to można czasem wytłumaczyc. Może gorsze sampoczucie? Może choroba w rodzinie? A może jakiś bardzo niemiły interesant, który pania kasjerkę potraktował jak człowieka 3 kategorii? Zresztą najlepiej jak każdy z nas by pracował nad swoją życzliwościa dla innych, uśmiechem, dobrocią a wtedy spotykamy sie z taka sama reakcja.
ale to sa moje osobiste doswiadczenia. może ja żyję w innym kraju.
I przyjemnie to się czyta.
Ja poza spacerem porannym nigdzie dziś nie byłam więc nikogo nie spotkałam. A na spacerze z jedna osoba rozmawialam. Męzczyzna, ktory kiedys mial rottweilera. Czyli lubi psy. I tez byl mily.Ale powiedzial, ze juz nigdy wiecej psa nie bedzie mial, bo za bardzo przezyl smierc tamtego.
Troche szkoda, bo przez to, ze cierpial z powodu smierci pupila nie stworzy domu dla jakiegos potrzebujacego zwierzaka.
Gdyby mój pies był dobrze wychowany i grzeczny to wzięlabym jeszcze jednego.
Ja poza spacerem porannym nigdzie dziś nie byłam więc nikogo nie spotkałam. A na spacerze z jedna osoba rozmawialam. Męzczyzna, ktory kiedys mial rottweilera. Czyli lubi psy. I tez byl mily.Ale powiedzial, ze juz nigdy wiecej psa nie bedzie mial, bo za bardzo przezyl smierc tamtego.
Troche szkoda, bo przez to, ze cierpial z powodu smierci pupila nie stworzy domu dla jakiegos potrzebujacego zwierzaka.
Gdyby mój pies był dobrze wychowany i grzeczny to wzięlabym jeszcze jednego.
Anno, nic bardziej mylnego - to, że wg Ciebie Twój pies nie akceptuje innych, jeszcze nie oznacza, że tak będzie zawsze. Moja psica, kiedy trafił do mnie pierwszy "drugi" pies, traktowała go strasznie, kolejnego też, ale już z następnymi było coraz lepiej. Dziś wie, że jak trafia do nas znajda, to tylko na "trochę", a ona jest "na zawsze" i teraz pięknie się dogaduje z innymi :)
Zdaje sobie sprawe, ze moj pies uznaje sie za hmmm moze nie przywodce ale rozpieszczonego "dzieciaka" a czasem w nocy udaje groznego obronce. Do pierwszego poglaskania przez potencjalnego bandyte:-).
To mój pierwszy pies. I nie wyobrazam sobie teraz zycia bez psa. Nawet jesli bym musiala go kiedys zabic (choc wole sobie wyobrazac ze nigdy tego nie zrobie) to nie zamkne drzwi przed kolejnymi psami. Oczywiscie o ile sama dozyje :-)...
To mój pierwszy pies. I nie wyobrazam sobie teraz zycia bez psa. Nawet jesli bym musiala go kiedys zabic (choc wole sobie wyobrazac ze nigdy tego nie zrobie) to nie zamkne drzwi przed kolejnymi psami. Oczywiscie o ile sama dozyje :-)...
Dzisiaj, kiedy wracałem do domu, zobaczyłem z odległości kilku km słup dymu. Z baaardzo zgrubnej lokalizacji.. to mogła być moja chata. Zanim podjechałem bliżej, dym znikł. Tak naprawdę, nie wiem, co się paliło. Raczej nic w najbliższej okolicy.
Ale... mogę teraz przeanalizować swoje reakcje.
Kiedy zobaczyłem dym i przeszło mi przez myśl, że to może być moja chata, średnio mnie to obeszło. Na luzie podjechałem do Biedry na zakupy. Nawet jeśli się pali mój dom, to juz z pewnością jest tam straż. W niczym nie pomogę.
A chata jest ubezpieczona (jakżeby inaczej ;])
Dopiero w trakcie zakupów przeszło mi przez myśl: Fiona!
Wyrwałem z Biedry ile fabryka dała. Blisko miałem.. ale i tak te kilka min to był koszmar w głowie :/
W styczniu odszedł MÓJ Helmut.
Od kilku lat "w delegacji" u moich rodziców, ale ciągle był mój. Przynajmniej on tak uważał.
Rodzice bardzo się z nim zżyli. Szczególnie matka. Bardzo przeżyła jego odejście.
Po ok. miesiącu stwierdziła, że jednak chce kolejnego psa. Za 3 dni będzie miała. Na tle mojej księżniczki to brzydki karakan.. ale też stworzenie potrzebujące opieki i miłosci.
Jak każdy :D
Ale... mogę teraz przeanalizować swoje reakcje.
Kiedy zobaczyłem dym i przeszło mi przez myśl, że to może być moja chata, średnio mnie to obeszło. Na luzie podjechałem do Biedry na zakupy. Nawet jeśli się pali mój dom, to juz z pewnością jest tam straż. W niczym nie pomogę.
A chata jest ubezpieczona (jakżeby inaczej ;])
Dopiero w trakcie zakupów przeszło mi przez myśl: Fiona!
Wyrwałem z Biedry ile fabryka dała. Blisko miałem.. ale i tak te kilka min to był koszmar w głowie :/
W styczniu odszedł MÓJ Helmut.
Od kilku lat "w delegacji" u moich rodziców, ale ciągle był mój. Przynajmniej on tak uważał.
Rodzice bardzo się z nim zżyli. Szczególnie matka. Bardzo przeżyła jego odejście.
Po ok. miesiącu stwierdziła, że jednak chce kolejnego psa. Za 3 dni będzie miała. Na tle mojej księżniczki to brzydki karakan.. ale też stworzenie potrzebujące opieki i miłosci.
Jak każdy :D
Sadylu, ważne, ze sunia wierna jest :)
Pamiętam, jak krótko po śmierci mojego pierwszego psa, pojechałam z rodzinką na festyn gdzieś na wieś. Tam widziałam wolontariuszkę z mieszańcem owczarka niemieckiego, który w pysku trzymał balonik. Oboje zbierali pieniądze na schronisko w Ciapkowie.
Pies był tak podobny do mojego już nieżyjącego psiego brata, że rozpłakałam się i wrzuciłam chyba wszystkie pieniądze jakie miałam w portfelu do tej puszki. Aż pies się na mnie spojrzał tak z litością:) hahaha:))
Pamiętam, jak krótko po śmierci mojego pierwszego psa, pojechałam z rodzinką na festyn gdzieś na wieś. Tam widziałam wolontariuszkę z mieszańcem owczarka niemieckiego, który w pysku trzymał balonik. Oboje zbierali pieniądze na schronisko w Ciapkowie.
Pies był tak podobny do mojego już nieżyjącego psiego brata, że rozpłakałam się i wrzuciłam chyba wszystkie pieniądze jakie miałam w portfelu do tej puszki. Aż pies się na mnie spojrzał tak z litością:) hahaha:))
Zdecyduj się czy piszesz "nie miła", czy "niemiłą", dla ułatwienia dodam, że jedno jest poprawne. :P