Tak naprawdę wytyczne sanepidu są z rękawa. Zachowanie odległości 2m, jak dzieci przebywają w jednym pomieszczeniu razem i tak nic nie da. Jak któreś z dzieci jest nosicielem (lub z personelu) to...
rozwiń
Tak naprawdę wytyczne sanepidu są z rękawa. Zachowanie odległości 2m, jak dzieci przebywają w jednym pomieszczeniu razem i tak nic nie da. Jak któreś z dzieci jest nosicielem (lub z personelu) to mówiąc, kaszląc czy kichając wydala wirusa, który będzie się utrzymywał w powietrzu w całym pomieszczeniu. Więc te 2 metrowe odległości są chore i bezsensowne w tym przypadku. Panie przedszkolanki, które noszą przyłbicę to już szczyt głupoty. Przyłbica chroni oczy, a wiadomo, że najbardziej narażony jest układ oddechowy. Więc przyłbice to rozumiem, że nosi personel medyczny jako dodatkową ochronę do podstawowej maseczki. Sama przyłbica to śmiech na sali. Tylko niepotrzebna produkcja śmieci. Niestety personel nawet chyba nie został przeszkolony jak tego sprzętu, co dostali, używać.
zobacz wątek