Odpowiadasz na:

No cóż, ja na razie stawiam na cierpliwość. Patrzę jak mały sie drze i tyle. W końcu dotrze do niego, że tym rykiem guzik wskóra. Dlatego właśnie mieszkam w domu, a nie w mieszkaniu. Wiem, że te... rozwiń

No cóż, ja na razie stawiam na cierpliwość. Patrzę jak mały sie drze i tyle. W końcu dotrze do niego, że tym rykiem guzik wskóra. Dlatego właśnie mieszkam w domu, a nie w mieszkaniu. Wiem, że te darcie się nikomu nie przeszkadza. No mi owszem, ale decydując sie na dziecko liczyłam się z tym, że nie zawsze będzie słodko. Jestem za tym, że dzieci nie mogą wejść na głowę. Jedne rozumieją to szybciutko, innym niestety zajmuje to dłuuugi czas. Ale choć czasem ręce opadają mamy takie czasy, że przywiązywanie do kaloryfera (choć może było by skuteczne) nie jest akceptowane przez otoczenie i karalne, więc dzięki za takie metody. Lepiej żeby dzieci miały rodziców jednak w domu niż w pierdlu ;)

zobacz wątek
6 lat temu
~Miśka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry