Miałam podobny problem z mężem, niestety spokojne rozmowy, podchody, kolacje, prośba żebyśmy wspólnie poszli do seksuologa, rozwiązali problem razem, nic nie pomogło. Niestety z tego i innych...
rozwiń
Miałam podobny problem z mężem, niestety spokojne rozmowy, podchody, kolacje, prośba żebyśmy wspólnie poszli do seksuologa, rozwiązali problem razem, nic nie pomogło. Niestety z tego i innych powodów musieliśmy się rozstać. Jak się czułam, wie to napewno każda kobieta która jest bądź była w takiej sytuacji. Ale nigdy nie robiłam wyrzutów mężowi tylko starałam się nam pomóc. Na marne.
zobacz wątek