Właściwie to malo zależy od szpitala, większość od tego na jaki personel się trafi akurat. Rodziłam w wojewódzkim, 6dni na patologi, skorcze 3doby, wywoływanie, Usg przed samym porodem pokazało...
rozwiń
Właściwie to malo zależy od szpitala, większość od tego na jaki personel się trafi akurat. Rodziłam w wojewódzkim, 6dni na patologi, skorcze 3doby, wywoływanie, Usg przed samym porodem pokazało wagę 3700 rzekomo, syn miał 4550 i poród po 36h skończył się CC. Wydaje mi się, że waga specjalnie zakłamana, żeby nie robić cc. Ten poród to było ryzyko dla mnie i dla dziecka. Pielęgniarki na patologi 80% miłe, A chyba spotkałam wszystkie jakie pracuja. Lekarze ginekolodzy 50%ok- wymuszanie na mnie naturalnego porodu było niehunanitarne wręcz. Pani "szefowa" pediatra- podła s*&÷,(samica psa) zaszantażowala mnie, że nie wyjdę jak syn nie przybierze, co tylko zaowocowalo stresem. W ten sam sposób traktowała inne rodzace, (nie musze mowic jakie ro przezycie zwlaszcza dla pierworódek)wpedzajac je w poczucie winy z powodu utraty wagi dziecka, inni pediatrzy super, zwłaszcza młodzi. Położne też w miarę ok. Stan szpitala, nie najgorszy, ale łazienki paskudne, prysznice wąskie, splesniale, przeciekające i na 3 tylko jeden działa. Ale co w tym szpitalu najgorsze...? Kiedy kobieta np po cc czuje się i wygląda jak kupa. I do łazienki musi przejść przez pokój odwiedzających-masakra. Mi ciekła krew po nogach i musialam przechodzić obok rodzin i wielu ojców.
zobacz wątek