Re: Nowa porodowka. UCK. Opinie
To nie zależy przecież od UCK, czy zatrudnią większą ilość personelu. Oni muszą mieścić się w budżecie, który nie jest z gumy. Dodatkowo weszły przecież od stycznia nowe standardy opieki...
rozwiń
To nie zależy przecież od UCK, czy zatrudnią większą ilość personelu. Oni muszą mieścić się w budżecie, który nie jest z gumy. Dodatkowo weszły przecież od stycznia nowe standardy opieki okołoporodowej, teraz jest jedna stała położna do 4 pacjentek na poporodowym. NIe mogą się podobno zmieniać. Jedna położna cały dyżur, potem kolejna ją zmienia do tych samych 4 pacjentek. Więc ogólnie od stycznia jest wszędzie ten sam problem, że ustawodawca wprowadził odgórnie zmiany, ale nie przygotował na to szpitali budżetowo i nie dał czasu na dostosowanie. A do tego oczywiście więcej chętnych, ze względu na przenosiny.
A co do załatwiania po znajomości, to nie do końca tak wygląda, że wszystko po znajomości. Ja 2 lata temu na klinicznej, przez znajomą znajomej, miałam mieć jedną z tych prywatnych sal poporodowych z oddzielną łazienką. Ale poród trwał długo, potem jeszcze leżałam na pooperacyjnej, bo skończył się cc i ostatecznie trafiłam do zwykłej sali. W sumie nie uważam, żebym trafiła jakoś źle. Nie było dla mnie większym problemem chodzić do łazienki na korytarzu. Ale pewnie komfort psychiczny jest większy jak się ma łazienkę tylko z 1 obcą osobą, a nie z całym korytarzem ;)
zobacz wątek