Odpowiadasz na:

Ja rodziłam w UCK w zeszłym tygodniu, przyjęli mnie bez problemu ale miałam skierowanie od lekarza prowadzącego i docelowo jechałam na izbę przyjęć z inną rzeczą, dopiero na miejscu okazało się że... rozwiń

Ja rodziłam w UCK w zeszłym tygodniu, przyjęli mnie bez problemu ale miałam skierowanie od lekarza prowadzącego i docelowo jechałam na izbę przyjęć z inną rzeczą, dopiero na miejscu okazało się że już rodzę :) natomiast wiem że kobieta z którą leżałam na sali przyjechała po prostu ze skurczami i też ją przyjeli. Faktycznie jest problem z brakiem miejsc, bo po porodzie leżałam na porodówce jeszcze prawie cały dzień czekając aż zwolni się dla mnie miejsce w sali poporodowej. Jeśli chodzi o personel dla mnie super. Na samej porodówce położne mega pomocne, podpowiadały pozycje, proponowały prysznic, piłkę itp. Nikt nie robił mi problemów ze znieczuleniem w kręgosłup, dostałam je zaraz po tym jak o nie poprosiłam. Lekarz i pielęgniarka podawajaca mi znieczulenie też bardzo mili. Położne bardzo starały się uniknąć pęknięcia krocza, niestety koniec końców skończyło się nacięciem.
Po porodzie był kontakt skóra do skóry długo ponad dwie godziny to też na plus.
Opieka na sali poporodowej też na wysokim poziomie, kilka razy dziennie przychodzil ktoś proponować leki przeciwbolowe, pytać czy wszystko ok i czy nie potrzebujemy czegoś. Lekarze na obchodach bardzo mili i delikatni, nie trafiłam na żadnego chama.
Dziecko było cały czas przy mnie co też jest dla mnie dużym plusem bo poznaliśmy sie przez te dwa dni i nie stresowalo mnie wyjście do domu.
Sale bardzo ładne, lozka wygodne, pościel zmieniana gdy tylko o to poprosiłam. W każdej sali jest łazienka. Ja byłam w dwuosobowej i łóżka z każdej strony były otoczone parawanami tak że bylo się praktycznie całkiem odizolowanym od sąsiadki z łóżka obok. Odwiedziny w sali były tylko do 18 i mogła przebywać tylko jedna osoba. W innym przypadku zostawał pokój odwiedzin, który dla mnie był strasznie ciasny i przygnębiający. Kilka stolików ustawionych praktycznie jeden przy drugim, było słychać o czym rozmawiają osoby obok. Na korytarzu jest też pokój z czajnikiem, lodówka i wyparzarka do butelek. Dla kobiet wypisanych oczekujących na wypis jest spory pokój z przewijakiem i wygodnymi fotelami.
Teraz jeśli chodzi o minusy. Posiłki dla mnie były niezjadliwe, okropne obiady, na śniadanie białe pieczywo i najtańsza wędlina, jogurty pełne cukru i pasty niewiadomego pochodzenia. Wiadomo, że to szpital i nie można spodziewać się cudów, ale dla mnie to naprawdę było niezjadliwe.
Drugi minus to bardzo małe wsparcie laktacyjne, nikt nie interesował się tym czy dajemy sobie radę, nikt nie proponował pomocy. Fakt, polozne poproszone o pomoc coś tam podpowiadały, ale przy opornym dziecku takim jak moje szybko się zniechęcały i stwierdzały że nie da się nic zrobić albo ewentualnie że dziecko nie jest głodne (a widać było że jest, rozglądali się wokół, wystawiało język i szukalo piersi). Dopiero ostatniego dnia pobytu natrafiłam na położna która podpowiedziała co robić i uratowala moja laktację do wyjścia do domu i wizyty cdl u mnie, która teraz prostuje to co zepsuto w szpitalu.

Jeśli chodzi o całokształt to uważam że to był najlepszy wybór i wszystkim będę polecać uck. Nie wyobrażam sobie rodzic gdzie indziej.

zobacz wątek
5 lat temu
~A

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry