Widok
Nowe miejsce, nowe życie, nowy cel.
Proszę by wszyscy którym zależy na losach ludzi zwłaszcza tych na poboczu, z PGRów, młodych komunistów, tych co nie zgadzają się z T. i polityką R. wsparli mnie tutaj na nowej platformie, takich co wspierali mnie, a nie atakowali jak Ż. i po ludzku mnie traktującej, życzliwie do człowieka nastawionej lukrecji, o zmianę tego świata. Szczególnie bliska mi atakowanej poniżej pasa była jej życzliwość, pogoda ducha i błyskotliwość umysłu.
Ustaliłem (z wielkim trudem), że prawdopodobnie jednoosobowo zaatakowałeś mnie w taki sposób:
Fizyczna blokada mózgu, co czyni ze mnie warzywko.
Wrzaski i obelgi w mieszkaniu - ciągłe, codzienne.
Efekt: bardzo trudne warunki życia, niemożność pracy zawodowej, niemożność pójścia na policję, bo ci też są w zmowie.
Poza tym zastraszanie przez agentów Ż, kiedy tylko wychodzę na zewnątrz.
Fizyczna blokada mózgu, co czyni ze mnie warzywko.
Wrzaski i obelgi w mieszkaniu - ciągłe, codzienne.
Efekt: bardzo trudne warunki życia, niemożność pracy zawodowej, niemożność pójścia na policję, bo ci też są w zmowie.
Poza tym zastraszanie przez agentów Ż, kiedy tylko wychodzę na zewnątrz.
https://www.youtube.com/watch?v=LdZkx2-PjXs
hasło do domofonu
hasło do domofonu
Ja konkretnie:
Uczepiłeś się mnie od dzieciństwa wręcz, pilnując, abym nie miał dobrego życia, dobrej kariery, fajnych przyjaciół. Dlatego, że współpracowałem z R. Twoje oddziaływanie było hamowane przez R.
Odgrywałeś na mnie jakieś swoje obsesje z czasów, gdy byłeś uciemiężonym opozycjonistą, ale w wielkim mieście i w wielkim stylu. A więc może założyłeś mi podsłuchy, na pewno starałeś się stworzyć sytuację, gdzie moja rodzina i znajomi kablowali na mnie służbom. Wszystkie najgorsze stereotypy dotyczące takiego opozycjonisty zrealizowałeś na mojej osobie, który byłem na prowincji i bezbronny, bez przyjaciół.
Wielokrotnie sugerowałeś poprzez podstawionych ludzi, że jestem osobą jakby wybraną dla Ciebie do poznęcania się nad młodym komunistą, że taka jest cała moja rola życiowa.
Wielokrotnie nakazywałeś różnym pracodawcom wyrzucanie mnie z pracy czy nieprzyjmowanie do pracy, znów skupiając na mnie problemy wszystkich opozycjonistów solidarnościowych razem wziętych.
I nie wiem co jeszcze, to wykażą archiwa, kiedy w końcu się do nich dobiorę, bo ten moment da Ci dopiero pełne zadowolenie.
Uczepiłeś się mnie od dzieciństwa wręcz, pilnując, abym nie miał dobrego życia, dobrej kariery, fajnych przyjaciół. Dlatego, że współpracowałem z R. Twoje oddziaływanie było hamowane przez R.
Odgrywałeś na mnie jakieś swoje obsesje z czasów, gdy byłeś uciemiężonym opozycjonistą, ale w wielkim mieście i w wielkim stylu. A więc może założyłeś mi podsłuchy, na pewno starałeś się stworzyć sytuację, gdzie moja rodzina i znajomi kablowali na mnie służbom. Wszystkie najgorsze stereotypy dotyczące takiego opozycjonisty zrealizowałeś na mojej osobie, który byłem na prowincji i bezbronny, bez przyjaciół.
Wielokrotnie sugerowałeś poprzez podstawionych ludzi, że jestem osobą jakby wybraną dla Ciebie do poznęcania się nad młodym komunistą, że taka jest cała moja rola życiowa.
Wielokrotnie nakazywałeś różnym pracodawcom wyrzucanie mnie z pracy czy nieprzyjmowanie do pracy, znów skupiając na mnie problemy wszystkich opozycjonistów solidarnościowych razem wziętych.
I nie wiem co jeszcze, to wykażą archiwa, kiedy w końcu się do nich dobiorę, bo ten moment da Ci dopiero pełne zadowolenie.
To prawda, że zarazem zawsze miałem jakąś pracę w Twojej siatce, jednak nigdy nie był to solidny etat, tylko śmieciowe umowy z długimi okresami bezrobocia, gdyby dobrze policzyć, zapewne kilkaset złotych miesięcznie netto to była moja typowa pensja. Odkładałem tę kasę, ale po pewnym czasie postanowiłeś wstecznie mi ją zmarnować, bo dobrałeś się do procesu decyzyjnego R. Nastąpiło więc tzw. "kto daje i odbiera", nasza obecna sytuacja.
Ewakuuj się. Lokal spalony, ONI mają twój adres. https://www.youtube.com/watch?v=J948mLl4Y7Y
To nie takie proste, że jest jakaś kasa do oddania. Kasę traciłem już w 2013 roku. Akurat wtedy zbankrutowałem, na przełomie 14/15. Zresztą ja nie zajmuję się kasą, tylko księgowość. Tutaj tylko chciałem pomóc niektórym osobom, bo to moi krewni czy znajomi. Niech każdy sam ocenia ryzyko. Nie jesteście w tym zbyt dobrzy.
Nowe życie - jest takie wrażenie, kiedy co kilka lat zmienia się stałe miejsce pobytu, a miałem taki okres, kiedy przez 10 lat mieszkałem po 2-3 lata w czterech różnych miejscach. To zbyt wiele, potem musiałem to odreagować stabilizacją przez lat 20.
Poznaje się w ten sposób najróżniejsze środowiska, te znajomości potem pozostają. Nabiera się doświadczenia, ale prowadzi to do osamotnienia, bo w każdym miejscu są ludzie, którzy mieszkają tam od zawsze.
Poznaje się w ten sposób najróżniejsze środowiska, te znajomości potem pozostają. Nabiera się doświadczenia, ale prowadzi to do osamotnienia, bo w każdym miejscu są ludzie, którzy mieszkają tam od zawsze.
No widzę, że jest nowa platforma.
W 2-iej połowie lat 90-tych świeżo po powrocie ze Stanów ( a więc zupełnie zielony co do realiów w Polsce po zmianach) obejrzałem dokument "Arizona" o byłych pracownikach PGR. Film zrobił na mnie piorunujące wrażenie i został w mojej głowie jak rdzewiejący gwóźdź, oczywiście z negatywnym odbiorem ludzi tam pokazanych. Gdzieś około 2010 r. ten odbiór przestał mi pasować i stopniowo zaczęło do mnie docierać, że film był nieuczciwy i ktoś solidnie mnie tym obrazem zmanipulował. Od tej pory chodzi za mną pytanie, a)czy ja byłem wtedy zupełnie zielony co do polskich realiów, czy byłem głupi i ślepy i bez sumienia, b)czy pani reżyser była człowiekiem złej woli, czy była zwykłą manipulantką i wybrała się tam z pomysłem pod określoną tezę. Wymowa tego filmu była tak obrzydliwa, że obstawiam obecnie wersję b). Tylko dlaczego ja wtedy skrzywdziłem tych lokalsów drugi raz -oglądając ten film?
W 2-iej połowie lat 90-tych świeżo po powrocie ze Stanów ( a więc zupełnie zielony co do realiów w Polsce po zmianach) obejrzałem dokument "Arizona" o byłych pracownikach PGR. Film zrobił na mnie piorunujące wrażenie i został w mojej głowie jak rdzewiejący gwóźdź, oczywiście z negatywnym odbiorem ludzi tam pokazanych. Gdzieś około 2010 r. ten odbiór przestał mi pasować i stopniowo zaczęło do mnie docierać, że film był nieuczciwy i ktoś solidnie mnie tym obrazem zmanipulował. Od tej pory chodzi za mną pytanie, a)czy ja byłem wtedy zupełnie zielony co do polskich realiów, czy byłem głupi i ślepy i bez sumienia, b)czy pani reżyser była człowiekiem złej woli, czy była zwykłą manipulantką i wybrała się tam z pomysłem pod określoną tezę. Wymowa tego filmu była tak obrzydliwa, że obstawiam obecnie wersję b). Tylko dlaczego ja wtedy skrzywdziłem tych lokalsów drugi raz -oglądając ten film?
Zamieszkujący po PGR owski pałacyk w Zagórkach, starszy biznesmen - filantrop, jest pierwowzorem tutejszego Zaburzanina. Film Ewy Borzęckiej rzeczywiście miał mocny wydźwięk. Jednak to co zobaczyliśmy nie odbiegało w niczym od tamtejszych realiów popegeerowskich. Otoczenie było realne, zjawiska rzeczywiste. A czy Borzęcka inscenizowała fabułę ? Ktoś, kto widział film i cokolwiek zna się na kinie, rozróżnił by czy sceny i role są inscenizowane czy naturalne. Tam nie widać sztuczności w filmowanych postaciach, taką sztuczność bez trudu się wyłapie w dialogach i grze. To byli naturszczycy, realni ludzie. Czy myślicie że Arizona się skończyła ? Absolutnie nie. Czy to będą Stany Zjednoczone, Francja czy Polska, bez trudu znajdziecie takie sceny i ludzi, tu i teraz. Przy okazji, Borzęcka nakręciła jeszcze parę innych podobnych dokumentów, jak choćby "Krótka historia o zabarwieniu erotycznym". Emisje tego dokumentu, bo był on w odcinkach prezentowany na antenie TVP, przyciągały tłumy przed telewizory. Czy był on podkręcony przez Borzęcką ? Nie, bohaterowie byli realni. A że byli tak odjechani, jak sztuczni, to już insza inszość.
Ciekawy materiał o Zagórkach, parę lat później. Przeczytaj, Borzęcka też tam się wypowiada. https://wyborcza.pl/1,76842,4230886.html
do ~jaq. Chciałem przeczytać. Ale pojawiła się zajawka "Pozostało 97% tekstu" i " Teraz pierwszy miesiąc prenumeraty za jedyne 5 złotych!" Nie przeczytam. Po paru latach przytomnienia po USA w polskich realiach, byciu nabranym jeszcze parę razy i po serdecznych kontaktach z GW w końcówce lat 90-tych, postanowiłem się nie dać nabierać. I omijałem szerokim łukiem pewne media. Więc nie zapłacę teraz i nie przeczytam niestety, a chciałbym... Tak na stronie.... dałem znać publicznie z dwa kwartały drzewiej i się zalożylem, że dominikanin Paweł Gużynski już na wylocie z KK i że powtórzy drogę innego byłego już zakonnika z gdańskiego zakonu dominikanów -Jacka Krzysztofowicza (tego co się pojawił w śledztwie Amber Gold). Wychodzi na to, że miałem rację, wygrywam zakład i że konszachty z GW są niebezpieczne dla zdrowia , więc, żeby uniknąć ewentualności, że zamienię się w coś niepodobnego do siebie nie mogę wejść na polecany mi tu artykuł. Gdybyś mi p.~jaqu streścił albo przekleił, byłbym wdzięczny.
Łatwo można znaleźć z 10 reportaży prasowych w Google. Jestem faktycznie od zawsze w PGR, nawet w tej chwili. Za oknem widzę trzy klasyczne bloki, mieszkają w nich nadal w większości autentyczni byli pegierowcy czy ich dzieci. Gdyby tu wszedł dziennikarz, powstałby kolejny tekst tego typu. PGR-ów było kilka tysięcy (licząc osobno każdy podzakład), więc 15 reportaży to reprezentatywna próbka. Najczęściej są z Warmii, Mazur i Pomorza, jeden był ze Śląska.
Dwóch z Wyborczej nie czytałem, najtańszy dostęp do archiwum to 200 minut / 57,97 zł brutto (z VAT). Nie czytałem też dwóch-trzech książek.
Dwóch z Wyborczej nie czytałem, najtańszy dostęp do archiwum to 200 minut / 57,97 zł brutto (z VAT). Nie czytałem też dwóch-trzech książek.
Dla mnie jakby już to zrobił. Ja to nazywam etapowaniem. Na razie oświadczył, że ma dosyć tego grajdoła, nienawistnego oczywiście. Oświadczył, że jedzie jako misjonarz do Holandii nauczać młodych kleryków, jedzie tam, gdzie nie ma obskurantyzmu i innych tego typu zacofań. Ponieważ założyłem się pół roku temu o zerwaniu z KK, to mam się za jasnowidza i proszę u mnie obstawiać numery Lotka. Od dominikanów w Gdańsku wywalono parę lat temu Andrzeja W.. A taki nowoczesny był, a taki współczesny i zasobny w kasę.
W Stanie Wojennym były "Na Górce" u Św.Mikolaja nasze spotkania u o.Slawka.Cała opozycja, połowa wszystkich składów kolejnych rządów tam bywała. Serdeczna atmosfera, kawa, herbatka. A po Zakonie mogliśmy latać jak chcieliśmy ( nie tak jak o.Jan Krzysztofowicz na zeznaniach komisji Amber Gold zeznawał, że zaprzyjaźnieni Plichtowie czekali cierpliwie w przedsionku na nieobecnego na tę chwilę o.K.)
I myślę, że gdyby w Stanie Wojennym istniała GW, to popularny i hołubiony wtedy przez nas o.Sławek, zachłyśnięty rosnącą popularnością nie byłby już wkrótce potem zakonnikiem ( jak wiadomo Zły szczególnie wystawia na pokusy osoby popularne, a jeszcze hohoho z kleru...
A w Holandii, jak wiadomo panuje wolność w wielu dziedzinach, również obyczajowych obstawiam przyszłość jak powyżej.
W Stanie Wojennym były "Na Górce" u Św.Mikolaja nasze spotkania u o.Slawka.Cała opozycja, połowa wszystkich składów kolejnych rządów tam bywała. Serdeczna atmosfera, kawa, herbatka. A po Zakonie mogliśmy latać jak chcieliśmy ( nie tak jak o.Jan Krzysztofowicz na zeznaniach komisji Amber Gold zeznawał, że zaprzyjaźnieni Plichtowie czekali cierpliwie w przedsionku na nieobecnego na tę chwilę o.K.)
I myślę, że gdyby w Stanie Wojennym istniała GW, to popularny i hołubiony wtedy przez nas o.Sławek, zachłyśnięty rosnącą popularnością nie byłby już wkrótce potem zakonnikiem ( jak wiadomo Zły szczególnie wystawia na pokusy osoby popularne, a jeszcze hohoho z kleru...
A w Holandii, jak wiadomo panuje wolność w wielu dziedzinach, również obyczajowych obstawiam przyszłość jak powyżej.
Film "Arizona" oglądałem, po 10 latach. To były lata 90., panowała ogólna atmosfera chaosu. Niektóre sceny były inscenizowane, jest tekst na ten temat. Potem stopniowo zaczęły pojawiać się bardziej realistyczne teksty. Jednak rzeczywiście dochodziło do drastycznych sytuacji, i to praktycznie w każdym takim PGR-ze. Coś jak getta żydowskie.
Część pegierowców pracowała, a część marniała. Nie można tego dokładnie zbadać, bo to właśnie reglamentacja pracy.
Są przydatni dla mnie jako pokrzywdzona grupa, jest sprawa.
Ponieważ Lepper odszedł, nie mam konkurencji. Powinienem objechać wszystkie te PGR-y. Są wszędzie, nawet tu niedaleko w polu. Mam jakąś blokadę, bo naprawdę bym się w to zaangażował.
Była tam hierarchia wśród pracowników, np. na kolonie jeździły dzieci kierownika, magazyniera, brygadzistów, ale nie szarych pracowników.
Część pegierowców pracowała, a część marniała. Nie można tego dokładnie zbadać, bo to właśnie reglamentacja pracy.
Są przydatni dla mnie jako pokrzywdzona grupa, jest sprawa.
Ponieważ Lepper odszedł, nie mam konkurencji. Powinienem objechać wszystkie te PGR-y. Są wszędzie, nawet tu niedaleko w polu. Mam jakąś blokadę, bo naprawdę bym się w to zaangażował.
Była tam hierarchia wśród pracowników, np. na kolonie jeździły dzieci kierownika, magazyniera, brygadzistów, ale nie szarych pracowników.
Ja to wszystko wiem i o wiele więcej. Ale modliłeś się za tych wilków w owczych skórach? Nie dzieje się nic, co by nie było zapowiedziane.
"Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom."
Abpa Lengi możesz słuchać. I'm out. Nie nauczam już.
https://youtu.be/mkftrMfYMBs
"Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom."
Abpa Lengi możesz słuchać. I'm out. Nie nauczam już.
https://youtu.be/mkftrMfYMBs
Tekst z GW jest przypadkowym wyborem, bo szukałem w Google hasła Borzęcka wywiad Arizona. Wczoraj miałem dostęp do całego materiału, dzisiaj na jednej przeglądarce, tak jak u Ciebie - do wykupienia. Zmieniłem na Chrome - pojawił się cały tekst. Gdy drugi raz otworzyłem, i tutaj także pojawił się komunikat o dostępie po wykupieniu. Nie analizowałem jak to działa. A o czym pisze GW w Zagórkach : do tej pory mieszkańcy leczą się z kaca po filmie. Borzęcka po prostu płaciła im za udział w tym dokumencie, a oni zamieniali to na winko. Czy było tak naprawdę ? Borzęcka mówi że było gorzej, ale nie chciała tego pokazać. Jej zamiarem było sprowokowanie do zajęcia się takimi ludźmi, swoistą terapią. PGR Zagórki, czyli 300 hektarów i dworek wykupił jakiś miejscowy rolnik za 300 000 zł. We wsi pozmieniało się dużo, ale w głowach byłych PGR owców niewiele. Młodzi powyjeżdżali do Trójmiasta za pracą. Natomiast starzy, którzy nie potrafili odnaleźć się po upadku komuny : " Ta Pani tylko krowy doić umie. Gdzie ona znajdzie pracę. Przecież nawet liczyć nie umie. I dalej chodzi jak ten koń "
Zaburzaninie : Twoich pegeerowców przechwycili już inni trybuni ludowi . Z Żoliborza i Torunia. Odnaleźli w PIS i KK swoich ambasadorów i mecenasów od zadośćuczynienia za doznane rzekome krzywdy przy podziale schedy po komunie. Posłużę się cytatem z Arizony, doskonale opisującym świadomość tej grupy Polaków : " za komuny było lepiej, bo sami kradli i pracownikowi dali ukraść. Teraz jest gorzej, sami kradną a pracownikowi nie dadzą ukraść ". Jak wielka jest rzesza takich "pokrzywdzonych" świadczyć może liczba popierających PIS, czyli tzw twardy elektorat. Bez względu na to, czy robią głupstwa czy kradną, oni widzą w nich swoich obrońców i przedstawicieli, którzy przecież " sami kradną", ale im coś z tego dają. Państwo jest dla nich jak ten sklep w Zagórkach, gdzie można na kredyt nałoić się Arizonką. Sklepu już w Zagórkach nie ma , ale długi na zeszyt pozostały. Ma je w zeszycie właściciel sklepu, śmieje się że kiedyś upomni się o nie wraz z odsetkami.
Jeszcze jeden tekst z Wyborczej, z mojej okolicy. W ogóle jest to jedna z typowych okolic pegierowskich, obok powiedzmy okolic Koszalina, czyli terenów Leppera.
Nie wchodzę w politykę. Mam wrażenie, że PGR-owcy szukają kogokolwiek, kto poprawi ich sytuację. Ale sam po wielu latach dopiero stwierdziłem, że praktycznie to R ich zmaltretowali, może kierowani naśladowaniem modelu z A. Czyli jestem ich wrogiem właściwie.
Wyobrażam sobie jakiegoś działacza, który faktycznie bada dokładnie ich sytuację, organizuje z nimi spotkania, coś jak Obama w Chicago. Czyni z nich jakąś siłę w krajowej polityce. Walczy, by mieli większe równouprawnienie.
Nie wchodzę w politykę. Mam wrażenie, że PGR-owcy szukają kogokolwiek, kto poprawi ich sytuację. Ale sam po wielu latach dopiero stwierdziłem, że praktycznie to R ich zmaltretowali, może kierowani naśladowaniem modelu z A. Czyli jestem ich wrogiem właściwie.
Wyobrażam sobie jakiegoś działacza, który faktycznie bada dokładnie ich sytuację, organizuje z nimi spotkania, coś jak Obama w Chicago. Czyni z nich jakąś siłę w krajowej polityce. Walczy, by mieli większe równouprawnienie.
A wystarczyło dać 500 zł, niby na program poprawy wskaźników demograficznych. Po co ich i siebie męczyć, dać im rybę zamiast wędki. Część z tych 500 i tak zwróci się w postaci akcyzy od alkoholu. Taki lepszy model "kiełbasy wyborczej" i serdelków na 1 Maja. Jeszcze coś z Arizony, na temat bliski idei 500+ : "Arizonkę i żonkę położę obok siebie. I najpierw Arizonkę a potem żonkę....." Zaburzaninie, gdybyś swojego czasu wpadł na pomysł porwania tych tłumów z byłych PGRów, i tych młodych komunistów, to wsłuchaj się w to, co mówią twoi przyszli wyborcy. Daj im winko i poru....ać. Karm ich propagandą TVPis , bo tylko takie kanały telewizji naziemnej do nich docierają za sprawą zasięgu multiplexów w których one są nadawane. TVN do nich nie dociera z uwagi na mały zasięg akurat tego multiplexu.
Wchłonąłem w ciągu ostatnich 2 lat te wszystkie darmowe materiały o PGR-ach z Internetu, badałem też sytuację w kilku PGR-ach, które znam. Po tylu latach wszyscy wkomponowali się w społeczeństwo w najróżniejszych rolach lub też zmarnieli. Młodsze pokolenie już praktycznie nie jest pegierowcami, tylko pochodzi z PGR-ów. Mamy wspólne wspomnienia jeszcze z lat 80.
Najostrzejszy tekst był w "Newsweeku" w 2013, też z moich okolic. Przedstawiono taki całkowity wiejski slums. Cóż, jest dokumentacja. Teraz już nie jest dostępny w całości.
Czy ktoś jednak zawziął się akurat na pegierowców? Pewnie splot różnych okoliczności. Choć zbadałbym ten układ USA-Rosja. Co 10 lat trochę posuwam się do przodu.
Czy ktoś jednak zawziął się akurat na pegierowców? Pewnie splot różnych okoliczności. Choć zbadałbym ten układ USA-Rosja. Co 10 lat trochę posuwam się do przodu.
Dzięki ~jaqowi poczytałem trochę i okazało się, że nie zwariowałem po roku 2010. Dałem się zmanipulować w roku, w którym była emisja tego, pożal się Boże, dokumentu.
Mam świadomość, że nigdy złe intencje nie zrodziły dobra, a manipulacja pożytku. Tych ludzi potraktowano drugi raz z taką pogardą, w jakiej żyli za PRLu.
A teraz tamtą manipulację przekłada się na próby wydobycia ludzi nad linię wody, pod którą nie da się oddychać, a raczej można się udusić.
A jeżeli od emisji tego"dokumentu" upłynęło już tyle czasu i presja otoczenia i świadomość jest na tyle silniejsza, że upowszechnił się pogląd, że raczej patologią jest wydawanie 500+ na wódkę niż na dzieci. To nie warto było?
A jeżeli być może znajdujecie się na tym etapie co ja w roku 1997 - emisji "dokumentu", to za 10, 20 lat zmienicie się tak jak ja? I co wtedy? Nie będzie kaca?
Mam świadomość, że nigdy złe intencje nie zrodziły dobra, a manipulacja pożytku. Tych ludzi potraktowano drugi raz z taką pogardą, w jakiej żyli za PRLu.
A teraz tamtą manipulację przekłada się na próby wydobycia ludzi nad linię wody, pod którą nie da się oddychać, a raczej można się udusić.
A jeżeli od emisji tego"dokumentu" upłynęło już tyle czasu i presja otoczenia i świadomość jest na tyle silniejsza, że upowszechnił się pogląd, że raczej patologią jest wydawanie 500+ na wódkę niż na dzieci. To nie warto było?
A jeżeli być może znajdujecie się na tym etapie co ja w roku 1997 - emisji "dokumentu", to za 10, 20 lat zmienicie się tak jak ja? I co wtedy? Nie będzie kaca?
Oj, wiesz jak było. Pewien komunistyczny profesorek, co się nazywa Balcerowicz był tylko słupem. Czyj on plan wykonywał? Nie chce mi się sprawdzać nawet, a pamięć już nie ta. Sachsa i Liptona chyba. Z kim Ty tu chcesz gadać, chłopie i o czym? Orżnęli nas wszystkich na średniej wielkości willę i ze dwa samochody. Ale do grobu i tak być tego nie wziął. 500+ to znacznie spóźniona próba rekompensaty tego skurwysyństwa, co nam zafundowali aferałowie-liberałowie z Gdańska i znacznie grubsze miśki z Wrocławia. Hold on, maaan. Źródło bije. Jesteśmy, wiemy. Jeszcze Polska....
https://youtu.be/ZfqJ3Szu210
https://youtu.be/ZfqJ3Szu210
Ale że w stosunku do schizofrenika z paranoją? Hę? Próbowałem wam to... Whatever. Sam se odpowiedz. Ja oglądam film i zaraz spadam jakiejś muzyki posłuchać.
https://youtu.be/N9az_83u-3U
https://youtu.be/N9az_83u-3U
> 500+ to znacznie spóźniona próba rekompensaty tego skurwysyństwa, co nam zafundowali aferałowie-liberałowie z Gdańska i znacznie grubsze miśki z Wrocławia.
Nie bardzo. Bo ani beneficjentem 500+ nie jest do końca (choć w znacznej mierze) część społeczeństwa, pokrzywdzona na transformacji 80/90, ani (i przede wszystkim) płatnikiem tej "rekompensaty" nie są ci, co się na transformacji obficie nachapali, ale całe społeczeństwo. Także ta pokrzywdzona jego część.
Nie bardzo. Bo ani beneficjentem 500+ nie jest do końca (choć w znacznej mierze) część społeczeństwa, pokrzywdzona na transformacji 80/90, ani (i przede wszystkim) płatnikiem tej "rekompensaty" nie są ci, co się na transformacji obficie nachapali, ale całe społeczeństwo. Także ta pokrzywdzona jego część.
My nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych. To jest konstytucja. Ale zostawili nam sporą przestrzeń na miłość. Jest dobrze. Już naprawdę idę. Się przepasać. Zieloną wstążeczką. Zapalam świecę (Diogenesa) i lecę. BajoBongo
https://youtu.be/85cNRQo1m3A
https://youtu.be/85cNRQo1m3A
@Komandos:
Ale co poszło w lud?
Przecież nie ten majątek zagrabiony Polakom w czasie transformacji. On poszedł za granicę, do partyjnych bonzów i do Służb.
Na okrawki załapała się część styropianowej opozycji. Ta, która wiedziała, gdzie we własciwym czasie pysk nadstawić, a która... hmmm..."dziwnym zrządzeniem losu", "panuje nam" od trzech dekad.
Ale co poszło w lud?
Przecież nie ten majątek zagrabiony Polakom w czasie transformacji. On poszedł za granicę, do partyjnych bonzów i do Służb.
Na okrawki załapała się część styropianowej opozycji. Ta, która wiedziała, gdzie we własciwym czasie pysk nadstawić, a która... hmmm..."dziwnym zrządzeniem losu", "panuje nam" od trzech dekad.
Do ~sayla ... w lud od momentu - jak wypłaca się te plusy i inne. Gdzie szły do 2015r. to się nie wrati, znaczy ta kasa nie wróci do nas.
Bo mogły iść do innych, na inszą zagraniczną patologię, a tak przynajmniej poszły na tę naszą, swojską, oswojoną, zaprzyjaźnioną, mówiącą bardziej lub mniej poprawną polszczyzną, no naszą, a nie cudzą.
I to jest wartość dodana, to mówiłem ja....
Bo mogły iść do innych, na inszą zagraniczną patologię, a tak przynajmniej poszły na tę naszą, swojską, oswojoną, zaprzyjaźnioną, mówiącą bardziej lub mniej poprawną polszczyzną, no naszą, a nie cudzą.
I to jest wartość dodana, to mówiłem ja....
Chciałbym Was kiedyś zabrać na spytki, i tak po prostu zapytać : kto z imienia i nazwiska, kogo i na czym orżnął ? Kto i dla kogo ( konkretnie a nie ONI). Bo takie gadanie po próżnicy to jest demagogia, zaglądanie innym że się dorobili a ja nie, nie jest ,świadectwem że On jest złodziejem a JA oszukanym. Jeżeli jesteście rzeczywiście gotowi, Wy którzy twierdzicie że wszystko to, co wydarzyło się po 1989 roku było grabieniem Polski , to zapraszam. Wyjaśnijmy sobie na tym naszym mikro poziomie, bazując na rzetelnej wiedzy, faktach a nie mitach, jak to jest z tą Polską. Macie "swoje, praworządne władze" od 6 lat. Chyba jest to wystraczający okres do rozliczenia tych okradających Polskę. Proszę o fakty, skazujące wyroki. Jesteście gotowi na taką dyskusję ? Jest tutaj na forum kilku pokrzywdzonych przez historię i oszukanych przez "układ gdański" . Że wymienię łowcę, ravena, Komandosa. Przedstawcie swoje historie, bo ciągle piszecie ogólnikami i frazesami. Mnie nikt nie oszukał, nikt mi niczego nie dał oprócz wolności. Skorzystałem z niej, jak i ze swoich umiejętności i ciężkiej pracy, by być kim jestem i mieć to co mam. Ludzie którymi się otaczam i którzy są ze mną od lat młodości, moja rodzina, znajomi których karierę i rozwój śledzę od zawsze, świadczą o tym że ja nie jestem wyjątkiem. Dlatego wybaczcie, ale gdy czytam te Wasze gorzkie żale i opowieści o układach niczym z PISowskiej propagandy, to po prostu szlag mnie jasny trafia. Czy ja żyję w jakiejś innej Polsce, czy mnie tutaj nie było od 30 lat i nie wiem jak było i jest ?
Ja raczej dowiadywałem się po wielu latach, jak niskie pensje miało wielu ludzi, np. sprzedawcy w dużym Empiku, księgowa z biblioteki, szeregowi pracownicy wytwórni spożywczej, pielęgniarki. Robili swoje i dzięki nim wszystko dobrze funkcjonowało, za tę kasę prowadzili swoje gospodarstwa domowe.
Każdy biznesmen wybudował sobie domek. Tak jest wszędzie w kapitaliźmie oczywiście.
W końcu lat 90. był jednak wielki entuzjazm, wszystko było nowością, potem to opadało, a teraz doszliśmy do etapu znudzenia i marudzenia.
Dla mnie osobiście wszystko dzieje się zbyt szybko, 30 lat to chwila. Wszyscy się odpowiednio postarzeli.
Czy było wykorzystywanie przez zagranicę? Nie ma żadnych wystąpień tego typu, może więc jest jak w Irlandii.
Czy elity lekceważyły zwykłych ludzi? Pewnie utrzymywała się jakaś równowaga. Panował pokój i wszystko funkcjonowało.
Teraz wszyscy już odchodzą ze sceny.
Przecież główny ton całego marudzenia był taki: "Dlaczego moja pensja jest taka niska?". A na to nic nie poradzi żaden rząd i system.
Każdy biznesmen wybudował sobie domek. Tak jest wszędzie w kapitaliźmie oczywiście.
W końcu lat 90. był jednak wielki entuzjazm, wszystko było nowością, potem to opadało, a teraz doszliśmy do etapu znudzenia i marudzenia.
Dla mnie osobiście wszystko dzieje się zbyt szybko, 30 lat to chwila. Wszyscy się odpowiednio postarzeli.
Czy było wykorzystywanie przez zagranicę? Nie ma żadnych wystąpień tego typu, może więc jest jak w Irlandii.
Czy elity lekceważyły zwykłych ludzi? Pewnie utrzymywała się jakaś równowaga. Panował pokój i wszystko funkcjonowało.
Teraz wszyscy już odchodzą ze sceny.
Przecież główny ton całego marudzenia był taki: "Dlaczego moja pensja jest taka niska?". A na to nic nie poradzi żaden rząd i system.
Panie, co pan? Osla Benjamina chcesz pan o coś pytać?
Ja jestem nikim i zupełnie nic nie wiem. Dziękuję efektowi ubocznemu systemu za przyciemnione, czerwone miejsca. Mam autopilota, co bezblednie je namierza. A poza tym to z was to d*py nie prowokatorzy. I"m nobody. Who R U? Are U nobody 2?

Wiele myśli przemyślałem w ciszy,
Wiele pieśni o sobie złożyłem.
Na tej ziemi, co jęk zewsząd słyszy,
Jam szczęśliwy po prostu, że żyłem.
Że kobiece całowałem piersi,
Gniotłem kwiaty i trawy w parowie,
I że zwierząt, braci naszych mniejszych,
Nigdy pałką nie biłem po głowie.
Ja jestem nikim i zupełnie nic nie wiem. Dziękuję efektowi ubocznemu systemu za przyciemnione, czerwone miejsca. Mam autopilota, co bezblednie je namierza. A poza tym to z was to d*py nie prowokatorzy. I"m nobody. Who R U? Are U nobody 2?

Wiele myśli przemyślałem w ciszy,
Wiele pieśni o sobie złożyłem.
Na tej ziemi, co jęk zewsząd słyszy,
Jam szczęśliwy po prostu, że żyłem.
Że kobiece całowałem piersi,
Gniotłem kwiaty i trawy w parowie,
I że zwierząt, braci naszych mniejszych,
Nigdy pałką nie biłem po głowie.
jaq :Jest tutaj na forum kilku pokrzywdzonych przez historię i oszukanych przez "układ gdański" . Że wymienię łowcę, ravena, Komandosa. Przedstawcie swoje historie, bo ciągle piszecie ogólnikami i frazesami. Mnie nikt nie oszukał, nikt mi niczego nie dał oprócz wolności."
Że cooooooooo?
Mnie historia nie skrzywdziła. Mnie nie historia okradła z marzeń, wyobrażeń o Polsce. Okradli mnie ci, którzy w 1988/89 zmienili się z moich mentorów w kompradorów, czyli popleczników tych, przeciwko którym w salkach przykościelnych,( gdzie mogliśmy się bezpiecznie spotykać) od 1981 do 1989 r. gardłowali ( mogę tu wymienić z nazwiska tych mentorów dla których krążyła czapka na kasę, żeby mieli na powrót pociągiem do Warszawy po spotkaniu). To byli ludzie wtedy o statusie majątkowym podobnym do naszego. Od momentu zmiany frontu, zdumiewająco szybko ich status majątkowy szybował i oddalał się od przeciętnego.
Ale ja tu broń Boże nie o majątku chciałem pisać, nie o jednostkowym dorabianiu się w gronie rodziny, znajomych, bo nigdy sam o dorabianiu się nie marzyłem. Pytam, jak ze zgrzebnego socjalizmu, w takich samych blokach startowych wskoczyliśmy w krwawy kapitalizm znany mi z opisów kryzysu światowego z początku lat 30-tych.
O tym piszę za tych, którzy nawet nie są w stanie tego sformułować w miarę jasno dlaczego czują się oszukani. O tych piszę, którzy nie wiedzieli, że od 4 czerwca przestaje istnieć solidarność i solidarność, ja tu nie mówię o jednostkowych losach.
cdn nastąpi jak ochłonę.
Że cooooooooo?
Mnie historia nie skrzywdziła. Mnie nie historia okradła z marzeń, wyobrażeń o Polsce. Okradli mnie ci, którzy w 1988/89 zmienili się z moich mentorów w kompradorów, czyli popleczników tych, przeciwko którym w salkach przykościelnych,( gdzie mogliśmy się bezpiecznie spotykać) od 1981 do 1989 r. gardłowali ( mogę tu wymienić z nazwiska tych mentorów dla których krążyła czapka na kasę, żeby mieli na powrót pociągiem do Warszawy po spotkaniu). To byli ludzie wtedy o statusie majątkowym podobnym do naszego. Od momentu zmiany frontu, zdumiewająco szybko ich status majątkowy szybował i oddalał się od przeciętnego.
Ale ja tu broń Boże nie o majątku chciałem pisać, nie o jednostkowym dorabianiu się w gronie rodziny, znajomych, bo nigdy sam o dorabianiu się nie marzyłem. Pytam, jak ze zgrzebnego socjalizmu, w takich samych blokach startowych wskoczyliśmy w krwawy kapitalizm znany mi z opisów kryzysu światowego z początku lat 30-tych.
O tym piszę za tych, którzy nawet nie są w stanie tego sformułować w miarę jasno dlaczego czują się oszukani. O tych piszę, którzy nie wiedzieli, że od 4 czerwca przestaje istnieć solidarność i solidarność, ja tu nie mówię o jednostkowych losach.
cdn nastąpi jak ochłonę.
Komandosie, jak się domyślam, nie jesteś delikatnie mówiąc, zadowolony z efektów kompromisu okrągłego stołu. Nie chcę spekulować dlaczego. Mnie zadowalał kompromis. Cieszyłem się z tego, że zamiast pałować i obrzucać się kamieniami na ulicach, wystawać godzinami na ulicy przed sklepami, obracać pieniędzmi z 5 zerami, nosić jedną parę butów przez cały rok, pojawiła się szansa i nadzieja. Pojawiło się słowo kompromis. Wasz prezydent, nasz premier. Można dużo złego pisać o tamtejszych ludziach z tzw komuny, ale gdy porównuję ich do dzisiejszej "elity władzy", to nie wyobrażam sobie by oni byli zdolni do kompromisu na miarę 1989 roku. Chętnie poznam powody dla których chyba, o ile dobrze Ciebie odczytuję, nie należysz do miłośników przemian po 89 roku.
do jaq ... jesteśmy tu gośćmi na tej platformie. Otwórz obok proszę swój kącik na Forum, przenieś 2 ostatnie wpisy no i mój poprzedni i ten i tam podyskutujemy.
Ja jestem kolekcjonerem ludzkich historii, przeróżnych i tych z dołu i tych obecnie u tzw. szczytu. Wszystkie są fascynujące.
W wieku 18 lat w przerwie przed studiami pracowałem jako goniec w biurze. Zaprzyjaźniłem się od razu że sprzątaczką w chuścinie zawiązanej pod brodą. Wyglądała na babuleńkę, a miała córkę w wieku 17 lat. No to zacząłem pożyczać książki tej małolacie. Po tygodniu spytałem babuleńkę czy książka okazała się dobra/ciekawa, na co babuleńka odpowiedziała zdumiona: "a czy książka może być niedobra?" z takim zdumieniem w głosie. Nigdy nie zapomniałem jej słów i tej jej głębokiej wiary w takie dobro jak książka.
Takich ludzi mi szkoda przy tak potężnej transformacji, ale zauważ, po 1,5 roku często tajnych spotkań PRLowskiej ..tfu...elity z naszymi przyszłymi kompradorami.
Ja jestem kolekcjonerem ludzkich historii, przeróżnych i tych z dołu i tych obecnie u tzw. szczytu. Wszystkie są fascynujące.
W wieku 18 lat w przerwie przed studiami pracowałem jako goniec w biurze. Zaprzyjaźniłem się od razu że sprzątaczką w chuścinie zawiązanej pod brodą. Wyglądała na babuleńkę, a miała córkę w wieku 17 lat. No to zacząłem pożyczać książki tej małolacie. Po tygodniu spytałem babuleńkę czy książka okazała się dobra/ciekawa, na co babuleńka odpowiedziała zdumiona: "a czy książka może być niedobra?" z takim zdumieniem w głosie. Nigdy nie zapomniałem jej słów i tej jej głębokiej wiary w takie dobro jak książka.
Takich ludzi mi szkoda przy tak potężnej transformacji, ale zauważ, po 1,5 roku często tajnych spotkań PRLowskiej ..tfu...elity z naszymi przyszłymi kompradorami.
Anegdotki jakieś. Ale, to znaczy, że jak głosujesz, Komandos? W pierwszej na Bosaka, a w drugiej na Dudę? Czy aż tak "nachalne są te kur wy i zuchwałe", że od razu na Dudę?
#pitolewaszehasztagi
https://youtu.be/A1NZcH2haIM
#pitolewaszehasztagi
https://youtu.be/A1NZcH2haIM
Otworzył swój, to może tam zostanie.....,
a tak swoją drogą naleźaloby coś wymyśleć, żeby zainterweniować i Mu pomóc. Nikt nie jest anonimowy w Internecie. Mój kumpel "od głowy" paręnaście dni temu odkrył związki osobowe ( te bardziej agresywne) między osobami tu bywającynmi, tylko czytając te brutalne wpisy, że chodzi o osobistą urazę.
a tak swoją drogą naleźaloby coś wymyśleć, żeby zainterweniować i Mu pomóc. Nikt nie jest anonimowy w Internecie. Mój kumpel "od głowy" paręnaście dni temu odkrył związki osobowe ( te bardziej agresywne) między osobami tu bywającynmi, tylko czytając te brutalne wpisy, że chodzi o osobistą urazę.
To wykluczone, Commando. On nie chce żadnej pomocy. Wszelkie propozycje kwituje zupełnie niezrozumiałym potokiem słów zupełnie nie na temat. Jest jak bot komputerowy, który ktoś kiedyś stworzył do obsługi klienta, ale porzucił ten projekt i zapomniał go wyłączyć. Poza tym nie jest tak do końca uszkodzony. Potrafi sprawnie kłamać i wymyślać niestworzone historie. Będziesz cisnął, to oskarży Cię, że mu pieniądze ukradłeś i od lat knułeś przeciwko niemu razem z Rosjanami albo Amerykanami. Ja akurat staram się być miły dla niego, więc kopnął mnie ten zaszczyt, ze uważa mnie za kolegę, z którym wchodził na Giewont i pił herbatki owocowe w akademiku. Niebardzo widze jakiekolwiek pole do wpitzielania się w to. Czasem tylko o samobóju przebąkuje, więc telefon mam pod ręką. Stałe łącze ma i stabilne jak stoczniowe nabrzeże. Olsztynek bodajże. Jakby co to w 10 minut powinni chłopaki wejść tam razem z drzwiami. Ale to takie tam pisanie i dmuchanie na bardzo zimne. Nie ma co sobie tym łba zaprzątać. Pozdr.
Według jakich kryteriów zaliczyć kogoś do potrzebujących pomocy? Czy ktoś, kto pisze to co pisze, to robi to dla checy, z przekonania, zawodowo jako płatny hejter, z potrzeby kontaktu z innym człowiekiem, z ciekawości.......powodów może być cala masa. Trudno jednak twierdzić, że z tego powodu ktoś potrzebuje pomocy. Może to co pisze, jest swoistą formą terapii? Jedno jest pewne, każdy pisze bo chce, lub musi. Bo inaczej się udusi.
Hehehi, też się ciągle zastanawiam, czy jak nie napiszę to się uduszę, no mam nadzieję, że mój A.Stróż mnie odłączy w porę.
A czy nikt nie miał takiej myśli, że widział nieszczęście, przeszedł obojętnie, a potem żałował?
To co napisał Sz.raven wcale nie takie głupie, znaczy się wejście z drzwiami do anonima, przynajmniej sprawa za koszt drzwi się wyjaśni i będę miał czyste sumienie.
A czy nikt nie miał takiej myśli, że widział nieszczęście, przeszedł obojętnie, a potem żałował?
To co napisał Sz.raven wcale nie takie głupie, znaczy się wejście z drzwiami do anonima, przynajmniej sprawa za koszt drzwi się wyjaśni i będę miał czyste sumienie.
Po prostu A przegłosowują wszystkich, są najbardziej radykalni i chcą w końcu zrobić to, co chcieli zrobić od zawsze, tylko byli hamowani. Akurat w obecnym momencie są brutalniejsi niż kiedykolwiek.
Jednak to nie oni zablokowali mi oglądanie zachodnich filmów. Czytanie książek. Nie podejmują tych ostatecznych decyzji. Był tam wpływ C również.
Jednak to nie oni zablokowali mi oglądanie zachodnich filmów. Czytanie książek. Nie podejmują tych ostatecznych decyzji. Był tam wpływ C również.
Uhm, ok. W sumie to ja w roli kotla albo garnka pojechalem :] Mój kolega slyszy wrzaski, nogi mu lataja poza kontrolą mózgu jak Arthurowi, na ktorego się powołuje bo to najlepszy film od czasow American Beuty, no i faka mu masowo pokazują. Sprawa jest banalna. Wszystko wam już napisałem. Lubcie się jednak ludzie. No.
A ponadto jeśli chodzi o to forum i tych, co tu zostali To... Hahaha. Mój kolega taką ma rolę, że utrzymuje was (nas?) w dobrym samopoczuciu na swój temat.
A ponadto jest piekna pogoda na niebie
https://m.youtube.com/watch?v=3uKXn6djFJI
A ponadto jeśli chodzi o to forum i tych, co tu zostali To... Hahaha. Mój kolega taką ma rolę, że utrzymuje was (nas?) w dobrym samopoczuciu na swój temat.
A ponadto jest piekna pogoda na niebie
https://m.youtube.com/watch?v=3uKXn6djFJI
Sobota, na mieście było 100 Ż. Robią się coraz agresywniejsi, pokazują mi Gest, zastraszają groźnym wyglądem, smartfonami. Wielu jest też bardzo zwyczajnych i czasami fajna kobieta czy dziewczyna. Że też im się chce przebywać taką odległość, by pokazać mi Gest. Robią ten błąd, że ufają mi i uważają mnie za fajnego gościa.
Chodzi o to, że oni podlegają T i to jest ten faszyzm, który rozprzestrzenił się teraz po świecie.
Natomiast wiatr wieje już z innego kierunku, z N. To jest coś takiego chłodnego, przenikliwego, rozbijającego zmęczone skorupy, platformianego tak naprawdę. To nazizm. Jak dawno stwierdziłem, nazizm to nie jest ta konserwatywna prawica, tylko liberalna, bliżej Platformy. Ciekawe, jak nasza Platforma dogadałaby się z nazistami?
Nadal mam kontrolę, jak i wszyscy, którzy jej podlegają. Jest normalna, solidna.
Chodzi o to, że oni podlegają T i to jest ten faszyzm, który rozprzestrzenił się teraz po świecie.
Natomiast wiatr wieje już z innego kierunku, z N. To jest coś takiego chłodnego, przenikliwego, rozbijającego zmęczone skorupy, platformianego tak naprawdę. To nazizm. Jak dawno stwierdziłem, nazizm to nie jest ta konserwatywna prawica, tylko liberalna, bliżej Platformy. Ciekawe, jak nasza Platforma dogadałaby się z nazistami?
Nadal mam kontrolę, jak i wszyscy, którzy jej podlegają. Jest normalna, solidna.
Wynikałoby z tego, że w I mieszka mnóstwo Ż, którzy dobrze mówią po polsku, czasem z akcentem. Może potomkowie wygnanych 50 lat temu?
Wygnali ich narodowi komuniści. Niby jestem w tym nurcie, ale mógłbym z nimi współistnieć w Polsce. Są OK. Nie wiem, jak to wyglądało w praktyce, może pchali się na wysokie stanowiska.
Tworzą kolejki niestety, wczoraj zablokowali mi bibliotekę na 10-15 minut.
Wygnali ich narodowi komuniści. Niby jestem w tym nurcie, ale mógłbym z nimi współistnieć w Polsce. Są OK. Nie wiem, jak to wyglądało w praktyce, może pchali się na wysokie stanowiska.
Tworzą kolejki niestety, wczoraj zablokowali mi bibliotekę na 10-15 minut.
Przeglądam zdjęcia z rożnych krajów:
https://www.dw.com/image/45402437_401.jpg
Wyspa Bożego Narodzenia, leży u wybrzeży Indonezji.
https://farm3.static.flickr.com/2214/2116432099_bf4203927e.jpg
https://www.dw.com/image/45402437_401.jpg
Wyspa Bożego Narodzenia, leży u wybrzeży Indonezji.
https://farm3.static.flickr.com/2214/2116432099_bf4203927e.jpg
Wyspa Montserrat, Karaiby:
Przed erupcją Soufrière Hills z 1995 roku wyspę zamieszkiwało około 13 tys. osób. Ewakuacji poddano blisko 2/3 ludności wyspy, a w niezagrożonych miejscach pozostało około 4,8 tys. osób (2004). Nominalnie stolicą terytorium pozostaje Plymouth, które przed ewakuacją zamieszkiwało około 4 tys. ludzi, a obecnie jest niezamieszkane. Ze względu na katastrofalne skutki wybuchu i występujące nadal zagrożenie, wprowadzono zakaz powrotu na południową część wyspy, w tym do stolicy. Faktycznie rolę stolicy pełni obecnie wieś Brades, z populacją ok. 1000 osób. (Wikipedia)
Przed erupcją Soufrière Hills z 1995 roku wyspę zamieszkiwało około 13 tys. osób. Ewakuacji poddano blisko 2/3 ludności wyspy, a w niezagrożonych miejscach pozostało około 4,8 tys. osób (2004). Nominalnie stolicą terytorium pozostaje Plymouth, które przed ewakuacją zamieszkiwało około 4 tys. ludzi, a obecnie jest niezamieszkane. Ze względu na katastrofalne skutki wybuchu i występujące nadal zagrożenie, wprowadzono zakaz powrotu na południową część wyspy, w tym do stolicy. Faktycznie rolę stolicy pełni obecnie wieś Brades, z populacją ok. 1000 osób. (Wikipedia)
> Przypomnij sobie skąd wziąłeś taki epitecik "cieć ze stoczni "
Epitecik dotyczy bytu, podpisującego się jako "P" (aka "prawda") a często również podszywający się pod innych Forumów (ze szczególnym upodobaniem "Łowcy Absurdów"). Nie wziął się on z powietrza, bo byt ten pisuje z adresu IP należącego do Stoczni Remontowej. A jedynie cieć (w przeciwieństwie do np. spawaczy) ma w robocie czas, aby siedzieć na Forum i wypisywać swe farmazony.
Jeżeli wziąłeś ten epitet do siebie, to najwidoczniej łączą cię z rzeczonym bytem szczególne więzy ;]
Epitecik dotyczy bytu, podpisującego się jako "P" (aka "prawda") a często również podszywający się pod innych Forumów (ze szczególnym upodobaniem "Łowcy Absurdów"). Nie wziął się on z powietrza, bo byt ten pisuje z adresu IP należącego do Stoczni Remontowej. A jedynie cieć (w przeciwieństwie do np. spawaczy) ma w robocie czas, aby siedzieć na Forum i wypisywać swe farmazony.
Jeżeli wziąłeś ten epitet do siebie, to najwidoczniej łączą cię z rzeczonym bytem szczególne więzy ;]
Rozumiem, zakładasz, że w wyniku wyrzucenia przez was z pracy z czasem zostanę eksmitowany na wieś. Zobaczymy.
Możliwe, że moje pół etatu nie podobało się eskmitowanym pegierowcom, a konkretnie państwu M.
Jest wiele różnych czynników i możliwości rozwoju sytuacji.
Państwo M współpracowali z wami w tej akcji i już nie żyją. Ich syn to aktualnie bezdomny. Byli jacyś słabi psychicznie.
Ja na razie (przez 5-7 lat) jakoś sobie radzę.
Możliwe, że moje pół etatu nie podobało się eskmitowanym pegierowcom, a konkretnie państwu M.
Jest wiele różnych czynników i możliwości rozwoju sytuacji.
Państwo M współpracowali z wami w tej akcji i już nie żyją. Ich syn to aktualnie bezdomny. Byli jacyś słabi psychicznie.
Ja na razie (przez 5-7 lat) jakoś sobie radzę.
Prawda jest taka, że w mojej branży pracodawca może z dnia na dzień wyrzucić mnie z pracy, to tylko i wyłącznie jego decyzja. Nie mogę zaprotestować w żaden sposób. Wyrzucenie jest zawsze celowe, bo jest decyzją.
Jestem też w systemie reglamentacji pracy, który działa zupełnie normalnie. Też nie mam na to wpływu. To decyzja.
Pewnie wydarzy się coś nietypowego.
Jestem też w systemie reglamentacji pracy, który działa zupełnie normalnie. Też nie mam na to wpływu. To decyzja.
Pewnie wydarzy się coś nietypowego.
Kontroluje sytuację, lubi to, choć jest to czasochłonne. Być może jednoosobowo.
Niektóre rzeczy robi dobrze, a do innych mam zastrzeżenia. Najwyraźniej nikt go nie kontroluje.
Skoro też nikt go nie odwołuje, najwyraźniej pasuje wszystkim, i A, i R, i P.
Być może specyficzna postać. Zapewnia jakby ciągłość akcji, ale to niedemokratyczne. Ja jednak funkcjonuję też już długo.
Jest wredny i podstępny, choć z drugiej strony pewnie zbyt łagodny.
Rozumiem ten jego światek.
Ostatnio słabnie, traci wiarę w siebie, w swoje fascynacje. U mnie tak nie jest, a wiele mamy wspólnych zainteresowań.
Nie widać żadnego następcy na tym poziomie.
Postać dużego formatu, słabo znana i opisana. Nieoficjalnie jednak szef siatki. Przeciwnej, choć czasem współpracowaliśmy.
Niektóre rzeczy robi dobrze, a do innych mam zastrzeżenia. Najwyraźniej nikt go nie kontroluje.
Skoro też nikt go nie odwołuje, najwyraźniej pasuje wszystkim, i A, i R, i P.
Być może specyficzna postać. Zapewnia jakby ciągłość akcji, ale to niedemokratyczne. Ja jednak funkcjonuję też już długo.
Jest wredny i podstępny, choć z drugiej strony pewnie zbyt łagodny.
Rozumiem ten jego światek.
Ostatnio słabnie, traci wiarę w siebie, w swoje fascynacje. U mnie tak nie jest, a wiele mamy wspólnych zainteresowań.
Nie widać żadnego następcy na tym poziomie.
Postać dużego formatu, słabo znana i opisana. Nieoficjalnie jednak szef siatki. Przeciwnej, choć czasem współpracowaliśmy.
No dobrze. Ale jakbys miał sąsiada z rakiem trzustki, co by wyl na klatce z bólu, to bys mu grzecznie wytłumaczył że to niekulturalnie? Koledze się przypalił jakiś bezpiecznik, administacja widać boi się, że ban skończy się przeniesieniem tych jazd do realu i słusznie. A psychiatria w Polce już nie leży tylko wali od spodu ww dno, więc wcale nie wiem czy oddział zamknięty nie zakończyły się Nicholsonem z Lotu...
Z kolegą trzeba lagodnie. Potakiwac, otoczyć miłością i empatia. To jest wykształcony czlowiek, stylistykę ma mistrzowska. Forum i tak jest gdzies tak od 2 lat do zaorania i zasypania solą.
Z kolegą trzeba lagodnie. Potakiwac, otoczyć miłością i empatia. To jest wykształcony czlowiek, stylistykę ma mistrzowska. Forum i tak jest gdzies tak od 2 lat do zaorania i zasypania solą.
> administacja widać boi się, że ban skończy się przeniesieniem tych jazd do realu
Bardziej: ma na to wylane.
Rozmawiałem z Administracją wieki temu, u zarania forumowego życia "anonima". Stwierdzili, że nie łamie on swoimi wpisami Regulaminu, zatem wszystko jest gites-majonez.
A jeśli chodzi o czysto ludzkie obawy nt. jego życia: wszelkie zaangażowanie jest bezcelowe. Jakby chciał sobie coś zrobić, to by dawno to zrobił. Żadna służba nie jest w stanie zareagować wystarczająco szybko, jeśli ktoś się rzeczywiście na taki krok zdecyduje.
Leczyć też nie można pod przymusem, jeśli ktoś nie stwarza realnego zagrożenia dla siebie lub innych. Tzn.. da się to zrobić, ale wymaga to żmudnej procedury prawnej, której osoba obca raczej nie ma szans wdrożyć. I bardzo dobrze, swoją drogą.
Bardziej: ma na to wylane.
Rozmawiałem z Administracją wieki temu, u zarania forumowego życia "anonima". Stwierdzili, że nie łamie on swoimi wpisami Regulaminu, zatem wszystko jest gites-majonez.
A jeśli chodzi o czysto ludzkie obawy nt. jego życia: wszelkie zaangażowanie jest bezcelowe. Jakby chciał sobie coś zrobić, to by dawno to zrobił. Żadna służba nie jest w stanie zareagować wystarczająco szybko, jeśli ktoś się rzeczywiście na taki krok zdecyduje.
Leczyć też nie można pod przymusem, jeśli ktoś nie stwarza realnego zagrożenia dla siebie lub innych. Tzn.. da się to zrobić, ale wymaga to żmudnej procedury prawnej, której osoba obca raczej nie ma szans wdrożyć. I bardzo dobrze, swoją drogą.
Od 5 lat rządzi ten nowy Pan. Właściwie od 7, tylko początkowo jego ingerencje były mniejsze.
Poznałem go przez ten czas dobrze.
Nawykonywał różnych rozkazów z zagranicy, ale zmiksował je i wkomponował we własne ostateczne decyzje.
Przyczepił się do mnie, ale da się wytrzymać.
Taką ma politykę. Kończy mu się termin ważności, a z kolejnym Panem może być zupełnie inaczej. Jednak zachowywana jest ciągłość decyzji, czyli moja emerytura jest na przykład faktem nieodwracalnym.
Idziemy do przodu, nie ma żadnego cofania decyzji.
Poznałem go przez ten czas dobrze.
Nawykonywał różnych rozkazów z zagranicy, ale zmiksował je i wkomponował we własne ostateczne decyzje.
Przyczepił się do mnie, ale da się wytrzymać.
Taką ma politykę. Kończy mu się termin ważności, a z kolejnym Panem może być zupełnie inaczej. Jednak zachowywana jest ciągłość decyzji, czyli moja emerytura jest na przykład faktem nieodwracalnym.
Idziemy do przodu, nie ma żadnego cofania decyzji.
Nie słyszałam tej piosenki ale uważam, że chwyta.
Jest optymistyczna i żartobliwa...
Ożywia mnie :*
http://youtu.be/mCajFZcxPEA
Jest optymistyczna i żartobliwa...
Ożywia mnie :*
http://youtu.be/mCajFZcxPEA
Jesteś zbyt wolny. Zbyt wolny...
Będziesz pił zimną herbatę... sam i w mroku.
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82a_syrenka_(ba%C5%9B%C5%84)
Będziesz pił zimną herbatę... sam i w mroku.
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82a_syrenka_(ba%C5%9B%C5%84)
Był taki jeden R na innym forum, podejrzewałem, że jest pilotem schwytanym w Wietnamie.
Nazwę miał coś jak Thomas, może był scenarzystą tego show. Facet na wysokim poziomie umysłowym, może trochę podkręcony.
Jeśli schwytano go w powiedzmy 1970 roku, gdy miał np. 22 lata, to rocznik 1948, zgadzałoby się, miał ok. 60 lat w 2008.
Miał wspomnienia z A, ale tylko z lat 60.
Nazwę miał coś jak Thomas, może był scenarzystą tego show. Facet na wysokim poziomie umysłowym, może trochę podkręcony.
Jeśli schwytano go w powiedzmy 1970 roku, gdy miał np. 22 lata, to rocznik 1948, zgadzałoby się, miał ok. 60 lat w 2008.
Miał wspomnienia z A, ale tylko z lat 60.
Zaorać? Można zaorać :)
http://youtu.be/B7PKsA7EKuc
http://youtu.be/B7PKsA7EKuc
Jaki q,,wa brak ciepła?
Głaszczę, tulę, cmokam i pieszczę :D
A poważnie: żółta i czerwona były wysiane tego samego dnia, do tej samej ziemi i stoją na tym samym parapecie okiennym.
Nasionka również były pozyskiwane i przechowywane identycznie. A źródłem nasion są rośliny wyhodowane w identycznych warunkach, rosnące dosyć losowo (czerwone/żółte), bo rok temu wysiewałem i wysadzałem je bez segregacji rasowej ;]
Dzisiaj pozyskałem patyczki winorośli. Dużo patyczków, z dwóch źródełek. Wieczorem pójdą do piachu.
Głaszczę, tulę, cmokam i pieszczę :D
A poważnie: żółta i czerwona były wysiane tego samego dnia, do tej samej ziemi i stoją na tym samym parapecie okiennym.
Nasionka również były pozyskiwane i przechowywane identycznie. A źródłem nasion są rośliny wyhodowane w identycznych warunkach, rosnące dosyć losowo (czerwone/żółte), bo rok temu wysiewałem i wysadzałem je bez segregacji rasowej ;]
Dzisiaj pozyskałem patyczki winorośli. Dużo patyczków, z dwóch źródełek. Wieczorem pójdą do piachu.
Nie marudź.
Rok temu, w prawie tych samych warunkach, wyrosły zarówno czerwone jak i żółte. Fakt, że na sąsiednim parapecie. Ale teraz mają cieplej, bo stoją tuz przy baniaku, który jednak trochę dogrzewa otoczenie. Głownie oświetleniem, bo grzałka jest wyłaczona.
22° musi rybkom wystarczyć i wystarcza.
BTW: sadzonki winorosli do dobrego ukorzenienia się potrzebują ciepłego podłoża. Miałem pomysła, aby wysadzić je na pokrywie baniaka, ale uznałem go za głupi. Równie dobrze a mniej niebezpiecznie dla otoczenia będą rosły na kompie :D
Rok temu, w prawie tych samych warunkach, wyrosły zarówno czerwone jak i żółte. Fakt, że na sąsiednim parapecie. Ale teraz mają cieplej, bo stoją tuz przy baniaku, który jednak trochę dogrzewa otoczenie. Głownie oświetleniem, bo grzałka jest wyłaczona.
22° musi rybkom wystarczyć i wystarcza.
BTW: sadzonki winorosli do dobrego ukorzenienia się potrzebują ciepłego podłoża. Miałem pomysła, aby wysadzić je na pokrywie baniaka, ale uznałem go za głupi. Równie dobrze a mniej niebezpiecznie dla otoczenia będą rosły na kompie :D
Nie marudzę. Jestem umęczona pierdołami, z 4ech liter, bezsensami i ogólnie.
Chętnie przytuliłabym się do jakiegoś owłosionego Misia, w różowych skarpetkach i po kolacji z patyków, z czernidlakami, przeżyła ekstazę jednoczesnego "haftowania" i "popuszczanie ściegu", korzystając z oryginalnej aranżacji Twych wnętrz łazienkowych.
Na koniec próba przeciśnięcia się przez otwór wentylacyjny i może odzyskałabym humor :)
Co Ty piep**ysz? To nie są prawie, te same warunki co rok temu. Daj tym nasionom szansę i pozwól wybić w odpowiednim czasie.
Wszystko ma znaczenie.
Ps
Jestem pod nieustannym wrażeniem Twoich zabiegów z cyferkami i "wklejaniem" nasion w te małe okienka.
Zawsze wiedziałam, ze jesteś zboczeńcem ale aż mi się gęba śmieje na myśl o potędze tego zboczenia ;]
Chętnie przytuliłabym się do jakiegoś owłosionego Misia, w różowych skarpetkach i po kolacji z patyków, z czernidlakami, przeżyła ekstazę jednoczesnego "haftowania" i "popuszczanie ściegu", korzystając z oryginalnej aranżacji Twych wnętrz łazienkowych.
Na koniec próba przeciśnięcia się przez otwór wentylacyjny i może odzyskałabym humor :)
Co Ty piep**ysz? To nie są prawie, te same warunki co rok temu. Daj tym nasionom szansę i pozwól wybić w odpowiednim czasie.
Wszystko ma znaczenie.
Ps
Jestem pod nieustannym wrażeniem Twoich zabiegów z cyferkami i "wklejaniem" nasion w te małe okienka.
Zawsze wiedziałam, ze jesteś zboczeńcem ale aż mi się gęba śmieje na myśl o potędze tego zboczenia ;]
To się schowaj przy moich rydzach. Powinieneś zrobić kasę na tej super diecie "tylko patrzeć".
Ha ha ha , ciągle jakieś zapasy , jak na wojnę ?
Idę :) Kawy mi się chce.
Ps
sztuczne światło i promieniowanie z kompa
zaiste, ekologiczna uprawa... i ciepło bijące z baniaka? Twojego? :* :* :* :* :* :* :*
Ha ha ha , ciągle jakieś zapasy , jak na wojnę ?
Idę :) Kawy mi się chce.
Ps
sztuczne światło i promieniowanie z kompa
zaiste, ekologiczna uprawa... i ciepło bijące z baniaka? Twojego? :* :* :* :* :* :* :*
1.A to jest możliwy kontakt z Administratorem forum, bo próbowałem wczoraj znaleźć i nic. Ale poprzez prywatną stronę, bez publicznego oglądu? Czy telefoniczny? Ulżyło mi, jak tu przeczytałem, że ktoś podjął taką próbę.
2. Niech się Administratorowi nie wydaje się, że nie spoczywa na nim żadna odpowiedzialność, skoro patrzymy tu wspólnie i gromadnie na rozpad osobowości.
3. To coś w rodzaju patostreamu. P. raven - pisze o wyciu z bólu chorego za ścianą i o pouczeniu go o niestosowności wycia. No tak, to niehumanitarne, ale są poradnie zwalczania odczuwania bólu, miałem taki przypadek w rodzinie. Wycie z bólu i nic nierobienie w związku z tym tylko pogarsza stan wyjącego i tych wszystkich wokół słyszących to, bo tracą siły do życia z "wyjącym" bo chce się po prostu uciec, żeby nic nie słyszeć.
4. Proszę teraz o informację co do p.1, bo nie wierzę, że nic nie można zrobić.
2. Niech się Administratorowi nie wydaje się, że nie spoczywa na nim żadna odpowiedzialność, skoro patrzymy tu wspólnie i gromadnie na rozpad osobowości.
3. To coś w rodzaju patostreamu. P. raven - pisze o wyciu z bólu chorego za ścianą i o pouczeniu go o niestosowności wycia. No tak, to niehumanitarne, ale są poradnie zwalczania odczuwania bólu, miałem taki przypadek w rodzinie. Wycie z bólu i nic nierobienie w związku z tym tylko pogarsza stan wyjącego i tych wszystkich wokół słyszących to, bo tracą siły do życia z "wyjącym" bo chce się po prostu uciec, żeby nic nie słyszeć.
4. Proszę teraz o informację co do p.1, bo nie wierzę, że nic nie można zrobić.
U nas, sam Marek z Niecki jest Komandosem ;)
http://youtu.be/9SW7-8C8kL4
Ps
Kontaktu nie może znaleźć.
Jak ja mam być poważna?
http://youtu.be/9SW7-8C8kL4
Ps
Kontaktu nie może znaleźć.
Jak ja mam być poważna?
do szuka...Łaziłem wczoraj, wyszły mi strony takie, że jak wnoszono jakieś wnioski, to ukazywała się cała treść korespondencji, nie pamiętam poprzez "forum" i wyszło mi na to, że wszystko będzie publiczne, a ja chciałem dołączyć opis historii, co się wydarzyło jak podobną sprawę olano. Telefon - chciałem się upewnić, że będzie do Administratora, a nie do jakiejś asystentki, mam niechęć do pokonywania kolejnych progów więc chciałem Info od kogoś kto pokonał tę drogę.
W ramach beztrosko i leciuchno?... proszę
Doktorze, dwa szwy bez znieczulenia i nowe oko ;)
mówing On :D
http://www.youtube.com/watch?v=nbhGbd_Kzkg
Doktorze, dwa szwy bez znieczulenia i nowe oko ;)
mówing On :D
http://www.youtube.com/watch?v=nbhGbd_Kzkg
Sz.ravenie, zgadza się, o ile dobrze zrozumiałem, r******ki, trzęsawki, wylew w W-wie dało się przeżyć bo tam trafiłem na ludzi m.in. czytajacych Pismo Św. i miłosiernych, poza graniem na pianinie. Wysłuchali człowieka w szoku, przeanalizowali, opieprzyli, postawili do pionu, przetrzymali u siebie na Nowy Rok. Gdybym mnie ta łaska nie spotkała po katakliźmie kulturowym i poznawczym w Gdańsku, a trafił z żalami do Internetu, albo prosto do domu w drugim końcu Polski to bym się nadawał do psychiatrowa albo do pochówku. I po to ludzie są potrzebni innym ludziom, żebyśmy się wszyscy nie pozabijali. Dobrzy ludzie, kombinujący jak koń pod górę.....
Ostatnie wici dla Są.ravena....
https://wiadomosci.wp.pl/ojciec-pawel-guzynski-wyjechal-z-polski-kilka-lat-za-granica-6479266007197313a
https://wiadomosci.wp.pl/ojciec-pawel-guzynski-wyjechal-z-polski-kilka-lat-za-granica-6479266007197313a
A mam gdzieś Guzynskiego i wszystko już dzisiaj. Obrazasz ludzi, Komandos.
https://m.youtube.com/watch?v=Mgl_6TeMM7o
https://m.youtube.com/watch?v=Mgl_6TeMM7o
Sprawy jednak posuwają się do przodu. Najpierw tylko przypuszczałem, że zajmę się teraz R i Ż, ale po 1,5 roku jestem już mocno zaangażowany w ten temat. Prowadzę stałe konsultacje z Ż, wliczając w to pana M. Przyglądam się R i od czasu do czasu komunikuję się z nimi. Natomiast przestałem zajmować się ich polskimi podwładnymi, bo oni i tak zależą od góry.
Czyli wykonuję robotę za was.
Atmosfera jest antyzachodnia, przy tym tępiony jest też mój ruch. Ale to cofnięcie się do lat 40. czy 50.
Czyli wykonuję robotę za was.
Atmosfera jest antyzachodnia, przy tym tępiony jest też mój ruch. Ale to cofnięcie się do lat 40. czy 50.
Pan M jest tutaj kluczową postacią, łączy w sobie obie te grupy i stawia opór.
Głównie to z nim komunikowałem się od lata 17. Na trzech forach i bardzo często był wulgarny, dehumanizował mnie.
Cóż, sprawa jest w toku, jeszcze nie skrystalizował się jakby front, który tworzą pan M i nowy Pan. Współpracują blisko.
Głównie to z nim komunikowałem się od lata 17. Na trzech forach i bardzo często był wulgarny, dehumanizował mnie.
Cóż, sprawa jest w toku, jeszcze nie skrystalizował się jakby front, który tworzą pan M i nowy Pan. Współpracują blisko.
Z niczym mi się ta data nie kojarzy. Powinna? ;>
Na porannym spacerze z suką przyuważyłem, że coś mi dokumentnie zryło zagon z topinamburem. Raczej sarny niż dziki, sądząc po śladach.
ALe dziwnie dosyć, bo wywlekły bulwy na powierzchnię a ich nie zżarły.
I tak chciałem się go pozbyć. Dwuletni eksperyment niezbyt wypalił. Mam od groma bulw, ale sama drobnica, bez większej wartości użytkowej (tzn. nie mam cierpliwości, żeby je obierać). Obawiam się jedynie, że Manson miał swego czasu rację i radykalna eksterminacja bez chemii może mi przysporzyć niezłego kłopotu :/
Na porannym spacerze z suką przyuważyłem, że coś mi dokumentnie zryło zagon z topinamburem. Raczej sarny niż dziki, sądząc po śladach.
ALe dziwnie dosyć, bo wywlekły bulwy na powierzchnię a ich nie zżarły.
I tak chciałem się go pozbyć. Dwuletni eksperyment niezbyt wypalił. Mam od groma bulw, ale sama drobnica, bez większej wartości użytkowej (tzn. nie mam cierpliwości, żeby je obierać). Obawiam się jedynie, że Manson miał swego czasu rację i radykalna eksterminacja bez chemii może mi przysporzyć niezłego kłopotu :/
Zwierzęta nie są durne, jak ludzie ;)
Nie tkną byle świństwa. Posprzątały za Ciebie.
Eksperymenty? Ręce mi opadają.
Zaraz zaleję się łzami :(((
W topinambur kopany :(
To co? Jutro rano, nie ma sensu zaglądać.
Żeśmy się, pożegnaliśmy :)))
Nowy "kłopot", nowe zajęcia. Nowe wyzwania :)
Wszystkiego Naj :] :*
Nie tkną byle świństwa. Posprzątały za Ciebie.
Eksperymenty? Ręce mi opadają.
Zaraz zaleję się łzami :(((
W topinambur kopany :(
To co? Jutro rano, nie ma sensu zaglądać.
Żeśmy się, pożegnaliśmy :)))
Nowy "kłopot", nowe zajęcia. Nowe wyzwania :)
Wszystkiego Naj :] :*
Dzień Dobry :)
Skutek "rozczulania się" ilekroć pojawiasz się z garścią patyków i swoją cegłą do robienie zdjęć.
Aseksualna, forumowa "Stała", która nie ogranicza mojej przestrzeni.
Ps
"zgniłe jaja" nie maja hormonów , ogrzyce są zbyt ciężkie na huśtawkę, minona jest cały i zdrowy, rozsadza go energia życia,... Sofyem wygooglowałam :] Chwalić Boga! Jeszcze nie :*
Skutek "rozczulania się" ilekroć pojawiasz się z garścią patyków i swoją cegłą do robienie zdjęć.
Aseksualna, forumowa "Stała", która nie ogranicza mojej przestrzeni.
Ps
"zgniłe jaja" nie maja hormonów , ogrzyce są zbyt ciężkie na huśtawkę, minona jest cały i zdrowy, rozsadza go energia życia,... Sofyem wygooglowałam :] Chwalić Boga! Jeszcze nie :*
Już mogłeś sobie darować i zachować jakąś klasę ale Wy przecież...
http://www.youtube.com/watch?v=GOlVRHsVzE4
http://www.youtube.com/watch?v=GOlVRHsVzE4