Nowy zawód : influencer

sponsoring, barter czy handlowanie treściami internetowymi już od jakiegoś czasu jest normą. świat idzie do przodu, ludzie pracują nagrywając filmy na youtube i pisząc blogi. stają się podobnymi celebrytami jak aktorzy czy dziennikarze telewizyjni... no ale przecież jak jest popyt to jest i podaż, nic w tym dziwnego. odpowiadając na pytanie, tak,jeżeli miałabym swój hotel to chętnie zaproponowałabym influencerowi darmowy pobyt w zamian za taką formę reklamy. mnie by to niewiele kosztowało a reklama wpleciona np w zawartość filmiku na youtube działa o wiele lepiej niż bannery, reklamy w telewizji czy wyskakujące okna w przeglądarce.

... a jeżeli influencer nie zostałby zaproszony, to informacje o twoim hotelu też zostałyby zamieszczone na blogu,, tyle że w zdecydowanie mniej korzystnym świetle ;)

No właśnie.... tu dotykamy sedna sprawy.
Czy mamy do czynienia z płatną reklamą czy materiałem o charakterze opinii, oceny, informacji.
W telewizji blok reklamowy jest jasno wydzielony, a jeżeli produkt jest lokowany to tez taka informacja pojawia się.

W przypadku influencerów nie wiemy czy wypowiadają się jako znawcy czy w danym momencie po prostu pracują za kasę.

Patrząc od strony hotelu czy restauracji - jeżeli wynajmujemy taką osobę to jest to po prostu wydatek na promocje taki sam jak reklama w tv tyle tylko, ze płatny w barterze - tu sytuacja jest jasna i klarowna

Wg mnie nieetyczna jest postawa influencera, który w zamian za określone świadczenie przedstawia taką lub inna opinie nie informując, ze jest to materiał za który dostał kasę.

Do napisania tego wątku zainspirował mnie przypadek hotelu Charleville Lodge z Dublina (można sobie prześledzić historie na fb), który odmówił żądania infuencerki i całą sprawę nagłośnił.

Dla mnie opinia jakiegoś internetowego lansera jest warta tyle co wyskakujace bzdety reklamowe w internecie. Kompletnie nie działa. Jest to pomysł na zbieranie kasy od naiwnych którzy wierzą beznamietnie w moc takiego przekazu. Szeptany marketing , lokowanie produktu to nic innego jak sposoby na zarobek dla kogoś kto potrafi przekonać do siebie naiwnego dostawcę usług lub towaru. Tego typu działania należą do grupy tzw psycho marketingu, którego efektywność jest dyskusyjna Tak jak sposoby badania jego skuteczności. Jednym zdaniem : ciemnemu ludowi można wcisnąć każdy kit, jeżeli ubierze się go w odpowiednią oprawę . Czy nie przypomina wam to czegoś z naszego politycznego podwórka?

Dla Ciebie albo dla mnie może tak....bo znamy jeszcze świat bez internetu.
Dla pokolenia, które urodziło się później, internet jest głównym źródłem informacji i o wiarygodności influencera świadczy wyłącznie liczba followersow.
Prawda jest taka, jak mówisz, ze w ten sam sposób można wcisnąć polityczny sh*t, który ciemny lud kupi, ale zostawmy w tym wątku politykę na boku.

Chodzi mi o uczciwość przekazu... człowiek musi wiedzieć czy ma do czynienia z reklamą czy informacją która ma wyglądać na niezależną.

Wiele firm gra nieczysto wykorzystując social media.
Przykładem może być LPP, która swego czasu zrobiła akcje z polskim chłopakiem o imieniu Wojtek, którego poszukiwała jakaś egzotyczna dziewczyna. Gdy do akcji przyłączyli się ludzie, pojawił się przekaz reklamowy.

myślę, że społeczeństwo nie jest głupie. oglądasz czasem youtube? ja jestem w stanie wychwycić kiedy ktoś coś poleca bo poleca a kiedy leci chamska reklama. youtuberzy, którzy mają dużą ilość subskrybentów, na których de facto zarabiają mają zbyt wiele do stracenia żeby robić reklamę miejscu czy produktowi, który jest słaby i, którego sami by nie polecili bo tracą wtedy wiarygodność, widzowie się irytują i leci fala hejtu pod tytułem "sprzedałeś się". dla nich jest to opłacalne żeby wchodzić w barter z firmami, które są ok i nie kombinują. poza tym zetknęłam się także z antyreklamami właśnie na tle współpracy sponsoringowej- firma x chciała wysłać pewnej youtuberce swoje produkty (ekskluzywne i warte kupę kasy) ale wymagała pozytywnej opinii według scenariusza przygotowanego na potrzeby filmiku. owa youtuberka odmówiła i nagłośniła całą akcję w internecie.

tak jeszcze wspomnę, że firma reserved, która zrobiła rzeczoną kampanię z poszukiwaniem wojtka sama sobie strzeliła w stopę. już wiele miesięcy po tym jak się wszyscy oburzyli i poczuli oszukani wyszła super reklama h&m i powstał hashtag "tak to się robi reserved" ;)

LPP akurat ma talent do strzelania sobie w stopę. Ciekawy zawsze byłem z czego to wynika.
Wyjątkowo źle rozegrany ich udział po tragedii Rana Plaza, potem wyprowadzanie podatków na Cypr.... w końcu wprowadzenie na rynek niby-luksusowej marki, którą zlikwidowali po niecałym roku.

Wracajac do influencerów..... oczywiście można twierdzić, ze każdego trzeba sprawdzać.
Cywilizacja Zachodu i protestantyzmu w dużej mierze opiera się na zaufaniu i uczciwości której się nie weryfikuje.
Jeżeli ktoś kłamie, a kłamstwem tez jest nieujawnianie prawdy to ktoś taki jest spalony i traci wszelka wiarygodność w społeczeństwie. Dlatego bloger czy youtuber powinien informować w swoim materiale, ze otrzymał od klienta wynagrodzenie. Wtedy sprawa jest jasna.

Niestety wytworzyła się grupa niby-influencerów (do bycia nim wystarczy odrobina charyzmy i telefon z kamerka) którzy wyczuli sposób na łatwe życie. Niczym się to nie różni od wymuszeń mafijnych. Hotele i restauracje płacą ponieważ obawiają się złej opinii w sieci.

A co powiesz na firmy które płacą za kasowanie negatywnych, całkowicie zasłużonych złych opini o swojej firmie?
I jest ich na pęczki

Jeżeli jest to opinia całkowicie zasłużona, to zastanowiłbym się co powinienem zmienić aby klienci nie pisali złych opinii.
Jeżeli natomiast jest to opinia inspirowana i opłacana przez konkurencję, a tak jest bardzo często, to chyba kupno usługi kasowania to jedyne wyjście.

inflencerzy, celebryci, eksperci, kołcze, "niezależni "doradcy, maklerzy, impresaria
żyjemy w świecie w którym trzeba sobie wyrobić wrażliwość na prawdę i fałsz
I nie ma w tym nic dziwnego
kiedyś robili to za nas wydawcy, dzisiaj w dobie prawie nieograniczonego dostępu do szybkiej informacji sami musimy intensywnie używać swojego rozumu, logiki i wiedzy by sprawdzać wiarygodność wiadomości
wiem że to zabrzmi brutalnie ale ja sprawdzam nawet czy koleś nie ma mandatow za złe parkowanie zanim publicznie się z nim przywitam
I czasami pewnych rzeczy wolałabym nie wiedzieć bo autorytety padają człowiekowi jak muchy po trutce

"Chodzi mi o uczciwość przekazu..."

Buhahahahaahaha!!!

Powyżej : Jakże merytoryczny wkład w dyskusję, jak zwykle zresztą.

Ponieważ napisała to osoba, która formułuje swój przekaz w sposób stronniczy i nierzetelny jakikolwiek inny komentarz jest zbędny.

Oczywiście ze mój przekaz jest stronniczy, bo jest przekazem z mojej strony, a jaki miałby być ?
Natomiast, jak sięgnę pamięcią to nie przypominam sobie żadnego wątku ani przekazu z twojej strony.
Zwykle nic nieznaczące, niemerytoryczne (co słusznie zauważył Jaq) i pomijalne komentarze przypominające podgryzanie nogawek.
Dlatego tez pominąłem komentarz do twojej wypowiedzi dwa posty wyżej.

Pominąłeś słowo nierzetelny. Przedstawiasz ogólnodostępne informacje w taki sposób żeby wpisywały się w prowadzoną przez ciebie nieudolnie zresztą agitację polityczną. Jak się do tego ma uczciwość przekazu o której pisałeś powyżej?

"... przypominające podgryzanie nogawek."

Znowu musisz się dowartościować? To szczekanie i gryzienie to jakiś twój fetysz?

Kto tutaj jest obiektywny i bezstronny wedlug Crossa ?

To żaden zawód tylko sposób na życie.

Faktycznie pod zawód to jeszcze trudno to podciągnąć, ale faktycznie do stylu życia można to już bez problemu zaliczyć. Ja tam akurat nie mam nic przeciwko takim osobom, teraz są troszeczkę inne realia, społeczeństwo się zmienia inaczej też funkcjonuje niż nawet kilka lat temu. Każdy może znaleźć lepszy lub gorszy pomysł na siebie.

myślę, że jak w każdym zawodzie to i w tym są ludzie uczciwi i nie trochę mniej uczciwi :) i to raczej z przewagą tych drugich , więc warto słowa innych zawsze przesiewać przez własny rozum :)

Z jednej strony tego nie rozumiem. Jak można opierać się tak na jakiejś osobie i robić z niej wyznacznik. Z drugiej podziwiam to, że ktoś potrafi swoją osobą sprawić, że tyle osób jest nią zainteresowanych, śledzi jej życie, czy słucha opinii na różne tematy. Zarabianie tym, że się jest, to prawdziwy fenomen jak dla mnie. Jak ktoś ma głowę na karku będzie wiedział jak to poprowadzić.

Dla mnie to też jest fenomen, ale i niebezpieczeństwo. To, że jedna osoba może mieć tak silny wpływ na opinie wielu nigdy nie kończyło się dobrze. To pokazuje, że ludzie potrzebują przywódców, liderów, czy jak ich tam nazwiemy, którzy mogą nimi manipulować. Smutne i straszne.

Jeżeli jesteście zainteresowani tematem rozmowy swoich mediów społecznościowych, to co powiecie na ofertę nowoczesnej agencji marketingowej - Rise UP , która specjalizuje się w rozwoju mediów społecznościowych. W razie pytań, wszelkie informacje o ofercie oraz kontakt znajdziecie na stronie.