Miałam nagłe cc na zaspie 2 miesiace temu. Po operacji pozwolono mężowi na chwilę do mnie wejść (dziecka mi nie dano), ale obok leżała dziewczyna też po cc i jej córeczka leżała na jej nagich...
rozwiń
Miałam nagłe cc na zaspie 2 miesiace temu. Po operacji pozwolono mężowi na chwilę do mnie wejść (dziecka mi nie dano), ale obok leżała dziewczyna też po cc i jej córeczka leżała na jej nagich piersiach, a kotara nie wszystko zasłaniała, bo monitory, kroplówki blokowały... Po 12 godzinach kazano mi iść pod prysznic i następnego dnia dano mi dziecko. I normalnie wszystko robiłam przy dziecku. A skoro pod prysznic doszłam to do sali odwiedzin też dałam radę. Gdyby do mojej sąsiadki z sali codziennie przychodził mąż nie czułabym się komfortowo - nie tylko przez nagą pierś, którą karmiłam dziecko, ale też przez litry krwi wylewające się co chwilę z majtek, bo podkłady poporodowe nie nadążały zbierać. Do tego poplamiona krwią pościel, resztki obiadu na talerzu i inne cuda - no byłoby mi wstyd pewnie przed własnym ężem, a co dopiero przed cudzym. Polecam odwiedziny przed południem, albo wieczorem, po południu w sali odwiedzin są całe pielgrzymki... Ciocie, babcie, dziadkowie, biegające dzieci. Masakra.
zobacz wątek