Oj dziewczyny, chciałam wprowadzić trochę optymizmu, bo prawda jest taka, że już nigdy nie będzie jak przed porodem/zabiegiem. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na operację czy nie, to mamy...
rozwiń
Oj dziewczyny, chciałam wprowadzić trochę optymizmu, bo prawda jest taka, że już nigdy nie będzie jak przed porodem/zabiegiem. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na operację czy nie, to mamy już ogromne dożywotnie ograniczenia. Musimy nauczyć się jak sobie z tym radzić, bo jeszcze kawał życia przed nami. Nie ma dnia, baa - nawet godziny, żebym nie myślała o tym co mnie spotkało, ale staram się, aby nie przejęło to kontroli nad moim życiem.
Lekarze bagatelizują problem głównie dlatego, że nie prowadzi on do bezpośredniego zagrożenia życia z medycznego punktu widzenia, bo dla nich ból, dyskomfort i wszystkie inne rzeczy o których pisze anonim są "tylko" pogorszeniem jakości życia..
Świat się nie dowie, o kobiecych problemach, jeżeli media tego nie nagłośnią. Temat mięśni dna miednicy robi się coraz bardziej popularny, więc czasem lakonicznie wspomina się o obniżeniach narządów, ale myślę że minie jeszcze kilka lat, zanim tłumy kobiet wyjdą z szaf i opowiedzą swoją historię.. Tylko ktoś musi tę machinę zapoczątkować.
A., a ty jakie masz obniżenia? Masz jakiś plan naprawczy?
zobacz wątek