Problem w tym że to ginekolodzy nie informują czym to grozi, co więcej także nie informują że po zwykłym zabiegu ginekologicznym tj, łyżeczkowaniu diagnostycznym także można mieć problemy jak po...
rozwiń
Problem w tym że to ginekolodzy nie informują czym to grozi, co więcej także nie informują że po zwykłym zabiegu ginekologicznym tj, łyżeczkowaniu diagnostycznym także można mieć problemy jak po porodzie kleszczowym. O tym dowiedziałam się po pół roku chodzenia od gina do gina szukając pomocy. W życiu nie zgodziłabym się na taki zabieg, gdybym wiedziała że jest ryzyko tego typu. Najwyraźniej 90% ginów to konowały, i to dosłownie
zobacz wątek