Zrozpaczona bardzo mi przykro. To się nagle stało czy jak? Może szwy puściły? Może to jeszcze ściany pochwy są obniżone niezależnie od macicy? Albo po prostu zabieg się nie udał? Dźwigałaś coś,...
rozwiń
Zrozpaczona bardzo mi przykro. To się nagle stało czy jak? Może szwy puściły? Może to jeszcze ściany pochwy są obniżone niezależnie od macicy? Albo po prostu zabieg się nie udał? Dźwigałaś coś, albo parłaś, pilnowałaś zaleceń? Tak bardzo mi przykro, bo zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo cierpisz.
Tego się obawiałam że przyszycie ich do ścian brzucha może nie rozwiązać problemu, a jeśli tak, to na krótko. Skoro były przyszywane do brzucha, to najprawdopodobniej były zerwane ze swoich naturalnych miejsc, a jeśli faktycznie były zerwane to chyba jedynie siatka czy taśmy byłby wstanie je utrzymać na miejscu, tyle że to też ma swoje konsekwencje.
Z tego co czytałam, to użycie tkanek własnych ma sens, gdy np tylko skraca się rozciągnięte więzadła, czyli gdy nie są zerwane, oraz zszywa ściany, powieź w pochwie i to też nie sprawdza się w każdym przypadku.
Jeśli będziesz miała możliwość pojedź do lekarzy tutaj polecanych, niech chociaż Ciebie zbadają, określą problem i może znajdą dobre rozwiązanie dla Ciebie, jesteś za młoda by cierpieć. Pocieszające jest to, że nie masz wmontowanych taśm i siatek więc korekta na pewno będzie możliwa, byle u fachowca, a nie partacza.
zobacz wątek