Odpowiadasz na:

Siatkę założono mi w styczniu tego roku ze względu na wypadanie tzw. kikuta pochwy, a wiec prawie 12 lat po histerektomii, tę pierwszą operację miałam wykonana w 2008r. mając 50 lat uznano, ze do... rozwiń

Siatkę założono mi w styczniu tego roku ze względu na wypadanie tzw. kikuta pochwy, a wiec prawie 12 lat po histerektomii, tę pierwszą operację miałam wykonana w 2008r. mając 50 lat uznano, ze do niczego już mi te babskie narządy nie będą potrzebne, bo...dzieci mam (i to już dorosłe), więcej mieć w tym wieku nie będę, menopauza puka do drzwi, więc po co w mojej sytuacji (krwotoki) nie tylko się męczyć, ale i narażać na ewentualnego! raka, bo jak to mi kolega tłumaczył - nieczynna fabryka szybko się psuje, no i jak miałam nie uwierzyć skoro kolegę znałam od dzieciństwa i zawsze uważałam go za poważnego, rozsądnego faceta, ale niestety powiedział mi o wg niego plusach tej operacji (to była laparotomia), zapomniał? tylko o minusach, a tych jest naprawdę dużo, niestety nie dane mi było i jest już mi powiedzieć tego co chciałam mu powiedzieć, bo parę miesięcy po tej mojej nieszczęsnej operacji choroba zrobiła z faceta jak tur dosłownie cień człowieka, tak więc moje kłopoty zaczęły się w 2008r, stopniowo, powoli postępowały, aż pewnego dnia - dokładnie rok temu wybuchły jak niespodziewana bomba i wtedy poszłam do lekarza, który powiedział, ze pomoc może tylko operacja, najlepiej tą metodą, ja w desperacji się zgodziłam, z nadzieją na lepsze czekałam od sierpnia do tegorocznego stycznia (pół roku - operacja na nfz), no i się doczekałam...koszmaru.

zobacz wątek
4 lata temu
~Sabina

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry