Też tak uważam i myślę, że szkoda, że do tej rozmowy z Panną Młodą nie doszło od razu, gdy tylko została poproszona o świadkowanie. Nie miałaby teraz tylu dylematów ;-)
A co do mojej...
rozwiń
Też tak uważam i myślę, że szkoda, że do tej rozmowy z Panną Młodą nie doszło od razu, gdy tylko została poproszona o świadkowanie. Nie miałaby teraz tylu dylematów ;-)
A co do mojej Panny Młodej, to też myślę, że moja Siostra by zrozumiała, gdybym odmówiła. Ale mi bardzo, bardzo zależało, żeby być z Nią w tym dniu w tej szczególnej roli, choćby pioruny waliły ;-) Jak to- ja nie dam rady???? JA??? :) Stwierdziłam, że stanę na rzęsach, a zrobię to i nic mi nie przeszkodzi :D Wiedziałam, że takiej szansy od losu już nie dostanę, bo moja Siostra nie zamierza milion razy brać ślubu, ja zresztą również nie ;-)
Zastanawia mnie jedynie, czy Autorka nadal tu zagląda i czy podzieli się z nami efektami tej rozmowy ;-) Bądź co bądź za Jej przyczyną wywiązała się tu ciekawa dyskusja, a i innym przyszłym Pannom Młodym pewnie by to pomogło. Autorko, odezwij się :)
zobacz wątek