Odpowiadasz na:

Re: Odmowa szczepienia noworodka w szpitalu

róznie to wygląda, chocć chyba coraz cvzeście bez problemów.

Na Zaspie (2 lata temu, gdy rodziłam Hanię), pani od szczepień przychpodziła do pokoju, żądnej zgody nie podpisywałam, rozwiń

róznie to wygląda, chocć chyba coraz cvzeście bez problemów.

Na Zaspie (2 lata temu, gdy rodziłam Hanię), pani od szczepień przychpodziła do pokoju, żądnej zgody nie podpisywałam,
powiedział ze bedzie szczepić dzieci, miałam akurat mała rozebraną bo przebierałam w tym szklanym łóżeczku, rozłozonym na większe, wiec dostep do niej był bezproblemowy i rączki też były odsłoniete bo mała golutka była - mówie do niej ze mam o dwa lata starszą córke i miała reakcje ananfilaktyczną po szczepieniu i że nie wiem czy szczepić, na to miła pani powiedziała, zebym o tym porozmawiała z pediatra - Pach! i wbiła igłę, - i juz po ptakach było.

Dotarło to do mnie dopiero jak wróciłam do domu.

Byłam zła, na nią i troche na siebie, ale zaczełam rodzis wczesniej, neipodziewanie, bardzo szybko i byłam w szoku ze wogóle ejst juz po wszystkim.

Mam nadzieje ze jednak przez te dwa lata cos sie zmieniło w tej kwestii przez te 2 lata na Zaspie

zobacz wątek
11 lat temu
MajowaMaja

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry