Widok
No bo co to za sposób poznać kobietę/mężczyznę/dziewczynę/chłopaka przez internet? W ciemno zupełnie. Może i jest tak, że każdy z nas jest w stanie zakochać się powiedzmy w dowolnej z miliona osób chodzących po świecie (a nie tylko w jednej jedynej połówce), ale przecież ... przecież poznawanie drugiego człowieka nie polega na przeczytaniu paru słów. Na pisaniu długaśnych mailii.
I tak - ważne jest jak kto wygląda - wcale nie mam ochoty iść w ciemno na spotkanie z kimś, z kim nawet nie wiem jak dobrze by mi się gadało na gg, gdybym nie wiedział jak (ona) wygląda i czy mi się narnormalniej podoba jako kobieta. Dlatego jak już przez internet to zdjęcia - dlaczego nie?
Może tylko te oferty typu 'sprzedaż auta' są rzeczywiście troszkę nieludzko sformułowane. Pisane jakby z automatu.
A ludzi najlepiej się poznaje w swojej codziennej okolicy - w realu, a nie przez cyferki i monitory i zdjęcia :-) Przynajmniej dla mnie jest to bezstresowy sposób i dający zwykłą ludzką przyjemność z obserwacji drugiej osoby w codziennych sytuacjach.
I tak - ważne jest jak kto wygląda - wcale nie mam ochoty iść w ciemno na spotkanie z kimś, z kim nawet nie wiem jak dobrze by mi się gadało na gg, gdybym nie wiedział jak (ona) wygląda i czy mi się narnormalniej podoba jako kobieta. Dlatego jak już przez internet to zdjęcia - dlaczego nie?
Może tylko te oferty typu 'sprzedaż auta' są rzeczywiście troszkę nieludzko sformułowane. Pisane jakby z automatu.
A ludzi najlepiej się poznaje w swojej codziennej okolicy - w realu, a nie przez cyferki i monitory i zdjęcia :-) Przynajmniej dla mnie jest to bezstresowy sposób i dający zwykłą ludzką przyjemność z obserwacji drugiej osoby w codziennych sytuacjach.
Niby racja, aczkolwiek dla mnie jest to odrobinę produktowe szufladkowanie. Dłuugaśny (jakże podoba mi się to słowo!) mail jest moim zdaniem całkiem niezłą podstawą do określenia tego czy mamy do czynienia z wartościowym człowiekiem czy tylko z ładnym opakowaniem.
Niby to zależy od tego co kogo kręci, ale większą stratą czasu jest marnowanie go na `pustą paczkę`. Poza tym wydaje mi się, że ciekawie sformułowane ogłoszenie przyciąga ciekawych ludzi. Pewnie że znajdzie się tam zawsze jakiś seksoholik, internetowy gawędziarz czy inny obłudnik, ale ogłoszenia zazwyczaj wyglądają tak, że obiekt (tfu!, paskudne stwierdzenie) ogłaszający jest fantastyczny i domaga się ideałów tu, teraz, natychmiast. Jakieś to takie jest... nienaturalne.
Niby to zależy od tego co kogo kręci, ale większą stratą czasu jest marnowanie go na `pustą paczkę`. Poza tym wydaje mi się, że ciekawie sformułowane ogłoszenie przyciąga ciekawych ludzi. Pewnie że znajdzie się tam zawsze jakiś seksoholik, internetowy gawędziarz czy inny obłudnik, ale ogłoszenia zazwyczaj wyglądają tak, że obiekt (tfu!, paskudne stwierdzenie) ogłaszający jest fantastyczny i domaga się ideałów tu, teraz, natychmiast. Jakieś to takie jest... nienaturalne.
Real - to podstawa.Choć ja osobiście wolę najpierw " kilka"(kto mnie zna ten wie czemu cudzysłów;) słów zamienić wirtualnie,by upewnić się, że z przyszłą kandydatką będę miał o czym rozmawiać tudzież dzielić wspólne pasje.Co do zdjęć - osobiście raczej nie uznaję bo nie wiadomo tak do końca kto siedzi po tej drugiej stronie sieci a osobiście znam realną osobę,która choćby ostatnio dała 2 ogłoszenia,podając nie swoje imię ,która jak twierdzi,nienawidzi "dziadów" i prowadzi jakąś niezrozumiałą krucjatę rozsyłając zdjęcia swej koleżanki.Dlatego nie ma jak realna znajomość.No ale od czegoś trzeba zacząć:)