Widok
Ojciec alkoholik - wyrzec się ojca i porzucić rodzinę?
Witam,
Miałem ostatnio niefortunną sytuację, przez te ostatnie miesiące.
Jestem 25 letnim mężczyzną, który przez większość swojego życia, był świadkiem psychicznego znęcania się, alkoholizmu i scen zazdrości.
Pół roku temu, udało mi się w końcu przekonać matkę na ultimatum dla ojca: rozwód albo tabletka antyalkoholowa.
Ku mojemu zdziwieniu - ojciec podjął się operacji i przez następne 6 miesięcy, był spokój. Był...dopóki lato, plany i cała sytuacja w kraju, która odciska piętno na niską klasę...nie zaczeły kusić ojca do picia...zaczął eksperymentować z alkoholem.
I - niespodzianka - ojciec alkoholik wrócił na scenę.
Miałem wspaniałą sobotę, dowiadując się (po jego wytrzeźwieniu),że mój ojciec uważa mnie i mojego brata za c**y, nie będzie kontynuował terapii i że mój brat wyprowadza się...znowu.
Mam już dosyć, nie kryje, że mam ochotę porzucić matkę z siostrą, po tym jak - po mimo wielu moich wzmiankach "by nie kupować żadnego alkoholu by go nie podniecać" moje słowa poszły na wiatr.
Przekonuje je, do rozwodu w następnym tygodniu i wyprowadzki...i nie wiem co dalej.
Miałem ostatnio niefortunną sytuację, przez te ostatnie miesiące.
Jestem 25 letnim mężczyzną, który przez większość swojego życia, był świadkiem psychicznego znęcania się, alkoholizmu i scen zazdrości.
Pół roku temu, udało mi się w końcu przekonać matkę na ultimatum dla ojca: rozwód albo tabletka antyalkoholowa.
Ku mojemu zdziwieniu - ojciec podjął się operacji i przez następne 6 miesięcy, był spokój. Był...dopóki lato, plany i cała sytuacja w kraju, która odciska piętno na niską klasę...nie zaczeły kusić ojca do picia...zaczął eksperymentować z alkoholem.
I - niespodzianka - ojciec alkoholik wrócił na scenę.
Miałem wspaniałą sobotę, dowiadując się (po jego wytrzeźwieniu),że mój ojciec uważa mnie i mojego brata za c**y, nie będzie kontynuował terapii i że mój brat wyprowadza się...znowu.
Mam już dosyć, nie kryje, że mam ochotę porzucić matkę z siostrą, po tym jak - po mimo wielu moich wzmiankach "by nie kupować żadnego alkoholu by go nie podniecać" moje słowa poszły na wiatr.
Przekonuje je, do rozwodu w następnym tygodniu i wyprowadzki...i nie wiem co dalej.