Widok

Okropne dziecko partnera z poprzedniego małżeństwa

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Witam,

Mam dylemat i już nie wiem jak mam sobie z nim radzić....
Mama mówi, że wszystko się ułoży i, że mam poczekać, aż mały się urodzi, to wtedy to wszystko się skończy. A ja jestem odmiennego zdania.

Już piszę w czym problem. Jestem w związku z mężczyzną, który jest po rozwodzie i ma on z tego byłego małżeństwa 5,5 letniego synka Damiana. Chłopiec mieszka z matką, a Piotrek bierze go co drugi weekend na noc oraz 3 razy w tygodniu od 14 do 19 (wyrok sądu). Z Piotrkiem mieszkamy razem i spodziewamy się dziecka. Ex żonka także jest w ciąży ze swoim kochankiem. Damian jest okropnym dzieckiem na samym początku bił mnie, nie mogłam w jego obecności przytulać się do Piotrka, odpychał mnie wręcz od niego i po dzień dzisiejszy jest o ojca mega zazdrosny. Moje nastawienie do tego dziecka z sympatii zamieniło się w antypatię, nie trawię go i ciężko znoszę jego wizyty w moim domu. Mały ciągle bez powodu płacze, na wszystko jest na NIE (idziemy na dwór - nie ja nie chce, zaraz będzie obiad - nie jestem głodny - a po chwili pochłania słodycze), non stop marudzi, nie wie czego chce od życia, a co najgorsza naparza w gry, które nie są odpowiednie dla niego (lego, władca pierścieni, hobbit, batman gotham city itp). Oczywiście tatuś z nim gra i to potrafią cały dzień grać....co mega mnie irytuje i wkurza...non stop kłótnie i spięcia do których dochodzi między mną, a partnerem noszą imię DAMIAN. Już nie raz miałam pochowane pady do grania, ale i tak je znaleźli. Najgorsze jest to, że Piotr kąpie się w jednej wannie z Damianem i nie widzi w tym nic złego....tłumaczy, że od małego się z nim tak kąpał i to bardzo przybliża dziecko do rodzica. To jeszcze nic, wyobraźcie sobie, że mały śpi z nami w łóżku!!!! Chodzi spać nawet po 24 i ogląda kabarety!!! Mamy materac 2 osobowy oraz łóżko polowe, ale mały nie będzie spać sam, bo będzie czuć się odepchnięty...te Piotra wymówki i tłumaczenia przyprawiają mnie o mdłości....zgadnijcie, kto siedzi w samochodzie obok kierowcy, jak jedziemy gdzieś....oczywiście synek, a ja jak ten kołek z tyłu....już zapowiedziałam, że nie będę z tyłu siedzieć, bo miejsce siedzenia z tyłu jest dziecka, a nie moje, tym bardziej, że jestem w ciąży i nie mogę siedzieć z tyłu. Od rozmowy nie było jeszcze okazji, abyśmy jechali gdzieś w trójkę, więc zobaczymy jak będziemy gdzieś jechać, czy znowu dziecko będzie rządziło i będzie tak jak on mówi. Ogólnie mały non stop rządzi i musi być tak jak on powie. Jestem bezsilna. To jest to, że nie można w d*pę przylać....dostał by raz, a porządnie i by się zachowywał jak na 5 letnie dziecko przystało.... to dziecko mega mnie drażni i irytuje, ale co ja mogę....
Rozważam odejście od Piotra. Już psychicznie nie wyrabiam. Nie potrzebuje nic od niego. Sama sobie poradzę. Moje dziecko nie potrzebuje takiego ojca, gdzie będzie tylko liczyć się Damian, a moje dziecko będzie odpychane.

Możecie mi coś poradzić? Bo ja już na prawdę nie mam siły :(
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 21
Biedny ten Damian... Ojciec wychowawczo niewydolny i do tego nowa dorosła kobieta ojca, - zazdrosna o syna. Idźcie może po jakąś poradę do psychologa, bo ciężko bedzie taki bałagan emocjonalny uporządkować. Powodzenia

Acha, bicie dzieci jest karalne w Polsce i nie tylko - ale może, gdyby Tobie w "d*pe przylać", jak to określiłaś, to byś też zachowywała się jak dorosły człowiek... Eee, chyba nie.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 16
Do psychologa to idź Ty!

Nie jestem zazdrosna o małego tylko on o mnie, czytaj ze zrozumieniem. Nie będę tolerować takiego zachowania dziecka. Dzieci nie rządzą!

Kiedyś rodzice nas bili i i był respekt i szacunek do rodzica i nie było świrowania i marudzenia. I na ludzi wyszliśmy. A dzisiaj uderz dziecko to pójdziesz siedzieć, a później z takich dzieci rosną zbóje.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 16
Zapomniałam napisać, że nigdzie nie można pójść w gości z małym,, bo on nie potrafi się sobą zająć, ani bawić z innymi dziećmi....i nie odpuszcza Piotra na krok włazi mu na głowę, kolana i nie daje się ugościć i tylko ciągle kiedy idziemy do domu....a najgorsze jest to, że gdy partner idzie do WC to mały mu na siłę wchodzi do toalety i patrzy się jak ten się załatwia....
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Rozważam odejście od Piotra. Już psychicznie nie wyrabiam. Nie potrzebuje nic od niego. Sama sobie poradzę. Moje dziecko nie potrzebuje takiego ojca, gdzie będzie tylko liczyć się Damian, a moje dziecko będzie odpychane.

No trzeba było myśleć wcześniej niestety są kobiety które nie nadają sie do związków z facetami którzy mają dzieci ty jesteś jedną z nich ,nigdy dzieciaka nie zaakceptujesz chociażby były grzeczne i ułożone zawsze będzie jakieś ale .To się nazywa zazdrość .Tylko współczuć jak urodzi się Wasze wspólne dziecko wówczas wszyscy zwariujecie od wzajemnych żalów .
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 9
Kolejna mądrala. Zobaczymy jak będziesz na moim miejscu to porozmawiamy. Ja zazdrosna? To mały jest zazdrosny. Moje podejście do nie było zupełnie inne na samym początku, ale się zmieniło, przez to jak się zachowuje....
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 15
ja uważam, że problemem nie jest dziecko tylko twój facet, być może chce młodemu wynagrodzić rozłąkę, ablo jest mu wygodnie grać w takie gry i robić wszytko co on chce, omija kłótnie, ale jednocześnie jest to mega niewychowawcze,
a co na to mama tego dziecka ? ona uważa że twój facet jest super ojcem ? może powinnaś przyjąć jeden front z nią i spróbować zreformować tatuśka ? skoro jesteś w ciąży tym bardziej powinno ci na tym zależeć, obawiam się że bez pomocy specjalisty wam się nie uda :(
kiedy dziecko nie chce zjeść obiadu to nie daje mu sie słodyczy, sam sobie nie pójdzie do sklepu i ich nie kupi
wydaje mi sie, że największy problem leży w zachowaniu faceta, i niestety ciężko będzie to zmienić :(
zmienić złe nawyki i wychować 5 latka może być trudno, ale nie jest to niewykonalne, jednak bez wspólnego frontu z jego rodzicami to się nie uda
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy to Piotra wina, że ex się puszczała i go zdradzała? Kiedy on ciężko pracował i starał się, aby ona i mały mieli wszystko to co chcą??? Właśnie widać jak to doceniła....Piotr nie ma co czuć się winny. A niestety Sądy są takie a nie inne i może małego brać tylko w co drugi weekend na noc i 3 x w tyg od 14 do 19. Matka małego w ogóle nie nadaje się na matkę i na to aby mieć dzieci, a ze swoim kochankiem jest w ciąży i mieszkają razem...

Najbardziej boli mnie to, że mały akceptuje gacha matki, a mnie traktuje jak traktuje. Mamusia może mieć nowego partnera, ale tatuś już nie....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 18
Kobieto, jesteś w ciąży! Nie rozstrzasaj teraz tego, co matka dziecka robi, bo sama się nakręcasz. Ja też matki dziecka nie trawię, bo to patologiczna cpunka, która ma w d*pie swoje dzieci, ale staram się nie myśleć o tym teraz. Dla mnie jest ważny młody i to, co się dzieje u mnie w domu. Jeśli coś matka nawywija, przekazuję partnerowi i już niech on się tym zajmuje. Sorry, ale teraz ja jestem ważna i mój spokój a nie jakaś patologia. Nie zajmuj się tym.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Załamana, to normalne co czujesz, natomiast to jak zachowuje się dziecko też jest całkiem normalne, mały cierpi z powodu rozstania rodziców. Gdy byłam w szkole podstawowej moi rodzice się rozwiedli, ale chyba byłam bardziej zazdrosna o mamę, denerwowało mnie, kiedy widziałam, że się z kimś spotyka, ktoś przychodzi do niej, mieszka z nami. Z partnerkami ojca w większości przypadków nie miałam do czynienia, także z tym nie miałam problemu, potem byłam też starsza, więc łatwiej było mi zaakceptować pewne sprawy.
Powinnaś jednak porozmawiać z partnerem, że powinniście wspólnie wyznaczać jego synowi jakieś granice, faktycznie - dla mnie wspólna kąpiel, kiedy dziecko ma już 5 lat jest faktycznie dziwna. No i wspólne spanie, Twój partner powinien sam porozmawiać z nim i wytłumaczyć, dlaczego nie będzie spał w waszym łóżku i to nie dlatego, że mniej go kocha, ale przede wszystkim najpierw Twój partner powinien to zrozumieć. Myślę, że danie klapsa nic by tu nie pomogło, a tylko zaogniłoby sytuację między wami.

Najprawdopodobniej Twój partner czuje się winny i robi wszystko żeby małemu niczego nie zabrakło, może czuje, że tym wynagrodzi mu to co się stało.

Może spróbuj się zbliżyć do jego syna, czy wiesz co lubi, a może wspólne gotowanie, być może wtedy chętniej zje obiad? Wiem, że nastawiłaś się do niego negatywnie, ale może spróbuj powiedzieć mu kilka miłych słów, np. że cieszysz się z jego przyjazdu, że jest dla Ciebie ważny, że jest bardzo ważny dla swojego taty. On czuje, że jakaś kobieta odbiera mu ojca - niestety tak widzi to dziecko
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dlaczego mój partner ma czuć się winny? On próbował ratować małżeństwo, ale niestety kiedy dowiedział się jaki był prawdziwy powód pozwu rozwodowego ex żonki - odpuścił. Lafirynda zdradzała go, a w sądzie nakłamała itp. To ona z Damiana taką małą "ciotę" zrobiła, nie wychodzi z nim nigdzie, a później jak dzik się mały zachowuje...fochuje, non stop marudzi, płacze i musi być wszystko tak jak on powie. I nastawia małego przeciwko mnie i ojcu. Wiele razy próbowałam się zbliżyć do małego, ale on jest odpychający. Ile razy z nim rozmawiałam albo pytałam o coś. To tylko wybałuszał na mnie oczy jak 5zł, i tylko słyszałam odpowiedzi aha, yhy....ręce opadają....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 19
Winny nie przez samo rozstanie z byłą małżonką, a przez to co czuje teraz jego dziecko. W dodatku skoro jego matka nastawia małego przeciwko Tobie, będzie ciężko - może Twój partner powinien z nią o tym na spokojnie porozmawiać, a także jak dziecko zachowuje się u was, i czy podczas pobytów u niej w domu też się tak dzieje.

Pomyśl sobie co może czuć to dziecko - rodzice się rozstali, nie mieszkają już razem, każdy z rodziców ma partnera, któremu poświęca czas, będzie miał rodzeństwo - on zdaje sobie sprawę, że przestanie być tym jedynym, najważniejszym.

Jeśli nie potrafisz tego zaakceptować i nie jesteś zbyt cierpliwa - chyba wiesz co robić, sama stwierdziłaś, że masz już dość.
Albo tak jak napisała osoba wcześniej - psychoterapia
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale on się tak zachowywał zanim zarówno ona jak i ja zaszłyśmy w ciążę...wątpię, aby on się tak zachowywał u matki w domu....zachowuje się tylko tak u ojca.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Dziecko nie będzie inne, jeśli jego tata na to wszystko pozwala. Kurcze, współczuję Ci. Ja też jestem w ciąży z chłopakiem, który ma syna z poprzedniego związku. Ale u mnie to całkiem inna bajka, młody mówi, że mnie kocha i w życiu nie powiedział do mnie złego słowa. Mam z nim bardzo dobry kontakt, młody niejednokrotnie prosi, bym mu pomogła, nie mówiąc czegos tam tacie, dzieli się problemami i radosciami. Razem odrabiamy lekcje, chodzimy na spacery, jeździmy na gokarty, tata może spokojnie iść do pracy w sobotę, my sobie organizujemy dzień. Jest niedobry, bo się kompletnie nie uczy, idzie do matki i całkowita zlewka na szkołę, ale głównie w tym jest problem. Na początku naszego związku kilka razy próbował płaczem sterroryzowac ojca, ale akurat mój partner rozmawia z nim i nie ustępuje młodemu. Młody musi wiedzieć, że będzie miał najlepiej na świecie pod warunkiem, że będzie grzeczny.
W mojej opinii, całej Twojej ciężkiej sytuacji winien jest Twój partner. Serio to gdyby u mnie tak się działo, ja bym odeszła. Ale wpierw spróbuj porozmawiać z partnerem. Tak być nie może.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zazdroszczę Ci. O niczym nie marzę, aby mieć taką sytuację jak Ty!
Wiesz ile razy z Piotrem rozmawiała, ale jak grochem o ścianę. Ciągle ta sama śpiewka, że on będzie czuć się odrzucony jak będzie sam spać itp. Eh :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
No nie dziwię się temu dziecku skoro uważasz go za "ciotę" no sorry ale to dziecko jest i są pewne granice nazewnictwa .Poza tym czytając te twoje wypociny ...nie lubię ,nie chce ,Damian taki jest a taki i w dodatku matka zrobiła z niego ciotę , to zastanawia mnie czy nie jesteś w tym samym wieku co mały Damian .......ŻAL nie Ciebie tylko dziecka
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 3
haha.... a mi Ciebie żal. Poznałabyś Damiana albo wystarczyłoby, żebyś tylko stała z boku i obserwowała, to byś wiedziała o co kaman. Łatwo się wypowiadać jak kogoś sytuacja nie dotyczy.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 16
załamana piszesz ze była twojego partnera jest w ciąży ze swoim kochankiem (tak nazwałaś), ale ty tez w tej ciaży jesteś, więc nie oceniaj tak tej kobiety.

Co do związku i jego rozpadu wina zawsze leży po obu stronach.

Tego synka mi szkoda, nie dość ze niewydolny ojciec to i przyszła "macocha" tez do dzieci niezbyt.........
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 4
haha.... a mi Ciebie żal. Poznałabyś Damiana albo wystarczyłoby, żebyś tylko stała z boku i obserwowała, to byś wiedziała o co kaman. Łatwo się wypowiadać jak kogoś sytuacja nie dotyczy.

No własnie może kogoś Wam potrzeba kto by postał z boku i pomógł są psycholodzy dziecięcy i dla dorosłych też ....
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
dla dorosłych w tym przypadku przede wszystkim........
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Od rozowdu minęło ponad 2 lata. I ona z tym kochankiem cały czas jest aż zaciążyła. Co mój partner nie ma prawa na nowo życia sobie ułożyć?! Z dziećmi mam do czynienia od 10 roku życia. I widziałam już różne dzieci, ale takiego jak Damian po raz pierwszy. I to jest straszne :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 8
O rany jaki straszny ten Damian może to ten z Omena.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Prosisz o radę to ludzie ci odpowiadają.Dziwi mnie to jakiego biedaka robisz ze swojego partnera,gro odpowiedzialności za obecną sytuację ponosi on sam ,za to ,że pozwala młodemu na wszystko i toleruję jego zachowanie ,dziecko to widzi i wykorzystuje sytuacje jak może, jego prawo skoro ma przy sobie niedojrzałych dorosłych.Dziecko u matki tak się nie zachowuje bo matka mu na to nie pozwala.Powinnaś się przede wszystkim rozmówić z twoim partnerem i może obydwoje powinniście sie udać do psychologa żeby wspólnie ustalić zasady postępowania bo strach pomyśleć co się będzie działo jak się urodzi wasze dziecko.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nika i Niulka mają rację, i nie szukaj winy u dziecka, mój syn też bywa nieznośny, trudny i ciężki, tata też na wiele mu pozwala, i uważam że podstawową winę za to bierze zachowanie rodzica, każde ma inny charakter, to że ty nie spotkałaś się z takim urwisem do tej pory to nie znaczy że takich dzieci nie ma więcej, posluchaj rad w/w - pierwszy krok to zmiana podejścia ojca do syna, bez tego nic się nie zmini tylko będzie gorzej, czas wychowywać a nie rozpieszczać i "hodować"..
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zauważyłam niestety, że ostatnio na tym forum nie można założyć tematu innego niż "okołokupkowe", bo od razu spotkać się można z hejtem ze strony tych jakby wykreowanych medialnie idealnych matek, nie mających problemów, którym wszystko się układa, są cudowne, doskonałe w swym macierzyństwie, wszystkowiedzące. Gdy tylko jakaś kobieta opisuje swój problem, choćby po to, by się wyżalić, znależć pocieszenie, otrzymuje poradę, że to z nią jest coś nie tak i ma ze sobą iść do specjalisty.
Załamana, masz rację, tak to już jest, że to dzieci słuchają rodziców, a nie odwrotnie. Uważam, że dziś dzieci mają za dobrze, porządne lanie pasem w d*pę nauczyło by niektóre z nich szacunku do rodziców i nie tylko. Ja jestem mamą nastolatka i zaczynam mieć z nim problemy wychowawcze, też nie daję pomału rady, chciałam założyć temat tutaj dotyczący wychowania nastoletniego syna, ale mi przeszło, bo od rad idealnych matek z tego forum, sfrustrowałabym się jeszcze bardziej.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 12
Dziękuję za zrozumienie i postawienie się w mojej obronie :)
Ręce mi opadają, jak czytam odpowiedzi nie których kobiet na mój post. Może 3 albo 4 kobitki mnie tylko rozumieją.....
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 10
Załamana ty mnie załamujesz .Sama opisujesz zachowanie swojego partnera i nie widzisz ,że to twój partner przez swoje zachowanie warunkuje takie a nie inne zachowanie swojego dziecka, sam nie okazuje ci szacunku na oczach swojego dziecka i ma gdzieś twoje uwagi a ty sama oczekujesz tego szacunku od jego 5,5 latka,klaps w d... nic tu nie zmieni jeżeli twój partner nie zmieni swojego zachowania względem ciebie i swojego dziecka.Czego ty oczekujesz?Że wszyscy zaczną wieszać psy na dziecku i jego matce?Jakie rozwiązanie wg. ciebie będzie najlepsze ?Zakaz przyprowadzania dziecka do waszego domu?Problem tkwi w waszej relacji a nie w dziecku.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 2
W dalszym ciagu popieram nika, moze faktycznie w niektorych wypowiedziach mozna doszukac sie zlosliwosci, ale autorka sama w ostatnim zdaniu pierwszego wpisu prosi o rade, skoro zdecydowana wiekszosc wypowiedz wskazuje jednoznacznie gdzie blad lezy -w tym od dziewczyn w podobnej sytuacji rodzinnej to uwazam ze zamiast negowac te wypowiedzi nalezaloby sie chwile nad tym zastanowic. I nie bardzo rozumiem wytykanie tu bycia idelana matka, nikt tu sie tak nie tytuowal ani nie pisal bierz ze mnie przyklad ja jestem doskonala, nie ma dzieci idealnych ani idealnych rodzicow, kazdy czasem boryka sie z problemami wychowawczymi, skoro autorka prosi o rade to takie otrzymala, inna sprawa ze nie widzi albo nie chce w nich widzec ziarenka prawdy
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ręce mi opadają, jak czytam odpowiedzi nie których kobiet na mój post. Może 3 albo 4 kobitki mnie tylko rozumieją.....
~Załamana

a dlaczego zakladasz , ze KAZDY musi ci przyklaskiwać i popierac? uwazasz sie za nieomylną? nie przyjmujesz do swojej swiadomiosci, ze to ty jestes w błędzie?

od 5letniego dziecka w mocno niestabilnej syt.rodzinnej, po traumie rozwodu rodziców wymagasz "stania na baczność" i dojrzałości jak u doroslego, jestes zazdrosna o jego mocną wiez z ojcem, o czas ktory razem spedzają( tak, tak wiem bedziesz zaprzeczac, wypierac, ale to co piszesz JEDNOZNACZNIE za tym przemawia),a sama nie potrafisz się zdystanowac i zachowywac jak dorosla , dojrzala osoba,
podobnie jak wiele osob w tym watku jestem przekonana , ze to ty zdecydowanie bardziej jestes zazdosna niz to dziecko, ktore notabene ma do tego prawo ze wzgl. na swoj wiek i syt. zyciową,on sobie takiego zycia nie wybieral( nie mial wplywu na wybory swoich rodziców, a konsekwencje musi ponosic) za to ty skoro jestes dorosla powinnas wiedziec co robisz wiążąc sie z facetem po przejściach, Z DZIECKIEM

BTW,jesli 3 osoby mówią ci, ze jestes koniem to kup sobie siodlo i worek owsa:P
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3
Zalamana , skoro zachowanie Twojego partnera nie wynika z poczuciaa winy, tylko ma takie "cudowne" metody wychowawcze, nie daje sobie nic powiedziec i nie chce sie zmienic
z Damianem nie da sie wytrzymac, bo w koncu zadna z nas nie miala do czynienia z az tak nieznosnym, zlosliwym dzieckiem

to chyba znasz odpowiedz - czas sie pozegnac.

nie ma sensu meczyc siebie,
swojego dziecka, ktore bedzie zaniedbywane przez ojca majacego stara rodzine, w dodatku ojca, ktory nie potrafi wychowywac dzieci,
Damiana, ktory jest po prostu nawet jesli neiznosnym, to zagubionym i zbuntowanym dzieckiem
no i partnera, ktory w tej sytuacji tez nei czuje sie komfortowo

jesli nei potraficie sie dogadac to czas na rozstanie, zwlaszcza, ze twierdzisz,ze sobie poradzisz.
nie ma co liczyc tutaj na to, ze Twoj partner nagle przezyje oswiecenie i zmieni swoje metody wychowawcze. gdy pojawi sie Twoj potomek Damian bedzie jeszcze bardziej zazdrosny, a Twoj prtner zapewne jeszcze bardziej bedzie staral mu sie zrekompensowac straty i sprawiac by nie czul sie odrzucony.
lepiej malucha wychowywac w spokoju i szczesciu ale samotnie, niz z partnerem gdzie beda klotnie na kazdym kroku.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
Faktycznie widać, po tym co piszesz i jakie masz relacje z partnerem i jego dzieckiem, że rodzice Ci "dawali w d*pe", a nie rozmawiali z Tobą. Moze czas pójść inną drogą i zacząć pojmować emocje swoje oraz innych bo na prawdę szkoda tego chłopca.
Przemoc jest oznaką słabości.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zalamana! Opisujesz swoja sytuacje i prosisz o rade na FORUM INTERNETOWYM to czego sie spodziewalas? Ze nikt ci nie odpowie albo tylko tacy co w 100% cie popieraja i uwazaja damiana za wstretnefo bachora ktory kompletnie bez powodu sie tak zachowuje. Chcesz rady to ja dostajesz jedni pisza to delikatnie inni bardziej dosadnie
Niestety tak to jest ze za zachowanie 5letniego dziecka odpowiadaja glownie rodzice, ktorzy go wychowuja. Twoja partner do stal od sadu bardzo duzy "dostep" do syna i moze miec bardzo duzy wplyw na jego wychowanie. I to on powinien sie zajac tym zeby damian sie zmienil. Nie od dzis wiadomo, ze gry komputerowe ciagle ogladanie telewizji zle wplywa na dobre wychowanie dziecka i taka metoda to tylko wygodnictwo dla rodzicow na poczatku. Dopoki jest maly to bedzie krzyczal piszczal i bedzie nieznosny za pare lat po prostu zamknie sie w swoim pokoju i tyle bedziecie go widzieli. Niestety twoj partner musi sie bardziej przylozyc. Pojsc z synem pokopac pilke do zoo do teatru a ty jesli ma ci zaakceptowac musisz w tym uczestniczyc i nie poddawac sie mimo, ze pewnie jeszcze przez dlugi czas bedziesz dla niego zla baba ktora zabrala mu tate. Niestety 5letnie dziecko nie rozumie ze z zupelnie innych przyczyn mama i tata nie sa razem.. Twij partner powinien tez stawiac dziecku jasne granice i pokazac mu kto jest ojcem a kto dzieckiem jesli bedzie pozwalal mu na wszystko spanie w lozku gry itp to dziecko tez nie uzyska stabilizacji bo nie bedzie wiedzialo gdzie jest jego miesce " w stadzie". Zycze ci cierpliwosci i powodzenia. Widac ze tego pierwszego. Bardzo ci brakuje bk nawet do innych forumek ktore ciebie czy glownie twojego partnera krytykuja masz ochote potraktowac jak nieznosnego damiana ktory specjalnie dla ciebie robi na zlosc.
Aniedlugo sama bedziesz mama a przy takim wychowaniu a wlasciwie braku twoje dziecko tez bedzie jak damian
A i proponuje zebyscie w rozmowach z dz8ecmi stali po jednej stronie a wszystkie roznice zdan i kwesti wychowania omawiali za zamknietymi drzwiami bez obecnosci dzieci
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przechodziłam przez podobna sytuacje. Córka męza była starsza wprawdzie ale skonczylo sie na 2 sprawach w sadzie na których ta mała dziewczynka naopowiadała głupot z których sie potem tłumaczyła. Sprawa zakonczona na widzeniach 2x w miesiacu. Maz widywac sie moze z córka w miejscach publicznych i dziecko nie przyjezdza do nas na noc. Uważam to za zdrowy układ. Zalecałabym psychologa dla dzieciaka, twojego meza i jego ex zony bo samo to nie przejdzie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
a nie było tak, że to dziecko poczuło się odepchnięte? pojawiłaś się nagle w życiu ojca, dziecko odwiedzało tatę wnioskuję, że z nim spało i nagle w związku z nową partnerką musiał spać na polówce? jeżeli to Twoje mieszkanie to gdzie syn odwiedzał wcześniej ojca? czemu nie ma swojego pokoju, a przede wszystkim łóżka? tylko polówka? gdzie zrozumienie z Twojej strony? to jest w dalszym ciągu dziecko, a Ty tak szybko przerodziłaś swoją sympatię w nienawiść? "jestem w ciąży nie mogę siedzieć z tyłu" nie rozumiem... Wg mnie z Twojej strony nie było żadnego konkretnego ruchu w stronę dziecka, nawet jeżeli miało by to trwać rok ja bym się starała rozmawiała i tłumaczyła bo to jednak dziecko mojego partnera, i ja tak robię jestem w podobnej sytuacji 10 miesięcy wiem, że będzie dzień, że przekonam dziecko do siebie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Biedne dziecko, nie dośc,że rodzice się rozwiedli, co juz samo w sobie jest dla kilkulatka dużym stresem i urazem psychicznym, to jeszcze tatuś znalazł sobie wredną i zazdrosna nową paniusię :(
To jest pięcioletnie dziecko!, które zapewne ciężko przezywa sytuację, że ma dwa domy, nie ma obojga rodziców na co dzień, to chyba nic w tym dziwnego, że jest trochę "skrzywiony" i moze potrzebuje dużo bliskości i akceptacji ojca. Ty jesteś zazdrosna i on jest zazdrosny, ale on ma 5 lat! i nie on decydował o tym, że jego rodzice się rozwiodą, a Ty jesteś dorosła! i chyba świadomie zdecydowałaś się na związek i zrobiłąś sobie dziecko z facetem, który już dziecko ma!!!
No i to ciekawe, co będziesz mówić o swoim dziecku za pięć lat. Pewnie będzie ta samo wkurzające jak to, bo dzieci takie po prostu są! Tylko swoje dziecko ludzie zwykle kochają i mu to wybaczają, a ty tego wręcz nie lubisz i cię to bardzo razi. Za pięć lat Twoje dziecko też pewnie będzie wkurzało nową babkę swojego taty.
No i ciekawe, że ty i twoj facet jesteście "partenrami", a jego byłą ma "kochanka".
No i skąd niby wzięłaś teorię, że ciężarna nie może jeździć z tyłu?
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 3
Zgadzam się z Anek, najbardziej żal mi tego dziecka.
Nie dość że przeżył rozwód rodziców, to jeszcze trafiła mu się niedojrzała emocjonalnie macocha.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Niestety, najmniej w tym wszystkim jest winne dziecko a ono i tak cierpi najbardziej. Dzieci w normalnych rodzinach, dobrze funkcjonujących bywają niegrzeczne, a tu dziecku świat się rozsypał na kawałki i na tą sytuację reaguje tak, a nie inaczej. Sytuacja trudna juz przez rozstanie rodziców, do tego jeszcze kobieta taty jest wrogiem. A czemu tak uważam? Bo dzieci potrafią "podskórnie" wyczuwać niechęć, wrogość wokól nich. Załamana, możesz mówić, pisać co chcesz ale jeśli piszesz o dziecku pięcioletnim, które w pewnym sensie straciło ojca, że jest "ciotą", że powinien dostać w tyłek, że jego mama to "lafirynda", to nie ma siły, by tej niechęci dzieciak nie czuł.
Widzisz winę w dziecku pięcioletnim, które powinno wg Ciebie zachowywać się "tak i tak" ale w ojcu dziecka winy nie widzisz? Jego jeszcze tłumaczysz? Że żona go zdradzała, że chciał ratować małżeństwo? A co ma piernik do wiatraka? Co ma z tym wspólnego dziecko i to, że jest rzeczywiście niewydolny wychowawczo na całej linii. Poza tym, że chcesz go wybronić, to sama dobrze wiesz, że źle postępuje. Krytykujesz jego zachowanie w stosunku do dziecka (wspólne spanie, kąpiele, gry komputerowe), nawet piszesz, że wiele razy rozmawiałas ale bez skutku a potem i tak najbardziej winne małe dziecko. Jasne taki pięciolatek powinien ojcu wytłumaczyć np "tatusiu, nie będziemy sie juz razem kąpać, bo jestem za duży". Dziecko powinno takie rzeczy wiedzieć i odpowiednio sie zachować ale tatuś już niekoniecznie, bo przecież chciał ratować małżeństwo.
Zdecydowałas się na związek z facetem z dzieckiem, i zawsze już to dziecko będzie. Nie da się o nim zapomnieć, odłożyć, poczekać aż dorośnie. Będzie ciągle w życiu Twojego partnera, niezależnie jakie będzie, czy grzeczne, czy nie ale będzie. Decydując się na taki związek, zdecydowałaś się na obecność tego chłopca w Twoim życiu, bez względu na to, jakim on będzie. Oczywiście że Twoja sytuacja nie jest łatwa, możesz mieć wszystkiego dość ale na to się zdecydowałaś. W żadnym wypadku nie możesz obwiniać dziecka.
swoją drogą, to stajesz w obronie swojego partnera, że się starał, że mu zależało... Albo to nieprawda, albo żona była dla niego kimś dużo ważniejszym od Ciebie. Twoje sugestie, prośby, potrzeby (w części jak najbardziej zasadne) ma gdzieś. Z tego co piszesz, w ogóle mu nie zależy na Twoim dobru, nie podejmuje żadnego wysiłku, by Wasze, w tym Twoje życie, poprawić a w przypadku byłej żony tak się starał. Teraz w ogóle nie ma zamiaru się wysilać, bo łatwiej włączyć grę.
A czy jesteś zazdrosna? Oczywiście. O partnera ale też o samo dziecko. "Najbardziej boli mnie to, że mały akceptuje gacha matki, a mnie traktuje jak traktuje." Niestety, masze takie podejście do dziecka, ze na poprawę stosunków chyba nie ma co liczyć.
Znam przypadek, gdzie małżeństwo się rozpadło a żona została z dwiema nastoletnimi córkami. Ułożyła sobie życie z nowym człowiekiem, którego dziewczynki nie akceptowały. To był dramat. Niegrzeczny pięciolatek to nic w porównaniu z dwiema zbuntowanymi nastolatkami. Kilka lat trwało, kiedy sytuacja zaczęła być normalna ale tu była ciągła praca matki i nowego partnera. Facet był bardzo mądrym człowiekiem, miał anielską cierpliwość, dzielnie wszystko znosił, momentami tłumaczył dziewczyny, bo ich matka traciła cierpliwość. Poskutkowało, ale zajęło mu to kilka ładnych lat.
Załamana piszesz, że przez dziecko nie możecie nigdzie wychodzić? Ty tak na poważnie czy żartujesz? Chłopiec jest z Wami co drugi weekend i trzy popołudnia w tygodniu. Naprawdę nie możecie zaplanować sobie "wyjść" w pozostałych dniach?
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 1
Podpisuje się rękami i nogami - bardzo mądra odpwowiedź A.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Pomysły na tegoroczne prezenty : (43 odpowiedzi)

Jakie są wasze tegoroczne pomysły na prezenty - dla męża/chłopaka, mamy, ojca, teściowej. teścia,...

otworzyć firmę ?? (36 odpowiedzi)

Hej! Pewnie część pomyśli, o co ona pyta na tym forum, ale... jedno z drugim ma wiele wspólnego....

Zwrot podatku 2025 (30 odpowiedzi)

Hej.aczy już wysyłają zwroty w Gdyni? ktoś dostał?

do góry