Widok
Widać wygodnisie paniusie, które to chcą się wyspać na swoje wesel się wypowiadają. Polter to tradycja i jak rozumiem takie tradycje jak święta kościelne i niepodległościowe też nie są przez Was obchodzone, bo to trzeba mieszkanie wysprzątać, ciasto upiec po co nie? Lepiej usiąść przed tv i mieć wszystko w d..., i ewentualnie świętować walentynki bo to takie nowoczesne z zachodu. Dziś 3 maj i boże ciało to nie święta to długie weekendy na grilla.
Sam mieszkam w Gdańsku ale rodzinę mam z kaszub. Porter to tłuczenie porcelany (szkło dziś się tłucze bo tańsze) o schody domu młodej, a młodzi oboje winni to sprzątać. Impreza powinna potrwać do max 23 co by weselnicy mogli się wyspać. Dlaczego jest fajna? Na wesele wszystkich nie zaprosisz np sąsiadów czy wszystkich znajomych, a każdy by chyba chciał by ich ślub był świętowany przez dużą ilość osób i to jest okazja by przyszli wszyscy dalsi znajomi.
Sam mieszkam w Gdańsku ale rodzinę mam z kaszub. Porter to tłuczenie porcelany (szkło dziś się tłucze bo tańsze) o schody domu młodej, a młodzi oboje winni to sprzątać. Impreza powinna potrwać do max 23 co by weselnicy mogli się wyspać. Dlaczego jest fajna? Na wesele wszystkich nie zaprosisz np sąsiadów czy wszystkich znajomych, a każdy by chyba chciał by ich ślub był świętowany przez dużą ilość osób i to jest okazja by przyszli wszyscy dalsi znajomi.
Robimy, robimy. Zresztą w moim domu nie ma opcji - ludzie sami z siebie przyjda i natłuką butelek :-)) więc lepiej się przygotować. Tzn. zastawić czyms drzwi (osłonić); folię jakąś rozłożyć (lepiej się potem szkło zbiera); wódeczkę przygotować - jako poczęstunek dla wybranych (tych, których lubimy, a z którymi nie spotkamy sie na weselu).
moi znajomi, przyjaciele i rodzina wiedzą że nie lubię takich szopek :)
nie mam oporów by powiedzieć że czegoś nie lubię, i nie życzę sobie, dlatego jak ktoś ma ochotę potłuc butelki, to niech idzie porzucać w ....no nie wiem, śmietnik... :)
ale jakaś tradycja jest...zupełnie nierozumiana przeze mnie, ale jest...
nie mam oporów by powiedzieć że czegoś nie lubię, i nie życzę sobie, dlatego jak ktoś ma ochotę potłuc butelki, to niech idzie porzucać w ....no nie wiem, śmietnik... :)
ale jakaś tradycja jest...zupełnie nierozumiana przeze mnie, ale jest...
He he, podoba mi się ten "nowy" zwyczaj, Nola. Do tej pory sądziłam, że to Młoda ma sprzątać to szkło.
Zresztą, ostatnio jak byłam na takim "porter-abendzie" to mieli "przyczepkę", do której kazali wrzucać szkło. Źle się tłukło, ale przynajmniej nikt nie musiał sprzątać. Tacy nowocześni Młodzi, nie będą sprzątać, tylko znajdą sposób, jak nie nabrudzić:)
Zresztą, ostatnio jak byłam na takim "porter-abendzie" to mieli "przyczepkę", do której kazali wrzucać szkło. Źle się tłukło, ale przynajmniej nikt nie musiał sprzątać. Tacy nowocześni Młodzi, nie będą sprzątać, tylko znajdą sposób, jak nie nabrudzić:)
To tak jak z tą folią :-)) Tak moja siostra robiła właśnie, kilka lat temu. Rozłozyli folie (kilka warstw, gruba taką), a potem zwinęli i było po sprzataniu. Mnie się ten zwyczj nie usmiecha o tyle - ze całe zamieszanie trwa zwykle do póxnych godzin wieczornych, a nastepnego dnia... Wiadomo. Chociaż z drugiej strony - i tak się zastanawiam, co tu zrobic, zeby w ogóle zasnąć w te noc PRZED. Zasnąć, odpocząc - a nie przewracac sie z boku na bok i wygladać jak upiór ;-)
"Polterabend"
Jest to niezwykle popularny, nawet współcześnie, zwyczaj, którego korzenie wywodzą się z kultury germańskiej. W przeddzień wesela rozśpiewana i często przebrana, grupa organizatorów, szła pod dom panny młodej z różnego rodzaju glinianymi lub fajansowymi naczyniami, robiąc przy tym straszny hałas. Na miejscu "kazali" zejść młodej przed drzwi, po czym nagle z wielkim hukiem tłukli o ściany, drzwi, chodnik itp. Wszystko co z sobą przynieśli. Panna młoda musiała pozbierać wszystkie rozbite naczynia wysłuchując przy tym żartobliwych, często nawet kąśliwych uwag. W różnych okresach i regionach zwyczaj ten oznaczał co innego. Przez jednych był traktowany jako rytuał odpędzania złych duchów (według wierzeń słowiańskich), przez innych natomiast jako przesąd, wg którego o szczęściu młodej pary decydowała ilość rozbitych naczyń i skorup.
Jest to niezwykle popularny, nawet współcześnie, zwyczaj, którego korzenie wywodzą się z kultury germańskiej. W przeddzień wesela rozśpiewana i często przebrana, grupa organizatorów, szła pod dom panny młodej z różnego rodzaju glinianymi lub fajansowymi naczyniami, robiąc przy tym straszny hałas. Na miejscu "kazali" zejść młodej przed drzwi, po czym nagle z wielkim hukiem tłukli o ściany, drzwi, chodnik itp. Wszystko co z sobą przynieśli. Panna młoda musiała pozbierać wszystkie rozbite naczynia wysłuchując przy tym żartobliwych, często nawet kąśliwych uwag. W różnych okresach i regionach zwyczaj ten oznaczał co innego. Przez jednych był traktowany jako rytuał odpędzania złych duchów (według wierzeń słowiańskich), przez innych natomiast jako przesąd, wg którego o szczęściu młodej pary decydowała ilość rozbitych naczyń i skorup.
to z netu...
u nas tez bedzie nawet mowy nie ma zeby nie było... taki jest zwyczaj w naszych rodzinkach i wszyscy super sie bawimy na takich spotkaniach...
najlepsze jest to ze my mieszkamy juz razem a tłuc szkło przyjda do moich rodziców i tam sie cała impreza odbedzie... mamy juz skrzynie przygotowana zeby nie było wielkiego kłopotu...
Poczestunek przygotowuja nam panie które gotuja na wesele a wódeczka tez juz zamówiona...
u nas tez bedzie nawet mowy nie ma zeby nie było... taki jest zwyczaj w naszych rodzinkach i wszyscy super sie bawimy na takich spotkaniach...
najlepsze jest to ze my mieszkamy juz razem a tłuc szkło przyjda do moich rodziców i tam sie cała impreza odbedzie... mamy juz skrzynie przygotowana zeby nie było wielkiego kłopotu...
Poczestunek przygotowuja nam panie które gotuja na wesele a wódeczka tez juz zamówiona...
Ja też robiłam choć mieszkam w bloku, znajomi sami się zapowiedzieli a ja tylko poprosiłam żeby nie przychodzić później niż o 21.00. Miałam wódeczkę i ciasto, najbliższe osoby siedziału w domu a dalsi nawet nie wchodzili do góry. Mamy nawet fajne zdjęcia jak razem sprzątamy szkło przed klatką. Jednym z moich gości był kolega z Izraela który pierwszy raz w życiu miał okazję te wszystki polskie "obyczaje" ślubno-weselne zobaczyć.
No przed klatką w schodki albo po prostu w chodnik prowadzący do klatki, było tego trochę i nie zauważyłam że sporo szkła dostało się na przyboczne trawniki tzn. myślałam, że wszystko wyzbierałam ale potem sporo jeszcze tego było widać. Miałam też taką "mądrą" koleżankę, która wytłukła mi całą siatkę słoików trafiając jednym z nich w szybę drzwi klatki schodowej która pękła, na szczeście nikt mnie nie pociągnął do odpowiedzialności. Niestety zawsze się ktoś taki znajdzie. Ale tak pozatym to było ok.


Ja mieszkam poza miastem i mam mnostwo znajomych ktorzy nie beda na moim weselu a wiec polter abend jest momentem kiedy znajomi tlukac szklo , robiac duzo halasu zycza nam przy tym mnostwa szczescia , to czas kiedy bedziemy mogli porozmawiac iii zaczac swietowanie z okazji naszych zaslubin :).Ja jestem za i wcale nie uwazam ze to glupie. Moze gdybym, mieszkala w miescie byloby trudniej to zorganizowac;bunty sasiadow itd ale mieszkam w domku na obrzezach miasta i polter abend pomimo tego ze nieorganizowany na pewno bedzie :):)

Też mieszkam poza miastem:) i moja kaszubska część rodziny nie wyobraża sobie bez tego wesela:) Mi ten zwyczaj kojarzy się bardzo pozytywnie. Sąsiedzi i znajomi przychodzą, wytłuką co przynieśli, wypiją po kieliszku wódki i tyle:) Podoba mi się, że w okolicy nikt nikomu nie narzuca jak taki Polter powinien wyglądać. Niektórzy zapraszają orkiestrę i robią z tego wielką imprezę, a inni przygotowują tylko skromny poczęstunek i o 22 nie ma już po gościach i szkle śladu:)
nie jest tak źle jak by się wydawało, dla mnie to była nowośc, u mnie takiego zwyczaju nie ma, ale mój mąż pochodzi z Kaszub i tam to normalność, więc wiedzieliśmy co nas czeka i prezygotowalismy się: wiadomo wódeczka, duuuużo wódeczki, poczęstunek, czyli jakieś zakąski, dobre ciasteczko, słodycze, napoje, a nasi gości przyjechali ponad 50 km razem z 7osobowa kapelą, było super, niezapomniana zabawa, trochę szkła, ale bardzo kulturalnie bo wszyscy tłukli w wyznaczonym miejscu, tylko jedna butelka tak dla tradycji została stłuczona na progu, które to szkło musielismy oboje musieliśmy posprzatać, a tak poza tym świetna zabawa, tańce, etc.
Ja tez wcześniej myślałam po co to, tylko rano będę zmęczona, ale to nie prawda, tak miało być. Mimo, że poszłam spać coś koło 2 to i tak o 6:30 byłam wyspana, nie czułam zmęczenia. Fajna zabawa, która gorąco polecam.
Ja tez wcześniej myślałam po co to, tylko rano będę zmęczona, ale to nie prawda, tak miało być. Mimo, że poszłam spać coś koło 2 to i tak o 6:30 byłam wyspana, nie czułam zmęczenia. Fajna zabawa, która gorąco polecam.
U mnie też obochodzono Polter! Myślę, że jest to bardzo fajny zwyczaj a im więcej potłuczonego szkła tym więcej szczęścia dla młodej pary :) Przyszli nasi znajomi, rodzinka, kapela nam przygrywała i wszyscy bawili sie na podwórku! Wydaje mi się, że tą ostatnią noc przed ślubem i tak się nie śpi a można się fajnie zabwić, odstresować i mieć jeden dzień dłużej świętowania!
bardzo podoba mi się ten zwyczaj. przychodzi najbliższa rodzina i przede wszystkich znajomi i przyjaciele nawet ci którzy nie są zaproszeni na ślub przeważnie tez sąsiedzi się zbierają. nie chodzi tu o nie wiadomo jakie picie ale gdy ja miałam polter-abend to na podwórku rozbiłam duży biały namiot postawiłam 3 stoły nakryłam zagrychą włączyłam dyskotekową muzykę i tak sobie siedzieliśmy opowiadając na różne tematy. był też grill.
sadze że to fajny pomysł oczywiście goście są świadomi że młodzi muszą się wyspać na wielki dzień i dlatego nie trwa to do rana tylko do przyzwoitej godziny
sadze że to fajny pomysł oczywiście goście są świadomi że młodzi muszą się wyspać na wielki dzień i dlatego nie trwa to do rana tylko do przyzwoitej godziny
Jeżeli dziewczyny, które są z okolic Kartuz, Sierakowic , Żukowa organizują polterabend lub poprawiny na dworze i jesteście zainteresowane zoragnizowaniem takiej imprezy pod namiotem biesiadnym tak jak ja to zrobiłam (co zreszta uważam jest bardzo dobrym rozwiązaniem) to mam namiary na solidną firmę i przede wszystkim tanią z super namiotami.