Re: PROSZĘ O POMOC
Ach patrze na Wasze podarunki i łzy same mi lecą. Wiem że sami jesteśmy sobie winni bo nikt nie kazał nam brać kredytów...pożyczek...ale chcieliśmy żyć jak to się mówi na swoim. Było tak fajnie...
rozwiń
Ach patrze na Wasze podarunki i łzy same mi lecą. Wiem że sami jesteśmy sobie winni bo nikt nie kazał nam brać kredytów...pożyczek...ale chcieliśmy żyć jak to się mówi na swoim. Było tak fajnie plany co do mieszkania wystroju a potem wielkie szczeście bo pojawiło się ziarenko. Ktoś zaraz napisze komentarz że po co się użalam, a bo tak czuję. Pamiętam jak kiedyś ktoś pani na dworcu w Polsce podrzucił dużoooooooooooooooo..........kasy a ona oddała je na policję. Nie wiem czy oddali jej spowrotem.
Jak ja bym chciala aby nas spotkało coś takiego, aby wróżka zapukała do naszych drzwi i spłaciła mieszkanie i inne pożyczki-jak chciałabym nie czuć tego smutku...który gości terz w mym sercu
Niezłe bajki piszę ,ale nic innego mi nie pozostało.
Taka bezradność związał mi ręce że nie wiem jak to wszystko rozwiązać. Pewnie też ciśnie Wam się aby napisać że co ja tu nażekam zamiast wziąść się i znaleźdź wyjście z tego, ale naprawdę drzwi i okna mam pozamykane, bo mały potrzebuje opieki.
Niby pieniądze nie dają szczęścia, ale ciekawa jestem jak to jest jak się je ma. Czy tacy ludzie mają zmartwienia smutki obawy o przyszłość...może poprostu mają problem co z nimi zrobić:))))
O dziś kumulacja 40 mil. więc pewnie naiwna puszcze jeden los i tak nic nie trafie bo to tylko podatek od marzeń.
Ale jakbym trafiła to Mała podzieliłabym się z Wami i ze wszyskimi którzy nas nie potępiają i rozmumieją.
Życzę miłego i szcześliwego dnia
zobacz wątek