Widok
takich hojnych to dobrze jest jeszcze extra załatwić przeczytałem tutaj http://e-prawnik.pl/artykuly/prawo-rodzinne/obowiazek-alimentacyjny-rodzicow-wzgledem-dzieci-od-a-do-z.html że jak ojciec lub matka nie interesują się dzieckie, tylko do swięta i nie nawiązują z nim kontaktu i wiezi, to sąd zasondza extra alimenty wtedy. Tak więc takich tatusiów kochanych i mamusie cwane, trzeba wtedy extra o podwyższenie alimentów ścigać.
to mamusie bywają żałosne gdy nie pozwalają na kontakty z dzieckiem tatusiom. Szantażystki, manipulatorki. "jak nie dasz więcej" dziecka nie zobaczysz. Nawet wyrok sądu jest niczym bo dziecko jest cały czas "chore". Czemu polskie sądy obligatoryjnie pozostawiają dzieci przy matce? Niejeden tata nie jest szanowany przez matke. A bezcenną opieką ojciec też potrafi otoczyć.
Kobieto - Ty jesteś żałosna.
Kobieto - Ty jesteś żałosna.
No może mój przypadek jest trochę skomplikowany...:-(. Doskonale zdaję sobie sprawę ile kosztuje wychowywanie dziecka. Wiem również, że niektórzy ojcowie mają swoje dzieci głęboko w......., to bardzo przykre, przyznaję ,ale są też normalni ojcowie dla których ich dzieci są wszystkim, wtedy ich matki to wykorzystują próbując manipulować ich ojców wyciskając kasę na maxa.
Wysokość alimentów powinna być uzależniona od czasu jaki przebywa dziecko z ojcem, od jego dodatkowej pomocy, jakie dodatkowe koszta ponosi w związku z tym, etc, etc.
Wysokość alimentów powinna być uzależniona od czasu jaki przebywa dziecko z ojcem, od jego dodatkowej pomocy, jakie dodatkowe koszta ponosi w związku z tym, etc, etc.
Córka przez 2 lata chodziła do państwowego przedszkola i nic temu nie zagrażało. "Mamusia" natomiast stwierdziła, że jest tam zbyt niski poziom nauczania i postanowiła przenieść dziecko do prywatnego przedszkola.
Moje dochody nie mają nic do tego. Moje koszty związane z wychowywaniem córki są kilkakrotnie większe od tego co płacę. Jak już wspominałem w poprzednich postach córka jest u mnie min. połowę miesiąca. W moje weekendy dziecko nie siedzi przed telewizorem tylko staram się zapełnić ten czas różnymi atrakcjami (basen, kino, łyżwy, spacery, place zabaw). Regularnie zabieram dziecko na wakacje. Więc KOBIETY... czego Wy chcecie więcej...??? Jeżeli byłyście chłodnymi, wiecznie sfochowanymi i mającymi non-stop o wszystko pretensje partnerkami w życiu to po prostu faceci odchodzą i układają sobie życie na nowo, a Wy macie wtedy pretensje do całego Świata... i próbujecie skubać ojców ze wszystkiego co mają. Zejdźcie na Ziemie i zmieńcie podejście... wtedy nie będzie żadnych rozwodów, a dzieci będą szczęśliwe, bo będą miały oboje rodziców... :-)
Moje dochody nie mają nic do tego. Moje koszty związane z wychowywaniem córki są kilkakrotnie większe od tego co płacę. Jak już wspominałem w poprzednich postach córka jest u mnie min. połowę miesiąca. W moje weekendy dziecko nie siedzi przed telewizorem tylko staram się zapełnić ten czas różnymi atrakcjami (basen, kino, łyżwy, spacery, place zabaw). Regularnie zabieram dziecko na wakacje. Więc KOBIETY... czego Wy chcecie więcej...??? Jeżeli byłyście chłodnymi, wiecznie sfochowanymi i mającymi non-stop o wszystko pretensje partnerkami w życiu to po prostu faceci odchodzą i układają sobie życie na nowo, a Wy macie wtedy pretensje do całego Świata... i próbujecie skubać ojców ze wszystkiego co mają. Zejdźcie na Ziemie i zmieńcie podejście... wtedy nie będzie żadnych rozwodów, a dzieci będą szczęśliwe, bo będą miały oboje rodziców... :-)
Ale przecież ona pracuje ,zarabia tyle co normalny zdrowy człowiek np w sklepie ,po prostu ma grupę inwalidzką a zarobki za rodzaj pracy który wykonuje i ilość godzin całkiem spoko ,po za tym ma zasiłek pielęgnacyjny ,teraz osoby chore z grupą inwalidzką mają większe szanse na prace niż osoby zdrowe .
Może i formalnej zgody nie ma, ale skoro miała miejsce ( i jesteś w stanie to udowodnić) w państwowym przedszkolu to ty nie musisz brać udziału finansowego w tym konkretnym wydatku, jakim jest przedszkole prywatne. No chyba,że faktycznie masz na tyle wysokie dochody i kierujesz się tylko skąpstwem.
Ja na najstarszą córkę mam przyznane alimenty. Kształci się ona prywatnie (podstawówka, gimnazjum i teraz średnia). Ja zgody ex męża na tego typu kształcenie nie potrzebuję, bo jest pozbawiony praw rodzicielskich. Gdyby miał prawa mógłby nie wyrazić zgody na szkołę prywatną .
Ja na najstarszą córkę mam przyznane alimenty. Kształci się ona prywatnie (podstawówka, gimnazjum i teraz średnia). Ja zgody ex męża na tego typu kształcenie nie potrzebuję, bo jest pozbawiony praw rodzicielskich. Gdyby miał prawa mógłby nie wyrazić zgody na szkołę prywatną .
Owszem oznajmiła mi fakt posłania naszej córki do prywatnego przedszkola telefonicznie (nie ma czegoś takiego jak formalna zgoda ojca na zmianę przedszkola. We wrześniu wyciągnęła rękę po połowę wpisowego (2000 zł/2, czyli 1000 zł) i oczywiście comiesięczne zwiększenie alimentów. Odmówiłem tłumacząc to jej fanaberią. Stosunki między nami są bardzo napięte (nic przyjemnego).
Jestem zszokowany postawą kobiety, której ojciec jej dziecka robi wszystko, aby było one szczęśliwe. Jak już wspominałem we wcześniejszym poście dziecko połowę czasu spędza u mnie (min. 14 dni w miesiącu), przecież to są olbrzymie dodatkowe koszty, przecież dziecko u mnie mieszka... (zabieram córkę do kina, na basen, na łyżwy, co roku zabieram dziecko na wakacje), więc 800 zł, które płacę regularnie (dobrowolnie, nie sądownie) to kropla w morzu kosztów, które ponoszę comiesiąc...
Jestem zszokowany postawą kobiety, której ojciec jej dziecka robi wszystko, aby było one szczęśliwe. Jak już wspominałem we wcześniejszym poście dziecko połowę czasu spędza u mnie (min. 14 dni w miesiącu), przecież to są olbrzymie dodatkowe koszty, przecież dziecko u mnie mieszka... (zabieram córkę do kina, na basen, na łyżwy, co roku zabieram dziecko na wakacje), więc 800 zł, które płacę regularnie (dobrowolnie, nie sądownie) to kropla w morzu kosztów, które ponoszę comiesiąc...
Dlaczego nie wierzysz w 50 zł ,u mnie w pracy jest dziewczyna która ma odebrane prawa rodzicielskie ,jest chora na schizofrenie ,widzenia z dzieckiem na tylko w obecności ojca najczęściej w miejscu publicznym ,przyszła do mnie parę lat temu i poprosiła abym 100zł z jej wypłaty przelewała na konto ojca dziecka bo to są alimenty zasądzone przez sąd.
Hej,
Dobrowolnie (nie sądownie) płacę 800 zł/mc na 5 letnią córeczkę z tym, że dziecko jest u mnie w sumie 14 dni w miesiącu, czyli połowę całego czasu. Ma u mnie swój umeblowany w 100% pokoik i wszystko czego jej duszyczka zapragnie. Oczywiście dla "mamusi" to zdecydowanie za mało i własnie zapowiedziała, że poda mnie do sądu i znaczne podwyzszenie alimentów.
P.S. "Mamusia" zrezygnowała z państwowego przedszkola za niecałe 600 zł i posłała nasze dziecko do prywatnego za 1600 zł... :-( W związku z tym oczywiście wyciągnęła swoje parszywe łapsko o więcej kasy zarzucając mi brak partycypowania w kosztach edukacji córki.
Pozdrawiam
TM
Dobrowolnie (nie sądownie) płacę 800 zł/mc na 5 letnią córeczkę z tym, że dziecko jest u mnie w sumie 14 dni w miesiącu, czyli połowę całego czasu. Ma u mnie swój umeblowany w 100% pokoik i wszystko czego jej duszyczka zapragnie. Oczywiście dla "mamusi" to zdecydowanie za mało i własnie zapowiedziała, że poda mnie do sądu i znaczne podwyzszenie alimentów.
P.S. "Mamusia" zrezygnowała z państwowego przedszkola za niecałe 600 zł i posłała nasze dziecko do prywatnego za 1600 zł... :-( W związku z tym oczywiście wyciągnęła swoje parszywe łapsko o więcej kasy zarzucając mi brak partycypowania w kosztach edukacji córki.
Pozdrawiam
TM
Kalina wcześniej, czy później dopadnie go sprawiedliwość. Ja czekałam 15 lat i w końcu zostanie rozliczony. Żal mu było 300zł na dziecko to teraz zapłaci je z odsetkami. Tylko Kalina nigdy nie wycofuj komornika.
Zgłoś też na Policji , że nie łoży na utrzymanie dziecka. Jak puszczą za nim nakaz zatrzymania to się nauczy.
Moja cierpliwość się skończyła, bo owszem mogę zrozumieć, że nie ma, bo coś się stało, coś wyskoczyło. Jednak 15 lat strugać biedaka pracując za granicą to trochę nie hallo.
Oczywiście są ojcowie co poza alimentami interesują się dzieckiem, spędzają z nim czas.Wtedy sytuacja jest inna,bo uczestniczy w życiu dziecka i alimenty nie są jedyną formą pomocy.
300zł to koszt utrzymania psa, nie dziecka. Za 300zł (10zł dziennie) dziecko można jedynie skromnie wyżywić.
Zgłoś też na Policji , że nie łoży na utrzymanie dziecka. Jak puszczą za nim nakaz zatrzymania to się nauczy.
Moja cierpliwość się skończyła, bo owszem mogę zrozumieć, że nie ma, bo coś się stało, coś wyskoczyło. Jednak 15 lat strugać biedaka pracując za granicą to trochę nie hallo.
Oczywiście są ojcowie co poza alimentami interesują się dzieckiem, spędzają z nim czas.Wtedy sytuacja jest inna,bo uczestniczy w życiu dziecka i alimenty nie są jedyną formą pomocy.
300zł to koszt utrzymania psa, nie dziecka. Za 300zł (10zł dziennie) dziecko można jedynie skromnie wyżywić.
