Widok
A to wszystko przez ten rząd który nie umie wprowadzić ustaw, dzięki którym ludziom żyło by się lepiej i zmniejszyła się dziura budżetowa np. przekroczysz 1 zł na rodzinę i zabierają ci alimenty/zasiłek czy chu. go tam wie, lepiej dorasta ci syn, uczy się ale ma już skończone 18 lat - może pracować i sobie taki synek znajduje ładnie prace, nie kradnie, nie ćpa, nie dewastuje mienia tylko zapier. do pracy, żeby matce pomóc to nie, piaskiem w oczy ustawa sypie, przekroczysz w ciągu roku dochód to ci zabiera państwo zasiłek i nie wiadomo czy lepiej iść do pracy czy czekać na zasiłek te same pieniądze, bo wiadomo kiedy uczeń ma czas popracować sobota, niedziela. Ja nie rozumiem jak można być w sejmie i robić takie chore ustawy, w tym kraju się rozwijają tylko narkotyki i hooligani, bo co mają robić takie chłopaki z blokowisk nie mają kasy na nic, chcieliby się czasem rozerwać, wyjść gdzieś ale nie ma się pieniędzy, to co się robi? kradnie się! torebki, telefony, wszystko! I idzie się na impreze, ćpać a później niszczyć coś na ulicy, przystanki itd. Logiczne jest chyba, dając prace, zajmując mlodzierz, zyskuje sie sle robocza, podatki i prawdopodobienstwo ze nie rozwala tych glupich przystankow czy tramwaji, pensje sa niskie i beda niskie bo u polakow juz weszlo w krew zeby miec jak najwygodniej i jak najwiecej dla siebie! W polsce jest deficyt prawdziwych mezczyzn po wojnie, bo Ci prawdziwi zgineli, a zostali takie siusiu majtki co nie maja chonoru ani wstydu i to widać, widać!
Widać jesteś skąpy i na swoje dziecko pieniędzy żałujesz, skoro uważasz, że matka za "twoje 330zł" sobie imprezuje to weź dziecko na utrzymanie i zobacz jakie to są ku*wa wydatki, albo jesteś poseł albo z policji, że masz takie podejście do rzeczywistości, spróbuj się chociaż sam najeść za 330 zł i ani grosza więcej, zdechniesz z głodu.
Widze ze jestes bardzo zbulwersowana kwota 320 zl????Jestes matka?to masz tez z****ny obowiazek utrzymywac dziecko...doluz nastepne 320 zl i bedzie oki, b macie obowiazek dzielic sie po polowie utrzymaniem dziecka,a nie zadacie by ojciec dziecka placill calosc na utrzymanie.I podkresle jescze fakt ze jak sama napisalas 320 zl.nie starczy Tobie na zycie...To nie maja byc alimenty dla Ciebie tylko dla dziecka,a na utrzymanie siebie to sobie sama zapracuj
Nasz los polaczyl sie kiedys z meszczyzna,ktorego kochalysmy...swiat sie krecil wokol nas no ale coz bajka konczy sie w momencie rozstania.Zostaje sie w rozterce czesto z problemami i samotnoscia.Wina przewaznie jest po obudwu stronach ale to nie istotne przy wychowaniu jak najlepiej naszych pociech.To dla nich lapiemy sie kazdej pracy(bynajmniej ja tak robie) bo powiem szczerze ze te 300zl + polowa wyprawki szkolej od (tatusia) plus moje nie zawsze starczaja.Co miesiac sa inne wydatki ale to i tak nic w porownaniu z tym jak patrzysz juz na prawie nastolatka z ktorego jestes dumna ze szczescia mozesz plakac ze jest wlasnie przy tobie.Taki tata moze sie teraz ugryzc w d.....bo kiedys zrozumie ze ta kasa i tak nie zwroci mu tych chwil ktore przegapil...pierwsze zeby,slowa kroki przedstawienia w szkole i piersze milosci...Moj byly maz nawet sie nie interesuje czy jest zdrowy a co dopiero o to czy czegos mu brakuje albo czy w szkole mu dobrze idzie.W ciagu 6 lat widzial syna 4 razy a w sadzie mial czelnosc powiedziec ze jest z dzieckiem zwiazany uczuciowo i emocjonalnie....Tylko ze rozstalismy sie jak syn mial nie caly roczek.Jego sprawa jego zycie i jego strata ze to wszystko co tak cudowne w naszych dzieciach ominelo go bezpowrotnie
nie wiem czy az tak sie ludzie zmieniaja po rozstsaniu czy dziecko jest tylko wynikiem imprezowej nocy ale ta "inteligentna mamusia" nie zrobila sobie dziecka sama...
jestem facetem i nie wyobrazam sobie zebym mogl w ten sposob mowic o swojej zonie czy corce. wyliczac co i na co. robie wszsytko co moge zeby zapewnic im jakies w miare zycie. mysle ze nawet gdybysmy sie rozwodzili (do czego raczej zadne z nas nie dopusci) to nie potrafil bym wyzywac i walczyc z kims kto znaczy teraz dla mnie tyle ze zalozylismy rodzine. bo wiekszosc tutaj zapomina ze to ZAKLADA SIE RODZINE a nie robi DROGIEGO W UTRZYMANIU dzieciaka. cale te wyliczanie jest przerazajace i pytania typu "ile Ci dowalili". dowaliliscie to raczej Wy waszemu nic nie winnemu dziecku, ktore ma w nosie wasze pieniadze a chcialoby tylo miec kochajacych rodzicow. moze zamiast teraz wysmiewac TIPSY i inteligencje trzebabylo rozwazniej dobierac kobiete do zakladania rodziny, a moze zadna mądrzejsza po prostu nie chciala ??? w takim razie wystarczylo po prostu uwazac, bo zal tylko dziecka ze taki los mu zgotowali starzy...
jestem facetem i nie wyobrazam sobie zebym mogl w ten sposob mowic o swojej zonie czy corce. wyliczac co i na co. robie wszsytko co moge zeby zapewnic im jakies w miare zycie. mysle ze nawet gdybysmy sie rozwodzili (do czego raczej zadne z nas nie dopusci) to nie potrafil bym wyzywac i walczyc z kims kto znaczy teraz dla mnie tyle ze zalozylismy rodzine. bo wiekszosc tutaj zapomina ze to ZAKLADA SIE RODZINE a nie robi DROGIEGO W UTRZYMANIU dzieciaka. cale te wyliczanie jest przerazajace i pytania typu "ile Ci dowalili". dowaliliscie to raczej Wy waszemu nic nie winnemu dziecku, ktore ma w nosie wasze pieniadze a chcialoby tylo miec kochajacych rodzicow. moze zamiast teraz wysmiewac TIPSY i inteligencje trzebabylo rozwazniej dobierac kobiete do zakladania rodziny, a moze zadna mądrzejsza po prostu nie chciala ??? w takim razie wystarczylo po prostu uwazac, bo zal tylko dziecka ze taki los mu zgotowali starzy...
Justyna, a ja Ci powiem tak że mimo zasadzanych alimentów w wysokości 500 zł, które płaciłem nawet jak byłem na bezrobotnym i sam miałem nie wiele więcej, też zbieram paragony.
Syna biorę do siebie raz a jak się uda to nawet dwa razy w miesiącu (spowodowane to jest odległością jaka nas dzieli i tym że muszę teraz dużo godzin spędzać w pracy) i zawsze jak jest to razem z żoną kupujemy mu ciuchy buty na zimę, spodnie, kurtki, bluzy i to naprawdę fajne rzeczy. Często zabieram syna do kina co roku wyprawiam mu urodziny, zabieram go na plaże bo jego matka mimo że mieszka nad morzem to nie mam czas (pracuje od 7-15 w 5 dni w tygodniu).
Poczuwam się do obowiązku utrzymania dziecka ale gdzieś są jakieś granice. Możesz mi wierzyć lub nie ale gdy zabieram mojego syna ze szkoły i widzę że jest w podartych spodniach i brudnej kurtce to jest kochająca matka. a MATKA dziecka tipsy ekstra ciuchy więc co mam sobie myśleć.
KOCHAM MOJEGO SYNA MIMO ŻE NIE KOCHAM JEGO MATKĘ!!!!!!
Syna biorę do siebie raz a jak się uda to nawet dwa razy w miesiącu (spowodowane to jest odległością jaka nas dzieli i tym że muszę teraz dużo godzin spędzać w pracy) i zawsze jak jest to razem z żoną kupujemy mu ciuchy buty na zimę, spodnie, kurtki, bluzy i to naprawdę fajne rzeczy. Często zabieram syna do kina co roku wyprawiam mu urodziny, zabieram go na plaże bo jego matka mimo że mieszka nad morzem to nie mam czas (pracuje od 7-15 w 5 dni w tygodniu).
Poczuwam się do obowiązku utrzymania dziecka ale gdzieś są jakieś granice. Możesz mi wierzyć lub nie ale gdy zabieram mojego syna ze szkoły i widzę że jest w podartych spodniach i brudnej kurtce to jest kochająca matka. a MATKA dziecka tipsy ekstra ciuchy więc co mam sobie myśleć.
KOCHAM MOJEGO SYNA MIMO ŻE NIE KOCHAM JEGO MATKĘ!!!!!!
doczytałam temat do polowy, dalej nie mialam sily. Chwała że mam normalnego ojca ! wstydzilibyście się pisać że dziecku powinny wystarczyć ciuchy wzięte od kogoś za darmo byle tylko nadawały się do użycia! Nigdy nie chodziłam w ciuchach super marek jednak te minimum typu nowe buty to nic nadzwyczajnego. Plułabym w twarz ojcu który skąpiłby pieniędzy na mnie, mój nie skąpił. Dawał tyle ile mógł. Moja mama zawsze te alimenty pchała we mnie i brata, w nasz rozwój, wyżywienie. Teraz gdy mieszkam sama przeraża mnie ile wszystko kosztuje. Stuknijcie sie w czółko panowie i pamiętajcie założyć gumkę na następny raz!
Witam,
Odpowiem jako matka. Po pierwsze nie dostaję alimentów od ojca dziecka i z tzw. funduszu alimentacyjnego też nie- a więc "trud" wychowania dziecka spada w 100% na mnie. Nie jestem z tego powodu rozgoryczona i moja odp. na pytanie nie jest podyktowana nienawiścią do płci męskiej. I chociaż pytanie jest skierowane do Tatusiów ;) muszę swoje napisać. Wk....rza mnie targowanie się o kasę na dziecko, czy to ze strony matki, czy ojca. Qrcze Kobiety nie chce płacić to NIE - trudno takie życie, Nie ma co rozpaczać tylko żyć dalej, Panowie dziecko kosztuje i 330 zł miesięcznie to naprawdę jest mało - ale jeśli macie tyle zasądzone to tyle płacicie i po co to roztrząsanie??? Wiadomo, że zawsze będzie o to spór Wy uważacie, że za dużo, Matka że za mało. Nic tego nie rozwiąże. Może jedynie radość istnienia dziecka. Pozdr.
Odpowiem jako matka. Po pierwsze nie dostaję alimentów od ojca dziecka i z tzw. funduszu alimentacyjnego też nie- a więc "trud" wychowania dziecka spada w 100% na mnie. Nie jestem z tego powodu rozgoryczona i moja odp. na pytanie nie jest podyktowana nienawiścią do płci męskiej. I chociaż pytanie jest skierowane do Tatusiów ;) muszę swoje napisać. Wk....rza mnie targowanie się o kasę na dziecko, czy to ze strony matki, czy ojca. Qrcze Kobiety nie chce płacić to NIE - trudno takie życie, Nie ma co rozpaczać tylko żyć dalej, Panowie dziecko kosztuje i 330 zł miesięcznie to naprawdę jest mało - ale jeśli macie tyle zasądzone to tyle płacicie i po co to roztrząsanie??? Wiadomo, że zawsze będzie o to spór Wy uważacie, że za dużo, Matka że za mało. Nic tego nie rozwiąże. Może jedynie radość istnienia dziecka. Pozdr.