Pamietać jak tłumacz
Pani tłumacz ma zeznawać w sprawie rozmowy Tuska z Putinem.
Wezwanie przed Sąd/Komisję tłumacza, który tak naprawdę jest tylko narzędziem, przez którego mózg ma przelatywać tłumaczony tekst...
rozwiń
Pani tłumacz ma zeznawać w sprawie rozmowy Tuska z Putinem.
Wezwanie przed Sąd/Komisję tłumacza, który tak naprawdę jest tylko narzędziem, przez którego mózg ma przelatywać tłumaczony tekst jest ewenementem na skalę światową od dobrych 800 lat.
Cały cywilizowany świat przyjął kiedyś, że tłumacz jest jak nóż i widelec, którymi się je, następnie się je myje po to aby były gotowe do następnego posiłku. Cały cywilizowany świat przyjął też, że nie zabija się posłańców wroga czy negocjatorów.
Tłumacz nie ma obowiązku zapamiętywania tego, co usłyszał przez okres dłuższy niż ten, który jest potrzebny do przetłumaczenia.
Przy czymś takim to Duda podpisujący na stojąco przy biurku, przy którym siedzi Trump będzie wielkim osiągnięciem dyplomacji.
Raczej z Polakami po takim numerze to nawet przywódca plemienia Pigmejów nie będzie chciał rozmawiać.
zobacz wątek