Odpowiadasz na:

To, jaką drogą, doszedłeś do sensownej konkluzji nie ma znaczenia.

Nasza "służba zdrowia", póki co, dla chorych na Covid 19 ma jeszcze spore rezerwy, zarówno "łózkowe" jak i... rozwiń

To, jaką drogą, doszedłeś do sensownej konkluzji nie ma znaczenia.

Nasza "służba zdrowia", póki co, dla chorych na Covid 19 ma jeszcze spore rezerwy, zarówno "łózkowe" jak i sprzętowe.
Natomiast nie ma takich rezerw i wręcz jest poza granicą wydolności, dla chorych z innymi, często potencjalnie znacznie bardziej śmiertelnymi, chorobami. I nie wynika to absolutnie z przyczyn medycznych a administracyjnych. Czyli po prostu jest skutkiem koronapaniki.

Dzienny przyrost zakażonych (wymazanych) liczony w setkach czy tysiącach, również nie ma praktycznego znaczenia. Mogą ich być miliony i też by nie miało. Po pierwsze - kwestia wiarygodności testów. Ale nawet pomijając ten aspekt, osoba z wymazanym wirusem to nie jest osoba chora! Media często (czyżby przypadkowo?) mylą te pojęcia, co u osób, które bezrefleksyjnie słuchają/oglądają takie komunikaty, wywołuje atmosferę wszechobecnego zagrożenia.

Media, szczególnie te głównego ścieku, żyją z oglądalności*. A ta jest pochodną ich "sensacyjności". To najprostsze wytłumaczenie medialnej paniki, która nijak sie ma do tego, co widzimy własnymi oczami w otaczającej nas rzeczywistości.
---
* Poza TVPiS, która zyje z dotacji odebranej umierającym na raka ;]

zobacz wątek
4 lata temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry