> Nie zauważasz różnicy pomiędzy obostrzeniami z przełomu marca i kwietnia, a obostrzeniami obowiązującymi we wrześniu 2020?
Oczywiście dostrzegam. Dostrzegam także, że nie było np....
rozwiń
> Nie zauważasz różnicy pomiędzy obostrzeniami z przełomu marca i kwietnia, a obostrzeniami obowiązującymi we wrześniu 2020?
Oczywiście dostrzegam. Dostrzegam także, że nie było np. żadnego logicznego uzasadnienia w zakupowym szale w połowie marca. Teraz sie z tego śmiejemy, ale duża część społeczeńśtwa wówczas rzeczywiście spanikowała.
Dostrzegam, że pomimo nadal obowiązującego formalnie nakazu używania rękawiczek lub dezynfekcji rąk w sklepach, coraz mniej osób to robi - i jakoś nie wpływa to na wzrost zachorowań. Sądzę, że niebawem tak samo będziemy podchodzić do obowiązku noszenia maseczek - z takim samym, czyli zerowym skutkiem zdrowotnym. Nie odgrywają one bowiem żadnej roli ochronnej w przypadku wirusów. Zarówno dla noszącego jak i dla otoczenia.
Dyrektorom szkół absolutnie się nie dziwię. Jest to najzupełniej racjonalne. O niebo łatwiej zarządzać pustą szkołą, bez nauczycieli i (zwłaszcza) dzieciarni :D
> chciałbym aby decyzje rządu były podejmowane zawsze na czas i były trafione.
Każdemu wolno marzyć...;]
zobacz wątek