Widok
Parafia św. Trójcy w Gdyni Dąbrowie
Mamy pytanie odnośnie tej parafii.
5 lat temu mieszkałam na Dąbrowie i była to przez długi czas moja parafia. Teraz mój kościół to mały i brzydki "blaszak" i nie chce żeby tam odbył się ślub.
Co sądzicie o proboszczu, nadal taki niesympatyczny??
Jaki mają stosunek do nauk przedmałżeńskich (pytam bo mam na oku inną parafie, gdzie nie trzeba mieć nauk a mi sie na to nie chce chodzić ;P)
Którego księdza wybrać?
Czekam na Wasze opinie:))
5 lat temu mieszkałam na Dąbrowie i była to przez długi czas moja parafia. Teraz mój kościół to mały i brzydki "blaszak" i nie chce żeby tam odbył się ślub.
Co sądzicie o proboszczu, nadal taki niesympatyczny??
Jaki mają stosunek do nauk przedmałżeńskich (pytam bo mam na oku inną parafie, gdzie nie trzeba mieć nauk a mi sie na to nie chce chodzić ;P)
Którego księdza wybrać?
Czekam na Wasze opinie:))
My mieliśmy tam ślub. Polecam.
Ksiądz Boniewicz nie robił nam żadnych problemów.
Nauki odbyliśmy w parafii w Redłowie, te cykliczne.
Niesympatyczny proboszcz? A w życiu. Trzyma interes twardą ręką, ale w stosunku np. do nowożeńców jest moim zdaniem ok.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ksiądz Boniewicz nie robił nam żadnych problemów.
Nauki odbyliśmy w parafii w Redłowie, te cykliczne.
Niesympatyczny proboszcz? A w życiu. Trzyma interes twardą ręką, ale w stosunku np. do nowożeńców jest moim zdaniem ok.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Proboszcz masakra , ja takze mieszkalam na Dabrowie i teraz naleze do innego malutkiego kościólka ale moj narzeczony nalezy caly czas do parafi na Dabrowie wiec chcielismy tam sprobowac :) proboszcz potraktowal nas strasznie nie miło i dzieki temu slubu am napewno nie chcemy wole juz moja mała parafie :)
Ufff no i byliśmy załatwić ślub. Zaklepane:)) proboszcz był wyjątkowo miły. Ale tradycyjnie musiał pokrzyczeć - w końcu ślub w piątek a jest post. Niby go rozumiem...ale takie czasy. zrozumiał ze w Maciejce inne terminy na sobote to tylko na 2010 a chcemy zamieszkać razem w 2009;)) Hehe:)
Ale jedno mnie zastanawia - i tu pytanie do Was. Z tego co zrozumiałam mam przynieść wszystkie dokumenty (akt, zaswiadczenie o naukach, poradni i z urzedu, zgoda jednego proboszcza - bo nie jest to ani moja ani mojego przyszego męża parafia) 15 lipca a ślub bedzie 28 sierpnia. czy to nie jest za późno?? Może źle zrozumiałam. Przecież musimy zanieść do naszych parafii karteczki z zapowiedziami:)
Jak było u Was (chodzi mi konkretnie o tą parafię)??
I jeszcze jedno pytanko. Ksiądz bierze 100 zł i reszta "co łaska". To 100 idzie na kościelnego, "obsługę" - jak się wyraził. Czy też na organistę?? zapomniałam się zapytać:)
Ale jedno mnie zastanawia - i tu pytanie do Was. Z tego co zrozumiałam mam przynieść wszystkie dokumenty (akt, zaswiadczenie o naukach, poradni i z urzedu, zgoda jednego proboszcza - bo nie jest to ani moja ani mojego przyszego męża parafia) 15 lipca a ślub bedzie 28 sierpnia. czy to nie jest za późno?? Może źle zrozumiałam. Przecież musimy zanieść do naszych parafii karteczki z zapowiedziami:)
Jak było u Was (chodzi mi konkretnie o tą parafię)??
I jeszcze jedno pytanko. Ksiądz bierze 100 zł i reszta "co łaska". To 100 idzie na kościelnego, "obsługę" - jak się wyraził. Czy też na organistę?? zapomniałam się zapytać:)
Nie przejmuj się i nie stresuj na zapas. My mieliśmy 11.10 a dokumenty mieliśmy przynieść Proboszczowi Markowi do początku września. Wystarczy czasu. Wtedy daje kartki do spowiedzi i zapowiedzi. Muszą wisieć w parafii, gdzie są kierowane dwa tygodnie. Zdążycie.
Tak, ksiądz także od nas chciał 100 zł. Było to także na organistę. Nie dawaliśmy nikomu żadnych innych pięniędzy. Złożyliśmy jedynie kwiaty pod obrazem Matki Bożej jakiejś tam.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Tak, ksiądz także od nas chciał 100 zł. Było to także na organistę. Nie dawaliśmy nikomu żadnych innych pięniędzy. Złożyliśmy jedynie kwiaty pod obrazem Matki Bożej jakiejś tam.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ja jestem z Dąbrowy i brałam ślub w parafii narzeczonego ( w Straszynie) i ks. proboszcz nie robił żadnych problemów, wręcz przeciwnie, nie chciał od nas pieniędzy nawet za zapowiedzi na Dąbrowie, bo powiedział, żeby dać w tej parafii, gdzie ma się odbyć faktycznie ślub, więc nie rozumiem, o co Wam chodzi. Może zmieńcie nastawienie - ludzie czasem nie chodzą do kościoła, nie są nawet wpisani w parafii, ale oczywiście wszystko im się należy jak biora ślub i ida do księdza z postawą roszczeniową to ja się nie dziwię, że może robić wtedy problemy czy być nieprzyjemny.
czyli ksiądz dzieli Dzieci Boże na lepsze i gorsze? Ocenia i decyduje dla kogo być przychylnym a dla kogo nie? Uważasz, że ksiądz ma prawo oceniać i sądzić ludzi? Ksiądz powinien być taki sam dla wszystkich i dla tych którzy chodza do kościoła i dla tych którzy nie chodzą tak często jakby ksiądz sobie tego życzył. Ich powody obejmuje tajemnica spowiedzi.
Masz miesiąc przed ślubem, gdy zanosisz dokumenty, to co ma być za późno, bo nie rozumiem? Termin Wam ustalił i zapisał, Ty sobie 2 lata czy rok wcześniej organizujesz wesele i całą galę, księdzu miesiąc w zupełności wystarczy. To aż nadto. On te dokumenty tylko przyjmuje na miejscu i weryfikuje, spisuje protokół przedślubny, a wszystko do USC wysyła i tak dopiero po Twoim ślubie, to co ma być za późno? Mnie troszkę to śmieszy, bo niektórzy sie zachowują, jakby tylko oni na świecie brali ślub. Fakt, że latem jest przepełnienie w knajpach, ale bez przesady! Myśmy brali ślub w grudniu 29 2007, była piękna świąteczna atmosfera i luzik z knajpkami, kilka miesięcy wcześniej rezerwacja wystarczyła.
Bardzo mi przykro to pisać ale sobie pozwolę......byłam u tego proboszcza bo to parafia mojego narzeczonego, poprosić o zapowiedzi.....jeszcze nikt mnie tak w życiu nie potraktował, zwłaszcza żaden ksiądz.....ja jestem osobą wierzącą.....nawet bardzo....mój narzeczony nie bardzo był, ale odkąd się znamy zwrot o 360 stopni, sama jestem w szoku:).... zdecydowaliśmy wziąć ślub kościelny, chcemy założyć katolicką rodzinę, żyć tak jak mnie nauczyli rodzice, dziadkowie, oaza......a ten ksiądz (proboszcz tej parafii) potraktował nas jak dwoje gówniarzy, a nimi już nie jesteśmy....chciałam z Nim podystkutować, zapytałam nawet dlaczego nie cieszy się, że ludzie się nawracają, odpowiedział że nie będzie ze mną dyskutował, a szkoda, miałabym Mu wiele do powiedzenia.....szkoda wielka, że nie zapytał dlaczego to wszystko tak wyglądało do tej pory, dlaczego się zmieniło....nie rozumiem, nie zrozumiem, trzeba być mocnej wiary.....przez takich księży ludzie odchodzą od kościoła, pewnie jest dobrym gospodarzem, ale nie to jest najważniejsze, bardzo się cieszę że do tej pory maiłam do czynienia z księżmi ludźmi....nie chcę znięchęcać innych, ja się nie znięchęciłam ale bardzo mnie ta sytuacja niemiło zaskoczyła......
"mój narzeczony nie bardzo był, ale odkąd się znamy zwrot o 360 stopni, sama jestem w szoku:)"
hmmmmmmm.....to raczej niezbyt wielka przemiana:D:D:D
W temacie proboszcza, to mogę powiedzieć, że dla mnie to zwykły cham i prostak.
Jestem w tej parafii od początku jej istnienia i ten człowiek nigdy nie był specjalnie grzeczny, ale teraz już to przekroczyło wszelkie możliwe granice.
Byłam kilka lat temu po zaświadczenie dla chrzestnych- ani proszę wejść, ani nic. Przyjął mnie z petem w ustach i oznajmił, że mam sobie gdzieś indziej iść po ząświadczenie. Brrrrrrrr
Skutecznie zniechęcił mnie do Kościoła, bo od tej pory byłam jedynie na chrzcie swojego syna- oczywiście nie na Dąbrowie.
hmmmmmmm.....to raczej niezbyt wielka przemiana:D:D:D
W temacie proboszcza, to mogę powiedzieć, że dla mnie to zwykły cham i prostak.
Jestem w tej parafii od początku jej istnienia i ten człowiek nigdy nie był specjalnie grzeczny, ale teraz już to przekroczyło wszelkie możliwe granice.
Byłam kilka lat temu po zaświadczenie dla chrzestnych- ani proszę wejść, ani nic. Przyjął mnie z petem w ustach i oznajmił, że mam sobie gdzieś indziej iść po ząświadczenie. Brrrrrrrr
Skutecznie zniechęcił mnie do Kościoła, bo od tej pory byłam jedynie na chrzcie swojego syna- oczywiście nie na Dąbrowie.
Ojej pisałam to jak byłam baaardzo wkurzona (stąd te 360 stopni:D), teraz trochę mi przeszło, ale nie zamieniłabym żadnego słowa które napisałam na temat tego księdza, pewnie bym jeszcze dodała...... Ale ta sytuacja pokazała mi po raz kolejny, że mój Narzeczony jest szczery w swojej wierze i na pewno nie nawrócił się tylko dla mnie, to może powinnam podziękować????
Nie! nie podziękuję bo ta osoba nie powinna być w tym miejscu, w którym jest, ponieważ może zniechęcić jeszcze bardzo dużo osób do kościoła i Kościoła.....
Nie! nie podziękuję bo ta osoba nie powinna być w tym miejscu, w którym jest, ponieważ może zniechęcić jeszcze bardzo dużo osób do kościoła i Kościoła.....
Do "Ponurego":
Żadna bzdura, nie rozumiem dlaczego tak piszesz, wypowiadam się w swoim imieniu i imieniu narzeczonego, jestem osobą wierzącą i ostatnią rzeczą jaką bym miała niby wymyśleć to obrażanie księży (wiadomo są różni ludzie), ten człowiek tak nas potraktował i nie mam zamiaru tego ukrywać, nie wiem też dlaczego on "wybiera" sobie osoby, których traktuje z szacunkiem, nie wiem czym się kieruje, wiem tylko, że źle robi, albo za mało czytał Pisma Świętego, nie zna też przykazań, zwłaszcza tego najważniejszego, o miłości do bliźnich, nie mam zamiaru sie z Tobą sprzeczać, bo ten ksiądz nie jest wart jakichkolwiek nerwów......mam nadzieję, że byliśmy ostatnią źle potrakowaną parą, niestety z tego co słyszałam dużo tych par było, jest i (niestety) pewnie będzie...
Żadna bzdura, nie rozumiem dlaczego tak piszesz, wypowiadam się w swoim imieniu i imieniu narzeczonego, jestem osobą wierzącą i ostatnią rzeczą jaką bym miała niby wymyśleć to obrażanie księży (wiadomo są różni ludzie), ten człowiek tak nas potraktował i nie mam zamiaru tego ukrywać, nie wiem też dlaczego on "wybiera" sobie osoby, których traktuje z szacunkiem, nie wiem czym się kieruje, wiem tylko, że źle robi, albo za mało czytał Pisma Świętego, nie zna też przykazań, zwłaszcza tego najważniejszego, o miłości do bliźnich, nie mam zamiaru sie z Tobą sprzeczać, bo ten ksiądz nie jest wart jakichkolwiek nerwów......mam nadzieję, że byliśmy ostatnią źle potrakowaną parą, niestety z tego co słyszałam dużo tych par było, jest i (niestety) pewnie będzie...
jak to czym sie kieruje w wyborze osób do których ma szacunek?? jak nie wiadomo o co chodzi to zapewne chodzi o $$$$ a On je lubi i to bardzo.......Znam go osobiscie i jedno co wiem i jakie mam zdanie na jego temat (zreszta nie tylko ja ale i wiekszość moich znajomych z tej parafi ) , że to kawał chama jest i tyle...i tylko czeka az bedziecie sie do niego podlizywać i niemalże przyznacie mu ze to on jest władca....to tyle bo nie chce mi si eniepotrzebnie wkurzac.....
Moje doświadczenia w temacie Parafia Świętej Trójcy oraz proboszcza są dwudziestoletnie. Każdą ważną ceremonię w moim życiu spierdzielił i bardzo skutecznie zraził do uczestnictwa z nim w nabożeństwach. Począwszy od komunii świetej przez bierzmowanie ślub oraz chciny dzieci. Zawsze miał jakieś komentarze, przytyki, problemy nie do przejścia, nie obyło sie również od umoralniania świadków nie będących zupełnie zwiazanych z naszą parafią itp. Nie cierpię tego typa i według mnie nie nadaje się na proboszcza - duszpasterza. przyjmowanie z petem w gębie jest notoryczne. traktowanie interesantów jak zło konieczne również. Nie wspomnę już jak potrafi opierdzielać parafian za to czy tamto. Za czasów księdza Zbigniewa to chciało się chodzić do kościoła, rozmawiać na trudne tematy udzielać się w "oazie". Proszę mi wierzyć, że ten człowiek nie uznaje świętości, bliźniego, problemów ludzi. On zważa tylko na przepych i ogrom swojego przybytku. Jak możecie uciekajcie z tej parafii. Jeśli macie możliwość ceremonie przeżywajcie gdzie indziej.
Na pewno masz prawo do swojej opinii, ale wg mnie grubo przesadzasz i piszesz bardzo krzywdzące uwagi. Nie wszystko jest takie wyraźnie złe. Szukasz świętych, to zacznij lepiej od siebie. Biorąc pod uwagę x. Zbigniewa i "oazę" domyślam się Twojego wieku, żal że dorosła osoba nakłania do "ucieczki" od parafii, w której rzadko bywa, bo to też po wypowiedzi widać.
Ks. Marek Boniewicz ma swoje wady, a demencja starcza zaczyna mu i parafianom mocno uprzykrzać życie. To nie powód, żeby go tak oczerniać. Jaki w tym Twój interes?!
Ks. Marek Boniewicz ma swoje wady, a demencja starcza zaczyna mu i parafianom mocno uprzykrzać życie. To nie powód, żeby go tak oczerniać. Jaki w tym Twój interes?!
Jeśli tacy ludzie są służbie Kościoła to naprawdę nie ma się co dziwić, że coraz więcej ludzi, szczególnie młodych, rezygnuje z przyjmowania kolędy czy uczestnictwa w niedzielnej mszy. Pamiętam Boniewicza z mojej komunii, bierzmowania, a także niedawnej wizyty po zaświadczenie o zostaniu chrzestnym. Znam też historie ludzi, którzy byli w jego kancelarii po różnego rodzaju zaświadczenia, zgody na śłuby w innych parafiach, itd. Żadna z tych osób nie wyrażała się o tej osobie pozytywnie. Pomijając już tego peta w ustach, człowiek ten jest opryskliwy i traktuje ludzi z góry. Ten człowiek autentycznie odstrasza swoją osobą, bo co to jest za ksiądz, do którego ludzie boją się iść z jakąkolwiek prośbą.
PS. To nie demencja starcza tylko ilość wypitego w życiu alkoholu.
PS. To nie demencja starcza tylko ilość wypitego w życiu alkoholu.
no to ślicznie, pozostało mi pozazdrościć. Ja nie mam wymagań, to oni je mają. Jeśli wyznacznikiem tego, że jestem praktykującym katolikiem i że mogę zostać chrzestnym jest wpuszczenie księdza po kolędzie to dziękuję. Przecież w kościele nie muszę się pokazywać cały rok, ale raz do roku wpuszczam księdza po kolędzie i już jestem godny bycia chrzestnym.? Wg szanownego księdza Boniewicza jak cie nie ma w jego cytuje "kartotece" (czyli liście obecności na kolędzie) to tego świstka nie wystawi. To rodzice dziecka wybrali mnie ze względu na to, że będę odpowiedzialnym chrzestnym, który pomoże to dziecko wychować w wierze katolickiej. Na szczęście są jeszcze normalni księża, choć przyznaję, niełatwo jest takich w okolicy znaleźć.
Ja po części przyznaję rację przedmówcy
poszliśmy załatwiać chrzciny.Wszystko fajnie, ksiądz powpisywał nazwiska chrzestnych, do momentu, jak jeden adres był z naszej parafii.Zaczął szukać w swojej kartotece i nie znalazł karty,więc wykreślił chrzestnego.W sumie my byliśmy w szoku, bo chrzestny z żoną są wierzący, mają ślub kościelny,do kościoła chodzą.Nie wiedzieliśmy jak z przyjmowaniem kolędy u nich
Ale księdza nic nie interesowało. Nie dał nawet tego wytłumaczyć. A dało się to wyjaśnić, bo są to młodzi ludzie, którzy mieszkają tu zaledwie od 3 lat, pracują do późna(żona w Gdańsku),mąż wojskowy,więc i służby wypadają na okres kolędy.Nie mają dzieci, więc nie było nikogo w domu.
W kązdym bądź razie niedoszły chrzestny poszedł do biura parafialnego i wyjaśnił sytuację i się wytłumaczył, pozwolenie dostał.Tylko wcześniej "małe kazanie" od proboszcza dostał
poszliśmy załatwiać chrzciny.Wszystko fajnie, ksiądz powpisywał nazwiska chrzestnych, do momentu, jak jeden adres był z naszej parafii.Zaczął szukać w swojej kartotece i nie znalazł karty,więc wykreślił chrzestnego.W sumie my byliśmy w szoku, bo chrzestny z żoną są wierzący, mają ślub kościelny,do kościoła chodzą.Nie wiedzieliśmy jak z przyjmowaniem kolędy u nich
Ale księdza nic nie interesowało. Nie dał nawet tego wytłumaczyć. A dało się to wyjaśnić, bo są to młodzi ludzie, którzy mieszkają tu zaledwie od 3 lat, pracują do późna(żona w Gdańsku),mąż wojskowy,więc i służby wypadają na okres kolędy.Nie mają dzieci, więc nie było nikogo w domu.
W kązdym bądź razie niedoszły chrzestny poszedł do biura parafialnego i wyjaśnił sytuację i się wytłumaczył, pozwolenie dostał.Tylko wcześniej "małe kazanie" od proboszcza dostał
Moje doświadczenie z w/w Parafią również są dwudziestoletnie.Chodzimy do kościoła, co roku przyjmujemy kolędę, córka w Parafii była przyjęta i bierzmowana. Na temat niesympatycznego proboszcza, który zraża ludzi do kościoła wiele słyszałam ale sama do tej pory tego nie doświadczyłam. Ale ostatnim zachowaniem księdza jestem zbulwersowana. Córka poszła do proboszcza po zaświadczenie by zostać chrzestną. Pomijam brak odpowiedzi proboszcza na pozdrowienie, suche "siadać".Córka nie dostała zgody gdyż ksiądz nie pamięta jej twarzy z kościoła. Pytam-czy ksiądz zna i pamięta wszystkie twarze swoich parafian? Czy jest obowiązek chodzenia do swojej parafii? Może woli wsiąść w autobus i pojechać na Karwiny.
Na kolędzie w ogóle go nie interesuje co u danej rodziny słychać, czy mają jakieś problemy. Narzeka tylko jak mało ludzi przyjmuje kolędę, że niedługo będą zapisy, i obgaduje parafian. Żałosne.
Na kolędzie w ogóle go nie interesuje co u danej rodziny słychać, czy mają jakieś problemy. Narzeka tylko jak mało ludzi przyjmuje kolędę, że niedługo będą zapisy, i obgaduje parafian. Żałosne.
Miałam przykre doświadczenie z w/w Księdzem - nie dał zaświadczenia ojcu chrzestnemu mojego dziecka, kiedy zadzwoniłam, powiedział że nie będzie się tłumaczył, chociaż Ojciec Ch. ma wszystkie sakramenty, jest wierzący, ale często chodzi do kościoła w parafii swojej dziewczyny. Ks. Proboszcz stwoerdził, że nie widuje Go w Kościele i dlatego nie wystawi zaświadczenia. SKANDAL!!! Słyszałam o wielu przykrych przypadkach i utrudnieniach (nieuzasadnionych), jakie sprawiał ten Ksiądz. Ciekawe, dlaczego Biskup nie może zająć się tym przypadkiem, skoro już tylu znam ludzi pokrzywdzonych przez niego...przecież odciąga swoim zachowaniem ludzi (najczęściej młodych) od Instytucji Kościoła. Może Ks. Proboszcz jest dobrym przedsiębiorcą, ale nie duszpasterzem!!!
cham nad chamami nigdy jeszcze nie spotkałam sie z tak okropnym księdzem jezeli to miano nie obraza innych księży . Ksiądz Piotr to był ksiądz z prawdziwego zdarzenie a to nabzdyczone gburstwo powinien pracowac raczej w areszcie . Nic dziwnego ze tak malo ludzi przychodzi do kościoła bo patrząc na niego odechciewa się wchodzic do tego kościoła , w tym roku tak gnębi dzieci ktore mają isc do bierzmowania ze dzieci jednym głosem twierdzą iz dzien bierzmowania bedzie ostatnim dniem kiedy ich noga postanie w tym kościele i wcale im się nie dziwię
I co z tego. Nikt mu nic w tym kraju nie zrobi. Także za zgodą i wolą katolików, którzy pokornie w imię tradycji łażą co niedzielę na mszę oraz łożą kase na ten kościół.
A co poza tym? Jęczą jedynie na forach jak to jest źle. No to piszcie list do biskupa. Boicie się tchórze?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
A co poza tym? Jęczą jedynie na forach jak to jest źle. No to piszcie list do biskupa. Boicie się tchórze?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
zaczynalismy zycie na dabrowie razem z proboszczem jest alkoholikiem a rezultatrm picia jest cholerycznosc i w jego przypadku to sie zgadza.Ma na swoim kacie sporo grzechow starzy mieszkancy wiedza o co chodzi i chyba wlasnie dlatego teraz udaje bogobojnego wyladowujac sie na parafianach oczywiscie od czasu do czasu musi byc mily bo inaczej juz bu go tu nie bylo.wyobrazam sobie ile musi go to kosztowac
ks. proboszcz boniewicz jest ok. --- jego zadaniem jest jak ten sw piotr --stoi kosciol czy nie pomaga w rozny sposob biednym --- jak ktos wierzy tak naprawde to nie lata po innych parafiach --- jestem zadowolona ze mam taka piekna parafie ci co narzekaja to tacy co nic nie zrobili dla tej parafii zreszta tam sie drapiesz gdzie cie swedzi o
Czy uwazasz ze ksiądz jest od dogadywania sie? Ksiadz ma byc swiadectwem wiary. Ma byc przewodnikiem i wzorem do nasladowania. My w tym smutnym kraju przywyklismy ze musimy sie "dogadywac", załatwiać i kombinować. Idac do spowiedzi ksiadz musi wierzyc Ci na slowo ze mowisz prawde. Bo to sprawa twojego zbawienia - nie JEGO. Kiedy do niego przychodzisz w sprawie URZEDOWEJ, a ON Cie osądza, ocenia, klasyfikuje, upokarza bo jego zdaniem jestes złym czlowiekiem to gdzie tu miejsce na wiare w zbawienie, miłosierdzie i miłość o ktorej tyle czyta w ewangelii?
Przeprowadzilam sie jakis czas temu na Dabrowę,ale bardzo brakuje mi starej parafii, gdzie ksieza witali sie z ludzmi, rozmawiali z nimi po mszy, usmiechali sie. Gdzie byla jednośc, gdzie byl ten prawdziwy Kosciol.
Jestem osoba wierzącą, idę na mszę by przyjąc komunię.
Ale gdy co niedziele widzę te smutne miny księzy, gdzei proboszcz w zlosliwy sposob zwraca uwage parafiance to pytam sie gdzie w nich jest Bog?.
Uwazam, ze ksiadz z powolania, powinien pokazywac dobroc,milosc do ludzi... jesli ktos tego nie robi to nie jest z powolonia i tyle.
Ostatnio jak bylam na spowiedzi u mlodego ksiedza w tej parafii, to po wyznaniu grzechow, od razu bez niczego nakazl mi pokutę, Pierwszy raz w zyciu mialam taka spowiedz, na poczatku od niechcenia odbąknal na powitnaie i tyle...
Mam nadzieję, ze doczekam się tutaj nowego proboszcza, który "zarazi" ludzi miloscia- Bogiem.
Jestem osoba wierzącą, idę na mszę by przyjąc komunię.
Ale gdy co niedziele widzę te smutne miny księzy, gdzei proboszcz w zlosliwy sposob zwraca uwage parafiance to pytam sie gdzie w nich jest Bog?.
Uwazam, ze ksiadz z powolania, powinien pokazywac dobroc,milosc do ludzi... jesli ktos tego nie robi to nie jest z powolonia i tyle.
Ostatnio jak bylam na spowiedzi u mlodego ksiedza w tej parafii, to po wyznaniu grzechow, od razu bez niczego nakazl mi pokutę, Pierwszy raz w zyciu mialam taka spowiedz, na poczatku od niechcenia odbąknal na powitnaie i tyle...
Mam nadzieję, ze doczekam się tutaj nowego proboszcza, który "zarazi" ludzi miloscia- Bogiem.
Zapomniałem dodać pewnie nie mieszkaliscie na Dąbrowie jak kupił po nowym Fordzie Eskorcie z Salonu dla każdego księdza ? Było takie powiedzenie wśród ministrantów "przyszedł ksiądz boso a czym wyjedzie ?" . Ks Andrzej(ten z lat 90 nie ten Sietlecki co sobie problemów narobił swoim radykalizmem ) przyjechał maluchem a wyjechał czym ??? Kto pamięta?
Na spokojnie. Proboszcz po chorobie, nawet palenie rzucił. W parafii doszło do zabawnej sytuacji. Jeden z księży poszedł w tzw. świat. Wolał normalne życie. W obliczu skandali pedofilskich, znowu nagłośnionych (ksiądz Bużan z Bojana) w raporcie stowarzyszenia "Nie lękajcie się" proboszcz z Dąbrowy siedzi cicho. Kościół pada, jak irlandzki, powoli systematycznie ludzie się od niego odsuwają. Bo jakim cudem ci co klepią pierdoły o życiu w biedzie, moralności sami robią dokładnie to samo, w tym dokonują przestępstw i jeszcze jakim prawem pouczają innych?!
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Za moich czasów (inna parafia) wymagano do bierzmowania wypełniania takiej książeczki. Każda msza = podpis. Jeśli szło się do innego kościoła, to trzeba było tam podpis otrzymać. A jak się pojawiał ktoś kto twierdził,że chodził gdzie indziej ale podpisów nie miał to ksiądz w takie bajki nie wierzył... w gruncie rzeczy, dziwić się?
Ale co powiedziec ze corke mial ? Sam w Makro go spotkalem z d*pa ( jako 12 latek powiedzialem pochwalony to uciekl) po latach tata wytlumaczyl o co chodzi. Jak bylo z kupieniem Fordow ( ministraci smiai sie z malucha ks Andzeja a czym wyjechal). Jak tuszowal zachowanie sietleckiego (Skargi na chamstwo, zanirzanie ocen , zmiane imion na bierzowaniu i przchodzenie na kolende i chamskie zachowanie -!!!! )Nie zrobil NIC