Odpowiadasz na:

Re: Paskudny wirus u dzieci - wysoka gorączka

U nas na izbie przyjęć też była wojna - lekarz burak. Chociaż do dziecka mógłby sobie odpuścić taśmowe zachowanie.
Ja w kwestiach dzieci nie należę do tych co siedzą cicho a gdy moim dzieje... rozwiń

U nas na izbie przyjęć też była wojna - lekarz burak. Chociaż do dziecka mógłby sobie odpuścić taśmowe zachowanie.
Ja w kwestiach dzieci nie należę do tych co siedzą cicho a gdy moim dzieje się krzywda, udusiłabym... Także między mną a lekarzem wywiązała się mała wymiana zdań. Tym bardziej, że w kwestiach niektórych czynności szpitalnych rodzic musi wyrazić zgodę a oni nie brali wogóle mojego zdania pod uwagę. Nie było tu już sytuacji ratowania życia tylko kwestia ich procedur.
Nie było potrzeby cewnikowania dziecka a oni jednak się do tego zaczęli zabierać. Przerwałam im nie wyrażając na ten zabieg zgody (kto z dorosłych miał zakładany cewnik ten wie o co chodzi,poza tym roczne dziecko i cewnik!). Dopiero po moim stanowczym, kilkakrotnie powtarzanym sprzeciwie lekarz stwierdził, że w sumie nie ma takiej potrzeby...
Pielęgniarka też coś mówiła do mnie o tym,że to moje pierwsze dziecko więc się nie znam. Ja jej na to, że tylko tak młodo wyglądam a dzieci mam 2 ;-) Zatkala się i więcej nie odzywała.

zobacz wątek
14 lat temu
nika84gd

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry