Widok
Pedagogika studia
Mam pytanie, zastanawiam się nad podjęciem nauki na studiach niestacjonarnych, na kierunku pedagogika wczesnoszkolna i nie wiem którą uczelnię wybrać UG, WSB czy moze GWSH? Czy kończąc szkołę państwową jest większa szansa na znalezienie pracy w szkole podstawowej? Jak patrzą na dyplom pracodawcy?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi:)
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi:)
jakby nie było to zawsze lepiej będziesz wypadała mając skończony uniwerek, szczególnie kończąc pedagogikę. Jeśli już idziesz i tak na zaoczne to idź na uniwerek albo Akademię Pomorską w Słupsku. Z prywatnych GWSH ( choć poziom niski ale jesteś pewna że chcesz wybierać pomiędzy WSB?) Nikt nie bęzie poważnie patrzał na pedagoga po szkole bankowej.
Na dyplomie decydowanie najlepiej wyglądało UG bez dwóch zdań.
WSB i GWSH to szkoły z bardzo niskim poziomem nauczania, szkoły bez tradycji, nastawione na zarabianie pieniędzy, z resztą jak większość prywatnych uczelni. A pedagogika to w szczególności kierunek, który kształci masę bezrobotnych.
Ja robiłam pedagogikę na UG, i znalazłam pracę w publicznej placówce.
Mogę Ci poradzić, byś chodziła na wolontariat i na praktykach pokazała się z jak najlepszej strony :) Ja dzięki temu zdobyłam pracę.
WSB i GWSH to szkoły z bardzo niskim poziomem nauczania, szkoły bez tradycji, nastawione na zarabianie pieniędzy, z resztą jak większość prywatnych uczelni. A pedagogika to w szczególności kierunek, który kształci masę bezrobotnych.
Ja robiłam pedagogikę na UG, i znalazłam pracę w publicznej placówce.
Mogę Ci poradzić, byś chodziła na wolontariat i na praktykach pokazała się z jak najlepszej strony :) Ja dzięki temu zdobyłam pracę.
Ja jestem na ostatnim semestrze studiów magisterskich w Ateneum. Czy patrzą na to jaką uczelnię ukończyliśmy? Myślę, że tak ale bardziej ludzie z otoczenia niż pracodawcy. Ja znalazłam pracę w państwowej jednostce kiedy byłam jeszcze na licencjacie. Osobiście nie mam porównania jak jest na UG ale zdecydowana większość moich wykładowców pracuje lub pracowało również tam. Mówili, że uczą tak samo na obu uczelniach, robią te same egzaminy (nie mają specjalnego programu nauczania dla prywatnych uczelni bo niby jakim prawem).
Trochę przykro, że jest taka a nie inna opinia o Ateneum czy innych uczelniach prywatnych. Moim zdaniem wszystko zależy od człowieka. Jeśli chcesz się uczyć i pedagogika rzeczywiście jest Twoją pasją to znajdziesz pracę po każdej uczelni.
Trochę przykro, że jest taka a nie inna opinia o Ateneum czy innych uczelniach prywatnych. Moim zdaniem wszystko zależy od człowieka. Jeśli chcesz się uczyć i pedagogika rzeczywiście jest Twoją pasją to znajdziesz pracę po każdej uczelni.
Tak naprawdę pracodawca patrzy na Twoje doświadczenie. Jak w cv umieścisz UG, a w doświadczeniu zawodowym będzie pusto, to zdecydowanie wybierze osobę, po prywatnej uczelni ale z doświadczeniem w pracy z dziećmi. I obojętnie czy to będzie wolontariat w świetlicy, praca w klubie przedszkolaka czy zajęcia z dziećmi w domu kultury. Będzie widział, że nie marnowało się czasu i poza suchą wiedzą i teorią studiów, ma się też jakąś praktykę.
Dziękuję za tak duży odzew:) u mnie sytuacja dość specyficzną ponieważ 30 lat przekroczone i zapragnęłam uczyć dzieci , więc mam wiele dylematów ; czy zaryzykować i próbować zmienić zawód, czy ktoś zechce zatrudnić osobę "dojrzala" i bez większego doświadczenia itp Ale z drugiej strony kiedy próbować jeśli nie teraz :) pozdrawiam
Stara/niestara - to oczywiście pojęcie względne gdy mówimy o 35 latce (jeśli zamierza zrobić magistra) bez doświadczenia.
Wg mnie powinnaś sobie przede wszystkim zadań pytania - czy możesz pracować tylko dla idei/powołaniaa. Bo niestety na porządne zarobi nie ma co liczyć.
Jeśli masz bogatego męża ewentualnie jesteś dziedziczką jakiegoś wielkiego majątku to luz - ale jeśli musisz z tego utrzymać rodzinę, to może lepiej poszukać innego zawodu.
Przykre to, ale jeśli człowiek później za swoją pracę nie dostaje przyzwoitego wynagrodzenia to traci zapał do pracy.
Wg mnie powinnaś sobie przede wszystkim zadań pytania - czy możesz pracować tylko dla idei/powołaniaa. Bo niestety na porządne zarobi nie ma co liczyć.
Jeśli masz bogatego męża ewentualnie jesteś dziedziczką jakiegoś wielkiego majątku to luz - ale jeśli musisz z tego utrzymać rodzinę, to może lepiej poszukać innego zawodu.
Przykre to, ale jeśli człowiek później za swoją pracę nie dostaje przyzwoitego wynagrodzenia to traci zapał do pracy.
http://www.lpj.pl/index.php?op=34&id=26
Wniosek: patrzał to wyraz nadal najzupełniej poprawny, ale rzadziej używany niż równie poprawny i bardziej rozpowszechniony patrzył. Nie mam nic przeciwko patrzałbym, ale sam od lat mówię (i piszę) patrzyłbym.
http://sjp.pwn.pl/slowniki/patrza%C5%82.html
Jest to forma jak najbardziej poprawna, lecz coraz rzadziej używana.
Pzdr
ps. radzę czasem przypomnieć sobie, że pewne formy choć rzadziej używane to jednak są aktualne. Ciekawe zjawisko- w mieście gdzie mieszkałam zauważyłam większe ograniczenie stosowania różnych form i zwrotów niżeli na wsi gdzie mieszkam obecnie. Heh...
Wniosek: patrzał to wyraz nadal najzupełniej poprawny, ale rzadziej używany niż równie poprawny i bardziej rozpowszechniony patrzył. Nie mam nic przeciwko patrzałbym, ale sam od lat mówię (i piszę) patrzyłbym.
http://sjp.pwn.pl/slowniki/patrza%C5%82.html
Jest to forma jak najbardziej poprawna, lecz coraz rzadziej używana.
Pzdr
ps. radzę czasem przypomnieć sobie, że pewne formy choć rzadziej używane to jednak są aktualne. Ciekawe zjawisko- w mieście gdzie mieszkałam zauważyłam większe ograniczenie stosowania różnych form i zwrotów niżeli na wsi gdzie mieszkam obecnie. Heh...
Ja również studiuję na na Ateneum, licencjat robiłam na UG i muszę przyznać, że poziom na Ateneum jest zdecydowanie niższy niż na UG.
"Kto chce 3 to wychodzi", ocena z egzaminu za obecności, stopień trudności egzaminów, ale przede wszystkim poziom kultury studentów, którzy cały czas chamsko gadają na zajęciach i przeszkadzają innym. Ja też święta nie jestem, jak nie interesują mnie wykłady , czytam książkę lub siedzę w internecie. A na zajęciach w Ateneum zazwyczaj panuje jazgot jak w ulu.
Ale zgadzam się z Tobą, wszystko zależy od człowieka. :)
"Kto chce 3 to wychodzi", ocena z egzaminu za obecności, stopień trudności egzaminów, ale przede wszystkim poziom kultury studentów, którzy cały czas chamsko gadają na zajęciach i przeszkadzają innym. Ja też święta nie jestem, jak nie interesują mnie wykłady , czytam książkę lub siedzę w internecie. A na zajęciach w Ateneum zazwyczaj panuje jazgot jak w ulu.
Ale zgadzam się z Tobą, wszystko zależy od człowieka. :)