Łomża, 3 maja 2017.
Na głównym placu miasta stoją trzy maszty.
Na jednym flaga miejska, na drugim polska, na trzecim unijna.
Na uroczystości trzeciomajowe zapowiedział się...
rozwiń
Łomża, 3 maja 2017.
Na głównym placu miasta stoją trzy maszty.
Na jednym flaga miejska, na drugim polska, na trzecim unijna.
Na uroczystości trzeciomajowe zapowiedział się właśnie wiceminister spraw wewnętrznych w bolszewickim Rządzie, jakiś Zieliński.
Podobnie jak w I PRL, w tym momencie zwykle władze dostają stanu przedzawałowego i malują trawę na zielono zastanawiając się jeszcze, na co nie powinno spojrzeć oko ministra. Taki minister wróci do stolicy i na audiencji u cesarza naskarży, ze gdzieś na prowincji to chyba działają siły wrogie reżimowi.
Tak wiec w Łomży, w której urzędują władze z nadania PiS-LOL usunieto cały maszt z unijną flagą, bo kiedyś jakaś Szydło wyprowadziła te flagi ze swojego pokoju, a jakaś Pawłowicz, która wykłada nieopodal, bo w Ostrołęce pomyliła je ze szmatą.
Tak więc w Łomży uznano, ze szmat nie będzie i będzie git.
Nikt jednak na czas nie zdążył usunąć inwestycji, które dzięki UE w Łomży powstały.
zobacz wątek