Mój były pił dziennie 3-4 piwa po pracy, jak miał na nockę to i z rana jeszcze wypił ze 2, twierdząc że do 22 godz wszystko z niego zejdzie. W dni wolne wypijał jeszcze więcej, bo z 8.
On...
rozwiń
Mój były pił dziennie 3-4 piwa po pracy, jak miał na nockę to i z rana jeszcze wypił ze 2, twierdząc że do 22 godz wszystko z niego zejdzie. W dni wolne wypijał jeszcze więcej, bo z 8.
On nie widział w tym żadnego problemu, mówił że to dla niego jak picie soku. Twierdził że przecież się nie upija bo po wypiciu tych 3-4 piw, nie robi awantur, nie jest agresywny itp. Gdy prosiłam żeby chociaż jeden dzień nic nie wypił, to tłumaczył że przecież nic się nie stanie jak chociaż 1 wypije, że nikt na tym nie ucierpi.
Dla mnie to już był alkoholizm. On nie widział problemu w tym piciu, ja widziałam, skoro chciał sobie tak żyć, to proszę bardzo, odeszłam.
Uważam że jak ktoś musi coś codziennie wypić, to jest to już uzależnienie, bo ciężko tej osobie przeżyć choć jeden dzień bez "kilku łyków".
zobacz wątek