Re: Płaczące dziecko a sąsiedzi
nigdy nie zgadzałam się z opinią, że można dziecko przyzwyczaić do noszenia na rękach :]
my nosiliśmy duuużo :] i dłuuugo :] tuliliśmy, usypialiśmy na rękach itd :] mało tego - jak...
rozwiń
nigdy nie zgadzałam się z opinią, że można dziecko przyzwyczaić do noszenia na rękach :]
my nosiliśmy duuużo :] i dłuuugo :] tuliliśmy, usypialiśmy na rękach itd :] mało tego - jak Młody po takim ataku kolki był wymęczony, to potrafiłam siedzieć w fotelu kolejne 2 godziny z nim na rękach byle trochę pospał :] (bo budził się przy każdej próbie odłożenia)
takie maluchy potrzebują bliskości, przytulenia, ciepła :] ja tam nie widzę nic złego w noszeniu na rekach ;)
jak przyszedł odpowiedni czas to przestaliśmy :] bez bólu ;) bez płaczu :]
co do bloków, podłóg itd. :] my mieszkamy w solidnym, 40-letnim bloku :] z grubymi ścianami i podłogami :] na podłodze parkiet, przykryty w jednym pokoju grubym wełnianym dywanem (praktycznie na całej dostępnej powierzchni), w drugim pokoju i przedpokoju wykładziny :] i faktycznie to wycisza ;)
osobiście nie znoszę gołych podłóg, a tym bardziej paneli ;) przez rok mieszkałam w takim mieszkaniu - masakra :] dla mnie samej za głośne było chodzenie po panelach ;)
zobacz wątek