Re: Płaczące dziecko a sąsiedzi
I powiedzcie mi gdzie te czasy, kiedy mieszkałyśmy z koleżankami w jednym pionie i porozumiewałyśmy się przez liczniki;) Jeeeny. Blok 10 pięter i nikt nam nie zwrócił uwagi a zapewne cały pion...
rozwiń
I powiedzcie mi gdzie te czasy, kiedy mieszkałyśmy z koleżankami w jednym pionie i porozumiewałyśmy się przez liczniki;) Jeeeny. Blok 10 pięter i nikt nam nie zwrócił uwagi a zapewne cały pion słyszał....
Dzieci sąsiadów nad nami wieczorami to urządzały sobie chyba wyścigi w śpiworach, a kumpel drzwi obok do 22 puszczał głośno muzykę wystawiając kolumny na parapecie...
Nikt do nikogo nie chodził, nie dzwonił...
A już w głowie mi się nie mieści skarżyć się na niemowlaka. ;/
zobacz wątek