Widok
Pokręcone sny
Zeby nie bylo, ze w kolko o jednym.... Jaki byl wasz najbardziej pokrecony lub najsmieszniejszy sen? (przyznaje, ze zainspirowal mnie watek, w ktorym ktos poszukuje ksiazki o snach)
Jesli chodzi o mnie, to jednen z moich byl taki (zaznaczam, ze kazdy jego element z osobno byl jak najbardziej logiczny i realny natomiast polaczenie juz nie bardzo :)) - Lecialem z kolegami bombowcem, ale ten bombowiec tak na prawde byl pociagiem i jechal po szynach. Nagle ten samolot/pociag zaatakowali indianie. Zesmy sie ostrzeliwali ale nasz pojazd byl coraz bardziej uszkodzony. Postanowilismy skakac na spadochronach. Kolega, ktory skakal przedemna troche nie mial szczescia, bo po wyskoczeniu jego spadochron zaczepil sie o most pod ktorym akurat przejezdzalismy :))) Niestety nie pamietam, czy ja w koncu tez wyskoczylem...
Jesli chodzi o mnie, to jednen z moich byl taki (zaznaczam, ze kazdy jego element z osobno byl jak najbardziej logiczny i realny natomiast polaczenie juz nie bardzo :)) - Lecialem z kolegami bombowcem, ale ten bombowiec tak na prawde byl pociagiem i jechal po szynach. Nagle ten samolot/pociag zaatakowali indianie. Zesmy sie ostrzeliwali ale nasz pojazd byl coraz bardziej uszkodzony. Postanowilismy skakac na spadochronach. Kolega, ktory skakal przedemna troche nie mial szczescia, bo po wyskoczeniu jego spadochron zaczepil sie o most pod ktorym akurat przejezdzalismy :))) Niestety nie pamietam, czy ja w koncu tez wyskoczylem...
Pare dobrych lat temu przysnilo mi sie cos takiego:
nie pamietam calego snu, ale koncowka byla taka
otwieram drzwi od windy, sama winda okazuje sie opuszczona nizej (tak jakby zatrzymala sie na nizszym polpietrze), widze zatem cala platanine kabli na, ktorych winda jest zawieszona a wsrod nich zwisaja z gory, glowami w dol, dwa koty, obdarte ze skory, brrr.......
Ponadto byl to okres, kiedy prawie co noc snily mi wielkie byki, goniace mnie po polach, raz probowalam schowac sie w domu, ale jeden z nich rozwalil drzwi, jedne, a potem drugie i.......obudzialm sie krzyczac
Moje kolezanki z pokoju w akademiku byly przerazone. Ale studia skonczylam.
Pozdrawiam wszystkich
wybywam na dwa tygodnie poza kraj
nie pamietam calego snu, ale koncowka byla taka
otwieram drzwi od windy, sama winda okazuje sie opuszczona nizej (tak jakby zatrzymala sie na nizszym polpietrze), widze zatem cala platanine kabli na, ktorych winda jest zawieszona a wsrod nich zwisaja z gory, glowami w dol, dwa koty, obdarte ze skory, brrr.......
Ponadto byl to okres, kiedy prawie co noc snily mi wielkie byki, goniace mnie po polach, raz probowalam schowac sie w domu, ale jeden z nich rozwalil drzwi, jedne, a potem drugie i.......obudzialm sie krzyczac
Moje kolezanki z pokoju w akademiku byly przerazone. Ale studia skonczylam.
Pozdrawiam wszystkich
wybywam na dwa tygodnie poza kraj
Hej! Rzuciłeś fajowy temat!
Śniło mi się kiedyś, że jechałem samochodem, gdzieś w górach. Byłem sam na drodze. W pewnym momencie samochód się zepsuł, wysiadłem, żeby zobaczyć, co się dzieje. Okolica była jakaś dziwna, chłodna. Zobaczyłem, że zza samochodu wyłażą jakieś kudłate istoty wielkości człowieka (takie jak z cyklu filmów "Planeta małp"). Było ich coraz więcej, patrzyli w moją stronę i coś tam między sobą szemrali. Nagle zaczęli biec w moją stronę, a ja zacząłem uciekać, ale nie było gdzie, bo to były góry, i mogłem jedynie skoczyć w przepaść. Strasznie się bałem, nie chciałem skoczyć, ale straciłem równowagę i poleciałem. Spadałem, czułem na sobie wiatr, leciałem coraz szybciej i... obudziłem się na podłodze :-))
Ale miewam też przyjemniejsze sny. Pamiętam, że kiedyś śniło mi się, że byłem na wycieczce gdzieś w Afryce. Widziałem piramidy, pustynię, dzikie zwierzęta, czułem ten wielki upał. W jakimś mieście miał być mecz piłki nożnej i okazało się, że i ja mam w nim grać. Grałem w jakiejś drużynie, na stadionie tysiące kibiców. Nawet nieźle graliśmy. Bardzo chciało mi się pić, ktoś mi podał butelkę zimnego, pomarańczowego napoju. Już czułem ten smak i zapach i obudziłem się.
Pozdrawiam i życzę kolorowych snów :-)))
Taki tam
Śniło mi się kiedyś, że jechałem samochodem, gdzieś w górach. Byłem sam na drodze. W pewnym momencie samochód się zepsuł, wysiadłem, żeby zobaczyć, co się dzieje. Okolica była jakaś dziwna, chłodna. Zobaczyłem, że zza samochodu wyłażą jakieś kudłate istoty wielkości człowieka (takie jak z cyklu filmów "Planeta małp"). Było ich coraz więcej, patrzyli w moją stronę i coś tam między sobą szemrali. Nagle zaczęli biec w moją stronę, a ja zacząłem uciekać, ale nie było gdzie, bo to były góry, i mogłem jedynie skoczyć w przepaść. Strasznie się bałem, nie chciałem skoczyć, ale straciłem równowagę i poleciałem. Spadałem, czułem na sobie wiatr, leciałem coraz szybciej i... obudziłem się na podłodze :-))
Ale miewam też przyjemniejsze sny. Pamiętam, że kiedyś śniło mi się, że byłem na wycieczce gdzieś w Afryce. Widziałem piramidy, pustynię, dzikie zwierzęta, czułem ten wielki upał. W jakimś mieście miał być mecz piłki nożnej i okazało się, że i ja mam w nim grać. Grałem w jakiejś drużynie, na stadionie tysiące kibiców. Nawet nieźle graliśmy. Bardzo chciało mi się pić, ktoś mi podał butelkę zimnego, pomarańczowego napoju. Już czułem ten smak i zapach i obudziłem się.
Pozdrawiam i życzę kolorowych snów :-)))
Taki tam
hehe.. pokrecone sny to moja specjalnosc;)
Kiedys snilo mi sie naprzyklad to: prowadzialam samochod, ale nie tak normalnie po ulicy ale po chodniku i tak po prostu rozjedzalam sobie ludzi... chore no nie? ale to jeszcze nie koniec... bo pozniej zaczely mnie gonic hamburgery... tak tak a dokaldnie rzecz biorac byly to cheesburgery (czy jak to sie tam pisze) ociekajace serem, mialy nozki i zabki... no i tymi zabkami w koncu zjadly mi autko... i juz juz dobieraly sie do mnie ale... obudzilam sie... zlana potem, hehe to byl sen oby takich jak najmniej...
Pozdroofka for all:))
Kiedys snilo mi sie naprzyklad to: prowadzialam samochod, ale nie tak normalnie po ulicy ale po chodniku i tak po prostu rozjedzalam sobie ludzi... chore no nie? ale to jeszcze nie koniec... bo pozniej zaczely mnie gonic hamburgery... tak tak a dokaldnie rzecz biorac byly to cheesburgery (czy jak to sie tam pisze) ociekajace serem, mialy nozki i zabki... no i tymi zabkami w koncu zjadly mi autko... i juz juz dobieraly sie do mnie ale... obudzilam sie... zlana potem, hehe to byl sen oby takich jak najmniej...
Pozdroofka for all:))
jakoś ostatnio nie miałam żadnego dziwnego snu (raczej wątki z dnia minionego), ale co jakiś czas miewam taki sam sen:
mieszkam wysoko i z okien widzę morze i to morze zaczyna przybierać, po kolei zalewając wszystkie domy stojące między moim domem a plażą. Przyglądam się temu przez okno, ale nie odczuwam żadnego strachu, woda powoli dochodzi do budynku, w którym mieszkam. W tym momencie obchodzę całe mieszkanie i sprawdzam, czy mam zamknięte okna. Potem wracam na swój punkt "obserwacyjny". Woda powoli dociera do kolejnych pięter, aż w końcu zakrywa cały blok. Przez chwilę widzę zarysy miasta zniekształcone przez wodę, która po jakimś czasie opada i wszystko wraca do normy.
Dziwny to sen, ale nigdy nie odczuwam niepokoju ani w trakcie śnienia ani po przebudzeniu. Przyzwyczaiłam się do mojego snu i traktuję go jako coś zupełnie zwykłego.
A propos wody - podobno, jeśli śni się czysta woda to dobrze wróży:))
słodkich snów życzę:)))
mieszkam wysoko i z okien widzę morze i to morze zaczyna przybierać, po kolei zalewając wszystkie domy stojące między moim domem a plażą. Przyglądam się temu przez okno, ale nie odczuwam żadnego strachu, woda powoli dochodzi do budynku, w którym mieszkam. W tym momencie obchodzę całe mieszkanie i sprawdzam, czy mam zamknięte okna. Potem wracam na swój punkt "obserwacyjny". Woda powoli dociera do kolejnych pięter, aż w końcu zakrywa cały blok. Przez chwilę widzę zarysy miasta zniekształcone przez wodę, która po jakimś czasie opada i wszystko wraca do normy.
Dziwny to sen, ale nigdy nie odczuwam niepokoju ani w trakcie śnienia ani po przebudzeniu. Przyzwyczaiłam się do mojego snu i traktuję go jako coś zupełnie zwykłego.
A propos wody - podobno, jeśli śni się czysta woda to dobrze wróży:))
słodkich snów życzę:)))
Jeszcze jedn sen, ktory od czasu do czasu mnie nawiedza (choc czesto w roznych modyfikacjach).
Ja mieszkam na IX pietrze (w realu). We snie, zwykle tez z nazwy jest to IX, ale jest ono strasssszzzznie wysoko. W zwiazku z tym, trzeba jechac winda. Problem w tym, ze ta winda im jest wyzej, tym bardziej sie zweza - dokladniej -zweza sie szyb windy a winda razem z nim. Strasznie nieprzyjemny sen - dobrze, ze w rzeczywistosci jest to technicznie pozbawione sensu :)
Ja mieszkam na IX pietrze (w realu). We snie, zwykle tez z nazwy jest to IX, ale jest ono strasssszzzznie wysoko. W zwiazku z tym, trzeba jechac winda. Problem w tym, ze ta winda im jest wyzej, tym bardziej sie zweza - dokladniej -zweza sie szyb windy a winda razem z nim. Strasznie nieprzyjemny sen - dobrze, ze w rzeczywistosci jest to technicznie pozbawione sensu :)